W ramach 24. kolejki 1. Ligi Wisła Płock zameldowała się dzisiaj na stadionie w Chorzowie. Czy Nafciarze potrafili podtrzymać dobrą formę i zmniejszyć stratę punktową do czołówki?
Poprzednie spotkanie z Ruchem Chorzów zapewniło nam niemałe emocje. Dopiero gol w doliczonym czasie gry pozwolił Nafciarzom cieszyć się ze zwycięstwa 3:2 (Edmundsson, Hiszpański, Krawczyk). Od tego czasu sporo się zmieniło. Wisła po zadyszce z końca jesieni świetnie weszła w 2025 roku zdobywając 10 punktów w 4 meczach. Przed rozpoczęciem aktualnej kolejki Wiślacy zajmowali 3. miejsce w tabeli ze stratą 5 punktów do lidera.
Natomiast Ruch, którego szkoleniowcem jest od tamtego czasu Dawid Szulczek, bardzo dobrze zakończył poprzednią rundę - wygrali 7 spotkań z ostatnich ośmiu. Jednak wejście w nowy rok mają słabiutkie. Zdobyli zaledwie 2 punkty w 4 meczach. Drobnym usprawiedliwieniem może być fakt, że grali z mocnymi rywalami. Kompromitująca porażka z Wisłą Kraków (0:5) na własnym stadionie zostanie zapamiętana przez ich kibiców na długo. Czy Szwoch i spółka byli w stanie zaliczyć dzisiaj pierwsze zwycięstwo w 2025 roku?
Dość niemrawo weszli w mecz piłkarze obu zespołów. Przez dobrych kilkanaście minut nie działo się za wiele. Częściej przy piłce była Wisła, ale nie przełożyło się to nawet na żaden strzał. Po kwadransie gry urazu doznał bramkarz gospodarzy, ale na szczęście po interwencji fizjoterapeutów zdołał wrócić do gry. Dopiero w 25. minucie zobaczyliśmy jakiś strzał. Chociaż nazwanie uderzenia napastnika Ruchu strzałem jest bardzo na wyrost. Po prostu dostał on piłkę przed pole karne i huknął bardzo wysoko ponad bramką. Po paru minutach błąd popełnił Nastić, który stracił wysoko piłkę. Wychodził sam na sam Szczepan, ale celnym wślizgiem uratował zespół Edmundsson. Po chwili Nastić faulował rywala za co zobaczył żółtą kartkę. W 32. minucie niebezpiecznie było po rzucie rożnym w polu karnym chorzowian. Ładnie dogrywał Pacheco, ale strzał Brzozowskiego został zablokowany. Z dystansu próbował jeszcze sieknąć Jime, ale nad poprzeczką. W 35. minucie źle zagrał Pacheco, a zawodnik Ruchu zdołał oddać strzał. Pięknie interweniował Gradecki. W 41. minucie zatrzymał groźną kontrę Mijusković. Zobaczył za to "żółtko". Pod koniec pierwszej połowy Ruch Chorzów miał możliwość dośrodkowania z rzutu rożnego. Sytuacji było jak na lekarstwo i bezbramkowy remis do przerwy.
Bez zmian oba zespoły rozpoczęły drugą odsłonę spotkania. W 48. minucie trudną piłkę we własne pole karne zagrał Kun. Źle przyjął to Edmunddson, ale zanim niebezpieczeństwo się zaczęło, tak szybko się skończyło, bo reprezentant Wysp Owczych szybko naprawił swój błąd. W 50. minucie Karasiński oddał płaski strzał, ale nie sprawiło to trudności Gradeckiemu. Po chwili sytuacja po drugiej stronie boiska. Huknął z dystansu Pacheco, ale obok bramki. W 53. minucie dobra sytuacja przed Salvadorem. Wbiegał 29-latek w pole karne, ale uderzył tylko w boczną siatkę. W 55. minucie z dystansu próbował Jime, ale złapał to Turk. W 58. minucie sędzia Musiał odgwizdał rzut karny dla Nafciarzy. Jednak po interwencji VAR cofnął swoją decyzję - Kun nie był faulowany. W 60. minucie Jime znowu próbował uderzać z dystansu, ale kolejny raz było to zbyt lekkie dla golkipera. W 63. minucie sytuacja dla gospodarzy, ale kolejny raz strzał był po prostu lichy. W 67. minucie za Salvadora wszedł na murawę Al-Hamawi. Po paru minutach kolejne rotacje. Jime zmienił Sekulski, a za Barnowskiego wszedł Custović. W 75. minucie z dystansu próbował strzelać Al-Hamawi, ale obronił to bramkarz. W 81. minucie dośrodkowanie w pole karne miał możliwość wykorzystać Szczepan, ale jego główka była niecelna. W 83. minucie debiut w naszych barwach zaliczył Bosniak. Zastąpił Kuna. W 87. minucie po dośrodkowaniu piłkę zebrał Brzozowski, ale jego strzał powędrował ponad bramką. Mimo doliczonych 4 minut spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Wypowiedź trenera Mariusza Misiury po meczu:
- Rozpocznę od podziękowań dla naszych kibiców, którzy dzisiaj w bardzo dużej liczbie stawili się tutaj w Chorzowie, żeby nas wspierać i to było niesamowite uczucie. Bardzo im za to dziękuję w imieniu swoim i drużyny. Później podziękuję swoim zawodnikom za bardzo dojrzałą postawę, bo dzisiejszy mecz był zupełnie inny niż te 4 poprzednie, które rozgrywaliśmy w tej rundzie. Przygotowanie się do meczu z Ruchem było bardzo trudne, ponieważ graliśmy ostatni mecz w poniedziałek z Termaliką i tego czasu do soboty było bardzo mało. Całe szczęście, że w kwietniu przygotowując się prawdopodobnie do pracy w Warcie obserwowałem wszystkie mecze trenera Szulczka i starałem się zrozumieć jego ideę gry w ataku i obronie i uważam, że dzisiaj uważam, że byliśmy bardzo dobrze przygotowani, na to że zespół Ruchu będzie inaczej grał wysokim pressingiem i uważam, że nic nas nie zaskoczyło. Tak samo drużyna Ruchu była na nas dobrze przygotowana i neutralizowała nasz atak pozycyjny. Konsekwencją tego był sprawiedliwy wynik 0:0. Co do meczu, był on wyrównany, jedna i druga drużyna nie doszła do 100% sytuacji. Na końcu zaapeluję do naszego środowiska o duży spokój Szanujmy ten punkt zdobyty w Chorzowie, bo jest to punkt zdobyty z dobrym przeciwnikiem, który za chwilę będzie regularnie punktował.
Był to dość nudny mecz, chociaż w drugiej połowie działo się trochę więcej. Gospodarze byli bardzo szczelni w defensywie i cieszy, że nasi piłkarze kilkukrotnie próbowali uderzeń z dystansu. Wydaje mi się, że punkt z tak trudnego terenu należy szanować. Teraz przed kibicami przerwa reprezentacyjna. Wisła Płock wróci do gry 31 marca. W poniedziałek zagramy na wyjeździe z GKS Tychy.
Ruch Chorzów - Wisła Płock 0:0
Ruch Chorzów: 88. Martin Turk - 7. Miłosz Kozak (78, 86. Soma Novothny), 16. Yegor Tsykalo, 17. Andrej Lukić, 20. Szymon Szymański (C), 23. Mohamed Mezghrani, 24. Bartłomiej Barański (68, 80. Jakub Adkonis), 25. Denis Ventura, 27. Mateusz Szwoch, 38. Szymon Karasiński (78, 4. Dominik Preisler), 95. Daniel Szczepan
Wisła Płock: 99. Bartłomiej Gradecki (C) - 5. Bojan Nastić, 7. Dawid Barnowski (75, 2. Kevin Custović), 8. Dani Pacheco, 14. Dominik Kun (83, 30. Denis Bosnjak), 18. Jorge Jimenez (75, 20. Łukasz Sekulski), 19. Andrias Edmundsson, 21. Miłosz Brzozowski, 25. Nemanja Mijušković, 44. Marcus Haglind-Sangre, 66. Iban Salvador (66, 10. Amin Al-Hamawi)
Żółte kartki: Nastić, Mijušković
Sędzia: Tomasz Musiał
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94