Wisła Płock - Stal Melec 1:1 (0:0)
0:1 - Andreja Prokć 56'
1:1 - Mateusz Szwoch 89'
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 25. Jakub Rzeźniczak, 2. Damian Michalski, 18. Alan Uryga - 30. Paweł Żuk (83', 89. Aleksander Pawlak), 14. Mateusz Szwoch, 23. Filip Lesniak, 24. Ángel García Cabezali - 9. Dawid Kocyła (69', 10. Giorgi Merebashvili), 26. Cillian Sheridan (58', 8. Patryk Tuszyński), 17. Hubert Adamczyk (59', 6. Damian Rasak).
Stal: 13. Rafał Strączek - 25. Wojciech Lisowski (46', 6. Marcin Flis), 5. Mateusz Żyro, 14. Kamil Kościelny, 23. Krystian Getinger - 8. Maciej Urbańczyk, 20. Grzegorz Tomasiewicz - 10. Mateusz Mak (64', 98. Paweł Tomczyk), 17. Petteri Forsell (72', 21. Mateusz Matras), 7. Maciej Domański - 9. Andreja Prokić (85', 96. Robert Dadok).
Żółte kartki: Lesniak, Rzeźniczak - Żyro.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 1 318.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Skrzypczak:
- Spodziewaliśmy się takiego przebiegu meczu, ponieważ wiemy o tym, że zespół Wisły Płock, szczególnie na swoim boisku jest bardzo, bardzo niebezpieczny, mają pewne atuty. Udało nam się to przewidzieć i co za tym idzie odpowiednio się nastawiliśmy, mieliśmy dobre sytuacje do zdobycia bramek i z każdą minutą, że tak powiem nasza świadomość, pewność rosła i wierzyliśmy w to, że możemy tutaj osiągnąć naprawdę dobry wynik. Jako pierwszy strzeliliśmy gola, później staraliśmy się utrzymać wynik i szukaliśmy szans w kontrataku, mieliśmy bardzo dobre sytuacje: jedną, drugą, trzecią, zabrakło tylko tego ostatniego podania. Piłka jest taka, że jeżeli się nie strzela to nic nowego nie wymyślę to najprawdopodobniej się dostaje - nie zawsze, co prawda - ale się dostaje bramkę. Myślę, że 1:1 z naszej perspektywy to jest co najmniej dobry rezultat.
Radosław Sobolewski:
- Tak naprawdę w tym meczu mieliśmy bardzo duże posiadanie piłki, chyba największe odkąd jestem w Płocku i nieźle wyglądało to do 16. metra. Gdzieś ta nasza gra się zazębiała, natomiast zabrakło ostatecznie tej skuteczności w polu karnym przeciwnika. Tam nas brakowało, tam nie byliśmy zbyt groźni i nad tym na pewno będziemy pracować. Nie udało się dziś wygrać, a bardzo zależało nam na zdobyciu trzech punktów przed własną publicznością, ale chciałbym pochwalić zespół za walkę do samego końca mimo niekorzystnego wyniku, za chęć i determinację, aby odwrócić losy meczu. Miałem nadzieję, że jeszcze w końcówce uda się strzelić bramkę na 2:1, ale niestety już nie starczyło na to czasu. Za nami pierwszy mecz, pracujemy dalej, bo widzimy jak dużo pracy jeszcze przed nami.
Radosław Sobolewski, Wisła Płock, fot. Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.