W słoneczne, niedzielne popołudnie Wisła Płock podejmowała drużynę Jagiellonii Białystok. Piłkarze obu zespół zapewnili odbiorcom przed telewizorami naprawdę dobre widowisko, a wynik meczu przypieczętował gol w ostatniej akcji spotkania.
Nowy trener Nafciarzy - Maciej Bartoszek nie zaskoczył roszadami w składzie na spotkanie z Jagiellonią Białystok w ramach 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Najważniejszą zmianą dla wielu płockich kibiców z pewnością była obecność Giorgiego Merebaszwiliego w meczowej “18”. Dla Gruzina było to pierwsze spotkanie na ławce rezerwowych od 29 stycznia (mecz z Zagłębiem Lubin).
Od początku spotkania można było zauważyć, że oba zespoły wyszły na murawę, żeby walczyć o zwycięstwo. Jednak to gospodarze byli aktywniejsi pod bramką rywali. W 12. minucie spotkania po zagraniu z rzutu rożnego główkował Patryk Tuszyński, ale piłkę zmierzającą do siatki wybił w ostatnim momencie zawodnik Jagielloni. Po kilkunastu minutach coraz groźniejsze akcje zaczęła wyprowadzać Duma Podlasia. W 35. minucie podanie Macieja Makuszewskiego wykorzystał Jesús Imaz, który zdobył swoją 11. bramkę w tym sezonie. Do przerwy 0-1.
Dawid Kocyła zdaniem niektórych w ostatnich meczach zawodził. Dzisiaj trzeba mu oddać, że zagrał niezłe zawody / fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Po zmianie stron obraz gry przypominał ten z 1. połowy. Przez pierwsze minuty to piłkarze Wisły byli aktywniejsi i stwarzali sobie sytuacje strzeleckie, jak akcja z 48. minuty, kiedy Dawid Kocyła po kombinacyjnej grze z partnerami, w sytuacji sam na sam oddaje mocny strzał, ale wprost w Xaviera Dziekońskiego, młodego bramkarza gości. W 57. minucie gorąco było pod bramką Krzysztofa Kamińskiego. Strzał sprzed pola karnego, prosto w okienko oddał Taras Romanczuk, ale kapitalną interwencją popisał się płocki bramkarz. W 60. minucie po rzucie rożnym dla gości i zamieszaniu w polu karnym piłkę w siatce umieszcza Bartosz Bida. Spora w tym wina obrońców. Dwubramkowe prowadzenie rywali nie podcięło skrzydeł Nafciarzom, którzy po raz kolejny próbowali konstruować sobie sytuacje bramkowe. W 66. minucie dośrodkowanie Kristiána Vallo próbował na bramkę zamienić Ángel García, ale jego mocny strzał głową był minimalnie niecelny. Po kilku minutach ukarany żółtą kartką został Damian Rasak, który z powodu uzbieranych kartek będzie musiał w kolejnym meczu pauzować. Kluczowym momentem tego meczu był rzut wolny w 78. minucie. Z około 30 metrów dośrodkowuje w pole karne Mateusz Szwoch, piłka mija wszystkich piłkarzy i… odbija się od słupka i ląduje w bramce. Koszmarny błąd 17-letniego bramkarza Jagi, który chciał tę piłkę przepuścić, by wyszła przy słupku za boisko, jednak ta była tak podkręcona, że dała radość wszystkim Nafciarzom. Serca na chwilę stanęły kibicom z Płocka, kiedy w 85. minucie Jesús Imaz, mijając bramkarza wbija piłkę do pustej bramki. Po krótkiej chwili sędzia Jarosław Przybył przy wparciu VAR-u anuluje bramkę - Hiszpan był na spalonym. Ostatnie minuty spotkania były bardzo emocjonujące. W 94. minucie (sędzia doliczył do regulaminowych 90, aż 6 minut) po rzucie rożnym dla gości płaskim strzałem chciał przechytrzyć bramkarza Wisły Ariel Borysiuk, jednak Krzysztof Kamiński i tym razem pewnie broni. W 96. minucie, ostatniej akcji meczu, Patryk Tuszyński otrzymuje podanie w polu karnym, tyłem do bramki się zastawia i wystawia piłkę Alanowi Urydze, który płaskim strzałem z pierwszej piłki pokonuje bramkarza Jagiellonii. Kapitan pokazał, że opaska na jego ramieniu nie jest tam przypadkowo - zachował zimną głowę i w ostatnich sekundach meczu doprowadził do wyrównania. Po chwili rozlega się gwizdek sędziego i ten naprawdę emocjonujący mecz kończy się wynikiem 2-2. Wisła Płock po niezłej grze zdobywa cenny punkt.
Jeżeli chodzi o mecz, to w pierwszej połowie konstruowaliśmy akcje, ale zbyt dużo w budowaniu akcji i w tych wykończeniach było nerwowości i niedokładności. Na drugą połowę musieliśmy też poprawić organizację, bo za mocno się otwieraliśmy i narażaliśmy na kontry ze strony przeciwnika. W drugiej połowie wydawało się, że będzie to wyglądać zdecydowanie lepiej, ale straciliśmy bramkę po stałym fragmencie - dobrze wykonanym przez Jagiellonię. Dla mnie najważniejsze jest to, jak zespół dziś się zaprezentował i to jaki charakter pokazał oraz to, że do ostatnich sekund walczyliśmy o odniesienie korzystnego rezultatu. Za charakter, wolę walki, ambicję chciałem drużynie podziękować - powiedział trener Maciej Bartoszek na pomeczowej konferencji.
Mimo, że seria meczów bez zwycięstwa liczy już 9 spotkań, to z dzisiejszego meczu wszyscy mogą być zadowoleni. Bardzo cenny punkt i przede wszystkim zaangażowanie i chęć do gry wśród piłkarzy Nafciarzy - to coś czego kibicom Wisły Płock w ostatnich spotkaniach brakowało.
Na następny mecz zawodnicy Wisły Płock udadzą się do Krakowa, gdzie zmierzą się z Cracovią. Spotkanie odbędzie się w środę, 21 kwietnia o godzinie 20:30.
Nafciarz94.
fot. tytułowe Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Po każdej kolejce wybierzcie 3. Waszym zdaniem najlepszych zawodników Wisły Płock. Link do oddania głosu na TT: #NafciarzSezonu
Wyniki po 24 kolejkach:
1. Krzysztof Kamiński - 26 pkt
2. Mateusz Szwoch - 22 pkt
3. Damian Rasak - 16 pkt
Nafciarz94:
1. Krzysztof Kamiński
2. Mateusz Szwoch
3. Alan Uryga
PLEBISCYT "Z Tumskiego Wzgórza" - głosuj na książkę, wyślij sms na nr 73601, treść: SIT.7
Krzysztof Kisiel. Mistrz!
Zamów już dziś!
Sprzedaż wysyłkowa: https://rmixx.pl/sklep.html
Sklepy stacjonarne w Płocku: Dagna, Jachowicza 49 i PG Sport Arena (Orlen Arena).
Sklep Sportowy DAGNAPG SPORT ARENA