Siedem punktów w trzech pierwszych meczach to niezły wynik. Jednak to dopiero początek sezonu. W ramach 4. kolejki 1. Ligi Wisła Płock udała się do Opola, w którym zmierzyła się z ekipą trenera Sobolewskiego. Czy Nafciarze wciąż znajdują się w czubie tabeli?
Po pierwszych spotkaniach rozbudziły się apetyty kibiców Wisły. Po remisie z beniaminkiem (1:1 z Kotwicą) Nafciarze wygrali dwa kolejne spotkania (z Wartą i Chrobrym). Mimo, że gra płocczan momentami wciąż pozostawia sporo do życzenia, to punkty na koncie się zgadzają. Przed startem 4. kolejki Nafciarze zajmowali drugie miejsce w tabeli. Z pewnością istotną kwestią było odblokowanie się naszego kapitana. Sekul tydzień temu strzelił w końcu bramkę (a nawet dwie) i było to jego pierwsze trafienie od… początku kwietnia.
Dzisiejszym rywalem Wisły była Odra Opole, która w trzech pierwszych kolejkach dwukrotnie przegrała i raz zwyciężyła. Drobnym usprawiedliwieniem może być fakt, że porażki doznali od rozpędzonej Niecieczy i spadkowicza, czyli Ruchu Chorzów. Dla kibiców płocczan ważniejszym może być fakt, że trenerem Odry jest były szkoleniowiec Nafciarzy, Radosław Sobolewski, który opuszczał Płock w dość gorzkiej atmosferze.
Szybko padła bramka. Po nieudanym rzucie rożnym jeszcze w polu karnym odebrał rywalowi piłkę Kocyła. Szybko dopadł do niej Jime, który płaskim strzałem przy samym słupku wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Była 6. minuta. W 8. minucie sprzed pola karnego uderzał Łyszczarz, ale dobrą interwencją popisał się Gostomski. W 14. minucie z dystansu strzelił Hiszpański, ale wprost w ręce bramkarza Odry. W 16. minucie ładnie w pole karne zgrał Pacheco. Sekulski odegrał do Jime, a ten zdobył swoją drugą w tym spotkaniu. Sędzia Lasyk sprawdzał jeszcze czy piłkarz nie był na spalonym, ale ostatecznie bramkę zaliczył. Dosłownie chwilę później gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Poważne błędy zaliczyła obrona Wiślaków. Nie popisał się i Tomczyk (który grał pierwszy mecz w tym sezonie), i Nastić, i sam Gostomski. Młody Zawada łatwo wbiegł w pole karne odegrał do kolegi, a ten skierował piłkę do siatki. W 27. minucie po dośrodkowaniu z rożnego uderzał głową jeden z zawodników Odry. Instynktownie obronił to Gostomski. Po paru chwilach sprzed pola karnego huknął Kun. Piłka obiła słupek. W 32. minucie z dobrą kontrą wyszedł Kocyła, który miał przy sobie tylko jednego przeciwnika. Nie odegrał do Sekula i stracił piłkę. Po chwili zdołał ją jeszcze odzyskać, ale strzał zablokował jeden z defensorów. W 38. minucie znowu piłka w siatce. Po rzucie rożnym głową uderzał Szymański, ale sędzia Lasyk nie zaliczył tego gola - wcześniej faulowany był jeden z obrońców. W 43. minucie niebezpiecznie było pod bramką Wisły. Duże problemy miał Nastić, który wybijając piłkę nabił swojego kolegę. Po sporym zamieszaniu ostatecznie Wiślacy się obronili. Po emocjonującej pierwszej połowie było 2:1 dla Nafciarzy.
W 50. minucie znowu huknął Kun sprzed pola karnego. Piłka zmierzała w samo okienko bramki, ale zdołał wyciągnąć to golkiper z Opola. Po chwili po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka odbiła się od ciała Szymańskiego i wpadła do siatki. Nie cieszyli się długo z tego gola płocczanie, bo arbiter odgwizdał zagranie ręką. Po blisko godzinie gry trener Sobolewski zdecydował się na rotacje. Zmienił aż 3 zawodników jednocześnie. W 64. minucie sam na sam wybiegł Muratović. Wyszedł wysoko jednak Gostomski i zatrzymał rywala. W 67. minucie pierwsza zmiana po stronie Wisły. Kocyłę zastąpił debiutujący w naszych barwach Krawczyk. W 75. minucie kolejne rotacje. Z Jime i Tomczyka zameldowali się na boisku Kukułka i Pomorski. W 86. minucie uderzał z daleka Szrek, ale niecelnie. W 84. minucie ostatnie zmiany. Niepsuj wszedł za Hiszpańskiego, a Sekula zmienił debiutujący Salvador. W 90. minucie uderzał jeszcze Kukułka, ale wybił to bramkarz. Ostatecznie Wisła wygrała w Opolu 2:1.
Wypowiedź trenera Mariusza Misiury po meczu:
- Na pewno się niesamowicie cieszymy z tych 3 punktów na bardzo trudnym terenie, przeciwko bardzo dobrze drużynie, bo uważam, że na koniec roku ta drużyna będzie wysoko w tabeli, bo patrząc jak dobrze grała w tamtym sezonie, uważam, że ruchy kadrowe jakie ta drużyna poczyniła, za chwilę będzie regularnie punktować i nie jeden zespół teoretycznie mocny zgubi tutaj punkty. Bardzo gratuluję moim piłkarzom znalezienia balansu na grą ofensywną i defensywną, bo potrafiliśmy mieć skuteczne swoje działania w ofensywie, jak i w defensywie. Tutaj mam na myśli też wszystkich swoich rezerwowych, bo uważam, że każdy dał dzisiaj bardzo dobrą zmianę. Nawet Iban, który gdzieś tam wszedł na końcówkę, 7 minut chyba, wywalczył 3 albo chyba 4 rzuty wolne I tam mieliśmy czas, żeby ustawić się wyżej, żeby odetchnąć, odpocząć od tych takich ataków Odry Opole, więc bardzo im gratuluję. Cieszę się, że jakby zrobiliśmy kolejne zwycięstwo. Cały czas jesteśmy pokorni, cały czas sobie zdajemy sprawę, że w nasza gra pozostawia wiele do życzenia, ale uważam, że dzisiaj w takim niefortunnym momencie straciliśmy bramkę. Zaczęliśmy bardzo dobrze, strzeliliśmy bramkę jedną, strzeliliśmy piękną bramkę na 2-0 z niesamowitej akcji w ataku pozycyjnym, jak trenujemy, jak chcemy. I później te pierwsze 5-6 minut po bramce jest najtrudniejsze zachować koncentrację i straciliśmy w bardzo łatwy sposób bramkę. Uważam, że gdyby tak szybko tej bramki nie stracili, zespół Odry musiałby się jeszcze bardziej odkryć, jeszcze bardziej zaryzykować i wtedy byłoby o te bramki dużo łatwiej, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że na tak trudnym terenie, w momencie kiedy wygrywaliśmy 2-1, bardzo skutecznie gramy w obronie średniej i obronie niskiej. W tygodniu, w tym mikrocyklu bardzo dużo czasu na to poświęciliśmy, bo chcemy być zespołem skutecznym w swoim działaniu w ataku i w defensywie. Jeszcze raz, gratuluję piłkarzom, bardzo dziękuję kibicom, którzy przyjechali w tak daleką podróż i dopingowali nas. Zdaję sobie sprawę jakie są duże oczekiwania wobec naszych wyników i gry. I tak jak dzisiaj zobaczyłem po ostatnim gwizdku taką wspólną radość kibiców i zawodników, jak nawzajem przekrzykiwali „Kto wygrał mecz? Wisła!”, to są piękne momenty, które człowiek zapamiętuje w pamięci i to jest dla mnie takie, bym powiedział, coś co mnie będzie jeszcze bardziej nakręcało, do jeszcze cięższej pracy, żeby takie momenty oglądać jak najczęściej u siebie i na wyjeździe.
Jime strzelił dzisiaj dwa gole. Hiszpan z trzema bramkami na koncie jest obecnie naszym najlepszym strzelcem.
Wisła zrewanżowała się Odrze za ostatnie 3:0 (w kwietniu). Mieliśmy okazję oglądać dzisiaj dobry mecz w wykonaniu Nafciarzy, a pamiętajmy jak jeszcze niedawno wyglądały nasze spotkania wyjazdowe. W drugiej połowie trochę niepotrzebnie płocczanie napędzili stresu sobie i swoim fanom, ale ostatecznie najważniejszy jest komplet punktów, który trafił na konto Wisły. Sporym pechowcem był dzisiaj Szymański, który dwukrotnie zdobywał bramkę, ale dwa razy anulował ją sędzia Lasyk. Ekipa trenera Misiury za tydzień podejmie na własnym stadionie beniaminka. Mecz z Pogonią Siedlce 18 sierpnia o godzinie 17:00.
Odra Opole – Wisła Płock 1:2 (1:2)
0:1 – Jime 6’
0:2 – Jime 16’
1:2 – Edvin Muratovic 18’
ODR: 30. Artur Haluch, 2. Piotr Żemło (C), 3. Jiri Piroch, 7. Adrian Łyszczarz (57', 33. Michał Osipiak), 8. Jordan Dominguez (71', 16. Dawid Wolny), 9. Edvin Muratovic, 10. Maksymilian Banaszewski, 13. Adrian Purzycki (80', 5. Rafał Niziołek), 17. Jakub Bartosz, 20. Oskar Zawada (57', 28. Artur Pikk), 24. Jakub Szrek.
WPŁ: 33. Maciej Gostomski, 5. Bojan Nastić, 8. Dani Pacheco, 9. Dawid Kocyła (67', 22. Piotr Krawczyk), 14. Dominik Kun, 16. Fabian Hiszpański (84', 24. David Niepsuj), 18. Jorge Jimenez (76', 6. Krystian Pomorski), 20. Łukasz Sekulski (C) (84', 66. Iban Salvador), 37. Oskar Tomczyk (76', 3. Ksawery Kukułka), 44. Marcus Haglind-Sangré, 77. Jakub Szymański.
Żółte kartki: Sekulski, Salvador – Piroch.
Sędzia: Piotr Lasyk.
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94