W ramach 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Płock pojechała do Szczecina. Pogoń, która liderowała w tabeli była stawiana w roli zdecydowanego faworyta. Jednak Nafciarze trenera Pavola Staňo sprawili dzisiaj sensacyjną niespodziankę, z czego cieszy się Płock oraz... Częstochowa i Poznań.
Na to spotkanie szkoleniowiec Wisły zaryzykował dość odważnym składem. Podobnie jak ich rywale wyszli na boisko w formacji 1-4-1-4-1. W wyjściowej jedenastce zabrakło m.in. Jakuba Rzeźniczaka czy Dominika Furmana. Szansę dostali Jorginho, powracający z absencji spowodowanej kartkami Piotr Tomasik i zgłoszony ostatnio do rozgrywek Ekstraklasy 20-letni Aleksander Pawlak. Arbitrem w tym meczu był Piotr Lasyk.
Już w 1. minucie Wisła próbowała zagrozić dośrodkowaniami w pole karne, ale czujni byli piłkarze formacji obronnej Pogoni. W 6. minucie za zatrzymanie Kamila Grosickiego żółtą kartkę dostał Damian Zbozień - musiał bardzo uważać przez resztę spotkania. W 9. minucie przed doskonałą szansą stanął Jorginho, który dostał piłkę z dośrodkowania. Jego uderzenie jednak bardzo niecelne. Po kilkunastu dobrych minutach w naszym wykonaniu przed świetną okazją znalazł się Mariusz Fornalczyk, boczny pomocnik gospodarzy. W 23. minucie jego strzał minimalnie minął słupek bramki Wisły. Od tego momentu Duma Pomorza zaczęła zyskiwać widoczną przewagę na boisku, co potwierdził Grosicki strzelając bramkę w 33. minucie. W tej akcji bardzo mu pomógł Piotr Parzyszek, który w polu karnym mądrze zastawił Tomasika. W 36. minucie z groźną akcją w przewadze zawodników znowu wyszli szczecinianie. Jednak tym razem powstrzymał ich czujny Krzysztof Kamiński. Po chwili dość niespodziewanie Wisła doprowadziła do wyrównania. Po rzucie wolnym dośrodkowanie w pole karne znalazło Łukasza Sekulskiego, który jak przed tygodniem oszukał obrońcę i uderzył. Piłka zrykoszetowała od rywala i zaskoczyła Dante Stipicę. W ostatnich minutach Pogoń próbowała jeszcze wykreować swoje sytuacje, ale ostatecznie “po jeden” po pierwszych 45 minutach.
Druga połowa rozpoczęła się od szybkiej kartki dla Lesniaka. W 49. minucie Fornalczyk próbował z dystansu, ale na raty “Kamyk”. Po chwili odpowiedział Kristián Vallo, który dobry drybling zakończył strzałem. Wybił to jednak Stipica. W 60. minucie na potrójną zmianę zdecydował się Kosta Runjaić. Jednak po 4 minutach to Nafciarze wyszli na prowadzenie. Ze świetną kontrą wybiegł Jorginho, który ostatecznie sam skończył akcję i zdobył swoją pierwszą bramkę dla płockiej ekipy. Wisła od 64. minuty prowadziła z liderem Ekstraklasy. W 70. minucie na zmiany zdecydował się trener Pavol Staňo. Murawę opuścili Jorginho, Sekulski i dobrze dzisiaj grający Aleksander Pawlak. Zmienili ich Marcel Błachewicz, Patryk Tuszyński i Marko Kolar. W 80. minucie za Zbozienia pojawił się Dušan Lagator, a po chwili zobaczyliśmy też Dominika Furmana, który zastąpił Mateusza Szwocha. W ostatnich minutach do głębokiej defensywy została zepchnięta Wisła. W 89. minucie strzał Damiana Dąbrowskiego z dystansu, ale pewnie obronił Kamiński. Po chwili płocki golkiper również stanął na wysokości zadania po uderzeniu Kapra Kostorza. Jeszcze w doliczonym czasie gry kontrowersyjną sytuacją było zagranie ręką w polu karnym przez Lagatora, które ostatecznie nie zostaje odgwizdane przez sędziego. Spotkanie kończy się wynikiem 2:1 dla Wisły Płock.
Czy to był najlepszy mecz Wisły Płock w tym sezonie? / fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Zagraliśmy dobre spotkanie. Wiedzieliśmy, że gramy przeciwko bardzo, bardzo dobrej drużynie, która jest zorganizowana, super zbalansowana i niebezpieczna w każdym fragmencie gry. Dobrze przygotowaliśmy się do tego spotkania, udało nam się wyeliminować mocne strony Pogoni, strzelić dwie bramki, które uważam były zasłużone i cieszę się bardzo z trzech punktów - skomentował po meczu szkoleniowiec Nafciarzy.
Wisła Płock przegrywając mecz ostatecznie zwycięża. I to nad liderem Ekstraklasy - Pogonią Szczecin, która do tej pory przegrała na własnym stadionie tylko raz. Z Lechem Poznań 0:3. Nafciarze ogrywają ekipę Kosty Runjaicia po raz drugi w tym sezonie i lądują na 5. miejscu w tabeli, a do czwartej Lechii Gdańsk tracą już tylko 1 punkt (ci zagrają jutro z Bruk-Betem). Piłkarze trenera Staňo po prostu walecznie wyszarpali te punkty topowej drużynie w Polsce - co pokazuje m.in. wskaźnik przebiegniętej odległości. Zawodnicy pokonali ponad 125 kilometrów! Czapki z głów.
W kolejnym spotkaniu Nafciarze podejmować będą na własnym stadionie kolejną ekipę z TOP3. Tym razem ich rywalami będzie Lech Poznań. Na ten mecz wszyscy udamy się w Wielką Sobotę o godzinie 20:00. Nie może nas tam zabraknąć!
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2 (1:1)
1:0 - Kamil Grosicki 33'
1:1 - Łukasz Sekulski 37'
1:2 - Jorginho 63'
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski (73' Kacper Kostorz), Kóstas Triantafyllópoulos, Mariusz Malec, Luís Mata - Kamil Drygas (60' Jean Carlos Silva), Damian Dąbrowski - Mariusz Fornalczyk (61' Maciej Żurawski), Sebastian Kowalczyk (79' Vahan Bichakhchyan), Kamil Grosicki - Piotr Parzyszek (61' Michał Kucharczyk)
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Damian Zbozień (80' Dušan Lagator), Damian Michalski, Adam Chrzanowski, Piotr Tomasik - Mateusz Szwoch (82' Dominik Furman), Filip Lesniak - Aleksander Pawlak (71' Marcel Błachewicz), Jorginho (71' Patryk Tuszyński), Kristián Vallo - Łukasz Sekulski (71' Marko Kolar)
Żółte kartki: Drygas - Zbozień, Lesniak
Sędzia: Piotr Lasyk
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Jorginho - pierwszy gol dla Wisły i to jak ważny! To jego najlepszy mecz w niebiesko-biało-niebieskich barwach.
2. Łukasz Sekulski - nie tylko strzelał, ale i powracał do defensywy. Kolejny świetny występ.
3. Krzysztof Kamiński - miał sporo roboty, a nie pierwszy raz w tym sezonie stanął na wysokości zadania.