Pan Patryk Witkowski to młody mężczyzna, który stara się patrzeć na świat z nadzieją na lepsze jutro. Ciężkie przeżycia z przeszłości odcisnęły piętno, ale nie złamały charakteru i optymistycznego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Wiara w życie, które będzie naznaczone szczęściem, jest dla Pana Patryka motywacją do dalszego działania i nie poddawania się.
Jego najbliżsi, mieszkający we wsi Kosino (19 km od Płocka), to wyjątkowi ludzie. Pokazali mu, że rodzina to nie tylko więzy krwi. To przyjaźń, miłość międzyludzka, wsparcie, pomoc, opieka i dobre słowo, które należy się każdemu. W trudnej chwili wyciągnęli do niego dłoń, teraz chce się odwdzięczyć.
Weronika to ośmiolatka, która powinna cieszyć się życiem i nie mieć żadnych zmartwień. Powinna bawić się z koleżankami, biegać, jeździć rowerem. Jednakże, ma swojego wroga – padaczkę, która uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie. Dziewczynka wymaga przyjmowania leków i opieki, którą zapewnia jej mama. Kobieta nie pracuje, by móc zajmować się ukochaną córką. Sama choruje na cukrzycę II stopnia, przyjmuje na stałe insulinę. Tata zaś pracuje dorywczo. Cierpi na schorzenia serca i kręgosłupa, a mimo wszystko, komisja orzekająca stwierdziła, że nie można przyznać orzeczenia o niepełnosprawności.
Jedynym żywicielem rodziny Piotrkowskich jest Pan Patryk oraz jego brat – Łukasz. Pracują razem, razem się wspierają. Rodzina jest dla nich całym światem. Dom, który udaje im się wszystkim wspólnie tworzyć jest pełny miłości, dobra, ciepła.
Ale sam dom nie jest taki. Nieudana inwestycja w dom sprawiła, że nie mieli możliwości w nim mieszkać, musieli znaleźć inne lokum. Zdarzyła się okazja – nieduży dom za niewielkie pieniądze był ich jedyną opcją. Jedna budynek, w którym obecnie mieszka rodzina Pana Patryka, jest w opłakanym stanie. Firma, w której pracują Pan Patryk i Pan Łukasz wspomogła finansowo rodzinę, dzięki czemu mogli wymienić okna i drzwi. Jednak największą zmorą jest zawalający się i przeciekający dach. Spojrzenie fachowym okiem dało odpowiedź, co należy zrobić, by problemowi zaradzić.
- Trzeba rozebrać szczyty, podnieść kondygnację na trzy pustaki i dopiero położyć dach. - powiedział Pan Patryk w rozmowie z radiomixx.pl
Kosztorys remontu dachu, który otrzymali, był powalający. Pięćdziesiąt tysięcy złotych. Kwota nierealna dla rodziny.
Pan Patryk próbował już wszystkiego. Pisał do programów telewizyjnych, prosił o pomoc ludzi, którzy mogliby wesprzeć i dać szansę na normalne życie rodziny. Nic z tego. Odmowa lub brak odpowiedzi – to właśnie ściana, na którą Pan Patryk się natknął w swoich próbach zdobycia środków na remont dachu. Ściana niezrozumienia, ściana braku empatii i niezrozumienia sytuacji.
Ostatnią deską ratunku jest internetowa zbiórka pieniędzy, którą Pan Patryk stworzył. Ma nadzieję, że ludzie dobrej woli pomogą i pozwolą na pokrycie kosztów remontu. Liczy się każda symboliczna złotówka, każdy najmniejszy grosz jest na wagę złota i przybliża rodzinę do wymarzonego celu.
Jeśli Sympatycy radiomixx.pl mają ochotę pomóc – prosimy o to. Udostępniamy link do zbiórki, mając nadzieję, że zakończy się ona sukcesem i da możliwość normalnego życia dla tej niezwykłej rodziny.