W ramach 28. kolejki Wisła Płock udała się do Gdyni. Dla Nafciarzy było to bardzo ciężkie wyzwanie, ponieważ wcześniejszy mecz tych ekip skończył się laniem 3:0, a Arka jest zespołem, który jest już jedną nogą w Ekstraklasie.
Arkowcy są niepokonani od 9 spotkań i pomimo utraty ostatnio fotela lidera na rzecz rywali zza miedzy to musiałaby się stać katastrofa, żeby pomorzanie nie awansowali do Ekstraklasy. Świetnie radzą sobie zwłaszcza na własnym stadionie - są jednymi z trzech ekip 1. Ligi, które przegrały u siebie tylko raz. Natomiast Wisła Płock mimo wygranej ostatnio w Tychach wciąż ma fatalne statystyki na wyjazdach - tylko 2 wygrane w 13 takich spotkaniach. Po niezłym meczu u siebie przeciwko Wiśle Kraków trener Żuraw postawił dzisiaj na taką samą wyjściową jedenastkę.
Pierwsze minuty spotkania nas nie rozpieszczały, a “najciekawszym” momentem była chyba kontuzja wykluczająca z gry zawodnika Arki Gdynia w 7. minucie. Kolejny dłuższy okres spotkania to częstsze wizyty Nafciarzy na połowie gospodarzy, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. Nawet rzuty rożne wrzucane na głowę Biernata nie zagroziły realnie bramce Arki. W 25. minucie w końcu groźna sytuacja w wykonaniu Wiślaków. W polu karnym uderzał z pierwszej piłki Sekulski. Gdyby jeden z obrońców nie zablokował rozpaczliwie tego strzału to wielce prawdopodobne, że futbolówka wpadłaby do siatki. Próbował dobijać jeszcze Gerbowski, ale trafił tylko słupek. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - ten piłkarski frazes potwierdził się już po paru chwilach, ponieważ z kontrą wyszli Arkowcy. Celne podanie za obrońców dostał Kobacki, z którym walkę bark w bark przegrał Niepsuj. Błąd też popełnił Gradecki, który wpuścił dość łatwy strzał. W kolejnych minutach spadła nam intensywność spotkania, a częściej niż strzały oglądaliśmy faule. W 36. minucie uderzać zza pola karnego próbował Gerbowski, ale nie sprawiło to kłopotów Lenarcikowi. Ostatecznie do przerwy wynik się nie zmienił i Arka prowadziła 1:0.
Po przerwie miała miejsce druga zmiana w zespole Arki, ale i szkoleniowiec gości zdecydował się na rotację. Za Biernata wszedł Chrzanowski. W 51. minucie groźne zderzenie w powietrzu dwóch piłkarzy, a Kocyle potrzebna była pomoc lekarzy. Bez zmiany w grze swojego zespołu na kolejną zmianę jeszcze przed upływem godziny postawił trener Żuraw. Na boisku pojawił się Westermark, co oznacza, że od tego momentu Nafciarze grali na dwóch napastników. Szwed po kilku minutach próbował przelobować bramkarza gospodarzy, ale był bardzo niecelny. W 68. minucie Arka podwyższyła prowadzenie. Silny strzał z dystansu oddał Skóra, a zarówno obrońcy, jak i bramkarz nie próbowali nawet zatrzymywać tego uderzenia. Po paru minutach żółtą kartkę za faul zobaczył Grić. To jego ósme żółtko w tym sezonie, co oznacza, że nie będzie mógł korzystać z jego usług trener Żuraw w kolejnym spotkaniu. W 72. minucie nieczysto z woleja uderzał Sekulski, ale z łatwością złapał to Lenarcik. Po paru momentach po drugiej stronie boiska uderzał Czubak, ale czujny był Gradecki. W 80. minucie z dystansu strzelał Skóra, który parę minut wcześniej podobnie zdobył gola - tym razem było niecelnie. Pomimo kilku niemrawych prób ataku wynik do końca się nie zmienił i Arka wygrała z Wisłą Płock 2:0.
- Na początku gratuluję Arce zwycięstwa i trzech punktów. My do Gdyni przyjechaliśmy wygrać, bo też w tej lidze o coś walczymy. Co do meczu - zagraliśmy chyba najlepsze pierwsze 25 minut pod moją wodza, natomiast jedna kontra Arki sprawiła, że straciliśmy bramkę. Później gra się wyrównała i Arka kontrolowała mecz, następnie wykorzystała nasz drugi błąd i zasłużenie wygrała. Dziś wygrał zespół konsekwentny w defensywie i mający dużą jakość z przodu - powiedział po meczu trener Żuraw.
Można powiedzieć, że był to “typowy” mecz wyjazdowy Wisły Płock. Pojedyncze sytuacje w całym meczu, dużo błędów indywidualnych i ostatecznie 0 punktów na koncie Nafciarzy. Mimo porażki i 9. miejsca w tabeli wciąż tli się nadzieja dla Wiślaków, którzy do miejsca barażowego tracą wciąż tylko 3 punkty. Na następny mecz nie będziemy musieli długo czekać. Miedź Legnicę podejmować będziemy już w środę o 18:00.
Arka Gdynia - Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 - Olaf Kobacki 26'
2:0 - Kacper Skóra 68'
Arka: 95. Paweł Lenarcik, 2. Marc Navarro, 29. Michał Marcjanik, 4. Martin Dobrotka, 32. Przemysław Stolc (C), 55. Janusz Gol (8, 20. Michał Borecki), 21. Kacper Skóra (82, 31. Jakub Staniszewski), 8. Alassane Sidibe (82, 27. Abdallah Hafez), 11. Hubert Adamczyk (46, 9. Tornike Gaprindashvili), 7. Olaf Kobacki, 10. Karol Czubak (89, 17. Hubert Turski).
Wisła: 99. Bartłomiej Gradecki - 2. Marcin Biernat (46, 4. Adam Chrzanowski), 8. Jakub Grič, 9. Dawid Kocyła (58, 53. Jesper Westermark), 14. Mateusz Szwoch, 16. Fabian Hiszpański, 20. Łukasz Sekulski (82, 17. Mateusz Lewandowski), 24. David Niepsuj (77, 19. Emile Thiakane), 32. Fryderyk Gerbowski (77, 21. Igor Drapiński), 33. Jarosław Jach, 44. Marcus Haglind-Sangré.
Żółte kartki: Dobrotka, Sidibe, Gaprindashvili - Chrznowski, Grić, Drapiński, Hiszpański.
Sędzia: Paweł Raczkowski.
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Reklama