Dla Radomiaka Radom i Wisły Płock dwa ostatnie mecze nie były najlepsze. Dzisiejsi gospodarze dwukrotnie przegrywali, a Nafciarze zdobyli tylko 1 punkt. W starciu między tymi ekipami każda liczyła na odskoczenie i w końcu uzyskanie pozytywnego rezultatu. Nikt chyba się nie spodziewał, że (jeszcze) lider Ekstraklasy zaprezentuje się tak źle.
Na kilka zmian w wyjściowym składzie zdecydował się trener Pavol Staňo. Na lewej obronie wystąpił Adam Chrzanowski. W środku pola zobaczyliśmy Michała Mokrzyckiego. Za zawieszonego Rafała Wolskiego zagrał powracający po kontuzji Mateusz Szwoch. Natomiast w ataku od początku zagrał Marko Kolar. Damian Rasak i Łukasz Sekulski zaczęli ten mecz jako rezerwowi, a na ławce znalazło się też miejsce dla Mateusza Lewandowskiego.
Przez pierwsze minuty nie za dużo się działo na boisku. Piłka przedostawała się z jednej połowy na drugą, ale żadna z ekip nie potrafiła stworzyć żadnej sensowniejszej sytuacji. W 19. minucie padła pierwsza bramka. Przyznać należy, że "z niczego". Strzał zza pola karnego Luísa Machado odbił się niefortunnie od Jakuba Rzeźniczaka i zamiast w jeden narożnik bramki piłka poszybowała w zupełnie inną stronę. Zdezorientowany Bartłomiej Gradecki nie zdążył już tego zablokować i kibice na stadionie w Radomiu mogli się cieszyć z pierwszej bramki od 3 spotkań swojego zespołu. Był to bardzo pechowy gol. Nafciarze nie otrząsneli się w kolejnych minutach, bo to wciąż zielono-biali gościli w okolicach szesnastki gości. W 31. minucie płaskim strzałem z boku pola karnego spróbował Daniel Pik - trafił jednak wprost w bramkarza. W 43. minucie piłkę otrzymał Machado, ale lekkie uderzenie nie sprawiło problemu golkiperowi. Do przerwy 1:0 dla Radomiaka. Bardzo słabe 45 minut w wykonaniu Wisły - lider nie oddał celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Gabriela Kobylaka.
Bez zmian w obu ekipach po przerwie, co w przypadku Nafciarzy mogło dziwić. Już w 46. minucie strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Filipe Nascimento, ale czujny był Gradecki. Po chwili po błędzie Raphaela Rossiego blisko sytuacji sam na sam był Kolar, ale piłka była szybsza od Chorwata. Dosłownie 5 minut po zmianie stron padła kolejna bramka. Jednak nie był to gol wyrównujący, a podwyższający prowadzenie gospodarzy. Niepilnowany w polu karnym Roberto Alves pewnie wpakował piłkę do siatki, a strzału nie zablokował ani Gradecki, ani stojący na lini Dominik Furman. Kolejna nieszczęśliwa okazja, bo w tym momencie cierpiał po zderzeniu Steve Kapuadi i to właśnie dlatego niekryty był strzelec drugiej bramki. Po kontakcie z VAR sędzia Tomasz Kwiatkowski zatwierdził prawidłowo zdobytego gola. W 55. minucie huknął z dystansu Kristián Vallo. Bramkarz sparował to na poprzeczkę, a to uderzenie było pierwszym celnym strzałem Wisły w tym meczu. Po chwili pierwsze zmiany. Za Kolara i Mokrzyckiego weszli Mateusz Lewandowski i Damian Rasak. Ten ostatni już po chwili próbował mocnego uderzenia, które jednak znokautowało Rossiego, ponieważ zablokował to głową. W 69. minucie z dystansu uderzał Alves, ale tym razem bez gola. W 72. minucie na boisku zameldował się Sekulski, który zmienił Vallo. W 76. minucie ładnie uderzał Dawid Abramowicz, ale jego strzał zza pola karnego minimalnie minął słupek. Po kilku minutach boisko opuścili Szwoch i Furman. Zmienili ich Dawid Kocyła i Filip Lesniak. W 86. minucie w poprzeczkę bramki uderzył Tiago Matos. Już w doliczonym czasie gry z dystansu próbował Rasak, ale z problemami obronił to Kobylak. Ostatecznie Wisła Płock przegrała na wyjeździe w Radomiu 0:2.
W trzech ostatnich meczach Wisła zdobyła tylko 1 punkt. Trener postanowił dzisiaj zastosować drobną rotację, ale uważam, że nie miało to większego wpływu na wynik tego spotkania. Najbardziej widoczna była absencja Rafała Wolskiego, którego nie zobaczymy na boisku jeszcze przez 3 kolejne mecze. Wisła zagrała dzisiaj najgorszy mecz w tym sezonie. Brak strzału w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie Nafciarze grali w zasadzie około 10 minut (po stracie drugiej bramki). Ogólnie dla bezstronnych kibiców ten mecz musiał być wyjątkowo nudny. Teraz trener Staňo będzie musiał wiele przemyśleć, żeby w kolejnych meczach Wisła prezentowała się po prostu lepiej.
Za tydzień Wisłę Płock czeka kolejny mecz wyjazdowy. Tym razem ich rywalem będzie Zagłębie Lubin. Ten mecz odbędzie się 18 września o godzinie 15:00.
Radomiak Radom - Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 - Jakub Rzeźniczak 19' (samobój)
2:0 - Roberto Alves 50'
Radomiak Radom: Gabriel Kobylak, Thabo Cele, Pedro Justiniano, Roberto Alves (70' Leandro), Daniel Pik (70' Luizao), Maurides (90' Dominik Sokół), Luis Machado (90' Lisandro Semedo), Filipe Nascimento (85' Tiago Matos), Raphael Rossi, Mateusz Grzybek, Dawid Abramowicz
Wisła Płock: Bartłomiej Gradecki, Steve Kapuadi, Adam Chrzanowski, Dominik Furman (84' Dawid Kocyła), Davo, Mateusz Szwoch (84' Filip Lesniak), Kristian Vallo (72' Łukasz Sekulski), Michał Mokrzycki (57' Damian Rasak), Marko Kolar (57' Mateusz Lewandowski), Jakub Rzeźniczak, Aleksander Pawlak
Żółte kartki: Gradecki, Sekulski, Rasak - Nascimento, Justiniano, Machado, Abramowicz
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
fot. tytułowa Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Dominik Furman - w miarę przyzwoity występ.
2. Damian Rasak - przyzwoita zmiana, walczył.
3. Kristian Vallo - strzelił w poprzeczkę.