W sobotę wieczorem w ramach 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Płock podejmować będzie Śląsk Wrocław. Jest to bardzo niewygodny rywal, o czym może świadczyć fakt, że Nafciarze ostatni raz wygrali z nimi jeszcze w 2020 roku. Co więcej, na ostatnie 7 starć między tymi ekipami Wiślacy zwyciężyli tylko raz, a przegrywali aż 5-krotnie. Jakby tego było mało, rozjemcą jutrzejszego meczu będzie sędzia, który przed rokiem w pojedynku tych ekip pokazał Wojskowym dwa rzuty karne, co przyczyniło się do porażki Wisły. Co na temat zbliżającego się meczu miał nam do powiedzenia szkoleniowiec Nafciarzy, Pavol Staňo?
Przed Wisłą Płock kolejne spotkanie na własnym stadionie, na którym jest niepokonana. Twierdza Płock jest niezdobyta. Jak sądzi trener, czy uda nam się zneutralizować najlepsze elementy Śląska i Wisła ponownie wyjdzie zwycięsko w meczu na własnym terenie?
Pavol Staňo: Śląsk jest drużyną niebezpieczną. Zmieniają ustawienie, potrafią zagrać dobrą piłkę. Nie patrzymy na statystyki, ale jakie możliwe niebezpieczeństwo grozi nam ze strony przeciwnika - na to się przygotowujemy. Zrobimy wszystko, abyśmy odnieśli dobry wynik. Cały czas powtarzam, że na boisku się wszystko weryfikuje. Zależy jaki dzień będziemy mieć my i przeciwnik. Będziemy się starali eliminować zawodników Śląska, ale musimy też patrzeć na siebie i robić wszystko jak my chcemy, żebyśmy grali na naszych warunkach. Czy będziemy w stanie to zrobić, to sam mecz pokaże. Chłopcy są dobrze przygotowani i nastawieni. Mam nadzieję, że nam się uda.
Śląsk Wrocław wygrał swój ostatni mecz pucharowy i to z Mistrzem Polski, Lechem Poznań 3:1. Potem zremisował na groźnym terenie 2:2 z Jagiellonią Białystok. Łapią czerwone kartki, jest to drużyna popełniająca dużo fauli w trakcie spotkań. Czy to wpływa na analizę i przygotowanie drużyny przed meczem?
- W każdej drużynie masz takie zapalniki, które łatwiej łapią kartki. Kwestia jest taka czy trener ich wystawi, czy nie wystawi. Rejestrujemy ostre wejścia zawodników, ale zobaczymy na co pozwoli pan sędzia. Chłopcy wiedzą o takich sytuacjach.
Jak wygląda sytuacja kadrowa w Wiśle. Czy Kuba Rzeźniczak jest gotowy do gry, jak to wygląda obecnie?
- Jakub jest brany pod uwagę. Są jeszcze dwie kontuzje i choroba. Zobaczymy czy zawodnicy się wykurują do jutra.
O MECZU WISŁY PŁOCK ZE ŚLĄSKIEM WROCŁAW:
Po chwilowym kryzysie (1 punkt w 4 kolejnych meczach) Wisła Płock powoli wraca na właściwe tory. Po 14 spotkaniach z dorobkiem 25 punktów zajmują ostatnie miejsce na podium, ale aż 3 rywali za plecami czeka tylko na potknięcie Nafciarzy, żeby zająć ich miejsce w tabeli. Ostatnie 4 mecze ligowe drużyny trenera Pavola Staňo to 2 zwycięstwa (1:0 z Piastem i 2:1 z Legią) i 2 remisy (1:1 z Jagą i, ostatnio, 1:1 ze Stalą). Sympatycy Wisły z pewnością cieszą się, że sobotni mecz rozgrywany będzie w Płocku. Raz, że będą mogli na żywo z trybun stadionu obejrzeć spotkanie swojej ukochanej drużyny, a dwa, że Wisła na własnym terenie w tym sezonie jeszcze nie przegrała (5 wygranych, 1 remis). Przypomina to sytuację z zeszłego sezonu, w którym niebiesko-biało-niebiescy przez pierwszych 10 meczów u siebie nie przegrała (aż 8 zwycięstw). Na dobrą grę Nafciarzy w obecnych rozgrywkach z pewnością duży wpływ ma duet Wolski-Davo. Obaj są pierwszymi w Ekstraklasie piłkarzami, którzy uzyskali 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Wolak ma 5 bramek i tyle samo asyst (lider razem z Damianem Kądziorem z Piasta), natomiast Hiszpan ma na swoim koncie aż 8 goli. Wciąż jest liderem strzelców, ale dogania go jego rodak, czyli Jesús Imaz z Jagiellonii, który trafiał tyle samo razy, ale ma jedną asystę mniej od płockiego skrzydłowego.
Wisła Płock starć ze Śląskiem Wrocław nie może zaliczać do wyjątkowo udanych. Od awansu w 2016 roku Nafciarze grali z Wojskowymi 14 razy. Wygrali tylko 4 razy - ostatnio w 2020 roku. Dwa mecze w poprzednim sezonie to dwie porażki. Najpierw we Wrocławiu padł wynik 3:1 dla gospodarzy po dwóch dyskusyjnych rzutach karnych podyktowanych przez sędziego Tomasza Musiała (tego samego, który będzie naszym rozjemcą w sobotę), a następnie bolesna porażka Nafciarzy na własnym stadionie 1:2.
W poprzednim meczu Śląsk ograł Wisłę na ich terenie. Dla Nafciarzy trafił Piotr Tomasik, dla którego była to jedna z pięciu bramek zdobytych w naszych barwach od przyjścia latem 2019 roku /fot. Mateusz Ludwiczak /Wisła Płock S.A.
Śląsk w tym sezonie w Ekstraklasie radzi sobie dość miernie. Cztery zwycięstwa oraz po 5 remisów i porażek daje im na ten moment 17 punktów i 12. miejsce w tabeli. Bardziej, niż w górę tabeli muszą wrocławianie spoglądać w dół, bo przed nimi trudne spotkania. Po meczu z Wisłą zagrają na wyjeździe z mającą nóż na gardle Miedzią Legnica, a na koniec rundy podejmować będą Legię Warszawa. Ekipie trenera Ivana Đurđevicia dobrze idzie za to w rozgrywkach pucharowych. Po łatwym wyeliminowaniu trzecioligowego Ruchu Wysokie Mazowieckie Śląsk nie dał szans Lechowi rozbijając Mistrza Polski w Poznaniu 3:1. W ramach 1/8 Pucharu Polski zagrają z Sandecją Nowy Sącz. Ostatnio w starciach Wojskowych sporo się dzieje, o czym świadczyć może liczba czerwonych kartek. Od końca sierpnia w starciach Śląska sędziowie pokazywali je aż 7-krotnie. Czy zatem jutro możemy się spodziewać wykluczenia? Dla szkoleniowca wrocławian z pewnością ulgą jest powrót po zawieszeniu Łukasza Bejgera, czyli jednego z młodzieżowców Śląska. Piłkarze Nafciarzy muszą uważać na Erika Expósito. Jest on najlepszym strzelcem zespołu, chociaż trafiał do tej pory tylko 3-krotnie.
Krótkie statystyki:
Mecz Wisły Płock ze Śląskiem Wrocław odbędzie się w sobotę, 29 października o godzinie 20:00. Do zobaczenia na stadionie!
fot. tytułowe Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Tabela Nafciarza Sezonu po 13. kolejce Ekstraklasy:
1. Davo 15 pkt
2. Furman 14 pkt
3. Wolski 13 pkt