W marcu tego roku mecz w Białymstoku był debiutem trenera Pavola Staňo. Słowacki trener wygrał wtedy 1:0 po bramce Marko Kolara. Chorwat dzisiaj tylko na ławce, ale Nafciarze przyjechali na stadion Jagiellonii, żeby powalczyć o komplet punktów, ponieważ po zwycięstwach rywali spadli na 4. miejsce w tabeli.
Tylko jedną zmianę w wyjściowej jedenastce zastosował trenera Staňo, który Mateusza Lewandowskiego zastąpił powracającym po 3 meczach zawieszenia Rafałem Wolskim. Wciąż wystąpić nie mógł Steve Kapuadi. Po raz drugi Nafciarze zagrali bez młodzieżowca.
Pierwsze kilkanaście minut to wycofana Wisła Płock i sporo fauli z jednej i drugiej strony - potwierdzają to żółta kartka dla Antona Krivotsyuka w 15. minucie czy przewinienie Bogdana Țîru w 18. minucie (to jego siódma kartka - jest w tym aspekcie liderem Ekstraklasy). Pierwszym strzałem w 22. minucie było uderzenie Mateusza Szwocha wysoko ponad bramką. Akcję ładnym dryblingiem rozpoczął Wolski. Po chwili groźnie było pod drugą bramką. Zupełnie niepilnowany Marc Gual oddał uderzenie z około 2 metrów. Wspaniałą, instynktowną interwencją popisał się jednak Krzysztof Kamiński. W 27. minucie kolejnym zwodem pokazał się przed publicznością Wolski, który ładnie wysoką piłkę posłał do Łukasza Sekulskiego. Ten jednak nieczysto uderzył w futbolówkę, a chciał ją jeszcze odgrywać do Davo. Hiszpan uciszył trybuny w 34. minucie. Od 3 meczów bez gola i w końcu się udało. Swoją ósmą bramkę w tym sezonie zdobył Davo po ładnym podaniu od Damiana Rasaka. W 39. minucie gorąco było na połowie gości. Błąd popełnił Adam Chrzanowski, a sam na sam z golkiperem wyszedł Jesús Imaz. Na szczęście po profesorsku wrócił do defensywy Dominik Furman, który odebrał rywalowi piłkę. Duet Wolski-Davo pokazał swoje umiejętności w 43. minucie, ale tym razem nic z tego. Pod koniec pierwszej połowy nieładnie zachowywali się kibice gospodarzy, którzy wulgarnie wyrażali się o Furmanie. Strzał Wolskiego obroniony przez Zlatana Alomerovicia zakończył pierwszą połowę, po której widocznie lepszym zespołem była Wisła Płock. Te 45 minut były idealnym przykładem jak zespół zaczyna ewidentnie cofnięty, żeby wraz z mijającym czasem rozgrywać coraz wyżej. Futbol przez duże F.
Bez zmian na drugą połowę wyszły obie ekipy. W 48. minucie uderzał płaskim strzałem Fedor Černych. Centymetry dzieliły piłkę od słupka. Po dwóch minutach znowu czujny w polu karnym musiał być Kamiński. Wysoko wyszli na drugie 45 minut zawodnicy trenera Macieja Stolarczyka. W 54. minucie pierwszą żółtą kartkę w tym sezonie zobaczył kapitan Wisły, Jakub Rzeźniczak. W 61. minucie pierwsze zmiany po stronie gości. Za Sekulskiego zameldował się Lewandowski. A za Krivotsyuka wszedł Piotr Tomasik. W 65. minucie Jaga doprowadziła do wyrównania. Asystował Černych, a sam na sam z Kamińskim zwyciężył Imaz. Hiszpan zdobył, podobnie jak Davo, swoją ósmą bramkę w tym sezonie. Bardzo niepewnie zaczął zachowywać się po stracie bramki płocki golkiper. W 70. minucie źle wyszedł do dalekiej piłki i skiksował. Uratował sytuację Chrzanowski. W 73. minucie za dobrze dysponowanego dzisiaj Wolskiego wszedł Milan Kvocera. Po chwili bardzo blisko było zdobycia bramki przez Szwocha, ale jego techniczny strzał minimalnie minął słupek. W 76. minucie z dystansu uderzał Bartłomiej Wdowik, ale pewnie wyłapał to Kamyk. Po paru minutach za Davo i Rasaka zameldowali się na boisku Kolar i Damian Warchoł. W 84. minucie ładnie zatrzymał Guala Kamiński, który celnie rzucił mu się pod nogi. Po chwili groźnie było po rzucie rożnym. Dośrodkowanie kończył Israel Puerto, ale uderzenie z pierwszej piłki było minimalnie niecelnie. Bardzo niecelne uderzenie Bojana Nasticia zakończyło ten mecz. Wisła Płock wywozi cenny punkt z Białegostoku.
Czy zdobywający z Legią pięć mistrzostw kraju Jakub Rzeźniczak zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi na tak wysokim poziomie jak dzisiaj? /fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Mieliśmy dobry mecz, obydwie drużyny starały się grać w piłkę i kreować sytuacje. Pod tym względem jestem zadowolony. Szkoda, że znowu straciliśmy bramkę po pechowym zagraniu - podwójny rykoszet i tracimy bramkę. Wiadomo, były jeszcze sytuacje. My mieliśmy swoje, Jaga miała swoje i myślę, że remis jest ok, raczej sprawiedliwy dla obu stron. Prezentowaliśmy się dobrze, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy nasze akcje były fajne, składne. W drugiej połowie troszeczkę Jaga zaryzykowała i mieliśmy kontrataki takie, o których się marzy i trzeba je wykorzystać, bo myślę, że mało kiedy zespół się dostanie do takich fajnych kontrataków i musi to zrobić lepiej - skomentował po meczu trener Staňo.
Trzeba szanować ten punkt. Pierwsza połowa, poza pierwszymi minutami to zdecydowana przewaga Wisły Płock. Jednak druga odsłona to lepsze sytuacje dla Jagi. Podział punktów wydaje się być całkowicie sprawiedliwym. Nafciarze po dwunastu meczach z 21 punktami przenoszą się na drugie miejsce w tabeli - przynajmniej do jutra (wtedy gra Legia). Z Warszawiakami Wisła zagra w dwóch kolejnych spotkaniach. W przyszły piątek niebiesko-biało-niebiescy podejmować będą u siebie 15-krotnego Mistrza Polski w ramach rozgrywek Ekstraklasy. Natomiast po 4 dniach Legia przyjedzie do Płocka na mecz Pucharu Polski.
Jagiellonia Białystok – Wisła Płock 1:1 (0:1)
0:1 – Davo 34’
1:1 – Jesus Imaz 65’
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović, Miłosz Matysik, Israel Puerto, Bojan Nastić, Bogdan Tiru, Jakub Lewicki (66' Bartłomiej Wdowik), Taras Romanczuk, Rui Nene (82' Mateusz Kowalski), Fedor Cernych (66' Martin Pospisil), Marc Gual, Jesus Imaz
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński, Adam Chrzanowski, Anton Krivotsyuk (61' Piotr Tomasik), Damian Rasak (79' Damian Warchoł), Dominik Furman, Rafał Wolski (73' Milan Kvocera), Davo (79' Marko Kolar), Mateusz Szwoch, Martin Šulek, Łukasz Sekulski (61' Mateusz Lewandowski), Jakub Rzeźniczak
Żółte kartki: Tiru, Puerto – Krivotsyuk, Rzeźniczak
Sędzia: Piotr Lasyk
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Dominik Furman - po raz kolejny był królem środka pola. Kilka razy popisywał się ważnymi powrotami do defensywy.
2. Rafał Wolski - nie próżnował w treningach przez 3 spotkania zawieszenia. Artysta.
3. Davo - wciąż pozostaje królem strzelców ligi. Zdobył swoją ósmą bramkę.