Z okazji świąt wielkanocnych Nafciarze sprawili swoim kibicom nie lada prezent. W ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła podejmowała u siebie Zagłębie Lubin. O przebiegu spotkania zadecydowało w głównej mierze dwóch rodowitych płocczan - strzelił Sekulski, a wybronił wynik Gradecki. Jak potoczył się ten mecz?
Niewiele zmian w porównaniu do poprzedniego spotkania. Za Martina Šulka od 1. minuty wystąpił Aleksander Pawlak. Za Dawida Kocyłę, któremu ostatnio urodziła się córka w wyjściowej jedenastce zagrał Łukasz Sekulski, który razem z Bartoszem Śpiączką tworzył duet napastników. Powracający po zawieszeniu za kartki Dominik Furman zaczął mecz na ławce rezerwowych. Znalazło się też tam miejsce dla zgłoszonego w końcu do Ekstraklasy Martina Haška.
Już od samego początku oba zespoły próbowały wyprowadzić swoje ciosy, ale zarówno akcja Zagłębia, jak i potem strzał Mateusza Szwocha zostały zatrzymane. W 5. minucie uderzał Śpiączka, który otrzymał sprytne podanie od Sekula. Strzał wybronił jednak Sokratis Dioudis. W 16. minucie z lewej strony boiska ruszył Tomasz Pieńko, który ostatecznie oddał strzał przy słupku. W 20. minucie groźnie było po rzucie rożnym Miedziowych, ale uderzenie z głowy Jarosława Jacha minęło bramkę. W 25. minucie po wrzutce główkował Pieńko, ale czujny w bramce był Bartłomiej Gradecki. W 27. minucie strzelał przy użyciu głowy Szwoch, ale bardzo niecelnie. W 31. minucie sprzed pola karnego próbował strzelać Piotr Tomasik, ale zbyt lekko uderzył, żeby pokonać greckiego golkipera. W 34. minucie najdogodniejsza sytuacja Zagłębia do tej pory. W sporym zamieszaniu w polu karnym piłka dotarła do napastnika gości, który będąc dosłownie metr przed bramką uderzył, ale kapitalnie zachował się Gradol, który uchronił swój zespół przed stratą gola. Po kilku minutach znowu musiał interweniować po strzale z dystansu, ale i tym razem zachował się prawidłowo. W 42. minucie z nieźle zapowiadającą się kontrą wyszli Miedziowi. Zakończyło się to sytuacją sam na sam i strzałem Damjana Bohara. Po raz kolejny na wysokości zadania stanął płocki bramkarz. W 45. minucie z akcją poszedł jeszcze Rafał Wolski, który sprytnie przedryblował rywala. Śpiączka nie był w stanie tego zamienić na bramkę. Ostatecznie po dość wyrównanych pierwszych 45 minutach piłkarze poszli do szatni przy wyniku 0:0. Był to 7. mecz z rzędu w wykonaniu Nafciarzy, w którym nie stracili gola w pierwszej połowie.
Bez zmian wyszły oba zespoły na drugą odsłonę spotkania. W 52. minucie w pole karne Wisły wszedł Bohar. Biegł, biegł i ostatecznie bardzo niecelnie uderzył. W 54. minucie wybuch radości na stadionie, bo gola zdobył Sekulski. Zaznaczyć należy, że dostrzegł napastnika Wolski, który zagrał piękną piłkę w pole karne. Sekul takich sytuacji nie marnuje, więc zdobył swoją 4. bramkę w tym sezonie - 1:0 dla Wisły. Po golu w piłkarzy gospodarzy zagościło sporo entuzjazmu, bo po paru chwilach próbował uderzać Śpiączka - uderzać i to z… przewrotki. Niestety nie trafił czysto w futbolówkę. Na sytuację na boisku zareagował trener Waldemar Fornalik, który jeszcze przed 60. minutą zdecydował się na podwójną rotację. W 60. minucie bardzo dobrze z prawej strony boiska pokazał się Pawlak, który celnie wrzucił na głowę Śpiączki. Uderzenie jednak minimalnie minęło słupek. W 63. minucie po rzucie rożnym piłkę w polu karnym dostał Jakub Rzeźniczak. Kapitan Wisły nie za bardzo wiedział co z tym zrobić, więc uderzył i to całkiem nieźle. Strzał został zablokowany przez obrońcę, a Nafciarze po raz kolejny mogli rozpoczynać od rożnego. W 65. minucie z głowy strzelał Tornike Gaprindashvili, ale uderzenie Gruzina ponad poprzeczką. Zaraz potem pierwsza zmiana w ekipie gospodarzy. Za strzelca gola, Łukasza Sekulskiego, na boisku zameldował się Damian Warchoł. Coraz mocniej atakowało Zagłębie, ale bardzo solidnie prezentowała się formacja defensywna Wisły Płock. W 72. minucie padła druga bramka dla Nafciarzy. Olbrzymi błąd popełnił obrońca Miedziowych, który stracił piłkę, a Śpiączka natychmiast odegrał do Warchoła, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza dosłownie kilka minut po wejściu na boisko. W 76. minucie sporo zamieszania w polu karnym rywali, bo piłkarze Zagłębia pogubili się w defensywie. Nie zdołała jednak tego wykorzystać Wisła. W 78. minucie kolejna zmiana dla Nafciarzy. Za zmęczonego Wolskiego wszedł Furman. W 85. minucie kolejne rotacje. Za Pawlaka i Śpiączkę zjawili się Kocyła i debiutujący w naszym zespole Hašek. Pod koniec próbowało coś jeszcze Zagłębie, ale nie byli w stanie stworzyć żadnej konkretnej akcji. Wisła Płock wygrywa u siebie 2:0.
Wynik otworzył Łukasz Sekulski. Płocczanin strzelił swoją 4. bramkę w tym sezonie.
- Myślę, że dzisiaj widzieliśmy dobre zawody. W pierwszej połowie plan, który mieliśmy na mecz, wychodził bardzo dobrze. Te sytuacje, fazy przejściowe, mieliśmy bardzo dobre. Troszeczkę brakowało jakości, farta. Na plus było to, że ten mecz wybiegaliśmy. Na minus, że przeciwnik, szczególnie w pierwszej połowie, te sytuacje na pewno miał. Mieliśmy też troszeczkę farta. Zespół pracował, sto dwadzieścia cztery kilometry. Wielkie gratulacje dla chłopaków. Było widać, że im zależy. Bardzo się cieszymy z trzech punktów - skomentował po meczu trener Pavol Staňo.
Wisła w pierwszej połowie prezentowała się nieźle, ale swoją siłę pokazała dopiero po przerwie. Dzięki temu zdobyła bardzo cenne 3 punkty przed własną publicznością. Natomiast Zagłębie nie prezentowało się w przebiegu tego spotkania tak źle, ale przez dzisiejszą porażkę jeszcze bardziej angażują się w walkę o utrzymanie w Ekstraklasie. Drugi mecz z rzędu Wisła uzbierała sporo minut młodzieżowców. Pełne 90 minut zagrał Szymański, a kolejne 90 uzbierali Pawlak z Kocyłą co dało w sumie 180 minut młodzików. Wielu zawodników można po tym spotkaniu chwalić, ale moim zdaniem na największe brawa zasługuje nasz bramkarz. Bartłomiej Gradecki wybronił nam kilka groźnych sytuacji (głównie w 1. połowie). 23-letni płocczanin zanotował dzisiaj swoje trzecie czyste konto w tym sezonie.
Z okazji Wielkanocy chciałbym razem z całym Radiomixx życzyć wszystkim kibicom Wisły Płock zdrowych i rodzinnych świąt. Żebyśmy mogli chociaż na te kilka dni zapomnieć o piłce nożnej i “oczyścić” swoje głowy. Z Nafciarzami spotkamy się w przyszły weekend. W niedzielę, 16 kwietnia, Wisła zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Wisła Płock - Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)
1:0 - Łukasz Sekulski 52'
2:0 - Damian Warchoł 71'
Wisła Płock: 69. Bartłomiej Gradecki - 71. Jakub Szymański, 3. Steve Kapuadi, 25. Jakub Rzeźniczak - 89. Aleksander Pawlak (86', 9. Dawid Kocyła), 14. Mateusz Szwoch, 23. Filip Lesniak, 10. Rafał Wolski (78', 8. Dominik Furman), 77. Piotr Tomasik - 20. Łukasz Sekulski (68', 95. Damian Warchoł), 18. Bartosz Śpiączka (86', 11. Martin Hašek)
Zagłębie Lubin: 87. Sokrátis Dioúdis - 13. Mateusz Grzybek, 2. Bartosz Kopacz, 4. Jarosław Jach, 55. Luís Mata (73', 27. Bartłomiej Kłudka) - 26. Kacper Chodyna, 20. Marko Poletanović, 99. Łukasz Łakomy (73', 14. Jakub Żubrowski), 21. Tomasz Pieńko (77', 18. Filip Starzyński), 39. Damjan Bohar (58', 9. Tornike Gaprindaszwili) - 70. Jakub Świerczok (59', 19. Rafał Adamski)
Żółte kartki: Kapuadi, Tomasik, Gradecki - Poletanović
Sędzia: Paweł Malec
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Bartłomiej Gradecki - kapitalny występ, kilka kluczowych interwencji
2. Łukasz Sekulski - otworzył wynik i przez cały czas walczył
3. Aleksander Pawlak - porządny występ zarówno z przodu, jak i z tyłu
Reklama