Udało się! Wisła Płock pokonała Polonię Warszawa w ramach półfinału baraży i w niedzielę zagramy o Ekstraklasę. Brawo!
Trener Misiura zdecydował się wystawić naszą chyba najmocniejszą jedenastkę. Do wyjściowego składu powrócili Jime, Mijusković, Kuchko, Sangre i Sekulski (kapitan). Również najsilniejszą ekipą wyszli zawodnicy Czarnych Koszul z najlepszym strzelcem ligi, Łukaszem Zjawińskim na czele (23 bramki w sezonie).
Już w 4. minucie padła pierwsza bramka. W środku pola piłkę stracił Jime, a z szybką kontrą wyszli zawodnicy z Warszawy. Ładną wrzutkę w pole karne wykorzystał Vega, który głową umieścił piłkę w siatce. Po stracie gola ruszyli podrażnieni Nafciarze. W 9. minucie sprzed pola karnego huknął Kun, ale dobrze interweniował Kuchta. Sekulski dobijał z bliskiej odległości, ale obok słupka. W 15. minucie z dystansu uderzał Zjawiński, ale pewnie zatrzymał to Gradecki. W 20. minucie po rzucie rożnym akcje wykańczał Salvador. Próbował zagrać wysoką piłkę przy słupku, ale przewidział to bramkarz gości. Około 27. minuty po wrzutce główkował Edmundsson. Obok słupka. W 32. minucie z kontrą wyszła Polonia, a ich napastnik wyszedł sam na sam z bramkarzem. Sędzia jednak dopatrzył sie spalonego. W 33. minucie Wiślacy w końcu doprowadzili do wyrównania. Kolejne dośrodkowanie w pole karne Polonii wykorzystał Edmundsson pokonując bramkarza z głowy. W 43. minucie daleki wrzut w pole karne gospodarzy próbował kończyć jeden z zawodników Czarnych Koszul. Jego uderzenie z przewrotki łatwo zatrzymał Gradecki. Do przerwy było 1:1.
Bez zmian wyszły obie drużyny na drugą odsłonę spotkania. W 48. minucie dobrze akcje ze srodka pola zaczal Pacheco. Tam ładnie zgrał Kun do Salvadora, a ten ładnie minął rywala i wystawił piłkę sam na sam z bramkarzem Jime. Hiszpan jednak nie dał rady w starciu z bramkarzem i jednym ze stoperów gości. W 51. minucie stracił piłkę Pacheco, a rywal od razu zdecydował sie na uderzenie - obok słupka. W 57. minucie błąd Gradeckiego, który wypuścił piłkę, ale rywale nie potrafili na szczęście tego wykorzystać. Po godzinie gry pierwsze rotacje. Salvadora, który miał żółtą kartkę zastąpił Al-Hamawi. W 68. minucie z akcją wyszła Polonia Warszawa. Pierwszy strzał z dystansu został zablokowany, a dobitka powędrowała wysoko ponad poprzeczką. Po chwili z linii pola karnego huknął Zjawiński, ale świetnie interweniował Gradeś. Wydawać się mogło, że po zejściu Salvadora gra gospodarzy "siadła", bo to warszawiacy częściej byli przy piłce i częściej kreowali swoje sytuacje. W 75. minucie z kontuzją musiał zejść z boiska Nastić. Zmienił go Custović. W całej drugiej połowie zawodnicy przeciwników ordynarnie przedłużali kładąc się na murawę i kradnąc za każdym razem minutę lub dwie. W 89. minucie, o mój Boże... Z rzutu wolnego przed polem karnym przecudownie uderzył Pacheco. Piłka poleciała w samo okienko, a 9 tysięcy ludzi na stadionie wybuchło z radości. Nafciarze wyszli na prowadzenie przed samym końcem meczu. Na ostatnie zmiany zdecydował sie trener Wislaków. Bosnjak, Pomorski i Szymański weszli, żeby bronić wyniku. Zastąpili Sekulskiego, Kuna i Jime. W ostatnich minutach z kontuzją na boisku kulał Al-Hamawi. Przycisnęli goście, a sędzia Lasyk bezczelnie dawał im jeszcze grać ponad czas. Pod koniec spotkania żółtą kartę zobaczył Kuchko, a to jego czwarte żółtko. Młodzieżowiec nie zagra w finale. Na szczęście Wisła zamurowała bramkę i wygrała ten mecz 2:1. Jesteśmy w finale baraży!
Dwóch piłkarzy zakończyło to spotkanie z kontuzjami. To Nastić i Al-Hamawi. Czy będą zdolni do gry w niedzielę?
Wypowiedź Mariusza Pawlaka po meczu (trener Polonii Warszawa):
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy być w takich minach, w takich humorach, bo play-offy rządzą się swoimi prawami. Natomiast na początku oczywiście gratulacje dla gospodarzy. Chociaż sytuacji, płynnych akcji było mało, w tym meczu, ale duża determinacja dwóch zespołów. Każdy wie, jaka jest ta stawka. Ja przychylę się tylko w kierunku mojego zespołu, który pracował na ten półfinał bardzo mocno. Goniliśmy to, można powiedzieć, przez cały rok. Końcówka, oczywiście, ta kwalifikacja do baraży bardzo nas wzmocniła. Budowaliśmy pewne rzeczy, pewne elementy w klubie, w drużynie i wierzymy w to. Nie „mam nadzieję”, tylko „wierzymy w to”, że przyszłość jest przed nami, że wyciągniemy jak najwięcej z tego półfinału, z tej ciężkiej drogi. Chciałbym podziękować wszystkim, zacząć od piłkarzy, którzy zostawili naprawdę dużo zdrowia, dużo determinacji. Godziny treningów, godziny odpraw i to jest naprawdę duże poświęcenie, ale dzisiaj nie mamy tej nagrody. Będziemy pracować ciężko dalej. Uważam, tak jak już wspomniałem przed chwilą, że wszystko przed nami, bo wiara jest ogromna w klubie, jest duże poparcie tego pomysłu, który tutaj robimy. I oczywiście, jeszcze raz, chcę podziękować wszystkim ludziom związanym z Polonią, chcę podziękować kibicom, którzy przychodzili przez cały rok, którzy jeździli za nami, którzy dzisiaj nas wspierali bardzo mocno tak samo wierząc, że możemy zrobić niespodziankę, bo myślę, że przejście dzisiaj Wisły Płock to byłaby niespodzianka. Zabrakło nam pewnych rzeczy, zbrakło nam troszeczkę doświadczenia, bo tutaj Wisła na pewno nas tym wszystkim przewyższyła. Dzisiaj te dwa stałe fragmenty, no to też świadczą o czymś. Chociaż, mówię, w drugiej połowie tak naprawdę jeden celny strzał i straciliśmy bramkę, można powiedzieć, w 90. minucie, ale tak to się układa. Także możemy wracać do Warszawy po dzisiejszym meczu z głowami do góry, pewni tego, co jest przed nami. Postaramy się jeszcze, żeby o nas było głośno. Życzę powodzenia gospodarzom w finale – będę trzymał za was kciuki.
Wypowiedź trenera Mariusza Misiury po spotkaniu:
- Z pewnością wszyscy czujemy się bardzo szczęśliwi, bo nie chodzi tutaj o samo zwycięstwo w tym meczu, ale grając, uważam, z bardzo dobrym przeciwnikiem, jakim jest Polonia Warszawa, która gra świetny sezon, stracić bramkę na początku i wyciągnąć to, to jest naprawdę w barażu, uważam, że sztuka. Niesamowita grupa piłkarzy z niesamowitym charakterem. Rozpoczynając naprawdę od Piotrka Krawczyka, który się nie załapał wczoraj – ciężka, trudna decyzja – do „20” meczowej i może się okazać, że będzie dla nas kluczowy w niedzielę, poprzez rezerwowego Amina, który najprawdopodobniej naderwał mięsień i wszedł na ostatnie 4 minuty żeby być z drużyną. To naprawdę w takich momentach się czuję dumę, że się jestem trenerem takiego zespołu, bo to nie jest sztuką, kluczem... My nie jesteśmy robotami, też mamy uczucia, też mamy lepsze, gorsze momenty, a my: od kilku tygodni przychodzę do szatni, wygraliśmy na Wiśle Kraków, przychodzę i mówię, że ja chcę jeszcze więcej, że my musimy się dociskać, chcieć więcej. Wygrywamy z Arką, to nie wystarcza, musimy chcieć więcej, wygrywamy na Miedzi, chcemy więcej. Dzisiaj wygraliśmy i to nie wystarcza, musimy się dociskać, musimy wygrać znowu w niedzielę. Więc to piękna drużyna, świetny charakter, wam też wszystkim bardzo gratuluję, że tutaj wspólnie tworzymy, uważam, piękne środowisko i zróbmy teraz wszystko, żebyśmy się przygotowali do niedzieli, żebyśmy rozegrali jak najlepiej ten finał.
Bramka Pacheco o 19:47 niesamowita. Nigdy nie miałem w swojej szatni tak dobrego piłkarza i naprawdę przebywanie z nim na co dzień jest niesamowite, a idąc tak bardziej grupowo, to nigdy nie miałem okazji wchodzić i codziennie pracować w szatni z drużyną z takimi charakterami, którzy są tak oddani dla barw klubowych, dlatego jeżeli kiedykolwiek, jak będę tutaj pracował i przegramy jakiś mecz, i będziecie atakowali drużynę, to nie pozwolę, żebyście na nich mówili złe słowo, bo naprawdę są to niesamowici mężczyźni i tworzą piękną grupę. Bardzo wam dziękuję.
Z piekła do nieba. Zaczęło sie najgorzej jak mogło, bo stratą bramki. Potem było już tylko lepiej. Nafciarze nie tylko wygrali, ale też bardzo dobrze sie zaprezentowali (może poza jakimiś pojedynczymi fragmentami meczu). Na finał baraży musimy poczekać do niedzieli. Wtedy o 16:30 zagramy ze zwyciezcą meczu Wisła Kraków - Miedź Legnica.
Wisła Płock – Polonia Warszawa 2:1 (1:1)
0:1 – Dani Vega 4’
1:1 – Andrias Edmundsson 34’
2:1 – Dani Pacheco 90’
Wisła Płock: 99. Bartłomiej Gradecki - 19. Andrias Edmundsson, 25. Nemanja Mijušković, 44. Marcus Haglind-Sangré - 5. Bojan Nastić (75' 2. Kevin Čustović), 8. Dani Pacheco, 14. Dominik Kun (90' 16. Fabian Hiszpański), 18. Jorge Jimenez (90' 77. Jakub Szymański), 91. Gleb Kuchko - 20. Łukasz Sekulski (90' 30. Denis Bošnjak), 66. Iban Salvador (58' 10. Amin Al-Hamawi)
Polonia Warszawa: 96. Mateusz Kuchta (C), 4. Przemysław Szur, 5. Erjona Hoxhallari, 8. Oliwier Wojciechowski (90' 2. Michał Grudniewski), 9. Łukasz Zjawiński, 15. Dani Vega (82' 17. Marcel Predenkiewicz), 16. Krzysztof Koton (90' 90. Kacper Śpiewak), 24. Ernest Terpiłowski, 26. Michał Kołodziejski, 55. Bartłomiej Poczobut, 99. İlkay Durmuş (90' 22. Paweł Olszewski)
Trenerzy: Mariusz Misiura – Mariusz Pawlak
Żółte kartki: Nastić, Salvador, Mijusković, Kuchko - Kołodziejski
Sędzia: Piotr Lasyk
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94