Na kolejny mecz Nafciarzy w Betclick 1. Lidze musimy poczekać do połowy września. Nadchodząca przerwa reprezentacyjna jest idealnym momentem, żeby głębiej przyjrzeć się i przeanalizować sytuację Wiślaków po ośmiu kolejkach, czyli 1/4 sezonu. Kto najwięcej strzelał, a kto najczęściej grał? Kto na ten moment zawodzi, a kto wzbił się na wyżyny umiejętności? W końcu, czy Wisła Płock jest na tyle mocna, żeby powalczyć o upragniony awans do Ekstraklasy?
Pomijając mecze w ramach Pucharu Polski czy ewentualne spotkania barażowe to jesteśmy praktycznie po pierwszej ćwiartce rozgrywek 1. Ligi. Płocczanie zajmują 3. miejsce w tabeli z 17 punktami na koncie. Do Bruk-Betu (lidera) tracą 5 oczek. Taka sama jest ich przewaga nad miejscami spoza TOP6 - chociaż kilka zespołów ma do rozegrania zaległe mecze (z Wisłą Kraków, która jest o 3 spotkania do tyłu ze względu na udział w eliminacjach do europejskich pucharów). Dokładnie 5 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka pozwalają Nafciarzom być w czołówce ligi.
Wyniki Wisły Płock:
1:1 z Kotwicą Kołobrzeg (dom)
2:1 z Wartą Poznań (wyjazd)
2:1 z Chrobrym Głogów (d)
2:1 z Odrą Opole (w)
1:0 z Pogonią Siedlce (d)
2:4 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (w)
3:2 z Ruchem Chorzów (d)
0:0 z GKS Tychy (d)
Trener Mariusz Misiura przeniósł się ze Znicza do Wisły przed rozpoczęciem tego sezonu. Szkoleniowiec osiągał na tyle dobre wyniki w Pruszkowie, że interesowały się nim nawet drużyny ekstraklasowe. Ostatecznie wylądował w Płocku. Sam zespół Nafciarzy został nieźle przebudowany. Odeszło ponad 15 zawodników, w tym kilka ważnych ogniw. Z wyjściowego składu w ostatnim meczu zeszłego sezonu aż 5 na 11 piłkarzy pożegnało się z Płockiem. W ich miejsce przyszli nowi gracze - do tej pory mamy 13 debiutantów. W związku z tymi zmianami każdy z kibiców musiał dać czas drużynie trenera Misiury. Nie można było oczekiwać, że już od pierwszej kolejki Nafciarze będą się prezentować idealnie.
To właśnie w pierwszej kolejce, przeciwko Kotwicy Kołobrzeg, moim zdaniem Wisła zagrała najsłabszy mecz w tym sezonie. Remis był rozczarowaniem, ale z przebiegu gry i postawy piłkarzy beniaminka Nafciarze ostatecznie powinni ten punkt szanować. Widać było, że nowy trener i nowi piłkarze potrzebują jeszcze czasu na zgranie. Potem było lepiej, ponieważ płocczanie wygrali kolejne 4 mecze, z czego dwa wyjazdowe. Warto zwrócić uwagę, że Wisła w całym poprzednim sezonie wygrała w delegacji tylko 2 razy. Ogólnie od kilku lat spotkania na obcych stadionach były dla fanów niebiesko-biało-niebieskich prawdziwą udręką. Pomijając już same wyniki (najczęściej porażki) to piłkarze grali po prostu źle i nieciekawie. Teraz się to zmieniło. Nawet mimo porażki w Niecieczy (troszkę na własne życzenie) gra na wyjazdach na ten moment wygląda całkiem nieźle, o niebo lepiej, niż w ostatnich sezonach. Widać progres w zespole, który stara się grać ofensywną piłkę i dominować swojego rywala. Nie zawsze się to udaje, zdarzają się pomyłki czy błędy, ale mecze z udziałem Wisły Płock są po prostu ciekawe.
Strzelcy Wisły Płock:
1. Jime (5 goli)
2. Kun, Sekulski (po 2 gole)
3. Krawczyk, Hiszpański, Famulak, Edmundsson (po 1 golu)
Maciej Gostomski przychodził do Wisły jako najlepszy bramkarz poprzednich rozgrywek 1. Ligi. Po siedmiu meczach należy go pochwalić - gra dobrze. Jednak nie wystrzegł się też błędów. Raz zachował czyste konto - tak samo jak Gradecki, który wystąpił w poprzednim meczu. W ośmiu spotkaniach Wiślacy stracili aż 10 goli. Patrząc na ekipy z górnej części tabeli to płocczanie (i Znicz) stracili do tego czasu najwięcej bramek. Rzecz jasna nie jest to wyłącznie wina golkipera, a całej formacji defensywnej. Wśród obrońców możemy dostrzec największą rotację. Widać, że trener Misiura wciąż szuka idealnego ustawienia, a nie pomagają mu w tym urazy czy choroby zawodników. Jednak dzięki temu niemal każdy z obrońców mógł się do tej pory pokazać. Najbardziej newralgiczną pozycją jest lewe wahadło. Płocki szkoleniowiec już przed sezonem zapowiadał, że to miejsce na boisku rezerwuje dla młodzieżowców. Nikt się jednak nie spodziewał, że zobaczymy tam Tomczyka, czyli nominalnego… napastnika. Takie historie w piłce się zdarzają. Kilka lat temu trener Herthy Berlin “zmienił” Łukasza Piszczka z napastnika na prawego obrońcę. Nawet w Płocku mogliśmy być już świadkami podobnej historii. Arkadiusz Reca z gracza ofensywnego stał się bocznym obrońcą. Obu wspomnianych piłkarzy ta zmiana pozycji przywiodła do występów w reprezentacji Polski. Tomczyk też został powołany do kadry - co prawda dopiero u-19, ale kto wie, może 18-latek wyrośnie na solidnego bocznego obrońcę? Na ten moment radzi sobie... różnie. Jest aktywyny z przodu, ale kuleje w defensywie. Można się zastanowić i postawić pytanie: czy wypożyczeni Kukułka z Brzozowskim są tacy słabi, czy Tomczyk jest taki dobry?
Pomocnicy to najmocniejsza strona Wisły Płock. To tam z wejścia zabłysnęli Kun z Pacheco, którzy regularnie prezentują nam zagrania iście ekstraklasowe. Ciężko stwierdzić czy to zasługa nowego trenera, czasu spędzonego w obcym kraju czy rodaka na boisku, ale Jime z piłkarza niechcianego i wyśmiewanego stał się naszym najlepszym graczem. Nie chodzi tylko o jego gole, ale swoją grą Hiszpan zachwyca. Idealnie współgra z resztą zespołu. Czy to właśnie na 25-latku Wisła będzie mogła za pewien czas zarobić konkretne pieniądze? Sporym zawodem na ten moment okazuje się Pomorski, który razem z trenerem zastąpił Pruszków na Płock. Nasz wychowanek już w pierwszym spotkaniu zagrał co najwyżej średnio, a był to jego jedyny do tej pory mecz od pierwszej minuty. W kolejnych meczach wchodził raczej pod koniec spotkań niczym się nie wyróżniając. Czy doskonale znający Pomorskiego szkoleniowiec będzie w stanie znaleźć dla niego rolę na boisku?
Najczęściej grają:
1. Kun (ponad 700 minut; wszystkie mecze)
2. Gostomski (630 minut; pierwsze siedem spotkań)
3. Pacheco (620 minut; nie grał w pierwszym meczu)
Jeśli chodzi o napastników to osobiście mam do tego tematu dość ambiwalentny stosunek. Bardzo cieszyłem się, że Sekulski w trzeciej kolejce strzelił dwa gole kończąc swoją 4-miesięczną posuchę, ale minęło kolejnych 5 spotkań, a 33-latek ma wciąż te dwie bramki na swoim koncie. Patrząc na spotkania ligowe w 2024 roku to Sekul strzelił 6 goli w 23 meczach. To dość słaby wynik. Wśród napastników jest jeszcze Krawczyk, Salvador, zapomniany Lewandowski i młodziutki Borowski. Z 13 dotychczasowych bramek tylko 3 zostały strzelone przez napastników. Może to taktyka trenera, że za strzelenie gola odpowiadają pomocnicy, ale były fragmenty meczów, w których ewidentnie brakowało wykończenia czy zdecydowania pod bramkami rywali. Na dłuższą metę nie można wygrywać bez bramkostrzelnych napastników.
Na koniec chciałbym powrócić do pytania z tytułu tego artykułu. Czy Wisła Płock jest wystarczająco dobra, żeby awansować do Ekstraklasy? Uważam, że Wisła ma wszystko, żeby walczyć o promocję do wyższej ligi. Zespół zyskał dobrego trenera, który nie boi się dokonywać zmian i preferuje ładną dla oka, ofensywną piłkę. Jego nastawienie i zaangażowanie dostrzec można nawet na konferencjach prasowych. Do Płocka trafiło kilka ciekawych nazwisk. Poza artystami pokroju Pacheco czy Kuna naszą Wisełkę wzmocniło też kilka ciekawych młodzików np. Misiak czy Edmundsson. Nie można popadać w przesadny optymizm, ale ja po tych 8 meczach jestem względnie zadowolony. Zespół musi wciąż pracować nad zgraniem formacji defensywnej i wystrzeganiem się błędów indywidualnych. Napastnicy muszą być bardziej “pazerni”, a nasi świetni pomocnicy powinni próbować częściej uderzać z dystansu. Martwi mnie natomiast jedna kwestia - kontuzje i absencje. Wisła Płock to zespół kilkunastu piłkarzy, ale nasza gra w dużej mierze opiera się na indywidualnych umiejętnościach kilku kreatorów. Chodzi o tercet Pacheco, Kun i Jime. Jak Nafciarze będą się prezentować w przypadku kiedy tych piłkarzy zabraknie na boisku? Sezon jest długi, przydarzyć się mogą kontuzje, choroby, urazy, kartki. Czy bez naszego tercetu maszyna trenera Misiury się nie zatnie? Obyśmy nigdy nie musieli się o tym przekonać.
Czy to Jime zostanie w tym sezonie naszym najlepszym strzelcem? Hiszpan do tej pory trafiał 5 razy.
- Bardzo dziękuję kibicom, którzy przyjechali w tak daleką podróż i dopingowali nas. Zdaję sobie sprawę jak duże są oczekiwania wobec naszych wyników i gry. Jak dzisiaj zobaczyłem po ostatnim gwizdku wspólną radość kibiców i zawodników, jak nawzajem przekrzykiwali „Kto wygrał mecz? Wisła!” - to są piękne momenty, które człowiek zapamiętuje. Jest to coś, co będzie mnie jeszcze bardziej nakręcało do jeszcze cięższej pracy - żeby takie momenty oglądać jak najczęściej u siebie i na wyjeździe.
(trener Mariusz Misiura po wygranej w Opolu)
Na kolejny mecz Wisły Płock w 1. Lidze musimy poczekać do 14 września. Wtedy, w sobotę o 14:30 Nafciarze zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola.
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94