W ostatnim meczu w 2024 roku Wisła miała coś do udowodnienia. Liczyły się tylko 3 punkty z Wartą Poznań. W końcu sympatycy Nafciarzy mogli oglądać dobry mecz w wykonaniu swoich piłkarzy.
Bez zwycięstwa w ostatnich 6 spotkaniach i zaledwie 3 punkty - był to bilans Nafciarzy przed dzisiejszym meczem. O ile porażki z trudniejszymi rywalami jak z Arką kibice mogli jeszcze przełknąć, tak wstydliwa porażka ze słabiutką Kotwicą Kołobrzeg przed tygodniem była bardzo bolesna. Dzisiejszy rywal był w niezłej formie. Passę 3 udanych meczów (7 punktów) przerwała Warcie Poznań ostatnio Termalica. Dzisiejszym celem obu ekip było zwycięstwo.
W wyjściowym składzie Wiślaków sporo zmian. Do bramki wskoczył Gradecki, który zastąpił fatalnie spisującego się ostatnio Gostomskiego. W ataku Krawczyk z młodym Borowskim. Do wyjściowej jedenastki wrócił Hiszpański, który założył opaskę kapitańską w miejsce pauzującego za kartki Sekulskiego.
W 4. minucie spotkania z akcją wyszło kilku zawodników gospodarzy. Nie podał kolegom Krawczyk, a jego strzał zza pola karnego minął słupek. W 8. minucie z piłką w pole karne wbiegł Kun, minął ładnie dwóch rywali, ale trzeci wybił futbolówkę. W 15. minucie zobaczyliśmy ładne dośrodkowanie w pole karne. Tam głową uderzał Kun, który jednak minimalnie się mylił. W 17. minucie Nafciarze potwierdzili swoją wcześniejszą dominację. Po sporym zamieszaniu w polu karnym piłkę łatwo do siatki skierował Pomorski, dla którego była to czwarta bramka w tym sezonie. Warta Poznań potrafiła stworzyć swoją sytuację dopiero w 26. minucie. W polu karnym z piłką znalazł się Firlej, którego uderzenie wybił nad poprzeczkę Gradecki. W 37. minucie świetna akcja Nafciarzy. Zaczęło się od pięknego dośrodkowania Pacheco. Tam uderzał Kun, ale zdołali wybić to obrońcy. Następnie kolejne dośrodkowanie, błąd bramkarza, a piłkę za linię bramkową umieścił Krawczyk. To jego trzeci gol w tym sezonie. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i Wisła zasłużenie prowadziła 2:0.
Na drugą połowę Nafciarze wyszli bez zmian - po stronie gości dwie rotacje. Niezła akcja Jime w 51. minucie. Jego uderzenie zostało zablokowane. W 56. minucie próbował strzelać Hiszpański, ale zatrzymał to bramkarz Warty. Po chwili mocno uderzał Borowski, ale był niecelny. Dokładnie po godzinie gry gospodarze podwyższyli swoje prowadzenie. Po akcji i ładnym podaniu Pacheco z bliskiej odległości do bramki trafił świetny dzisiaj Kun. To jego trzecia bramka w tym sezonie - druga przeciwko Warcie Poznań (ostatnio w 2. kolejce). W 64. minucie pierwsza zmiana po stronie Nafciarzy. Jime zastąpił Famulak. Kolejne zmiany w 71. minucie. Tym razem Kocyła i Kukułka za Borowskiego i Hiszpańskiego. Akcję w wykonaniu Kuna z Famulakiem zobaczyliśmy w 73. minucie, ale ostatecznie uderzenie 31-latka zostało zablokowane przez golkipera gości. W 77. minucie padła kolejna bramka. Dublet w wykonaniu Krawczyka. Asystował mu Kukułka. W 82. minucie ostatnie zmiany w zespole gospodarzy. Za Krawczyka zameldował się na murawie Kuchko. W miejsce Pomorskiego wszedł Salvador. Po chwili kontra Wiślaków. Kocyła nie zdołał pokonać bramkarza w sytuacji sam na sam, a dobitka Kuchko trafiła tylko w boczną siatkę. Do końca spotkania wynik się nie zmienił i Wisła wygrała 4:0 na koniec 2024 roku.
Wypowiedź trenera Mariusza Misiury po meczu:
- Cieszę się, że mogłem zagościć tutaj z uśmiechem, bo na tę wygraną czekaliśmy bardzo długo. Towarzyszące nam emocje podczas kolejnych spotkań były różne – czasem lepsze, czasem gorsze. Tym bardziej cieszę się, że ten rok kończymy z przytupem. Chcę rozpocząć podsumowanie tego spotkania od osobistej refleksji. Każdy z nas jest człowiekiem. Wczoraj, kładąc się bardzo późno spać, moja żona powiedziała mi, że czuje się bardzo samotna. Zdaję sobie sprawę, że w czasie, gdy nie wygrywaliśmy meczów, byłem bardzo słabym mężem i ojcem. Tak bardzo zależało mi na zmianie wyników, że czas poświęcony analizom, szukaniu przyczyn i wprowadzaniu zmian sprawił, że zaniedbałem swoje obowiązki domowe. Dlatego bardzo przepraszam moją żonę i dziecko. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że wygrałem zakład ze sztabem szkoleniowym. Po sześciu czy siedmiu kolejkach miałem trzy żółte kartki i założyłem się, że do końca roku nie dostanę kolejnej. Udało mi się tego dokonać, więc szykuje się kolacja i mam nadzieję, że w ten sposób osłodzę mojej żonie ostatnie trudne tygodnie. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy wspierali nas w tym trudnym czasie – zaczynając od was, dziennikarzy, przez kibiców, aż po każdego pracownika klubu. Dziękuję również prezesom Sadczukowi i Wiąckowi, dyrektorowi sportowemu Dariuszowi Sztylce oraz działowi skautingu. Wspólnie pokazaliśmy, że jedziemy w jednym kierunku. Zdaję sobie sprawę, że towarzyszyły nam różne emocje, a czasami bywało ciężko, ale cieszę się, że prosząc o jedność, mogłem liczyć na wasze wsparcie. Nawet jeśli czasami byliście źli, to wszystko odbywało się z szacunkiem i klasą. Jestem wdzięczny moim piłkarzom za to, że przez cały ten czas byliśmy jednością. Nie było żadnych rozłamów ani zwątpienia w projekt, który wspólnie budujemy. Wręcz przeciwnie – napędzaliśmy się wzajemnie. Rozmowa po meczu z Kotwicą Kołobrzeg była dla nas bardzo ważna. Dziękuję naszym kapitanom za ich wkład w budowanie drużyny. Dziś Łukasz Sekulski, mimo że nie grał, wykonał świetną pracę w szatni. Fabian Hiszpański również wygłosił doskonałą przemowę przed meczem. Bardzo dziękuję także mojemu sztabowi. Przychodzę do pracy wcześnie i wychodzę późno, ale oni zawsze są jeszcze bardziej zaangażowani. Codziennie dodawali nam odwagi i sensu w tym, co robimy. Ich pasja i poświęcenie są nieocenione. Kończymy rundę z 33 punktami. Wiem, że chcielibyśmy mieć ich więcej. Są cztery zespoły, które mają więcej punktów od nas, ale to bardzo dobre drużyny, które wydają większe pieniądze na zawodników i transfery. Wierzę jednak w proces, w którym nasza drużyna będzie się rozwijała przez trening i odpowiednie ruchy transferowe w zimowym okienku. Mam dużą wiarę w swoich piłkarzy, co często wyrażam, broniąc ich w trudnych momentach. Widzę, jak ciężko pracują na treningach. Cieszę się z bramek Krawczyka i żałuję, że „Koci” nie wykorzystał swojej sytuacji. Dziś kończy się także okres, w którym sześciu czy siedmiu stażystów z niższych lig miało okazję obserwować, jak funkcjonuje drużyna po sześciu meczach bez zwycięstwa. To była dla nich ważna lekcja, której nie znajdą w żadnej szkole trenerskiej. Dziś zobaczyli przełamanie w bardzo dobrym stylu. Na koniec życzę wszystkim wesołych świąt. Mam nadzieję, że odpoczniemy od piłki i negatywnych emocji. W tym martwym okresie będziemy mogli cieszyć się emocjami związanymi z transferami i zimowym okienkiem.
Po 6 słabych meczach, w których Nafciarze zdobyli tylko 3 punkty (3 remisy) w końcu wygraliśmy. Od początku do końca tego spotkania widzieliśmy pełną kontrolę nad meczem w wykonaniu gospodarzy. Warta Poznań grała dzisiaj naprawdę bardzo słabo. Wielu z Wiślaków zasługuje dzisiaj na brawa, ale moim zdaniem najbardziej wyróżniającymi się piłkarzami byli dzisiaj Kun i Pacheco. Oczywiście nie bez echa powinien przejść dublet Krawczyka czy czyste konto Gradeckiego. Po 19 kolejkach kończymy ten rok na miejscu piątym. Nie jest źle, ale wielu spodziewało się mimo wszystko lepszego wyniku... Przed nami długa przerwa, ponieważ Wisła Płock do gry wróci dopiero w połowie lutego. Zagra wtedy na wyjeździe z Chrobrym Głogów.
Wisła Płock - Warta Poznań 4:0 (2:0)
1:0 - Krystian Pomorski 17’
2:0 - Piotr Krawczyk 37’
3:0 - Dominik Kun 60’
4:0 - Piotr Krawczyk 77’
WPŁ: 99. Bartłomiej Gradecki, 5. Bojan Nastić, 6. Krystian Pomorski (Iban Salvador), 8. Dani Pacheco, 14. Dominik Kun, 16. Fabian Hiszpański (C), (Dawid Kocyła), 18. Jorge, Jimenez (Maciej Famulak), 19. Andrias Edmundsson, 22. Piotr Krawczyk (Gleb Kuchko), 27. Bartosz Borowski (M), (Ksawery Kukułka), 44. Marcus Haglind - Sangre.
WAR: 42. Leo Przybylak (M), 3. Jakub Kiełb (Kacper Przybyłko), (C), 4. Tomasz Wojcinowicz, 5. Yurii Tkachuk, 7. Damian Gąska, 9. Maciej Firlej, 20. Bartosz Szeliga (Adrian Gryszkiewicz), 21. Rafał Adamski (Szymon Pawłowski), 26. Kacper Michalski (Mateusz Maćkowiak), 34. Wiktor Pleśnierowicz (Filip Waluś), 44. Ivaylo Markov.
Żółte kartki: Jorge Jimenez
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Reklama