W niedzielne popołudnie rozegrała swój mecz w ramach 9. kolejki Ekstraklasy Wisła Płock. Emocjonujący mecz we Wrocławiu nie zakończył, niestety, wyjazdowej passy Nafciarzy. Całe spotkanie stało pod znakiem bardzo kontrowersyjnych decyzji sędziego Tomasza Musiała.
Cztery dni minęły od wyjazdowego meczu pucharowego z Koroną Kielce (porażka 3:4), a dzisiaj Nafciarze byli już we Wrocławiu. Dużo zmian personalnych zobaczyliśmy w składzie gości. Zabrakło Jakuba Rzeźniczaka, Marcela Błachewicza czy Damiana Rasaka, a Dominik Furman i Damian Warchoł rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych. W związku z absencjami trener Bartoszek zdecydował się na powrót do formacji z 4 obrońcami. Do wyjściowej jedenastki powrócili Piotr Tomasik, Filip Lesniak, Dawid Kocyła i Anton Krivotsyuk. Od pierwszej minuty zagrał też Jorginho. Na ławce pojawili się długo niewidziany Patryk Tuszyński i 16-letni płocczanin, strzelec gola z Koroną, Tomasz Walczak.
W pierwszych minutach meczu gospodarze próbowali atakować bramkę kapitana Wisły, Krzysztofa Kamińskiego, a Nafciarze skupieni byli na defensywie. W 8. minucie po kombinacyjnej grze w pole karne wbiegł Dino Štiglec, ale jego strzał był bardzo niecelny. Po 10 minutach groźna kontra gospodarzy. Złe ustawienie formacji obronnej wykorzystał Róbert Pich i wybiegł sam na sam z bramkarzem. Na szczęście jego strzał był minimalnie niecelny. W 24. minucie silną wrzutkę Piotra Tomasika próbował wykończyć Jorginho, ale mierzący niespełna 171 cm wzrostu skrzydłowy główkował niecelnie. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - brzmi stare piłkarskie powiedzenie. Po kilku chwilach dośrodkowanie Bartłomieja Pawłowskiego wykorzystał Mateusz Praszelik, który bramką sprawił sobie wyśmienity prezent urodzinowy. Strzał głową młodzieżowca Śląska całkowicie zaskoczył bramkarza z Płocka. W 30. minucie do wyrównania doprowadza Krivotsyuk. Z rzutu wolnego wrzucał Tomasik, piłkę zgrywał Damian Michalski, a azerski stoper pokonał Michała Szromnika i zdobył swoją drugą bramkę w tym sezonie. W 33. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Strzał Erika Expósito zablokował niedawny strzelec bramki, a sędzia Tomasz Musiał... wskazał na wapno. Zdaniem arbitra i Piotra Lasyka, który wspierał go z wozu VAR reprezentant Azerbejdżanu, który wybijał strzał barkiem zagrał ręką. Karnego po rękawicach Kamińskiego wykorzystał Pich. Przez ostatnie minuty pierwszej połowy Wisła Płock próbowała doprowadzić do wyrównania, ale strzały Łukasza Sekulskiego, Jorginho czy Rafała Wolskiego nie wpadają do siatki.
Bez zmian wyszły obie jedenastki na drugą część spotkania. Już w 49. minucie Expósito strzelał płaskim uderzeniem przy słupku i piłka wylądowała w bramce. Po analizie VAR sędzia Musiał cofnął bramkę - jeden z piłkarzy gospodarzy był wcześniej na pozycji spalonej. W 55. minucie znowu na tapecie znalazł się sędzia. Podyktował rzut karny dla gości po zagraniu piłki ręką przez Diogo Verdaskę. Po tej sytuacji szarpali się między sobą zawodnicy obu zespołów, a żółtą kartkę zobaczył tylko Tomasik. Po długiej interwencji VAR ostatecznie arbiter cofnął swoją decyzję o rzucie karnym. Dość ciekawe, że w 33. minucie była ręka, a w 55. minucie już nie... Po godzinie gry trener Maciej Bartoszek zdecydował się na zmiany. Za Jorginho i Kristiána Vallo na murawie zameldowali się Dominik Warchoł i Dominik Furman. Oznacza to, że zmiana nastąpiła również w ustawieniu i Nafciarze przeszli na grę z 3 obrońcami. Po kilku minutach bardzo groźnym faulem został potraktowany Furman. Wślizg Krzysztofa Mączyńskiego zakończył się tylko żółtą kartką. W 68. minucie wkręconym strzałem spoza pola karnego próbował zaskoczyć Pawłowski, ale jego strzał minął słupek. Po chwili uderzenie z dalszej odległości wykonał Wolski, ale piłka wylądowała w rękach bramkarza. W 81. minucie kolejna niezrozumiała decyzja sędziów w tym meczu. Piłkę w polu karnym zagrywa Tomasik, a Tomasz Musiał dyktuje rzut karny. Boczny obrońca Nafciarzy zagrywa niemal identycznie jak wcześniej obrońca Śląska, kiedy to arbiter karnego nie zlecił. Z jedenastu metrów nie mylił się ponownie Pich i było już 3:1. Po długiej nieobecności na boisku pojawił się Patryk Tuszyński, który zastąpił Dušana Lagatora. Trzecia bramka dla gospodarzy zamknęła to spotkanie. Na kilka ostatnich minut trener wprowadził na boisko za Dawida Kocyłę Tomasza Walczaka - 16-latek w meczu z Koroną zadebiutował w niebiesko-biało-niebieskich barwach i strzelił swoją pierwszą bramkę. Swój debiut w barwach Wisły miał też dzisiaj Fryderyk Gerbowski. Mający 18 lat pomocnik zmienił zmęczonego Sekulskiego. Mimo 6 doliczonych minut spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1.
Jeżeli chodzi o spotkanie, to biorąc pod uwagę duże problemy kadrowe, które mieliśmy przed tym meczem, również dyspozycję Śląska, wiedzieliśmy, że będzie czekało nas trudne spotkanie. Byliśmy do tego meczu dobrze przygotowani i widzieliśmy to dzisiaj przez cały okres tego meczu. Myślę, że obydwie drużyny stworzyły ciekawe widowisko. Śląsk był o te dwie bramki, powiedzmy, skuteczniejszy. Mieliśmy swoje okazje, których nie wykorzystaliśmy, ale też gdzieś za łatwo przede wszystkim straciliśmy pierwszą bramkę, a później te sytuacje z uważam dosyć kontrowersyjnymi rzutami karnymi... Muszę powiedzieć państwu, że ja tyle czasu jestem w piłce, oglądając wszystkie mecze, patrząc na te wszystkie różne decyzje przy bardzo podobnych sytuacjach, to już sam nie wiem kiedy jest ten rzut karny, a kiedy go nie ma. To boli bardzo, bo myślę, że nie zasłużyliśmy dzisiaj na porażkę. Myślę, że „boiskowo” powinien być zasłużony remis dla obydwu drużyn. Ja swoim zawodnikom gratuluję występu, postawy, ale też musimy jeszcze bardziej pracować nad organizacją gry w defensywie, bo niestety zdarzają nam się cały czas proste błędy, które potem kończą się albo bramką, albo rzutem karnym, po którym jest ta bramka. To gdzieś nam to tutaj cały czas przeszkadza - skomentował na gorąco po meczu trener Maciej Bartoszek.
Pod koniec spotkania na boisku pojawił się Patryk Tuszyński. To jego pierwsze minuty od meczu przeciwko Legii Warszawa z 24 lipca / fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Wiele zmian w składzie po meczu pucharowym i urazy niektórych zawodników, powrót do formacji z 4 obrońcami. Do tego bardzo słabo grający Kocyła, zaliczający kolejne mizerne spotkanie Kamiński i Tomasik, który przyzwoicie radził sobie z przodu, ale przeciętnie w defensywie. Jednak ten mecz zapamiętamy z pewnością w związku z bardzo kontrowersyjnymi decyzjami sędziego Tomasza Musiała. Dwa dyskusyjne rzuty karne dla Śląska czy brak jedenastki dla Nafciarzy to tylko przykłady dzisiejszej pracy 40-letniego arbitra. Przegrywając 1:3 Wisła Płock notuje 6 porażkę na wyjeździe z rzędu, a w przyszłą sobotę, 2 października zmierzy się w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem.
Śląsk Wrocław — Wisła Płock 3:1 (2:1)
1:0 - Mateusz Praszelik 25'
1:1 - Anton Krivotsyuk 30'
2:1 - Róbert Pich 35' (karny)
3:1 - Róbert Puch 84' (karny)
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik - Szymon Lewkot, Wojciech Golla, Diogo Verdasca - Bartłomiej Pawłowski (75' Jakub Iskra), Krzysztof Mączyński (85' Rafał Makowski), Petr Schwarz, Dino Štiglec - Róbert Pich (90' Adrian Łyszczarz), Mateusz Praszelik (85' Caye Quintana) - Erik Expósito
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Kristián Vallo (62' Dominik Furman), Damian Michalski, Anton Krivotsyuk, Piotr Tomasik - Filip Lesniak, Dušan Lagator (83' Patryk Tuszyński) - Dawid Kocyła (89' Tomasz Walczak), Rafał Wolski, Jorginho (62' Damian Warchoł) - Łukasz Sekulski (89' Fryderyk Gerbowski)
Żółte kartki: Expósito, Mączyński — Lagator, Krivotsyuk, Tomasik, członek sztabu szkoleniowego
Sędzia: Tomasz Musiał
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Anton Krivotsyuk - bramka oraz solidna gra w defensywie.
2. Dušan Lagator - harował w środku pola, kilka kluczowych interwencji.
3. Filip Lesniak - dużo biegał, dużo podawał. Przyzwoity występ.