Datę 20 maja 2016 roku powinien znać każdy płocczanin. Właśnie wtedy Wisła Płock pod wodzą trenera Marcina Kaczmarka przypieczętowała upragniony awans do Ekstraklasy. Dokonała tego wygrywając 5:0 z silnym w tamtym czasie Zawiszą Bydgoszcz. Około godziny 20 pękający w szwach stadion przy ulicy Łukasiewicza 34 wręcz wybuchł z radości. Od tego czasu minęło już ponad 6 lat, a Wisła wciąż potrafi sprawiać niespodzianki w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przez ten okres zmianom uległ nie tylko stadion im. Kazimierza Górskiego, ale i skład Wisły Płock. Jak potoczyły się losy Nafciarzy, którzy razem z całym miastem świętowali w 2016 roku awans do Ekstraklasy?
Seweryn Kiełpin
Charakterystyczny bramkarz, który bronił bramki Nafciarzy przez 6 lat, a z Wisłą świętował 2 awanse. Trafił do klubu latem 2012 roku z Ruchu Radzionków. W starciu z Zawiszą Bydgoszcz zachował czyste konto. Po awansie do Ekstraklasy dalej był podstawowym bramkarzem Nafciarzy, ale przytrafiały mu się błędy. W barwach Wisły zaliczył w sumie 159 występów (w tym 52 na najwyższym szczeblu rozgrywek). Pełnił funkcję kapitana 29 razy, a 59-krotnie zachowywał czyste konto. Kiełpin obronił też 5 rzutów karnych. Z końcem sezonu 2017/2018 klub zdecydował się nie przedłużać umowy z urodzonym w Kościerzynie piłkarzem, a Kiełpin na zasadzie wolnego transferu trafił do Stali Mielec. Spędził tam 2 lata, a następnie przeniósł się do Lublina. Z zespołem tamtejszego Motoru pożegnał się wraz z zakończeniem minionego sezonu. Bardzo prawdopodobne jest, że 34-letni Kiełpin zakończy piłkarską karierę. Ostatnio bardzo popularny jest na TikToku, a chodzą plotki, że chciałby zająć się… sztukami walki.
Cezary Stefańczyk
Etatowy prawy obrońca Wisły, który trafił do Płocka w 2013 roku z Górnika Łęczna. W starciu z Zawiszą spędził na boisku pełne 90 minut. W sezonie 2018/2019 był bliski zakończenia kariery. W domowym ekstraklasowym meczu przeciwko Cracovii sędzia Bartosz Frankowski anulował zdobytą przez Nafciarzy bramkę. Wtedy podbiegł do niego Stefańczyk, który bardzo żywiołowo próbował rozmawiać z arbitrem. Dosłownie przez chwilę i prawdopodobnie przypadkiem głowy obu panów delikatnie się zetknęły. Właśnie za to prawy obrońca Wisły zobaczył czerwoną kartkę i został zawieszony aż na 6 miesięcy. Ostatecznie Stefańczyk po odbytej karze grał dalej, a z Wisłą pożegnał się dopiero po zakończeniu sezonu 2019/2020. W barwach Nafciarzy zaliczył łącznie 205 występów. Strzelił 5 bramek, ale wszystkie jeszcze na poziomie 1. Ligi. Po przygodzie w Płocku przeniósł się do trzecioligowego RKS Radomsko, którego jest wychowankiem. W minionym sezonie był zawodnikiem okręgowej Warty Działoszyn. Grając często jako napastnik został… królem strzelców rozgrywek. Zdobył 48 bramek, a drugiego w tej klasyfikacji zawodnika wyprzedził aż o 11 trafień. Niezły wynik jak na 38-latka.
Przemysław Szymiński
Środkowy obrońca trafił do Płocka w zimie 2015 roku. Ówczesny 20-latek dołączył do ekipy Nafciarzy z 2-ligowego Rozwoju Katowice, którego jest wychowankiem. Jednakowo w 1. Lidze, jak i po awansie do Ekstraklasy był etatowym stoperem Wisły. Latem 2017 roku, po zaledwie 37 spotkaniach w najwyższej klasie rozgrywkowej odszedł do Włoch. Przez 2 lata reprezentował barwy drugoligowego Palermo FC, a jego klubowym kolegą był m.in. Radosław Murawski. W lipcu 2019 roku przeniósł się do Frosinone Calcio - również ekipy z włoskiej Serie B. Dwudziestoośmioletni Szymiński jest tam do dzisiaj, a w minionych rozgrywkach drużynie zabrakło dosłownie szczęścia, żeby wziąć udział w barażach o awans do Serie A.
Kadra Wisły Płock z sezonu 2015/2016 - sezonu, po którym Nafciarze powrócili do Ekstraklasy po 9 latach.
Bartłomiej Sielewski
Urodzony w Płocku stoper lub rzadziej defensywny pomocnik spędził praktycznie całą piłkarską karierę w Wiśle. Jedynie w sezonie 2010/2011 był piłkarzem Piasta Gliwice, ale szybko powrócił w rodzinne strony. W meczu przeciwko Zawiszy zagrał jako środkowy obrońca od pierwszej do ostatniej minuty. Po awansie do Ekstraklasy wciąż był w klubie, ale grywał coraz mniej. W końcu wraz z finiszem sezonu 2020/2021 ogłosił zakończenie kariery. Dla wieloletniego kapitana Nafciarzy przygotowano specjalne wydarzenie - mecz Przyjaciół Bartłomieja Sielewskiego przeciw Starej Wierze Wisły Płock. W tym towarzyskim i koleżeńskim spotkaniu wystąpili m.in. Daniel Mitura, Marcin Krzywicki czy Damian Rasak. Sielewski, oczywiście w roli kapitana, strzelił nawet bramkę. W pierwszej Wiśle zadebiutował w 2007 roku, a od tego czasu zagrał w niebiesko-biało-niebieskiej koszulce 254 razy, co jest klubowym rekordem w XXI wieku. Strzelił 23 bramki. Mimo piłkarskiej emerytury nie opuścił Nafciarzy - od lipca 2021 roku piastuje stanowisko dyrektora ds. skautingu profesjonalnego.
Patryk Stępiński
Boczny obrońca trafił do Płocka jako 19-latek z łódzkiego Widzewa. Od lata 2014 roku zaliczył w barwach Wisły 112 występów. Zdobył jedną bramkę i trzy razy asystował. Po awansie do Ekstraklasy grywał coraz mniej i przegrywał rywalizację na lewej obronie, dlatego w lutym 2020 roku zdecydował się rozwiązać kontrakt z Nafciarzami. Trafił na krótko do Warty Poznań, a od września 2020 reprezentował już barwy Widzewa Łódź, do którego powrócił po 6 latach. W minionych rozgrywkach Stępiński z Widzewiakami przypieczętował awans do Ekstraklasy, a sam bardzo często występował z opaską kapitańską. Oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze Patryk po raz kolejny powrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej, a po drugie - jest piłkarzem, który w swojej karierze aż 3-krotnie awansował do Ekstraklasy (chociaż w przypadku Warty Poznań jego udział był w tym niewielki).
Maksymilian Rogalski
Przed sezonem 2015/2016 do pierwszoligowej jeszcze Wisły Płock dołączył Maksymilian Rogalski, który przeniósł się z Pogoni Szczecin. Co ciekawe, był to drugi epizod środkowego pomocnika z Nafciarzami. W Płocku występował również w latach 2007-2009. Końcówkę jego kariery określają kontuzje i urazy, więc w czerwcu 2018 roku zdecydował się opuścić Płock i zakończył piłkarską karierę. Dokładnie 13 maja rozegrał swój ostatni mecz. Wisła zwyciężyła wtedy 4:1 z Koroną Kielce. Dla Wisły zagrał w sumie w 73 meczach. Nie zerwał z futbolem, ponieważ powrócił do Szczecina i został trenerem-koordynatorem Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin. Od 2019 roku pełni również funkcję analityka w reprezentacji Polski U20.
Piotr Wlazło
Środkowy pomocnik trafił do Wisły latem 2013 roku z Radomiaka Radom. W meczu przeciwko Zawiszy Bydgoszcz strzelił bramkę, ale w Płocku Wlazło pamiętany jest przede wszystkim z kapitalnego występu 10 grudnia 2016 roku. W 19. kolejce Ekstraklasy beniaminek z Płocka wygrał w szalonym meczu 4:3 z Ruchem Chorzów, a hattrikiem popisał się właśnie Wlazło. Co więcej, jedna z jego bramek została zdobyta z ponad połowy boiska! Dobre występy środkowego pomocnika nie uszły uwadze innych klubów, bo w sierpniu 2017 roku nastąpiła wymiana na linii Wisła Płock - Jagiellonia Białystok. Do pszczółek trafił nasz pomocnik, który dla Nafciarzy zagrał w sumie w 114 spotkaniach, w których zdobył 11 bramek. Do Płocka trafił natomiast 22-letni wówczas Damian Szymański. Z perspektywy czasu to Wisła lepiej wyszła na tej wymianie, ponieważ “Szycha” dość szybko zadebiutował w Reprezentacji Polski, a Wlazło po nieco ponad roku opuścił Jagę. Przeniósł się wtedy do Bruk-Bet Termaliki Niecieczy, z którą świętował awans do Ekstraklasy. Mimo że w poprzednim sezonie Słoniki spadły do 1. Ligi, to najwyższej klasy rozgrywkowej nie opuszcza Wlazło, 33-latek w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy Stali Mielec.
Mecz przeciwko Zawiszy Bydgoszcz był wyjątkowy z wielu powodów. Mało kto pamięta, że w barwach naszych rywali występowali wtedy znani dzisiaj w Płocku Damian Węglarz i Karol Angielski. Jak łatwo zauważyć, zakończyliśmy tę część na środkowych pomocnikach. W kolejnym materiale, który zostanie opublikowany w przyszłym tygodniu powspominamy resztę zespołu - skrzydłowych, napastników i zmienników.
zdjęcie tytułowe - archiwalna fotografia Tygodnika Płockiego
Nafciarz94.