Ostatni mecz nie odbył się z powodu opadów śniegu. Teraz na drodze Nafciarzy staje arcytrudny przeciwnik, który nie przegrał jeszcze meczu wyjazdowego. Jednak czy Lech Poznań sprosta zadaniu gry na dwóch frontach - przecież za kilka dni czeka ich ważny mecz w Lidze Konferencji. Co na temat najbliższego rywala powiedział nam szkoleniowiec Wisły Płock, Pavol Staňo?
Przed Wisłą mecz z Mistrzem Polski. To Lech Poznań będzie faworytem na Łukasiewicza 34 w Płocku w drugim dla Wisły meczu w tej rundzie, bo poprzednie spotkanie zostało przełożone przez opady śniegu. Jak wpłynęło to na przygotowania do spotkania z Lechem, bo był to dłuższy okres bez piłki?
Pavol Staňo: Tak, ale kibiców nie będzie interesować jakie mieliśmy warunki. Tłumaczenia, że mieliśmy warunki idealne nie są na miejscu. Trzeba wyjść na Lecha i pokazać się z najlepszej strony. Wygrać ten mecz i tyle. Wiadomo, że czeka nas mega ciężki przeciwnik, który się już rozkręcił po tym początku sezonu. Także nic lekkiego nas nie czeka, ale jesteśmy od tego żeby się przeciwstawić i wyjść z tego meczu dobrze. Z takim nastawieniem do tego meczu podejdziemy. Trzeba być odważnym, pracowitym i niech wygra lepszy.
Wisła Płock ma swoje atuty i trzeba je uwidocznić w meczu z Lechem Poznań, żeby być o tę jedną bramkę lepszym. Trzeba zneutralizować dobre strony Lecha, których ma sporo w swoim arsenale.
- Wiadomo, po tych analizach meczów widać w czym Lech jest mocny. Będziemy robić wszystko żeby to zneutralizować, żebyśmy nie pozwolili grać tak jak chcą narzucić. Nie jest to matematyka, że jak zrobisz to, to osiągniesz to, a jak zrobisz coś innego, to będziesz mieć taki efekt. Są chłopcy, zmiennicy, sędziowie - dużo rzeczy ma wpływ na wynik i tak trzeba do tego podejść - z pokorą, ale z pewnością siebie. Chcemy się pokazać na tle Mistrza Polski. To dla każdego motywacja. Wierzę, że ten mecz będzie się kibicom podobać i będą zadowoleni.
Na trybunach będzie obecny selekcjoner Reprezentacji Polski. Czy dla zawodników będzie to miało znaczenie? Czy oni podejdą jak do każdego innego, ligowego meczu?
- Myślę, że jest to motywacja. Żeby pokazać się z dobrej strony. Nie zawsze się trafia żeby selekcjoner, a już selekcjoner z dobrym CV i taki trener, był w Płocku. Uważam, że jest to fajna sprawa dla chłopców i będą się chcieli pokazać z najlepszej strony - jestem tego pewny.
Przygotowując drużynę do meczu i mając w świadomości, że może pan korzystać z Davo to inaczej się to spotkanie planowało. Tego zawodnika teraz nie ma i ten ubytek trzeba jakoś uzupełnić. Jak duży ból głowy ma trener w tej materii?
- Wiadomo, że Davo dużo dla nas znaczył. Dał nam też dużo punktów. W kombinacji z chłopakami z przodu prezentował się dobrze. Nie ma co ukrywać, że jest to osłabienie, ale jest to szansa dla chłopców, którzy dostali tych szans mniej. Na jego pozycję mamy młodych Polaków z kadr młodzieżowych, gdzie mają możliwość się pokazać. Jednego zawodnika straciliśmy, ale mamy młodych chłopców przygotowanych do walki o to miejsce. Zobaczymy co przyszłość przyniesie.
O MECZU WISŁA PŁOCK - LECH POZNAŃ:
Wisła Płock w 2023 roku zagrała tylko 1 mecz ligowy (0:1 z Lechią Gdańsk), bo ostatnie spotkanie z Wartą Poznań zostało odwołane z powodu silnych opadów śniegu (nowy termin to 8 marca). Z kolei Kolejorz rozegrał w tym czasie 3 mecze - w środku tygodnia musiał odbyć się zaległy mecz 2. kolejki. Co ciekawe, złożyło się tak, że ekipa trenera Johna van den Broma dwa razy z rzędu grała przeciwko Miedzi Legnica. Raz wygrali (1:0), a raz zremisowali (2:2). Wcześniej po bezbramkowym spotkaniu podzielili się też punktami ze Stalą Mielec. W tym roku dwie bramki zdołał już ustrzelić Mikael Ishak, więc 29-letni szwedzki napastnik stał się liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy (9 goli, 3 asysty). Nie tylko on świadczy o sile Lecha Poznań. Warto zwrócić uwagę również na młodych: 20-letniego Filipa Szymczaka (2 bramki, 2 asysty) czy 22-letniego Michała Skórasia (4 gole, asysta). To głównie dla takich piłkarzy na trybunach stadionu w Płocku pojawi się sam selekcjoner Reprezentacji Polski, Fernando Santos.
Statystyki Lecha Poznań sprawiają, że kibice Nafciarzy mogą obawiać się o wynik tego spotkania. Lechici w 19 meczach zaliczyli tylko 4 porażki - wszystkie na własnym terenie. Oznacza to, że poznaniacy są jedyną drużyną w lidze, która w tym sezonie nie przegrała meczu wyjazdowego. Zespół trenera van den Broma słynie też z defensywy. Do tej pory stracili tylko 17 bramek - tylko Raków Częstochowa i Cracovia mogą poszczycić się lepszą grą w obronie. Z drugiej strony Wisła na własnym stadionie również nie ma się czego wstydzić. Do tej pory straciliśmy u siebie tylko 6 goli (ponownie lepsi są tylko Raków i Cracovia) - ale pamiętajmy o jednym meczu mniej. Płocczanie ostatni mecz przegrali, a żeby poszukać ostatniej porażki Lecha trzeba cofnąć się do października (1:2 z Rakowem), a jeszcze dalej do... sierpnia.
W ekipie trenera Pavola Staňo zabraknie z pewnością Mateusza Szwocha, który pauzuje za żółte kartki oraz Łukasza Sekulskiego, który leczy kontuzję. Nie zobaczymy też na płockim stadionie Davo. Hiszpan będący najlepszym strzelcem Nafciarzy został sprzedany do klubu z ligi belgijskiej. Na ostatniej prostej jest też sprzedaż Antona Krivotsyuka. Jak wspomniał w wywiadzie sam szkoleniowiec Wisły może to być szansa dla młodych. Czy będzie to okazja na debiut dla nowych nabytków Nafciarzy - Pawła Chrupałły lub Dawida Zięby?
Wydaje się, że najważniejszym elementem jutrzejszego starcia Wisły z Lechem może być pierwsza bramka. Nie brzmi to odkrywczo, ale Kolejorz 8-krotnie w tym sezonie pierwszy zdobywał gola i zawsze wtedy wygrywał. Z drugiej strony kiedy jako pierwsi tracili bramkę to potrafili na 8 takich spotkań wygrać zaledwie jedno. Dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego poznaniaków z pewnością duże znaczenie ma fakt, że kilka dni po spotkaniu ekstraklasowym czeka ich arcyważny mecz 1/16 Ligi Konferencji. Dokładnie w czwartek, 16 lutego, zmierzą się na wyjeździe z Bodø/Glimt. Można przypuszczać, że to właśnie na wicemistrza Norwegii trener van den Brom szykuje najmocniejszy skład swojego zespołu - w związku z tym starcie z Wisłą Płock lub późniejsze z Zagłębiem Lubin może być dla nich kwestią drugorzędną. Nie oznacza to jednak, że nie podejdą do tych spotkań poważnie. Przecież Lech Poznań usilnie walczy o podium Ekstraklasy. Obecnie mają 33 punkty i zajmują 3. miejsce w tabeli, ale po piętach depczą im chociażby Widzew Łódź i Pogoń Szczecin, którzy w przypadku korzystnych dla siebie wyników mogą przeskoczyć Kolejorza w tabeli.
W 3. kolejce tego sezonu Wisła Płock sensacyjnie wygrała z Lechem 3:1 (bramki Vallo, Wolskiego i Kolara). Było to historyczne zwycięstwo Nafciarzy na stadionie w Poznaniu /fot. Mateusz Ludwiczak /Wisła Płock S.A.
Starcie Wisły Płock z Lechem Poznań odbędzie się jutro, 11 lutego o godzinie 17:30. Do zobaczenia na stadionie!
fot. tytułowa: Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Tabela Nafciarza Sezonu po 18. kolejce Ekstraklasy:
1. Furman 21 pkt
2. Wolski 18 pkt
3. Davo 17 pkt