Czas na drugą i ostatnią część podsumowania sezonu 2021/2022 PKO BP Ekstraklasy. Tym razem przyjrzymy się szczegółowiej naszej Wisełce. Warto, ponieważ kilka statystyk może zadziwić. Jeśli nie czytaliście poprzedniej części to zachęcam to kliknięcia w TEN LINK.
Wisła Płock zakończyła rozgrywki na 6. miejscu w tabeli z dorobkiem 48 punktów. Ostatnio tak dobry wynik Nafciarze osiągnęli w sezonie 2017/2018 - wtedy po 30 meczach mieli na swoim koncie 49 punktów. Po podziale tabeli na grupy spadkową i mistrzowską i kolejnych siedmiu meczach Wisła ostatecznie zakończyła sezon na 5. lokacie z 57 punktami. Jednak pomijając sezon, w którym płockim trenerem był Jerzy Brzęczek, to Wisła od powrotu do Ekstraklasy w 2016 roku nie zajęła tak wysokiego miejsca w tabeli. Można oczywiście rozmyślać, że gdzie Nafciarze by zaszli, gdyby lepiej prezentowali się w meczach wyjazdowych za trenera Bartoszka czy gdyby zapunktowali w ostatnich spotkaniach sezonu. Jednak to tylko gdybanie. Ważnym jest, że w XXI wieku Wisła Płock nigdy nie kończyła sezonu wyżej, niż jej znienawidzony rywal. Dopiero teraz Niebiesko-Biało-Niebiescy królują na Mazowszu, ponieważ Legia Warszawa zajęła dopiero 10. miejsce.
Najlepszym strzelcem zespołu został Łukasz Sekulski, który trafiał 13-krotnie, a do tego 3 razy asystował. Oznacza to, że 31-latek miał wpływ na 35% wszystkich trafień Wisły Płock. Od awansu do Ekstraklasy Nafciarze nie mieli w swojej drużynie takiego snajpera. Wcześniej najskuteczniejszym strzelcem płocczan był Ricardinho, który w sezonie 2018/2019 trafiał do siatek rywali 10 razy.
Ogólnie w spotkaniach Wisły Płock zawsze dużo się działo. Padało średnio 2,91 bramek na mecz. Tylko w starciach Górnika Zabrze i Zagłębia Lubin trafiano częściej. Nafciarze są również w czołówce ligowej jeśli chodzi o średnią liczbę bramek na mecz, bo było to 1,41 gola na spotkanie (najlepszym był Lech Poznań ze statystyką 1,97). Z drugiej strony Wisła oddawała tylko 10,47 strzałów na mecz. Tylko trzy drużyny z Ekstraklasy osiągnęły gorszy wynik (najlepszy Lech - 17,35; najgorszy Górnik Łęczna - 9,21). Mało strzałów, a dużo bramek - o czym to świadczy? O skuteczności. Płocczanie są najlepsi w lidze jeśli chodzi o proporcje zdobytych bramek do oddanych strzałów. Statystyka 12,92% oznacza, że drużyna ze Wzgórza Tumskiego potrzebowała średnio mniej, niż 10 strzałów, żeby trafić do siatki.
Nikt w Ekstraklasie nie strzelał w pierwszych połowach meczów więcej, niż Wisła Płock. Na 48 goli aż 30 z nich padało w pierwszych 45 minutach. Z drugiej strony bardzo mało strzelaliśmy w drugich odsłonach, bo 18 razy. Tylko Stal Mielec i Górnik Łęczna były w tej statystyce gorsze. Jeśli Nafciarze pierwsi strzelali gola to najczęściej wygrywali (14 zwycięstw na 19 takich meczów). Podobnie było z przeciwnymi wynikami. Jeśli Wisła pierwsza traciła bramkę to często nie potrafili odrobić strat (na 15 takich meczów aż 12 porażek). Co ciekawe Nafciarze są też zespołem, który w minionym sezonie najmniej razy dzielił się punktami. Remisowaliśmy tylko 3 razy (zawsze 1:1).
Wisła Płock była absolutnym liderem jeśli chodzi o bramki zdobyte po rzutach wolnych, bo padło ich aż 11. Co ciekawe żadna z nich nie została zdobyta bezpośrednio z uderzenia ze stojącej piłki. Drudzy w tej klasyfikacji Lech, Piast i Cracovia trafiali z wolnych po 7 razy. Z drugiej strony niechlubnym wynikiem Nafciarzy były rzuty rożne i zdobyte z nich gole. Na 170 takich stałych fragmentów tylko 3 zakończyły się bramką. Gorsi w tej statystyce byli tylko zawodnicy Zagłębia Lubin. Zaledwie kilka zespołów może pochwalić się 100% skutecznością rzutów karnych. Do tego grona należy Wisła Płock, która trafiła wszystkie 3 jedenastki. Najlepsi w tej statystyce byli piłkarze Pogoni Szczecin, którzy nie mylili się 7-krotnie.
Bardzo zapracowanym piłkarzem był bramkarz Nafciarzy. Musiał się on wykazywać niemal 4 interwencjami na mecz (średnia 3,76). Tylko golkiperzy Górnika Łęczna i Wisły Kraków musieli bronić częściej. Krzysztof Kamiński miał też sporo szczęścia, ponieważ przed utratą gola 10 razy ratowały go słupki, a 5 razy poprzeczka - żaden inny bramkarz Ekstraklasy nie był taki szczęśliwy. Szacunek należy się 31-latkowi również za 2 obronione rzuty karne. W całym sezonie Kamyk zachował 8 czystych kont. Najlepszymi byli Vladan Kovačević z Rakowa Częstochowa i František Plach z Piasta Gliwice - obaj nie tracili bramki w 11 meczach.
Łukasz Sekulski rozpoczął swoje strzelanie w meczu domowym przeciwko Zagłębiu Lubin. Ostatecznie z 13 trafieniami został płockim królem strzelców. Obok Krzysztofa Kamińskiego był moim zdaniem najlepszym piłkarzem sezonu 2021/2022 / fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Wisła Płock jest też w niechlubnej statystyce związanej z faulami. W każdym meczu Nafciarze nieprzepisowo atakowali rywala średnio 15 razy. “Lepsi” byli tylko piłkarze Warty Poznań i Jagiellonii. Związane jest to oczywiście z liczbą żółtych kartek. Wiślacy oglądali ich średnio 2,79 na jedno spotkanie - daje to w sumie 95 kartek. Tylko Legioniści byli niewiele gorsi, bo ukarani zostali 96 razy. Razem z Legią i Śląskiem Wrocław jesteśmy w czołówce związanej z wykluczeniami - oglądaliśmy po 5 czerwonych kartek. Co ciekawe, Piast Gliwice jest jedyną drużyną w lidze, która w sezonie 2021/2022 nigdy nie kończyła meczu w osłabieniu.
Największym “rzeźnikiem” w Ekstraklasie jest kapitan Wisły Płock, który żółte kartki oglądał 13 razy. Jakub Rzeźniczak razem z Dominikiem Furmanem są w czołówce jeśli chodzi o czerwone kartki - zobaczyli ich po 2. Jednak takich piłkarzy było na polskich boiskach jeszcze 5, a Michał Frydrych z Wisły Kraków jako jedyny piłkarz w lidze obie czerwone kartki otrzymywał bezpośrednio za bardzo brutalne faule, a nie jak reszta za podwójną żółtą. Ciekawą statystyką może pochwalić się Krzysztof Kamiński, który jest jedynym piłkarzem w Ekstraklasie, który dwukrotnie oglądał żółtą kartkę za przedłużanie gry (oczywiście w różnych spotkaniach).
W minionym sezonie Wisła Płock wygrywała 15 razy. W dwóch spotkaniach Nafciarze potrafili strzelić aż po 4 bramki, co mimo wszystko jest dość rzadkim widokiem w piłce nożnej. Najbardziej okazałym zwycięstwem było starcie z Zagłębiem Lubin w ulewach deszczu w 5. kolejce. Wygrana 4:0 na własnym stadionie rozpoczęła strzeleckie popisy Łukasza Sekulskiego, który zdobył wtedy swoje dwie pierwsze bramki. Drugim meczem, w którym Wisła strzeliła 4 bramki było emocjonujące starcie w Krakowie. O końcowym wyniku 4:3 na korzyść gości rozstrzygnął rzut karny w ostatnich sekundach meczu. W moim mniemaniu był to najciekawszy mecz Nafciarzy w całym sezonie 2021/2022. Cztery razy płocczanie zwyciężali strzelając 3 bramki (w tym dwa razy zachowywali czyste konto). Trzy gole strzelili też w Gliwicach, ale tam ostatecznie przegrali 3:4.
Jednak Nafciarze nie tylko wygrywali. Przydarzały się im też porażki i to bardzo bolesne. Trzy razy rywale potrafili znaleźć drogę do siatki aż 4-krotnie. Mimo, że Wisła strzelała stosunkowo dużo bramek, to w 8 spotkaniach nie potrafiła pokonać bramkarza swoich rywali. Co ciekawe Piast Gliwice, Śląsk Wrocław i Lech Poznań są drużynami, które pokazały swoją wyższość, ponieważ wygrały oba mecze z Nafciarzami. Z drugiej strony Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok czy Pogoń Szczecin są ekipami, które dwukrotnie przegrywały z Wisłą Płock. Jaga jest jedyną drużyną, która w sezonie 2021/2022 nie potrafiła strzelić nam żadnej bramki.
Pod koniec lutego 2022 roku ze stanowiskiem trenera pożegnał się Maciej Bartoszek. Zastąpił go Pavol Staňo. Jak przedstawiają się statystyki szkoleniowców?
Maciej Bartoszek (tylko zeszły sezon)
zwycięstwa: 10
remisy: 3
porażki: 11
średnia punktów na mecz: 1,4
Pavol Staňo
zwycięstwa: 5
remisy: 0
porażki: 5
średnia punktów na mecz: 1,5
Łukasz Nadolski był trenerem tymczasowym w czasie jednego meczu. Nafciarze wygrali wtedy 3:1 z Górnikiem Łęczna.
Z poprzednim sezonem łączą się również serie Wisły Płock. Pierwszą z nich były spotkania na własnym stadionie bez porażki. Twierdza Płock utrzymywała się przez 10 meczów - od pierwszego starcia domowego przeciwko Radomiakowi Radom (trzecia kolejka), aż do porażki z Piastem Gliwice (21. kolejka). W tym czasie Nafciarze 8 razy wygrywali, a dwa razy padał remis. Ostatecznie Wisła zakończyła sezon z 4 porażkami domowymi na wszystkie 18 meczów u siebie.
Druga seria nie jest już taka chwalebna. Wisła Płock była zespołem, który od początku sezonu nie potrafił wygrać meczu wyjazdowego. Stało się to dopiero w 15. kolejce przeciwko Warcie Poznań. Oznacza to, że po siedmiu pierwszych meczach Nafciarze zawsze wracali do Płocka bez punktów.
Ostatnią serią są mecze ze strzelonym golem. Bez względu na wynik końcowy Wiślacy potrafili zdobywać bramki w kolejnych 18 spotkaniach. Rozpoczęło się od 3. kolejki przeciwko Radomiakowi u siebie, a seria zakończyła się również na stadionie im. Kazimierza Górskiego przeciwko Piastowi Gliwice (0:2) w 21. kolejce.
Wszystkie te serie trwały za kadencji Macieja Bartoszka, a wraz z pojawieniem się nowego trenera zostały przerwane - bez względu na to czy były pozytywne, czy negatywne.
Tylko dwóch piłkarzy w całej lidze zagrało komplet minut we wszystkich 34 meczach swoich zespołów. O ile obecność w tym gronie bramkarza nie dziwi, bo Dante Stipica grał od deski do deski dla Pogoni Szczecin, o tyle obecność piłkarza z pola może intrygować. Boczny obrońca Warty Poznań, Jan Grzesik również grał wszystko. Obaj panowie zaliczyli w minionych rozgrywkach 3060 minut.
A którzy piłkarze z drużyny Wisły występowali najczęściej? Który Nafciarz zanotował najwięcej minut na ekstraklasowych boiskach?
Na koniec wyniki Nafciarza Sezonu - rankingu wymyślonego przez kibica dla kibiców. To druga edycja tego plebiscytu, a przed rokiem zwycięzcą został Mateusz Szwoch. Ofensywny pomocnik w tym sezonie był “dopiero” na 5. lokacie z 16 punktami. Kto zatem znalazł się na podium?
Rafał Wolski - 18 pkt
Sezon 2021/2022 już za nami. Życzę sobie i Wam, żeby w pamięci pozostały nam tylko te piękne chwile, a słabsze momenty popadły w zapomnienie. Od ekstraklasowych emocji nie będziemy długo odpoczywać. Ze względu na rozgrywane w listopadzie i grudniu Mistrzostwa Świata w Katarze nowe rozgrywki polskiej ligi ruszą szybciej. Pierwszy mecz Nafciarze rozpoczną na własnym stadionie. W weekend 15-17 lipca (dokładny termin będzie podany później) Wisła Płock zmierzy się z Lechią Gdańsk.
Informacje do artykułu brane z: esktrastats.pl, transfermarkt.pl, flashscore.pl oraz własnej głowy.
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.