W piłce nożnej można powiedzieć, że niektóre mecze są łatwiejsze, a niektóre trudne. Jest to oczywiście tylko opinia teoretyczna, bo nawet najsłabsza drużyna może pokonać potentata, zwłaszcza jeśli mówimy o rozgrywkach naszej Ekstraklasy. Jednak spotkanie wyjazdowe z Rakowem Częstochowa można z całą pewnością określić jako najtrudniejszy mecz w całym sezonie. Właśnie przed takim trudnym zadaniem stanie w sobotę Wisła Płock.
Aktualny lider polskiej ligi ma aż 7 punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa. Raków ma do tej pory najwięcej zwycięstw w sezonie (11), najmniej porażek (2) oraz najmniej straconych bramek (10). Legia Warszawa i Pogoń Szczecin nie przegrały na ten moment na własnym terenie, ale zdarzały im się remisy. Medaliki u siebie zremisowali raz (2:2 z Jagą) i podobnie jak wcześniej wymienione drużyny nie poznali smaku porażki na stadionie w Częstochowie. W 7 domowych wygranych strzelili 16 bramek, czyli więcej, niż Mistrz Polski we wszystkich dotychczasowych spotkaniach ligowych. W 8 meczach u siebie stracili tylko 4 bramki (w tym 2 z Jagiellonią właśnie), co daje 0,5 gola straconego na spotkanie.
Raków Częstochowa się nie zatrzymuje i pewnie kroczy w kierunku upragnionego Mistrzostwa Polski. Zostało jeszcze co prawda sporo meczów, ale przecież mówimy o ekipie, która nie przegrała ostatnich 6 meczów. Swoją dominację pokazali ostatnio wygrywając z Lechem w Poznaniu 2:1. Mimo, że poznaniacy są jedyną drużyną, która reprezentuje nas w europejskich pucharach, to i Raków prezentował się nieźle ponosząc porażkę dopiero ze Slavią Praga w ostatnim etapie eliminacji do Ligi Konferencji.
Poza osobą samego trenera, Marka Papszuna, Raków Częstochowa swoje wyniki zawdzięcza Vladanowi Kovaceviciowi, który przerwał w ostatnim meczu swoją wspaniałą passę 671 minut bez straconego gola. Medaliki zaliczyły więc wcześniej aż 7 meczów bez straconej bramki! Ogólnie Kovacević na 11 spotkań między słupkami w aż 9 zachował czyste konto. Te liczby robią ogromne wrażenie i nic dziwnego, że Bośniak jest najlepiej wycenianym (przez transfermarkt) piłkarzem nie tylko Rakowa, ale i całej Ekstraklasy. Obecnie jego wartość to 5 milionów euro. Jednak mocna drużyna to nie tylko bramkarz - ktoś musi zdobywać gole. Najczęściej trafiał Bartosz Nowak, który zdobył 6 bramek. Po 5 goli strzelili Fabian Piasecki oraz Ivi López. Warto zaznaczyć, że Nowak i Piasecki są przecież nowymi graczami w Częstochowie. Przychodzili przed tym sezonem, a już są kluczowymi zawodnikami lidera Ekstraklasy. Natomiast Hiszpan ma teraz trochę inne zadania, ale to wciąż piłkarz, który był królem strzelców poprzedniego sezonu. Trafił wtedy 20 razy.
W sobotę w drużynie trenera Papszuna nie zagrają kontuzjowani Marcin Cebula, Andrzej Niewulis i Szymon Czyż. Właśnie przez groźny uraz tego ostatniego Raków już chyba oficjalnie zrezygnował z wystawiania młodzieżowców. Po 15-stu kolejkach uzbierali zaledwie 731 minut na 3000 wymaganych. Są w tym aspekcie najgorsi w Ekstraklasie.
Wisła Płock powinna podejść do najbliższego rywala z szacunkiem, ale nie bojaźnią. Po 15 meczach zajmują 5. miejsce w tabeli i mają 10 punktów mniej, niż Raków Częstochowa. To wcale nie Medaliki, ale Nafciarze strzelili to tej pory najwięcej bramek, bo aż 27. Jednak częstochowianie ustępują nam tylko 1 trafieniem. Po znakomitym starcie sezonu Wisła wciąż nie potrafi znaleźć sposobu na stabilność. Wliczając spotkanie pucharowe to w 3 ostatnich meczach dwukrotnie przegrywali, a raz zdobyli zaledwie 1 punkt. Od przełomu lipca i sierpnia płocczanie nie potrafią wygrać dwóch spotkań pod rząd. W ostatnich dwóch meczach najpierw zremisowali na wyjeździe ze Stalą Mielec 1:1, żeby ostatnio przegrać u siebie ze Śląskiem 1:2. Właśnie w starciu przeciwko Wojskowym padła twierdza Płock, bo Nafciarze zaliczyli pierwszą porażkę na własnym terenie. Jednak najsmutniejsze jest to, że w obu tych meczach Wisła przez długi okres grała po prostu źle, bez polotu. Brali się w garść w ostatnich momentach meczu i próbowali ratować remis - raz się udało, a raz nie. Płocczanie z początku sezonu zachwycali nie tylko wynikami, ale i stylem gry. Po prostu fajnie się ich oglądało. Dwa ostatnie spotkania niestety przeczą tej tezie i nie były one jedynymi takimi spotkaniami w przeciągu ostatnich tygodni.
Mimo, że Raków jest rywalem bardzo silnym to Wisła Płock już z nimi wygrywała. Tyle tylko, że było to we wrześniu 2019 roku. Od tamtej pory Medaliki 4-krotnie byli górą, a dwa razy padał remis. W ostatnim meczu ligowym przeciwko tym ekipom Raków wygrał 2:0, a Nafciarze potrafili oddać zaledwie 1 celny strzał na bramkę rywali.
W ostatnich dwóch meczach swoje dwie pierwsze bramki zdobywał Damian Warchoł, który bliski był uratowania remisów dwukrotnie. Jest on jednocześnie ostatnim piłkarzem Wisły, który zdobył gola przeciwko Rakowowi Częstochowa. Miało to miejsce w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu /fot. Mateusz Ludwiczak /Wisła Płock S.A.
Garść ciekawostek:
Raków Częstochowa podejmować będzie Wisłę Płock w najbliższą sobotę, 5 listopada o godzinie 20:00.
fot. tytułowe Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Tabela Nafciarza Sezonu po 14. kolejce Ekstraklasy:
1. Furman 17 pkt
2. Davo 15 pkt
3. Wolski 13 pkt