Ostatnim meczem w ramach 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy było starcie Wisły Płock z Widzewem Łódź. Poprzednio górą byli łodzianie, którzy zakończyli naszą świetną passę z początku sezonu wygrywając u siebie 2:1. Dzisiaj Nafciarze podchodzili do spotkania jako ekipa, która zanotowała passę 5-ciu porażek z rzędu w 2023 roku, ale ostatnio się przełamali i wygrali z Wartą (po 117 dniach). Jak potoczył się ten mecz?
Trener Pavol Staňo wystawił niemal taką samą wyjściową jedenastkę jak przed 5 dniami. Jedyną zmianą w składzie był Piotr Tomasik, który zastąpił Aleksandra Pawlaka. W zespole gości powrócił zawieszony za kartki Jordi Sánchez, a w składzie Widzewa znalazło się miejsce dla 3 byłych Nafciarzy - Dominika Kuna, rezerwowego Jakuba Wrąbla oraz kapitana łodzian, czyli Patryka Stępińskiego. Oba zespoły rozpoczęły to spotkanie bez młodzieżowców w wyjściowych jedenastkach.
W pierwszym kwadransie nie za wiele działo się na boisku w Płocku - gra w dużej mierze toczyła się w środku pola. Dopiero w 15. minucie przed szansą stanął Jakub Rzeźniczak, który otrzymał celne dośrodkowanie w polu karnym. Kapitan Nafciarzy jednak nie za bardzo wiedział jak skończyć tę akcję i ostatecznie nie zagroził bramce strzeżonej przez Henricha Ravasa. W 20. minucie pierwszą groźną sytuację miał Widzew, ale pozwolili im na to defensorzy Wiślaków. Całe szczęście uderzenie Andrejsa Ciganiksa minęło bramkę Krzysztofa Kamińskiego. W 23. minucie spróbował swoich sił z dystansu Dominik Furman, ale jego strzał pozostawiał wiele do życzenia. W 26. minucie na czystą pozycję wybiegł Rafał Wolski, ale nieczysto powstrzymywał go rywal. Serafin Szota zobaczył za to żółtą kartkę. W 28. minucie na wysokości zadania stanął Kamiński, który wybił silny strzał Marka Hanouska. Był to pierwszy celny strzał w tym meczu. W 30. minucie prawym skrzydłem ruszył Kristián Vallo, który najpierw przedryblował przeciwnika, ale dośrodkowanie nie przeszło już obrońcy Widzewa. W 37. minucie po bardzo ładnej akcji składającej się z kilkunastu celnych podań w końcu padł pierwszy strzał dla Wisły. Z linii pola karnego uderzał Vallo, ale sparował to na rzut rożny Ravas. Po parunastu sekundach ładnie zgrywał w pole karne Wolski, ale Mateusz Szwoch minął się z piłką. Wolski po chwili sam znalazł się z futbolówką w polu karnym gości, ale jego strzał nie był celny. To co nie udało się wcześniej wyszło Wolakowi w 40. minucie. Wtedy 30-latek dostał podanie do nogi i płaskim strzałem pokonał bramkarza Widzewa. To 7-ma bramka Wolskiego w tym sezonie, który na swoje trafienie czekał od listopada zeszłego roku. Gol znalazł uznanie wśród zgromadzonych na trybunach kibiców, którzy skandowali nazwisko strzelca. Gorąco było jeszcze w polu karnym Widzewa w 45. minucie, ale ostatecznie po pierwszej połowie Wisła wygrywała z Widzewem 1:0.
Obie ekipy przystąpiły do drugiej odsłony spotkania bez zmian personalnych. Już w 46. minucie w polu karnym uderzał głową Tomasik, ale strzał minimalnie minął bramkę. W 51. minucie z dystansu uderzał Bartłomiej Pawłowski, ale piłka powędrowała nad poprzeczką. W 58. minucie z kontrą wyszli Wiślacy, a konkretnie zmęczony już Wolski. Zagrywał na czystą pozycję do Bartosza Śpiączki, ale podanie było zbyt mocne i ostatecznie zostało wyłapane przez Ravasa. Na kolejne około 10 minut sędzia Damian Sylwestrzak wstrzymał zawody, ponieważ kibice Wisły zasłonili niebo dymem z przygotowanej wcześniej oprawy. W 75. minucie po raz kolejny z dystansu uderzał Pawłowski, ale i tym razem jego strzał był bardzo niecelny. W 79. minucie pierwsze zmiany dla gospodarzy. Za Śpiączkę i Vallo na murawie zameldowali się Łukasz Sekulski i Martin Šulek. W 83. minucie strzelał na bramkę gospodarzy Szota, ale czujny był Kamiński. Już w doliczonym czasie gry z woleja uderzał Jakub Sypek, ale strzał był zbyt lekki. Po chwili Damian Warchoł zmienił zmęczonego i poturbowanego Wolskiego, który za swoją dzisiejszą grę otrzymał należyte owacje na stojąco. Pod sam koniec spotkania Widzew doprowadził do wyrównania. Spore zamieszanie w polu karnym wykorzystał Sánchez. Ostatecznie Wisła zremisowała z łodzianami 1:1.
Z gry Wisła zasługiwała na komplet punktów. Remis jest dla Nafciarzy bardzo bolesny.
- W pierwszej połowie zagraliśmy jedno z lepszych spotkań. Dobrze operowaliśmy piłką. W tym momencie mecz był pod kontrolą. Mieliśmy parę dogodnych sytuacji do kontrataku. Wydawało się, że w meczu ugramy trzy punkty i bramka, która moim zdaniem nie może mieć miejsca w ekstraklasie. Szczególnie po tym, jak omawialiśmy takie sytuacje. To boli. Kosztowało nas to dużo. W meczu pracowaliśmy tak, żebyśmy wygrali. Widzew Łódź w drugiej połowie prezentował się dobrze. Wynik boli, bo byliśmy blisko. Szkoda. Ta drużyna musi pracować do końca, musi narzucać warunki gry. Wtedy będziemy dobrą drużyną. Są fazy bardzo dobre, ale są fazy, po których mam zastrzeżenia - skomentował na pomeczowej konferencji trener Pavol Staňo.
Dzisiejszy mecz należy traktować absolutnie jako stratę 2 punktów. Można gdybać co by było gdyby nie race kibiców Wisły i przerwanie meczu, a w konsekwencji wydłużenie spotkania aż o 9 minut. Mimo niemrawego początku był to bardzo dobry mecz w wykonaniu Wisły od dawna - najlepszy w 2023 roku. Pomijając już sam wynik to drużyna trenera Staňo nawiązała dzisiaj do dobrej i miłej dla oka gry ze startu sezonu. Mimo to strata bramki w ostatnich minutach meczu bardzo boli, bo goście z przebiegu tego meczu po prostu na to nie zasługiwali. Płocczanie na swój kolejny mecz nie muszą czekać długo, bo już w piątek odwiedzą drużynę swojego byłego kolegi, Damiana Rasaka. Dokładnie 17 marca o godzinie 18:00 zagramy z walczącym o utrzymanie Górnikiem Zabrze.
Wisła Płock - Widzew Łódź 1:1 (1:0)
1:0 - Rafał Wolski 40'
1:1 - Jordi Sanchez 90'
Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 25. Jakub Rzeźniczak, 3. Steve Kapuadi, 4. Adam Chrzanowski - 15. Kristián Vallo (79', 19. Martin Šulek), 8. Dominik Furman, 23. Filip Lesniak, 14. Mateusz Szwoch, 10. Rafał Wolski (90', 95. Damian Warchoł), 77. Piotr Tomasik - 18. Bartosz Śpiączka (80', 20. Łukasz Sekulski).
Widzew Łódź: 26. Henrich Ravas - 7. Mato Miloš (79', 21. Jakub Sypek), 95. Patryk Stępiński, 5. Serafin Szota, 4. Mateusz Żyro (90', 33. Martin Kreuzriegler), 14. Andrejs Cigaņiks (79', 23. Paweł Zieliński) - 19. Bartłomiej Pawłowski, 25. Marek Hanousek, 22. Dominik Kun, 77. Kristoffer Hansen (57', 6. Juljan Shehu) - 9. Jordi Sánchez.
Żółte kartki: Šulek - Szota, Żyro.
Sędzia: Damian Sylwestrzak
zdjęcia: Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Rzeźniczak - harował jak “wół”, do dobrej gry w defensywie należy też dodać niezłe podłączanie się do ataku
2. Kapuadi - jak wyżej
3. Wolski - do dobrego występu dołożył gola