Po wyjątkowo długiej przerwie związanej z Mundialem w Katarze w końcu do gry wraca nasza rodzima Ekstraklasa. Zbliżający się mecz Wisły Płock od ostatniego spotkania rundy jesiennej dzieli, bagatela, 79 dni. Jak przygotowani na drugie półrocze są zawodnicy trenera Pavol Staňo? Na nasze pytania odpowiadał sam szkoleniowiec Nafciarzy.
Przede wszystkim chciałem zapytać o samopoczucie, o zdrowie i życzyć wszystkiego najlepszego w nowym roku.
Pavol Staňo: Dziękuję i tak samo wszystkim życzę wszystkiego dobrego. Samopoczucie? Myślę, że dobre. Jesteśmy przygotowani do rundy. Wiadomo, że te pierwsze 2 tygodnie wyglądaliśmy słabiej, ale z każdym kolejnym dniem dochodzimy do dyspozycji. Po tych sparingach oceniam, że poszliśmy do przodu. Wynikowo może nie było to idealne, ale dużo rotowaliśmy, dużo młodych zawodników grało. Myślę, że z czasem to zaprocentuje. Trzeba poczekać na pierwsze mecze - boisko wszystko zweryfikuje. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Kibice oczekują i marzą, żeby Wisła miała taki sam początek rundy rewanżowej, jak start całego sezonu. Kto by tak nie chciał?
- Wiadomo, że to będzie trudne. Zespoły się na nas lepiej przygotowywały na koniec rundy. My też nie spaliśmy i staraliśmy się podnosić jakość. Ta konfrontacja będzie dla nas ważna.
Trener miał doskonały komfort, bo nie zaszły praktycznie żadne zmiany w składzie. Pozostali wszyscy piłkarze, którzy grali w rundzie jesiennej, a doszło sporo młodych zawodników. To pozwalało komfortowo pracować i wypracować nowe schematy na rundę rewanżową?
- Chcieliśmy skonsolidować i podnieść jakość swoich działań. Czy to się udało, to może stwierdzimy po czasie. Bardzo ważne żebyśmy byli przygotowani motorycznie i taktycznie. Spokojnie do tego podchodzę - nie ma co wariować z nowymi cudami. Musimy być po prostu lepsi.
Styl gry determinował Wisłę, żeby być uważnym w obronie. Przez nasz styl rozgrywania piłki zdarzały się błędy. Obrona miała dużo pracy w pierwszej rundzie. Traciliśmy statystycznie 1,5 bramki w meczu. Czy zwrócił trener na to uwagę, żeby przy tym stylu gry defensywa była bardziej szczelna?
- Jak dobrze pamiętam to z tej ryzykownej gry straciliśmy chyba 1 bramkę i 1 gola w pucharach. W każdym razie tych bramek na mój gust musimy tracić mniej. Mecz z Rakowem jednak zamazał te statystyki, ale cały czas dużo pracy przed nami.
Przed panem i piłkarzami runda rewanżowa. Co mówią ambicje, a co serce podpowiada?
- Ambicje ambicjami - wszystko weryfikuje boisko. Moim marzeniem jest abyśmy grali tak jak chcemy, abyśmy zmuszali przeciwnika do dostosowania się do nas, a nie odwrotnie. Żeby kibice na trybunach trzymali za nas kciuki i byli naszym kolejnym zawodnikiem. Wszystko robimy dla nich. Mam nadzieję, że nam się to uda i wszyscy będą zadowoleni.
O meczu Lechii Gdańsk z Wisłą Płock:
Wisła Płock po rundzie jesiennej zasiadła na 5. miejscu w tabeli. Po rewelacyjnym początku, w którym Nafciarze przez kilka kolejek zajmowali fotel lidera, na ekipę trenera Staňo spadł kryzys. Wpływ miały na to różne czynniki np. odejście Damiana Michalskiego do 2. Bundesligi, zawieszenia Rafała Wolskiego i Steve'a Kapuadiego czy słabsza forma Davo. Na szczęście na sam koniec udało się wygrać z Cracovią (1:0) i chociaż trochę zmyć z siebie nieprzyjemny zapach po blamażu w Częstochowie (porażka 1:7). W 17 spotkaniach Wiślacy zdobyli 28 punktów, ale na ten moment tracą zaledwie oczko do trzeciego w tabeli Widzewa Łódź - wciąż jest o co walczyć!
Przerwa między rundami była dla płocczan raczej spokojna. Jeszcze w listopadzie Wisła udała się na mini-obóz przygotowawczy na Słowację, w którym mierzyła się w sparingach z 4 rywalami. W nowym roku, podobnie jak większość polskich drużyn, Nafciarze polecieli na obóz do tureckiego Belek. Tam poza kolejnymi meczami kontrolnymi zawodnicy ciężko trenowali i ćwiczyli nowe zagrania. Na plus należy zaliczyć po dwie bramki zdobyte przez Damiana Warchoła i 17-letniego Tomasza Walczaka. To o tyle ważne, że z kontuzją zmaga się Łukasz Sekulski, więc pozycja napastnika w najbliższym meczu wciąż pozostaje tematem otwartym. Więcej na temat obozu przygotowawczego możecie dowiedzieć się z ostatniego podsumowania, które znajdziecie klikając TUTAJ. Dwutygodniowy pobyt w Turcji był też ważny dla Pawła Chrupałły, czyli nowego (jedynego do tej pory) nabytku Wisły. 19-latek mogący grać na boku obrony i na skrzydle trafił do Płocka na zasadzie wypożyczenia z norweskiego Rosenborga. Wiek ma o tyle istotne znaczenie, że Nafciarze na półmetku sezonu zajmują wstydliwe przedostatnie miejsce, jeśli chodzi o grę młodzieżowców. Wedle przepisów wymagane jest uzbieranie 3000 minut w całych rozgrywkach przez młodych Polaków - Wisła ma ich na razie nieco ponad 1300. Oznacza to, że większą szansę na grę mają tacy zawodnicy jak: Chrupałła, Dawid Kocyła, Aleksander Pawlak, Radosław Cielemęcki, Walczak, Igor Drapiński czy Wojciech Mazurowski. Poza Chupałłą Wisła przeprowadziła jeszcze jeden transfer - tym razem w drugą stronę. Na wypożyczenie do 1-ligowego ŁKS-u udał się Michał Mokrzycki, który nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w składzie. Wiadomym jest, że piłka nożna to sport drużynowy i od postawy wszystkich zawodników zależy wynik spotkania, ale dla Wisły kluczowa pozostaje forma ich dwóch najlepszych graczy. Hiszpan Davo jest aktualnym liderem klasyfikacji strzelców (9 goli), natomiast Rafał Wolski do swoich 6 bramek dołożył też 6 asyst i jest w tym aspekcie najlepszy w lidze. Wydaje się, że to od formy tych dwóch zawodników będzie zależało czy w kolejnych spotkaniach Wisła Płock powróci do gry z początku sezonu, czy jednak dobre mecze będą przeplatane tymi słabymi.
Podobnie jak Wisła Lechia Gdańsk również zakończyła rundę jesienną zwycięstwem (z Górnikiem Zabrze 2:1). Jednak Lechiści nie mogą zaliczyć ostatnich miesięcy do udanych. Przez wiele kolejek gdańszczanie tarli o dno tabeli i zaliczali porażkę za porażką. We wrześniu nastąpiła długo wyczekiwana zmiana. Tomasza Kaczmarka zastąpił na stanowisku trenera Marcin Kaczmarek, który ma wspaniałe wspomnienia z Płockiem. Rzutem na taśmę udało mu się opuścić strefę spadkową na sam koniec rundy i zdobyć 9 punktów na 15 możliwych w ostatnich 5 spotkaniach ligowych. Jednak 17 punktów w 17 meczach nikogo w Gdańsku nie zadowala - zwłaszcza, że to tylko 1 oczko więcej, niż Piast Gliwice z 16. miejsca w tabeli. Cel Lechii na nadchodzącą rundę jest jeden: utrzymać się w Ekstraklasie. Lechia ma poważny problem ze strzelaniem bramek (do tej pory 18), więc do pomocy ściągnięto Kevina Friesenbichlera, który kilka lat wcześniej już dla gdańszczan strzelał.
Wisła z Lechią grała w 1. kolejce sezonu 2022/2023. Wtedy w Płocku zwyciężyliśmy 3:0. Jednak patrząc na historię meczów wyjazdowych nie jest już tak kolorowo. Odkąd Nafciarze powrócili do Ekstraklasy grali w Gdańsku 6 razy - 4 razy wygrywali gospodarze, a Wisła potrafiła wygrać na tamtejszym stadionie tylko raz (w 2020 roku). Z drugiej strony w tym sezonie Lechia na 8 meczów domowych zdołała zwyciężyć tylko 2. Czy w najbliższą niedzielę ekipa trenera Staňo "odczaruje" stadion w Gdańsku?
Davo w meczu z Lechią strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły Płock. Czy Hiszpan będzie w stanie pozostać liderem klasyfikacji strzeleckiej i założyć koronę króla strzelców? /fot. Mateusz Ludwiczak /Wisła Płock S.A.
W meczu z Lechią arbitrem będzie dobrze znany przez każdego płockiego kibica sędzia Piotr Lasyk, który poprowadził w tym sezonie 13 meczów Ekstraklasy. Nafciarze ostatnio widzieli się z nim na początku października - prowadził wtedy wyjazdowe spotkanie zakończone remisem w Białymstoku. Starcie Lechii Gdańsk z Wisłą Płock odbędzie się w niedzielę, 29 stycznia o godzinie 17:30.
fot. tytułowa: Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94