Równo 53 dni miną w przyszły poniedziałek - dokładnie tyle wynosi okres między ostatnim meczem ligowym Nafciarzy, a zbliżającym się starciem przeciwko Radomiakowi. Mimo, że w tym czasie kluby Ekstraklasy cieszyły się przerwą między rundami, to z pewnością nie można powiedzieć, że jedyne co robili piłkarze i sztaby trenerskie to odpoczynek. W poniższym materiale chciałbym, żebyśmy wspólnie podsumowali niemal dwa miesiące przerwy w rozgrywkach, ponieważ po prostu… dużo się działo.
Przez magiczny okres świąteczno-zimowy wiele osób mogło już zapomnieć co się działo w drugiej połowie 2021 roku. Zacznijmy więc od krótkiego przypomnienia. O Wiśle Płock w rundzie jesiennej można mówić jako o sporym zaskoczeniu. Nie określa się nas oczywiście mianem rewelacji rozgrywek jak dobrze radzącego sobie beniaminka z Radomia czy kroczącego po mistrzostwo Polski Lecha Poznań, ale ostatnie miesiące należy w Płocku zaliczyć jako udane. Specjalnie napisałem o naszym mieście, bo zespół Macieja Bartoszka dobrymi wynikami sprawił, że o rosnącym w oczach nowym stadionie mówi się jak o twierdzy. W 10 meczach domowych aż 8 z nich zakończyło się zwycięstwem Nafciarzy. Obok Kolejorza i Pogoni Szczecin Wisła jest jedyną ekipą, która w tym sezonie jeszcze u siebie nie zaznała goryczy porażki. W tych meczach płocki zespół stracił jedynie 3 bramki, co świadczyć może o realnym wpływie na morale zawodników trybun i kibiców wspierających swój zespół. Widać to też niestety po wynikach meczów wyjazdowych. Z dala od Płocka postawa Wisły była wielce rozczarowująca. W 9 spotkaniach wygraliśmy tylko raz, a w pozostałych starciach nie zdobywaliśmy choćby 1 punktu. Zwycięstwo z Wartą Poznań jest ciekawym przypadkiem - moim zdaniem w tym spotkaniu Nafciarze grali… najsłabiej ze wszystkich meczów wyjazdowych. Ostatecznie 2021 rok Wisła Płock zakończyła na wysokim, szóstym miejscu w tabeli z 29 punktami w 19 meczach (9 wygranych, 2 remisy i 8 porażek).
Przez blisko 2 tygodnie stycznia szeroka kadra Wisły Płock wraz z całym sztabem trenerskim przebywała w tureckim Belek. Mimo, że miejscowość jest kojarzona głównie z turystyką to oczywiście odpoczynek nie był celem Nafciarzy i kilku innych zespółów Ekstraklasy przebywających na zimowym obozie. Piłkarze mieli wzmożone i częste treningi. Z zawodnikami pierwszego składu szkolili się młodzi zawodnicy np. bramkarz Oskar Lodziński, obrońca Igor Drapiński, pomocnik Bartosz Zynek czy 16-letni napastnik Tomasz Walczak. Sztab z pewnością wykorzystał ten okres na przygotowanie zespołu do zbliżającej się drugiej części sezonu. W ciągu tych dni Wisła Płock podejmowała też kilka ciekawych ekip w ramach meczów sparingowych. Na początku graliśmy z mistrzem Azerbejdżanu - Neftçi PFK. Co ciekawe jest to zespół, z którego przyszedł do nas w czerwcu Anton Krivotsyuk. W ostatnich minutach tego spotkania bramkę na wagę remisu zdobył Dušan Lagator. Drugim sparingpartnerem Nafciarzy był słynny Rubin Kazań. Mecz z dwukrotnym mistrzem Rosji zakończył się bezbramkowym remisem. W trzecim spotkaniu zespół trenera Bartoszka ponownie zremisował - tym razem ich rywalem była serbska drużyna FK Radnički. Na uwagę zasługują tutaj kapitalne bramki zdobyte przez Wiślaków. Z ostrego kąta w samo okienko przymierzył Bartosz Zynek, a potężnym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego popisał się uhonorowany w tym spotkaniu opaską kapitańską Damian Rasak. Mecz zakończył się wynikiem 2-2, a jedną z bramek Nafciarze stracili po poważnym błędzie bramkarza Bartłomieja Gradeckiego. Ostatnim sparingowym przeciwnikiem Wisły był mistrz Bułgarii. PFC Ludogorets 1945 zwyciężył 2:1, a dla płocczan bramkę zdobył Rafał Wolski. Oczywiście nie należy przywiązywać wagi do tych 3 remisów i porażki. W spotkaniach sparingowych nie liczy się wynik. Bardzo często takie mecze są wykorzystywane do wypróbowania przez trenera nowej formacji i ustawień zawodników oraz dania szansy wykazania się zawodnikom spoza podstawowej jedenastki (np. młodzikom). Zerkając w filmy i zdjęcia udostępniane przez klub można zauważyć, że po 12 dniach w Turcji Nafciarze wrócili do Polski w dobrych humorach. Czy podobnie będą się czuć kibice po zbliżającym się meczu z Radomiakiem Radom? O tym przekonamy się już 7 lutego.
W skrócie meczu możecie zobaczyć piękne bramki Zynka i Rasaka.
Z końcem stycznia kończy się też zimowe okno transferowe wielu najsilniejszych lig Europy. W Polsce czas na transfery… jeszcze się oficjalnie nie rozpoczął. Dla klubów Ekstraklasy okienko transferowe zacznie się dokładnie 1 lutego i potrwa do końca miesiąca. Jednak mimo wszystko do tego czasu polskie zespoły informowały już wielokrotnie o nowych nabytkach lub odejściach. Nie inaczej było w Wiśle Płock. Kto do tej pory dołączył do naszej ukochanej Wisełki, a kto opuścił klub? Czy transfery przychodzące będą rzeczywiście wzmocnieniami? W tym materiale skupimy się na formacjach odpowiedzialnych za bronienie własnej bramki, czyli bramkarzach i obrońcach.
Podstawowym golkiperem był i wysoce prawdopodobne, że będzie Krzysztof Kamiński. W obecnym sezonie wystąpił w 16 meczach Ekstraklasy i 6 razy zachowywał czyste konto (oczywiście miało to miejsce w meczach domowych). Był dość pewnym punktem drużyny i kilkukrotnie jego interwencje uratowały zespół przed stratą punktów. Świadczyć może o tym drugie miejsce zajmowane w głosowaniu kibiców na Nafciarza Sezonu. Zdarzały się gorsze mecze, a dość irytujące dla kibiców potrafią być jego dość częste wybicia piłki w aut, ale 31-latek raczej nie opuści bramki Wisły do końca sezonu. Nikt nikomu nie życzy kontuzji, ale wiadomym jest, że piłka nożna jest sportem kontuzjogennym. Kto w przypadku urazu Kamińskiego znalazłby się między słupkami bramki Wisły? Trener wybrać mógłby pomiędzy Damianem Węglarzem, a Bartłomiejem Gradeckim. Były golkiper Jagiellonii mnie nie przekonuje. Jego grę mogliśmy oglądać w pucharowym starciu z Koroną Kielce (porażka 3:4) czy sparingu ze Stomilem Olsztyn (porażka 0:1). Wydaje się dość niepewnym, ale nie rozegrał zbyt wielu spotkań, żeby go skreślać. Jednak wydaje się, że drugim bramkarzem płocczan jest Bartłomiej Gradecki, który w tym sezonie grał trochę więcej, niż jego konkurent. Właśnie ze względu na uraz Kamińskiego 22-latek bronił dostępu do bramki Wisły w 3 meczach ligowych. Wpuścił w nich aż 4 bramki, ale nawet w spotkaniu z Piastem Gliwice (porażka 3:4) nie prezentował się źle. Mimo młodego wieku potrafił zachować “chłodną głowę” i pochwalić się może kilkoma ciekawymi interwencjami. W związku z tym wydaje się, że kibice o obsadę bramki mogą być spokojni.
Wypożyczony z włoskiej Serie B Adam Chrzanowski jest obecnie jednym z dwóch najciekawszych transferów Wisły Płock. Młody lewy obrońca pojawił się w Płocku, żeby grać / fot. Wisła Płock S.A.
Trener Maciej Bartoszek patrząc na grę Wisły w ostatnich meczach ligowych chyba ostatecznie zdecydował się na formację z 4 obrońcami. Dwójką podstawowych stoperów są Jakub Rzeźniczak oraz notujący rewelacyjny sezon Damian Michalski. W przypadku absencji któregoś z nich (np. najczęściej karanego kartkami kapitana Nafciarzy) ich miejsce może zająć ściągnięty latem Anton Krivotsyuk - najbardziej bramkostrzelny obrońca Wisły w tym sezonie (2 gole), który jak pojawiał się na boisku to notował przyzwoite występy. Środkowym obrońcą jest też Milan Obradović, ale o jego pozycji w zespole niech świadczy fakt, że bardziej niż na Serba trener Bartoszek stawiał na Dušana Lagatora, który nominalnie jest przecież środkowym pomocnikiem. W związku z tym podejrzewam, że 22-letni Obradović wkrótce może opuścić nasz klub. W związku z wiekiem Rzeźniczaka, który niestety zbliża się już do końca przygody z piłką oraz wzbudzającym zainteresowanie Michalskim (swojego czasu stoperem interesowała się Cracovia) klub z pewnością będzie musiał myśleć nad wzmocnieniem tej formacji. Sądzę jednak, że o nowych stoperach możemy się dowiadywać dopiero po zakończeniu obecnego sezonu.
Prawa strona obrony w obecnym sezonie była zamiennie obsadzana przez Damiana Zbozienia lub Kristiána Vallo. Większą liczbę spotkań zanotował 23-letni Słowak, co świadczy, że to raczej jego będziemy w dalszym ciągu częściej oglądać na prawej stronie boiska. Obaj obrońcy prezentują obecnie dość podobny, przyzwoity poziom. Atutem Zbozienia są dalekie wyrzuty z autu, a Vallo potrafi zaangażować się w ofensywę i celnie dośrodkować w pole karne. Obaj piłkarze są bardziej wahadłowymi, niż prawymi obrońcami. Zdarzało się w tych rozgrywkach obu zawodnikom ruszyć do ofensywy, co potem skutkowało wolnym polem dla rywali ruszających z kontrą. Moim zdaniem prawa strona obrony jest obecnie najsłabiej obsadzona, ale wątpię, żeby klub ściągnął kogoś na tę pozycję nie sprzedając najpierw kogoś z pary Zbozień-Vallo. Jednak takie ruchy transferowe najpewniej zobaczymy dopiero po sezonie, w lato.
Jeszcze w grudniu uważałem, że najsłabszym ogniwem Wisły Płock jest lewa strona obrony. Zdecydowanie najwięcej grał Piotr Tomasik, ale 34-latek grał bardzo różne spotkania. Na jeden dobry mecz zdarzały mu się potem dwa słabe. Dlatego na początku rozgrywek jego miejsce zajmował młody Marcel Błachewicz. Jednak po rozegranych 5 meczach 18-latek dosłownie… zniknął. Ostatni raz na boisku kibice widzieli go we wrześniu. O czym może to świadczyć? Czy młodzieżowy reprezentant Polski jest słabszy od doświadczonego Tomasika? Czy może powód jest jeszcze inny? Po informacji z połowy stycznia widać, że coś jest “na rzeczy”, ponieważ do Wisły sprowadzony został nowy lewy obrońca. Przyszedł z zespołu Pordenone Calcio, do którego trafił 2 lata temu. W Polsce Adama Chrzanowskiego kojarzyć należy przede wszystkim z występów w Lechii Gdańsk. We włoskiej Serie B w pierwszym sezonie zaliczył 13 występów, ale w aktualnych rozgrywkach jego pozycja znacznie osłabła. Zagrał w 4 meczach, a ostatni z nich miał miejsce we wrześniu (zakończył ten mecz czerwoną kartką). Mający 22 lata lewy obrońca ma coś do udowodnienia. Jest już w takim wieku, że powoli przestaje się na niego spoglądać jako na “młodego, perspektywicznego piłkarza”, a do Wisły Płock przyszedł z pewnością, żeby grać. Czy zaprezentuje się na tyle dobrze, że zastąpi w składzie Tomasika? Jeśli tak to prawdopodobnie, że klub skorzysta z okazji pierwokupu zawodnika, a w przeciwnym razie Chrzanowski po sezonie powróci do Pordenone.
Jest to pierwsza część podsumowania ostatnich tygodni. W przeciągu następnych dni możecie się spodziewać kontynuacji, w której wspólnie przyjrzymy się formacjom ataku i pomocy oraz zastanowimy się co może czekać klub i kibiców w nadchodzącej rundzie wiosennej sezonu 2021/2022.
fot. tytułowe Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Tabela Nafciarza Sezonu po 19. kolejce Ekstraklasy:
1. Damian Warchoł 18 pkt
2. Krzysztof Kamiński 12 pkt
3. Rafał Wolski 11 pkt
Damian Rasak 11 pkt