Nie udała się sztuka wygrać Orlen Wiśle Płock ze słynną FC Barceloną. W kończącej pierwszą rundę grupowych rozgrywek płocczanie ulegli Dumie Katalonii 25:28. Rozmiary porażki nie są duże i były momenty, kiedy Wisła mogła myśleć nawet o remisie, ale indywidualne popisy gwiazd gości przeważyły o końcowym rezultacie meczu. Wydawało się momentami, że Wisła jest bliska osiągnięcia satysfakcjonującego rozstrzygnięcia, ale niestety postawienie tego jednego kroku dla Nafciarzy, to było za wiele w tym pojedynku.
Komplet pięciu i pół tysiąca fanów w Orlen Arenie oglądał i dopingował szczypiornistów Orlen Wisły Płock. Początkowe minuty w wykonaniu Nafciarzy były nerwowe i zupełnie nieudane. Barcelona za to bardzo dobrze weszła w mecz i już po 5 minutach prowadziła 3:0. Pierwsze trafnie dla gospodarzy zaliczył Gergo Fazekas na 1:3. Wiślacy w tej fazie spotkania nie radzili sobie w ataku, w pewnym momencie bramkarz przyjezdnych Emil Nielsen miał 60% skuteczności obron, dzięki temu goście w kolejnych akcjach mogli budować swoją przewagę. Wisła szukała swoich szans, lecz nie udawało się rzucić Nafciarzom bramki kontaktowej, choć miała takie możliwości przy wynikach 4:6 czy 6:8. Za każdym razem jednak na drodze do zdobycia gola przez Tomasa Pirocha stawał golkiper przyjezdnych. Duma Katalonii skrupulatnie dokładała kolejne trafienia po błędach Nafciarzy i podwyższała prowadzenie, na pięć minut przed przerwą wygrywała 14:10. Ostanie pięć minut pierwszej połowy przyniosło trochę chaosu w grze z każdej strony i obu ekipom udało się rzucić tylko po jednej bramce, dla Barcelony trafił Melvyn Richardson, dla Wisły Lovro Mihić. W płockiej ekipie po pierwszych 30. minutach należy wyróżnić Tin Lucina, który rzucił cztery bramki na sześć prób. Do przerwy 11:15.
Od rzutu na 16:11 zaczęli drugą połowę przyjezdni, lecz szybko odpowiedzieli niebiesko-biało-niebiescy po rzucie Lucina. W kolejnej akcji znowu błysnął formą Nielsen, broniąc rzut Dimy Zhitnikova. Wiślacy dużo agresywniej i staranniej zaczęli grać w obronie. W ataku udane dwie akcje bramkowe Dawida Dawydzika i zrobiły się tylko trzy bramki straty gospodarzy. Na trybunach trwał nieustający doping, który zagrzewał do walki Nafciarzy. Nie przekładało się to jednak na grę Wisły, która była nieskuteczna. Po dziesięciu minutach drugiej części goście objęli pięciobramkową przewagę 20:15. W 44 min. Mirko Alilović, wybronił swój drugi rzut karny, dając nadzieję na dobre minuty w wykonaniu swoich kolegów. Wisła w następnej akcji wywalczyła także "7", którą na bramkę zamienił Lucin. Gospodarze zaryzykowali i kolejne akcje grali siedmiu na sześciu w ataku z dodatkowym kołowym Terziciem obok Dawydzika, niestety nie przynosiło to efektu zmniejszania strat, cały czas Barcelona utrzymywała przewagę plus 4 gole. Dziesięć minut przed końcem Lucin nie trafił z rzutu karnego, a Barcelona znowu odskoczyła, tym razem na pięć bramek 25:20. Wisła rzuciła się do odrabiania strat, ale bez powodzenia, zbyt dużo niedokładności i nieskuteczność zrobiła swoje, gospodarze pomimo wielu okazji nie sprawili niespodzianki i przegrali w siódmej kolejce ligi mistrzów. Orlen Wisła Płock - FC Barcelona 25:28.
W płockiej ekipie z powodu kontuzji zabrakło i nie grał filar obrony Leona Susnja oraz obrońca i kołowy Abel Serdio, który na powrót do gry ma bliżej niż Susnja. Na pewno było to odczuwalne osłabienie gospodarzy w trakcie meczu. Bez wątpliwości do niezbyt udanego w swoim wykonaniu mogą zaliczyć występ Piroch 0/2 i Fazekas 1/6, którzy pomimo ogromnej woli walki razili nieskutecznością. Cieszy dobra dyspozycja Michała Daszka 5/5 i Lucina 8/13, który dwoił i troił się na parkiecie. Nadal bolączką Wiślaków była szwankująca bramka, która nie zachwyca skutecznością Alilović 6/27 - 22%, Jastrzębski 0/6 - 0%.
Sytuacja w grupie B staje się coraz trudniejsza, po siedmiu kolejkach Wisła zajmuje 7. pozycję i ma 4. pkt straty do 6. miejsca (FC Porto 6. pkt) dającego awans do fazy pucharowej. Rundę rewanżową Wiślacy rozpoczną na wyjeździe 23 listopada meczem z FC Barceloną.
Orlen Wisła Płock - FC Barcelona 25:28 (11:15)
ORLEN Wisła Płock: Alilović 6/27 - 22%, Jastrzębski 0/6 - 0% – Daszek 5, Lucin 8, Piroch, Fazekas 1, Krajewski 1, Terzić, Samoila 1, Dawydzik 5, Perez, Mihić 3, Mindegia 1, Zhitnikov.
Przebieg zawodów: 0:1, 0:2, [5 min] 0:3, 1:3, 1:4, 1:5, 2:5, 2:6, 3:6 [10 min] 4:6 [15 min] 4:7, 4:8, 5:8, 6:8, 6:9, 7:9, 7:10 [20 min] 7:11, 8:11, 8:12, 9:12, 9:13 [25 min] 10:14, 11:14, 11:15 [30 min] - 11:16, 12:16 [35 min] 13:16, 13:17, 14:17, 14:18, 15:18, 15:19, 15:20 [40 min] 15:21, 16:21, 17:21, 18:21 [45 min] 18:22, 19:22, 19:23, 20:23, 20:24 [50 min] 20:25, 21:25, 22:25 [55 min] 22:26, 23:26, 23:27, 24:27, 25:27, 25:28 [60 min].
Najbliższe mecze Orlen Wisły Płock:
19.11 SL-11 Orlen Wisła Płock - Grupa Azoty Unia Tarnów, godz. 16:00
23.11 LM-8 FC Barcelona - Orlen Wisła Płock, godz. 20:45
26.11 SL-12 Zepter KPR Legionowo - Orlen Wisła Płock, godz. 18:00
29.11 LM-9 Celje Pivovarna Lasko - Orlen Wisła Płock, godz. 18:45
Fot. Mateusz Zych
Michał Kublik
Reklama