Wisła Płock mierzyła się już z dwoma na trzech beniaminków i dwukrotnie wygrywała. Teraz czas na Widzew Łódź, z którym mecze budziły zawsze emocje, mimo że ostatnio graliśmy z nimi w lidze... 7 lat temu. Przed drużyną trenera Pavola Staňo nieliche wyzwanie - przywieźć punkty z wypełnionego po brzegi stadionu Widzewa Łódź. Co na temat zbliżającego się meczu i poprzednich spotkań powiedział nam pomocnik Wisły Płock, Damian Rasak?
Podanie do Davo otwierające zdobycie bramki można określić jako perfekcyjną asystę. Kolega wykorzystał ją idealnie, a to podwójna radość. A tym asystentem byleś ty.
Damian Rasak: Bardzo fajnie, że Davo wykorzystał moje podanie i umieścił piłkę w siatce. Nic, tylko się cieszyć, bo to korzyść dla drużyny. Ktokolwiek by tych wyników indywidualnych nie śrubował to na pewno jest to tylko i wyłącznie korzyść dla zespołu. Bardzo się cieszę, że udało się nam wygrać ten mecz i ta bramka dała nam spokój na boisku.
To było podwyższenie wyniku na 2:0 z Koroną Kielce. Przed strzeleniem bramki przez Davo musiał nastąpić moment na twoją decyzję - gdzie to podanie skierować. Ten moment był bardzo krótki i za to przede wszystkim należą ci się gratulacje, bo twoja asysta otworzyła szansę bramkową.
- Fajnie, że kolejną asystę udało mi się dorzucić. Co do samego podania, zauważyłem, że Davo bardzo fajnie wyszedł na pozycję. Ogólnie Davo ma świetny timing wyjścia na piłki prostopadłe - trener często nas uczula, żeby zagrywać te piłki za linie obrony. W tym przypadku zerknąłem, że robi świetny ruch i tylko dzięki swoim umiejętnościom wykorzystał to podanie i on ma kolejną bramkę, a ja mam kolejną asystę.
W meczu z Koroną w drugiej połowie był rzut rożny wykonywany przez Wisłę Płock. W pewnym momencie piłka dotarła do ciebie, a z tej sytuacji wyglądało, że prawdopodobnie miałeś oddać strzał z dystansu, jednak podałeś piłkę koledze z zespołu, bo doskoczył do ciebie obrońca Korony. Czy faktycznie miałeś taki plan, żeby oddać strzał z dystansu?
- Mamy parę wariantów wykonania rzutu rożnego - jednym z nich jest oddanie strzału z dystansu, to było zaplanowane. Obrońca wyskoczył i miałem mało miejsca do oddania strzału, więc postanowiłem podać do Rafała Wolskiego - to był kolejny z wariantów naszego rozegrania stałego fragmentu gry. Podjąłem decyzję, że to będzie najlepszy wybór.
Z tego wynika, że musicie coraz więcej kombinować przy tych stałych fragmentach gry, bo drużyna przeciwna będzie czytała to, co będziecie chcieli zrobić i trudniej ci będzie dojść do takiej sytuacji strzeleckiej.
- Trener Darek Pietrasiak czy trener Sikorski są odpowiedzialni za stałe fragmenty gry, więc uczulają nas, że drużyny są lepiej przygotowane na nasze kombinacje. W każdym meczu mamy kolejne warianty, które możemy wykorzystywać. Tylko od naszej inteligencji boiskowej zależy, jak w danej sytuacji to zrobimy.
We Włoszech, gdzie grałeś, piłka nożna wzbudza ogromne emocje. Dyskutuje się na jej temat niemal wszędzie. Od fenomenalnego startu Wisły w lidze można odnieść wrażenie, że jesteście na ustach niemal wszystkich. Ten medialny szum nie przytłacza was?
- Myślę, że nas nie przytłacza, a daje większego kopa do cięższej pracy i udowodnieniu, że te wyniki nie biorą się z przypadku, tylko to jest efekt ciężkiej pracy na treningach całego zespołu i sztabu szkoleniowego.
O MECZU WIDZEW ŁÓDŹ - WISŁA PŁOCK:
Po sześciu kolejkach Wisła Płock nieprzerwanie zajmuje fotel lidera, na którym zasiadła po pierwszym meczu sezonu. Jedynie Pogoń w Szczecinie potrafiła znaleźć sposób na Nafciarzy, ale poskutkowało to wyłącznie podziałem punktów. Ekipa trenera Pavola Staňo jest jedyną drużyną, która jest niepokonana w lidze. Na obecną chwilę Wisła ma przewagę aż 5 punktów nad drugą Legią Warszawa i trzecim Radomiakiem Radom (oba zespoły po 11 punktów). Pomysłem na rozwój drużyny słowackiego szkoleniowca jest kolektyw oraz sporadyczne rotacje. Mając tak dużo piłkarzy w klubie trudno co tydzień wystawiać taką samą jedenastką w myśl zasady "wygranego składu się nie zmienia". Przykładem może być (zaskakujące) wejście do składu Antona Krivotsyuka w starciu z Pogonią czy występy Damiana Rasaka (na początku grał Mateusz Szwoch, a po kontuzji zastąpił go Filip Lesniak). Czy w nadchodzących spotkaniach kibice również mogą spodziewać się kogoś "nowego" w wyjściowym składzie?
Praktycznie wszyscy zawodnicy zasługują na pochwały i w mniejszym lub większym stopniu przyczynili się do sukcesów Wisły Płock, ale wyróżnić należy Davo i Rafała Wolskiego. Obaj do tej pory trafiali do siatek rywali 5-krotnie oraz 2 razy asystowali. Są liderami Ekstraklasy jako strzelcy oraz w klasyfikacji kanadyjskiej (gole + asysty). Wysoko w rankingach jest też Kristián Vallo, który zdobył dwie bramki oraz 3 razy asystował. Tyle samo asyst ma też nasz rozmówca, Damian Rasak. Nie można pominąć rewelacyjnego Bartłomieja Gradeckiego, który szturmem wkroczył między słupki bramki Wisły, a przecież jego konkurent, Krzysztof Kamiński, był nominowany do tytułu najlepszego golkipera zeszłego sezonu w Ekstraklasie oraz wygrał kibicowski plebiscyt Nafciarz Sezonu. Gradecki notuje średnio 5 interwencji na mecz i jest w tej statystyce najlepszy w całej lidze. Tylko bramkarze Lechii Gdańsk, Miedzi Legnica i Śląska Wrocław co najmniej cztery razy byli zmuszani do interweniowania, ale żaden z nich nie zbliża się nawet do płockiego bramkarza. Chyba najciekawszą statystyką dla golkipera jest współczynnik obronionych strzałów. Tutaj, niespodzianka, znowu liderem jest Bartłomiej Gradecki - osiągnął wynik 85%, a obronił 29 strzałów. Prawdopodobnie wielu kibiców się ze mną zgodzi, bo uważam, że to właśnie nasz bramkarz jest największym zaskoczeniem (objawieniem?) tej pierwszej połowy rundy jesiennej.
Widzew Łódź awansował do Ekstraklasy po 8 latach. Do tej pory radzą sobie nieźle - 7 punktów w 6 meczach. Wygrywali z Jagiellonią Białystok (2:0) oraz Wartą Poznań (1:0). Zaliczyli też bezbramkowy remis ze Śląskiem Wrocław. Mówi się o wspaniałych i licznych kibicach Widzewa, którzy wypełniają co mecz około 18-tysięczny stadion w Łodzi i tworzą wspaniałą atmosferę. W związku z tym dziwić może, że jakiekolwiek dotychczasowe zdobycze punktowe Widzewiaków były osiągane... na wyjazdach.
Motorem napędowym Widzewa jest Bartłomiej Pawłowski, który zdobył 3 gole (raz nie wykorzystał rzutu karnego). Najbliższy rywal Nafciarzy większość swoich bramek strzelał w drugich połowach spotkań. Mimo że do tej pory trafiali tylko 7-krotnie, to i tak 5 z tych goli wpadało w drugich 45 minutach (w Wiśle rozkłada się to raczej po równo: 8 bramek w 1. połowie, a 10 w drugiej). Z drugiej strony częściej wpuszczają gole w pierwszych odsłonach - 5 na 7 goli stracili w pierwszych trzech kwadransach. Może to być sygnał dla sztabu szkoleniowego Wisły Płock - skupić się na strzelaniu goli w pierwszych 45 minutach, a po przerwie uszczelnić defensywę.
Ciekawą statystyką może być też fakt, że zarówno Wisła Płock, jak i Widzew Łódź zobaczyli do tej pory taką samą liczbę żółtych kartek (po 10). Jest to raczej niezły wynik, ponieważ w Ekstraklasie są drużyny, które potrafiły już zostać ukarane 19 (Jaga) czy 18 razy (Miedź, Górnik Zabrze). Ogólnie Nafciarze i Widzew grają czysto - w ich spotkaniach ogląda się średnio 11 fauli na mecz (bardziej fair play są tylko zawodnicy Śląska).
Davo poznaje polską ligę. Strzelał już Koronie Kielce, Miedzi Legnica, Warcie Poznań i Lechii Gdańsk. Czy w sobotę trafi przeciwko Widzewowi? /fot. Mateusz Ludwiczak /Wisła Płock S.A.
Wisła Płock jedzie na trudny teren - Widzewa Łódź. Tam komplet fanatycznych kibiców będzie wspierać swoją drużynę. Z Płocka jedzie blisko 1000 fanów. Ostatni tak duży wyjazd kibiców miał miejsce po awansie Wisły do Ekstraklasy, na meczu w Warszawie, z Legią. Szykuje się niezłe widowisko na trybunach. Jak powinna zagrać Wisła z Widzewem, żeby wygrać ten mecz?
- Powinna zagrać lepiej od Widzewa. A tak serio, czeka nas ogromnie ciężkie spotkanie, bardzo wymagający rywal. Widzew, mimo że tych punktów nie ma zbyt wiele, to pokazywał swoją grą, że te punkty w Ekstraklasie mogą zdobywać i to z lepszymi od siebie. Atmosfera będzie gorąca. Trener Pietrasiak śmiał się, że tam jest taki kocioł, że emocje sięgają zenitu. Nic, tylko się cieszyć, że takie mecze w Ekstraklasie mogą się odbywać, a my zrobimy wszystko, żeby 3 punkty wróciły do Płocka i żebyśmy zagrali kolejny raz dobry mecz, żeby kibice mieli emocje na trybunach i żeby było to piłkarskie święto.
Tam będzie blisko 18 tysięcy kibiców - nie ugną się wam kolana?
- Absolutnie. Graliśmy już przed większą publicznością, więc dlaczego miałyby się nam ugiąć kolana, gdzie będzie blisko 18 tysięcy.
Czy sądzisz, że w spotkaniu z Widzewem Wisła stworzy sobie, jak dotychczas, kilka sytuacji bramkowych czy opór ekipy trenera Niedźwiedzia będzie tak duży, że trudniej będzie złamać defensywę gospodarzy?
- Myślę, że na pewno będziemy mieli jakieś sytuacje na strzelenie gola. Zresztą, dlaczego mielibyśmy ich nie mieć, kiedy z przodu, w formacjach ofensywnych, mamy taki potencjał. Nic, tylko go wykorzystywać i cieszyć się grą. Parę sytuacji do strzelenia gola będzie. Oczywiście podchodzimy do rywala z pełnym szacunkiem, ale musimy po tych meczach być pewni siebie i udowodnić, że te wyniki nie biorą się z przypadku.
Widzew Łódź do tej pory wygrał dwukrotnie i raz zremisował - na wyjazdach. To groźna drużyna, której słabym punktem jest brak doświadczenia i ogrania w Ekstraklasie, którego w Wiśle nie brakuje. Czy doświadczenie zadecyduje o korzystnym wyniku meczu dla Wisły Płock?
- Nie wiem, czy zadecyduje doświadczenie. Na pewno my już te kilka lat gramy w Ekstraklasie i mamy zawodników, którzy grają i kilkanaście lat. Więc oczywiście może to doświadczenie będzie po naszej stronie, ale ja jestem tego zdania, że zawsze weryfikuje boisko. Tam jest 22 chłopa, gdzie każdy chce walczyć o swoje i się zaprezentować, a co za tym idzie cieszyć się z korzystnego wyniku zespołu. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko przygotować się jak najlepiej, cieszyć kibiców swoją grą i uzyskać korzystny rezultat.
Wisła Płock uda się do Łodzi, żeby z tamtejszym Widzewem zagrać w ramach 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Starcie lidera tabeli z beniaminkiem w sobotę, 27 sierpnia o godzinie 20:00.
fot. tytułowe Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Tabela Nafciarza Sezonu po 6. kolejce Ekstraklasy:
1. Davo 9 pkt
2. Wolski 8 pkt
3. Gradecki 5 pkt