Za nami sezon 2021/2022 w polskiej PKO BP Ekstraklasie. To idealny czas na podsumowania. Kto spadł z ligi, a kto do niej powrócił? Kogo możemy uważać za największego przegranego minionych rozgrywek, a kto pozytywnie zaskoczył? Z powodów długości tekstu całość podsumowania podzieliłem na dwie części. Teraz przyjrzymy się ogólnie całej naszej lidze i nowym beniaminkom, a w kolejnym materiale za kilka dni przeanalizujemy dokładnie statystyki dotyczące Wisły Płock. Zapraszam do lektury!
Po pierwsze sezon 2021/2022 był pierwszym, w którym najwyższa klasa rozgrywkowa w Polsce została powiększona do 18 zespołów (wcześniej 16). W związku z tym spadły aż 3 drużyny, a nie jak w przypadku jeszcze poprzednich rozgrywek tylko jedna. Nie poszczęściło się Górnikowi Łęczna, Wiśle Kraków i Bruk-Bet Termalice Niecieczy. Te ekipy będziemy oglądać w przyszłym sezonie w Fortuna 1. Lidze. Są przegrani, ale są też zwycięzcy. Do nich należy zaliczyć Lecha Poznań, który po 7 latach sięgnął po trofeum Mistrza Polski. Walka o tytuł była zacięta do ostatniej kolejki, ponieważ Kolejorzowi bardzo mocno przeciwstawili się piłkarze Pogoni Szczecin oraz Rakowa Częstochowa. Ci ostatni wygrali nawet z drużyną trenera Macieja Skorży i podnieśli drugi raz z rzędu Puchar Polski. W związku z tym Lech w przyszłym sezonie będzie reprezentował Polskę w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, a Raków, Pogoń i czwarta w tabeli Lechia Gdańsk spróbują swoich sił w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy.
Za małych zwycięzców minionych rozgrywek należy też uznać dwie drużyny, które osiągnęły wynik niemal ponad stan. Pierwszym z nich jest Wisła Płock, która ostatecznie zajęła wysokie 6. miejsce, a były momenty, że Nafciarzom marzyła się nawet i lokata numer 4. Tak wysokiego miejsca nie mieliśmy od sezonu 2017/2018. Wtedy rundę zasadniczą Wisła zakończyła na szóstej lokacie, a po meczach grupy mistrzowskiej ostatecznie Nafciarze zajęli 5. miejsce. Trenerem był wtedy Jerzy Brzęczek. O naszym zespole jednak będzie później. Na uwagę zasługuje też Warta Poznań, która pomimo wielu zawirowań potrafiła zakończyć sezon na 11. miejscu, z zaledwie jednym punktem straty do Legii Warszawa. Na drużynę najmłodszego trenera w Ekstraklasie, Dawida Szulczka z pewnością trzeba będzie uważać w kolejnych rozgrywkach.
Patrząc ogólnie na całą Ekstraklasę to za największych przegranych minionego sezonu należy uznać Wisłę Kraków i Legię Warszawa. Specjalnie nie daję do tego grona pozostałych spadkowiczów. Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Górnik Łęczna opuszczają co prawda Ekstraklasę, ale było to niestety do przewidzenia. Jednak mimo to obie te drużyny potrafiły w całym sezonie pokazać się w niektórych spotkaniach z pozytywnej strony. W przypadku Białej Gwiazdy nie pomogło nawet zatrudnienie byłego selekcjonera, Jerzego Brzęczka. W 34 meczach potrafili wygrać zaledwie 7 razy i zasłużenie spadli z Ekstraklasy. Byli w najwyższej klasie rozgrywkowej nieprzerwanie od 1996 roku. W tym czasie 8-krotnie zostali Mistrzem Polski i 2 razy wznosili Puchar Polski. Pozostaje zadać pytanie czy krakowska Wisła spędzi na zapleczu jeden sezon i zdominuje rozgrywki czy będzie walczyć o awans przez kilka najbliższych lat?
Drugim wielkim przegranym sezonu 2021/2022 jest Legia Warszawa. Celem takiego klubu zawsze jest zdobycie pierwszego miejsca, ale tym razem kibiców spotkało srogie rozczarowanie. W połowie rozgrywek było nawet bardzo gorąco, bo Wojskowi zajmowali ostatnie miejsce w tabeli. Ostatecznie pomogło ponowne zatrudnienie na stanowisku trenera Aleksandara Vukovicia, ale Legia rozgrywki zakończyła na mocno rozczarowującym 10. miejscu. Tak źle nie było od sezonu 1992/1993. Wtedy Legioniści również zakończyli rozgrywki na 10. lokacie i walczyli o utrzymanie w lidze. Co ciekawe, Mistrzem Polski też został wtedy Lech Poznań. Czy w kolejnym sezonie Legia Warszawa pod wodzą nowego trenera Kosty Runjaicia będzie w stanie powrócić na właściwe im tory i walczyć o najwyższe cele?
Do grona przegranych należy też zaliczyć Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin. Drużyny te nie miały najwyższych aspiracji, ale mimo wszystko walkę o utrzymanie praktycznie do ostatnich kolejek sezonu należy uznać za spory niedosyt.
Widzew Łódź po 8 latach wraca do Ekstraklasy. W ich barwach gra obecnie kilku byłych Nafciarzy, a Widzewiacy mogą pochwalić się bardzo liczną grupą kibicowską /fot. RTS Widzew Łódź
Trzy ekipy spadły, więc oczywiście w ich miejsce w Ekstraklasie zameldowały się inne zespoły. Rozgrywki pierwszoligowe zdominowała Miedź Legnica, która na 34 mecze przegrała zaledwie 3 z nich, a w całym sezonie stracili tylko 22 bramki. Dorobek 77 punktów jest godny podziwu. Ostatnim zespołem, który osiągnął taki wynik było Zagłębie Lubin w sezonie 2014/2015. Miedzianka powraca do najwyższej ligi po 3 latach - wiosną 2019 roku spadli z Ekstraklasy. W zbliżającym się sezonie z pewnością będą chcieli poprawić swoją grę i nie spaść jako beniaminek z ligi. Na sukces Miedzi duży wpływ miał Patryk Makuch - napastnik z dorobkiem 14 bramek był najlepszym strzelcem zespołu z województwa dolnośląskiego. Wiadomo już, że 23-latek dobrą grą zapracował na transfer do teoretycznie lepszego zespołu - został piłkarzem Cracovii.
Bezpośredni awans z drugiego miejsca zapewnili sobie również łodzianie, jednak oni musieli walczyć o swoje do ostatniej kolejki. Widzew wraca do Ekstraklasy po wielu latach, bo nie byli w najwyższej klasie rozgrywkowej od spadku w 2014 roku. Taki awans będzie z pewnością wzmocnieniem dla całej ligi, ponieważ Widzewiacy są ekipą bardzo zasłużoną w polskiej piłce (4-krotny Mistrz Polski, półfinalista Pucharu Europy z 1982 roku), a pochwalić się mogą również naprawdę sporą grupą kibicowską, która zapełnia ich blisko 20-tysięczny stadion praktycznie na każdym spotkaniu. W zespole z Łodzi gra obecnie kilku byłych Nafciarzy - bramkarz Jakub Wrąbel, skrzydłowy Dominik Kun czy boczny obrońca Patryk Stępiński, który w zeszłym sezonie zakładał opaskę kapitańską.
O trzecim miejscu do awansu decydowały baraże. Starły się ze sobą dwie teoretycznie słabsze ekipy - Chrobry Głogów i Odra Opole - oraz dwie drużyny bardziej znane polskim kibicom, czyli Arka Gdynia i Korona Kielce. Ostatecznie po zaciętym finale górą była Korona, która powraca do Ekstraklasy po 2 latach. W zespole Scyzoryków również występuje kilku byłych Wiślaków - są nimi bramkarz Marcel Zapytowski, skrzydłowy Jakub Łukowski czy trener Leszek Ojrzyński.
Tak przedstawia się podsumowanie sezonu 2021/2022 w polskiej Ekstraklasie i 1. Lidze. Jednak to dopiero początek. Za kilka dni pojawi się druga część podsumowań, w której skupimy się wyłącznie na naszej Wisełce. Kto najczęściej strzelał i asystował? Który mecz był największym blamażem, a który największym sukcesem? Ile razy przed utratą bramki ratowały nas słupki lub poprzeczka, a kto spędził w zeszłym sezonie na boiskach Ekstraklasy najwięcej minut? Spodziewajcie się mnóstwa ciekawych statystyk!
fot. tytułowa: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Tabela Nafciarza Sezonu po sezonie 2021/2022 PKO BP Ekstraklasy:
1. Krzysztof Kamiński 28 pkt
2. Łukasz Sekulski 19 pkt
3. Damian Warchoł 18 pkt
3. Rafał Wolski 18 pkt