Z Jagiellonią Białystok nie przegraliśmy od 4 spotkań, a walczące o utrzymanie Pszczółki w tym sezonie jeszcze nie wygrały na wyjeździe - za to aż 10 razy dzielili się punktami. Czego możemy spodziewać się jutro? O to zapytaliśmy naszego młodego stopera, Jakuba Szymańskiego.
Jak przebiega aklimatyzacja? Zamieniłeś Śląsk na Mazowsze.
Jakub Szymański: Myślę, że już mam aklimatyzacje za sobą. Czuję się tutaj dobrze. Grałem też na Mazowszu w Polonii Warszawa, więc myślę, że ten okres mam za sobą i teraz patrzę tylko do przodu.
Powietrze lepsze na Mazowszu czy na Śląsku?
- Zależy. Tu i tam było dobrze. Teraz czuję się dobrze na Mazowszu i mam nadzieję, że tak będzie.
Płock zdążyłeś zwiedzić czy tylko stadion-dom, dom-stadion?
- Z reguły dom-stadion, ale mam dziewczynę i psa - przechadzamy się nad Wisłą i na rynku. Co nieco już widziałem.
Trzy mecze rozegrałeś w Wiśle. W tych trzech meczach padły trzy różne wyniki - remis, porażka i zwycięstwo. Jak z perspektywy tych trzech spotkań to wyglądało?
- Na pewno zawsze chciałoby się wygrywać. Niestety teraz nam się nie udało i ponieśliśmy porażkę. Jednak po porażce zawsze wychodzi słońce. Mam nadzieję, że teraz zdobędziemy trzy punkty i uszczęśliwimy naszych kibiców w Płocku, bo tutaj nam się lepiej gra, niż na wyjazdach.
Czy sądzisz, że tylko i wyłącznie chodzi o to, że są to mecze na wyjazdach, czy jednak widziałbyś przyczynę gdzie indziej?
- O to już trzeba by trenera spytać. Z reguły nie ma jakiegoś większego znaczenia czy gramy na wyjeździe, czy u siebie, ale u siebie kibiców mamy więcej i chcemy mieć twierdzę i wygrywać każdy mecz.
Ten mecz z Jagiellonią, który czeka Wisłę Płock, będzie bardzo ważny, jeśli chodzi o układ w tabeli.
- Jeśli sezon się kończy, to każdy mecz jest ważny. Patrzymy na ten kolejny i my chcemy to po prostu wygrać.
Czy wolisz grać jako typowy stoper, czy częściej będziemy cię widywać bliżej boku boiska jak w ostatnim meczu?
- W ostatnim meczu występowałem na prawej obronie, a potem zmieniliśmy delikatnie formację. Najlepiej czuję się w trójce stoperów, na półprawym stoperze, ale będę grał tam, gdzie trener mnie widzi. Najważniejsze dla mnie jest to, że gram.
Rozumiem, że jak trener postawi cię między słupkami, to staniesz? Albo jak pójdziesz do ataku, także tam też zagrasz?
- Nie ma problemu.
Masz zakusy ofensywne? Byłbyś w stanie zagrać jako napastnik?
- Zostawmy tę rolę naszym napastnikom - Śpionie i Sekulowi (Bartosz Śpiączka i Łukasz Sekulski - dop. red.). Sekul ostatnio bramki strzela. Mam nadzieję, że teraz też nam pomoże. Ja zadbam o to, żeby było zero z tyłu, a napastnicy zdobędą bramki.
Ja rozumiem, że Sekul będzie słuchał tego wywiadu i byś burę dostał?
- (śmiech) Nie wiem, czy będzie słuchał, ale trzymam kciuki, że przedłuży swoją passę zdobywania bramek.
Swoją przygodę zacząłeś w Opocznie, skąd pochodzisz. Zawsze byłeś obrońcą czy jednak twoja droga do bycia defensywnym zawodnikiem inaczej przebiegała?
- Jak to w juniorach, różnie to bywa. Z biegiem czasu schodziłem coraz niżej. Grałem również na bramce. Miałem długie włosy i trener powiedział, że jeśli chcę grać w polu, to muszę włosy ściąć. Zrobiłem to z wielkim bólem i płaczem, ale mam nadzieję, że wyszło mi to na dobre i będę klasowym obrońcą.
Czyli z tym bramkarzem nie przesadziłem?
- Teraz to już inna bajka (śmiech). Zostawmy to Kamykowi i Gradesiowi (Krzysztof Kamiński, Bartłomiej Gradecki - dop. red.). Mam nadzieję, że ja i oni, bramkarze i obrońcy, zadbają o zero z tyłu, a tak jak wcześniej mówiłem, z przodu coś wpadnie i wygramy.
Rozumiem, że bez bojaźni i z otwartą głową oraz z chęcią zwycięstwa? Mecz w Gliwicach nie wyglądał zbyt inspirująco i imponująco.
- Ciężkie pytanie. Myślę, że każdy sportowiec wychodzi na walkę, rywalizację czy mecz po to, żeby wyjść zwycięsko. Każdy chce wygrać. Wiadomo, że na boisku spotykają się dwie drużyny, które chcą wygrać, ale mam nadzieję, że teraz my wyjdziemy zwycięsko. Po prostu podejdziemy z czystą głową i zapomnimy o meczu w Gliwicach. Skupiamy się na Jagiellonii i mam nadzieję, że będziemy się wszyscy razem cieszyć w piątek po meczu.
Czy masz idola piłkarskiego?
- Takiego jednego nie mam, ale wiadomo, że tych topowych stoperów się obserwuje. Jest Kamil Glik w reprezentacji Polski. Do tego Sergio Ramos, Carles Puyol - to są dla mnie tacy idole, z których chciałbym coś wyciągnąć.
Miałeś już przygodę w reprezentacji u-21. Marzysz o tym, żeby zagrać w tej seniorskiej reprezentacji Polski?
- Myślę, że każdy chłopak, który zaczyna przygodę z piłką, chciałby zagrać z orzełkiem na piersi. W reprezentacji młodzieżowej udało mi się zagrać i była to wielka duma i wyróżnienie. Mam nadzieję, że krok po kroku będę się wspinał do tej pierwszej reprezentacji.
Jak wyglądał, jeśli chodzi o emocje, ten mecz reprezentacji Polski?
- Na pewno jest dreszczyk emocji, jeśli usłyszysz hymn narodowy. Jak już usłyszysz pierwszy gwizdek sędziego, zapominasz o tym i skupiasz się już na meczu i walczysz.
Czy w Płocku jak wyszedłeś na pierwszy mecz, to miałeś trochę tremy piłkarskiej?
- Przed pierwszym meczem jest dreszczyk emocji i niewiadoma, bo chcesz się jak najlepiej zaprezentować, bo to nie zawsze idzie w parze z emocjami, które są bardzo wysokie. Czasami jak chcesz za bardzo, to ci nie wychodzi. Mam nadzieję, że zaprezentowałem się z dobrej strony w tych pierwszych meczach i będę się stawał lepszym zawodnikiem w Wiśle Płock.
Jak wołają na ciebie na boisku?
- Na razie nie mam jednej ksywki. Przyjęło się "Szymin" i niech tak zostanie.
Powodzenia w meczu z Jagiellonią i nie dziękuj, wszystkiego dobrego.
- To nie dziękuję (śmiech).
W meczu w Białymstoku w rundzie jesiennej padł remis 1:1. Ogólnie Wisła Płock nie przegrała z Jagiellonią od 4 spotkań.
O MECZU WISŁA PŁOCK - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK:
Nasz najbliższy rywal drży o utrzymanie, bo mają tylko 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. Do tej pory w 28 spotkaniach uzbierali 33 punkty, a swój ostatni mecz przegrali z Koroną w Kielcach (1:2). O ich sile stanowi hiszpański duet z przodu. Jesús Imaz i Marc Gual zdobyli razem 22 bramki, a ten pierwszy jest obecnym liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. Utrzymanie w lidze ma Jadze zapewnić Adrian Siemieniec, który zastąpił niedawno na stanowisku trenera Macieja Stolarczyka.
W tym sezonie w meczach Jagi dużo dzieje się po 60. minucie. Bowiem po godzinie gry Pszczółki najwięcej strzelają (17 goli), ale też najwięcej tracą (15 bramek). Ogólnie w drugiej połowie można spodziewać się większych emocji, bo również w drugich odsłonach spotkań więcej strzela i traci Wisła Płock (kolejno 21 i 23). Mimo, że Wisła przegrała ostatnio z Piastem w Gliwicach (0:1) po bardzo nieudanym meczu to przyznać obiektywnie należy, że Nafciarze dużo lepiej radzą sobie na własnym stadionie - 27 punktów na 36 zdobyli właśnie w Płocku i tylko Legia Warszawa i Raków Częstochowa lepiej punktują rozgrywając spotkania u siebie. Z drugiej strony Jagiellonia na wyjazdach zdobyła w tym sezonie 10 punktów (1 więcej od Wisły), ale każdy z tych punktów pochodzi z remisu! Podzielili się zdobyczą w 10 meczach wyjazdowych na 14 takich spotkań (ogólnie mają najwięcej remisów w lidze, bo 12). Białostoczanie nie potrafili jeszcze w tych rozgrywkach wygrać na obcym stadionie!
Jaga gra dość ostro w tym sezonie o czym świadczy liczba żółtych kartek - zobaczyli ich już 74 (tylko Miedź Legnica i Górnik Zabrze mają więcej). Ukarani byli też 4 czerwieniami (tylko Miedź więcej, bo 5). Ta liczby mogą robić "wrażenie", zwłaszcza jeśli porównamy je do zaledwie 51 żółtek Nafciarzy. Żaden z graczy obu zespołów nie będzie pauzował w nadchodzącym meczu, ale Wiślacy muszą bardzo uważać, ponieważ kilku ważnych graczy jest zagrożonych. Są to obrońcy: Adam Chrzanowski, Jakub Szymański, Jakub Rzeźniczak i Steve Kapuadi. Do tego zagrożeni absencją są Bartłomiej Gradecki i Rafał Wolski. Ten ostatni z 7 bramkami i 7 asystami jest najbardziej kluczowym zawodnikiem Nafciarzy.
Wisła Płock będzie podejmować Jagiellonię Białystok w piątek, 21 kwietnia, o godzinie 18:00. Nafciarze potrzebują naszego wsparcia, więc widzimy się w komplecie na stadionie - do zobaczenia!
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Tabela Nafciarza Sezonu po 26. kolejce Ekstraklasy:
1. Wolski 30 pkt
2. Furman 24 pkt
3. Davo 17 pkt
3. Kapuadi 17 pkt