W sobotni wieczór Wisła Płock podejmowała Lecha Poznań. To drugi mecz z rzędu z liderem Ekstraklasy. Rywale do tytułu mistrzowskiego wcześniej tego samego dnia wygrali, więc Kolejorz również musiał zapunktować - nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów w tak ważnym momencie sezonu. Jak przeciwstawili się im Nafciarze?
Trener Pavol Staňo zdążył nas już przyzwyczaić, że nie wystawia identycznego składu w dwóch kolejnych meczach. Podobnie jest w przypadku formacji piłkarzy na boisku. W porównaniu do zespołu sprzed tygodnia w wyjściowej jedenastce wystąpili Anton Krivotsyuk i Marko Kolar. Zastąpili Damiana Zbozienia i Adama Chrzanowskiego. Drugi raz z rzędu młodzieżowcem był Aleksander Pawlak. Natomiast w zespole gości zabrakło Mikaela Ishaka, który musiał pauzować z powodu żółtych kartek. Od pierwszej minuty jego miejsce zajął Dawid Kownacki.
Już w 2. minucie groźnie było pod bramką Wisły. Odbity strzał uderzył z pierwszej piłki zawodnik Lecha. Sprawiło to drobne problemy Krzysztofowi Kamińskiemu, ale bez gola dla gości. W 7. minucie do dalekiej piłki biegł Kownacki, który wyprzedził obrońców Nafciarzy. Próbował przelobować wychodzącego bramkarza, ale bardzo niecelnie. Po chwili z dystansu próbował Radosław Murawski. Kamiński wybronił strzał, a dobitka minęła słupek. W 10. minucie ponownie próbował Murawski, ale jego strzał z 30 metrów przeniósł nad poprzeczkę golkiper. Po naporze gości Wisła stanęła przed okazją dopiero w 30. minucie. Wtedy faulowany był blisko pola karnego Jorginho. Z rzutu wolnego płasko uderzał Mateusz Szwoch, ale minimalnie przy słupku. Po chwili kolejna okazja dla Lecha. Wysoko wyszli napastnicy gości, a jeden z zawodników minął wychodzącego z bramki Kamińskiego. Na szczęście nie padł z tej sytuacji gol. W 37. minucie ze świetną akcją wyszedł szybki Jorginho. Za zatrzymanie groźnej akcji “żółtko” obejrzał João Amaral. Przewaga Lecha Poznań w końcu została udokumentowana w 44. minucie. Bramkę do szatni zdobył Kownacki. “Przysnął” przy tej akcji Kristián Vallo.
Na drugą połowę na boisku pojawił się Jakub Rzeźniczak. Zmienił niewidocznego Marko Kolara. W 47. minucie uderzał Amaral, ale czujny był Kamiński. W 57. minucie przed świetną szansą stanął ponownie Amaral. Portugalczyk jednak fatalnie kiksował. W 66. minucie kolejne zmiany. Na murawie zameldowali się Dominik Furman oraz powracający po kontuzji Damian Warchoł. Zastąpili Łukasza Sekulskiego i Filipa Lesniaka. Warchoła kibice nie widzieli na boisku od połowy grudnia, kiedy wszedł na końcówkę meczu przeciwko Legii Warszawa. Niemal całą drugą połowę Lech sprytnie bronił wyniku. Stwarzał sobie pojedyncze sytuacje, a reszta czasu piłkarze próbowali “kraść” czas. Czy tyle urazów było aż tak groźnych, że trzeba było leżeć po dobre kilka minut? Jedna z takich sytuacji była po faulu Szwocha, za który płocki pomocnik zobaczył kartkę. Na ostatnie 10 minut trener Staňo dał szansę młodzieży. Weszli Radosław Cielemęcki i Tomasz Walczak. Zmienili Pawlaka i Vallo. W 84. minucie głową po dośrodkowaniu uderzał Walczak, ale piłka minęła bramkę. Ostatecznie Lech wraca do Poznania z kompletem puntków.
Od kilku dni było wiadomo, że na trybunach zasiądzie komplet kibiców. Na meczu zaprezentowano również oprawę / fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Oczywiście dzisiaj trzeba przyznać, że Lech zagrał bardzo dobre spotkanie i był lepszą drużyną. Gratulujemy im zwycięstwa. Jestem pewny tego, że potrafimy więcej i mam nadzieję, że w kolejnych meczach to pokażemy. Było fajne, że chłopcy pracowali, ale było to hamowane jakością Lecha. Dzisiaj wygrała lepsza drużyna - skomentował na pomeczowej konferencji trener Pavol Staňo.
Przed tygodniem trójka walcząca o mistrza solidarnie potraciła punkty. W ten weekend wszyscy zwyciężyli. Oznacza to, że Lech, Pogoń i Raków po 29 meczach mają dokładnie po 59 punktów. Kolejorz zagrał dzisiaj mądre spotkanie. Chcieli jak najszybciej zdobyć bramkę, a kiedy im się to udało to skupili się na zabezpieczeniu własnej bramki. Jednak nie cofnęli się tak jak większość drużyn. Postanowili dłużej być w posiadaniu futbolówki i nie dopuszczać rywali do gry. W tym spotkaniu Nafciarze w ofensywie w zasadzie nie istnieli.
Wisła Płock zmierzy się za tydzień z imienniczką z Krakowa. Wyjazdowy mecz z Wisłą odbędzie się w poniedziałek, 25 kwietnia o godzinie 19:00.
Wisła Płock – Lech Poznań 0:1 (0:1)
0:1 – Dawid Kownacki 44’
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński, Damian Michalski, Anton Krivotsyuk, Jorginho, Mateusz Szwoch, Kristian Vallo (84’ Radosław Cielemęcki), Łukasz Sekulski (66’ Damian Warchoł), Filip Lesniak (66’ Dominik Furman), Marko Kolar (46’ Jakub Rzeźniczak), Piotr Tomasik, Aleksander Pawlak (84’ Tomasz Walczak)
Lech Poznań: Mickey van der Hart, Joel Pereira, Pedro Rebocho, Jesper Karlstrom, Jakub Kamiński (90’ Kristoffer Velde), Antonio Milić, Michał Skóraś (79’ Adriel Ba Loua), Radosław Murawski (73’ Pedro Tiba), Joao Amaral (90’ Filip Marchwiński), Lubomir Satka, Dawid Kownacki
Żółte kartki: Krivotsyuk, Vallo, Szwoch – Amaral, Kownacki
Sędzia: Paweł Raczkowski
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Damian Michalski - solidny w defensywie. Kilka razy zatrzymywał groźnie zapowiadające się akcje.
2. Krzysztof Kamiński - parę razy uchronił zespół przed utratą bramki.
3. Aleksander Pawlak - drugi z rzędu przyzwoity występ. Czy Pawlak stał się naszym podstawowym młodzieżowcem?