W ramach 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy Nafciarze udali się do Gliwic, w których jeszcze nigdy nie odnieśli zwycięstwa. Wisła i Piast mają po tyle samo punktów w tabeli (36) - ten kto dzisiaj wygra może być już niemal pewny utrzymania. Płocczanie nie wygrali na wyjeździe od lipca, a gliwiczanie nie przegrali od ostatnich 6 meczów.
W porównaniu do poprzedniego spotkania tylko jedna zmiana. Za Aleksandra Pawlaka do składu wskoczył Dominik Furman. W związku z tym Wiślacy zaczęli mecz grając 4 obrońcami - na prawej stronie grał Jakub Szymański.
Pierwsze minuty na korzyść gospodarzy, ale nie potrafili wykończyć ani rzutu rożnego, a strzał z dystansu w 6. minucie pozostawiał sporo do życzenia. W 20. minucie Piast w końcu wykorzystał jedną ze swoich okazji, a zaczęło się od kontry Grzegorza Tomasiewicza. W polu karnym strzelał Michael Ameyaw. Bartłomiej Gradecki próbował zbić futbolówkę, ale ta odbiła się od słupka, a bramkarz złapał ją już za linią. Od 20. minuty Wisła przegrywała 0:1. W 23. minucie znowu niebezpiecznie. Aktywny Tomasiewicz uderzył z połowy boiska, ale tym razem czujny był Gradecki. W 30. minucie uderzał głową Arkadiusz Pyrka, ale zbyt lekko. Mimo to gospodarze stworzyli już sobie do tej pory którąś z kolei sytuację pod bramką Nafciarzy, a Wisła wciąż się nie obudziła. W 44. minucie dośrodkowanie w pole karne dotarło do Kamila Wilczka. Na szczęście dobrze zachował się Gradecki, który dwukrotnie obronił uderzenia napastnika Piasta. Ciężko oglądało się te pierwsze 45 minut. Co z tego, że Nafciarze częściej byli przy piłce, skoro nie potrafili oddać nawet jednego strzału?
Bez zmian wyszły obie ekipy. Bo też co tu zmieniać? Piast prowadzi i kontroluje przebieg gry, a Nafciarze “na papierze” wyszli dość ofensywnie i nie za bardzo jest miejsce na rotacje. W 53. minucie piłka zatrzepotała po raz kolejny w siatce Wiślaków, a błąd w komunikacji zaliczyli wszyscy w defensywie. Po raz kolejny strzelił Ameyaw, ale tym razem sędzia zauważył, że jeden z zawodników gospodarzy był na pozycji spalonej. Wciąż 1:0 dla Piasta. W 61. minucie pierwsza zmiana dla Wisły. Za Furmana na boisku pojawił się Damian Warchoł. Oznacza to, że od tego momentu płocczanie grali aż 3 napastnikami. W 69. minucie Wisła Płock w końcu oddała swój pierwszy strzał. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z pierwszej piłki uderzał Bartosz Śpiączka, ale świetną interwencją popisał się František Plach. Po chwili niebezpiecznie było w polu karnym Wiślaków, a sędzia wskazał nawet rzut karny dla Piasta - na szczęście był spalony. Po chwili Śpiączka opuścił murawę, a w jego miejsce zameldował się kolejny napastnik, czyli Marko Kolar. Mijały minuty, a przebieg gry się nie zmieniał. Piast tworzył sobie pojedyncze sytuacje, które w ostatnim momencie całkowicie marnował, a Wisła miała spory problem z dotarciem do pola karnego gospodarzy. W 84. minucie za Łukasza Sekulskiego zjawił się Tomasz Walczak, który ostatni raz zaliczył parę minut w spotkaniu z Lechem, w lutym. Mimo 4 doliczonych minut wynik się nie zmienił i Wisła wraca do Płocka bez punktów.
Wcześniej słabsze wyniki można było (przynajmniej po części) zwalić na zbyt częste rotacje w wyjściowym składzie. Tym razem zmiana była tylko jedna, ale za to trener Staňo wywrócił do góry nogami formację zespołu. Wcześniej nieźle prezentowali się piłkarze grając 3 stoperami i 2 wahadłowymi (wygraliśmy tak tydzień temu z Zagłębiem), a nagle wracamy do typowej 4 w defensywie i bardzo wąskiego ustawienia bez skrzydłowych. Kibice Nafciarzy chyba już (niestety) się do tego przyzwyczaili, że wyjazd=przegrana. Płocczanie nie potrafią wygrać w delegacji od lipca zeszłego roku, a w Ekstraklasie tylko będąca już jedną nogą w 1. Lidze Miedź Legnica zdobyła mniej punktów na wyjeździe. Moze inaczej będzie za tydzień? Wisła będzie podejmować u siebie Jagiellonię Białystok. To spotkanie odbędzie się w piątek, 21 kwietnia o godzinie 18:00.
Piast Gliwice - Wisła Płock 1:0 (1:0)
1:0 - Michael Ameyaw 20'
Piast Gliwice: 26. František Plach - 77. Arkadiusz Pyrka, 2. Ariel Mosór, 4. Jakub Czerwiński, 98. Aléxandros Katránis - 19. Michael Ameyaw (90', 34. Alex Sobczyk), 16. Patryk Dziczek, 20. Grzegorz Tomasiewicz, 6. Michał Chrapek (81', 24. Tom Hateley), 7. Jorge Félix - 18. Kamil Wilczek (66', 27. Gabriel Kirejczyk)
Wisła Płock: 69. Bartłomiej Gradecki - 71. Jakub Szymański, 25. Jakub Rzeźniczak, 3. Steve Kapuadi, 77. Piotr Tomasik - 14. Mateusz Szwoch, 23. Filip Lesniak, 8. Dominik Furman (62', 95. Damian Warchoł), 10. Rafał Wolski - 20. Łukasz Sekulski (84', 99. Tomasz Walczak), 18. Bartosz Śpiączka (70', 24. Marko Kolar)
Żółte kartki: Katránis, Wilczek, Mosór, Jorge Félix, Pyrka - Szwoch.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Reklama