Ze względu na przełożenie spotkania z Cracovią musieliśmy czekać aż 3 tygodnie na następny mecz. Dzisiaj na Orlen Stadionie podejmowaliśmy Jagiellonię Białystok.
Trener Misiura ze względu na kontuzję Sekulskiego musiał pozmieniać w wyjściowej jedenastce. Do składu wrócił Salvador, Jime i Lecoeuche.
Od pierwszej minuty debiutował Rogelj. Pierwsze momenty spotkania to częstsze posiadanie piłki przez białostoczan. W 12. minucie źle zagrał grający dzisiaj na ataku Nowak. Piłkę przejęli rywale i minęli szybko środek pola. Uderzenie jednak poleciało ponad poprzeczkę. Po chwili dośrodkowanie Lecoeuche, ale źle złożył się do uderzenia Nowak i strzał był niecelny. Po paru sekundach wrzutka po drugiej stronie boiska. Główka napastnika gości, ale dał radę złapać to Leszczyński. Następnie Sangre płasko dośrodkowywał do Nowaka, ale 20-latek minimalnie minął się z piłką przed samą bramką. W 18. minucie groźna akcja Jagi. Bokiem boiska ruszył ich wahadłowy. Łatwo minął Sangre, zgrał do kolegi ustawionego w polu karnym, ale ten na nasze szczęście zupełnie zepsuł strzał. W 28. minucie potężny strzał z dystansu Edmundssona minimalnie ponad poprzeczką. W 33. minucie chyba najlepsza akcja do tej pory. Wysoką piłkę zgarnął Salvador, kompromitując stopera Jagi. Ruszył w stronę bramki, uderzył, ale końcami palców wybił to Abramowicz. Około 36. minuty kibice zgromadzeni na trybunach doświadczyli dwóch świetnych akcji w wykonaniu Nafciarzy. Najpierw mocny strzał Lecoeuche zatrzymał Abramowicz, a potem przy dobitce Rogeljiego również ładnie interweniował 21-latek, który uratował w tej sytuacji swój zespół przed pewną stratą bramki. W 43. minucie Leszczyński chyba pozazdrościł interwencji bramkarzowi gości, bo w bardzo groźnej kontrze Jagi zachował się po prostu perfekcyjnie. Zatrzymał najpierw uderzenie Imaza, a kiedy wydawało się, że dobitka po prostu wleci do pustej bramki, to i wtedy zjawił się na posterunku Leszczyński. Golkiper w tej sytuacji zatrzymał 100% gola dla rywali. Po ciekawej pierwszej połowie było 0-0.
Reklama
W przerwie dwie zmiany po stronie białostoczan. W 49. minucie strzał sprzed pola karnego w wykonaniu ekipy trenera Siemieńca. Dobrze zachował się w bramce Leszczyński. Nafciarze nieźle weszli w drugą połowę kreując akcję za akcją. W 56. minucie z dystansu strzelił Rogelji, ale złapał to pewnie Abramowicz. Po godzinie gry na murawie pojawił się Pululu. Coraz lepiej zaczęli grać nasi rywale. W 66. minucie po niecelnym wybiciu strzelał z dystansu jeden z piłkarzy Jagi. Obronił to Leszczyński. W 70. minucie trener Misiura zareagował na słabszą grę swojego zespołu. Za kontuzjowanego Jime wszedł Djalo. Po chwili następna rotacja - za Pacheco zameldował się debiutujący dzisiaj Tavares. W 80. minucie po interwencji VAR sędzia Lasyk wskazał na wapno - rzut karny dla gości. Wykorzystał go Pululu. Po stracie gola ostatnie zmiany. Weszli Custović, Kalandadze i Pomorski. W doliczonym czasie gry kontrę dwóch na samego bramkarza mieli jeszcze zawodnicy Jagi. Na szczęście szybko wrócił Kalandadze i rozpaczliwie to wybił. Niestety po słabiutkiej drugiej połowie przegraliśmy z Jagiellonią Białystok.
Dwie różne połowy. Pierwsza była w naszym wykonaniu dość udana. W przerwie "poustawiał" swoich piłkarzy trener Siemieniec, a i nasze zmiany nie dały żadnej jakości. To pierwsza porażka Wisły Płock na własnym terenie od kwietnia. W następnym meczu zmierzymy się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Spotkanie w ramach Pucharu Polski odbędzie się w najbliższy wtorek.
Wisła Płock 0:1 Jagiellonia Białystok
Afimico Pululu 82' (k)
Wisła Płock: 12. Rafał Leszczyński - 21. Žan Rogelj (84, 6. Krystian Pomorski), 4. Marcus Haglind-Sangré, 35. Marcin Kamiński, 19. Andrias Edmundsson, 13. Quentin Lecoeuche (84, 2. Kevin Čustović) - 14. Dominik Kun (84, 3. Aleksandre Kalandadze), 8. Dani Pacheco (76, 84. Tomás Tavares), 11. Jime (69, 17. Matchoi Djaló) - 30. Wiktor Nowak, 66. Iban Salvador
Jagiellonia Białystok: 50. Sławomir Abramowicz - 15. Norbert Wojtuszek, 70. Andy Pelmard, 4. Yūki Kobayashi (46, 13. Bernardo Vital), 27. Bartłomiej Wdowik - 18. Louka Prip (62, 7. Alejandro Pozo), 31. Leon Flach (73, 8. Dawid Drachal), 21. Sergio Lozano (46, 6. Taras Romanczuk), 80. Oskar Pietuszewski - 11. Jesús Imaz, 9. Dimítris Rállis (62, 10. Afimico Pululu)
żółte kartki: Kobayashi, Pozo
sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)
Nafciarz94