Reprezentacja Polski mężczyzn zakończyła eliminację do Mistrzostw Europy 2024 wysokim i pewnym zwycięstwem nad Łotwą. W Ostrowie Wielkopolskim Biało-Czerwoni wygrali 31:14 i w styczniu zagrają na Mistrzostwach Europy w Niemczech.
Wynik spotkania otworzył atomowym rzutem z dystansu Szymon Sićko. Rozgrywający reprezentacji Polski i Barlinka Industrii Kielce już w 5 minucie miał na koncie cztery udane akcje i asystę. Chwilę później po kontrataku wykończonym przez Kamila Syprzaka Polacy prowadzili 6:1, a Davor Cutura był zmuszony poprosić o przerwę na żądanie. To poskutkowało, bo Łotysze w kolejnej swojej akcji pokonali Marcela Jastrzębskiego po raz drugi. Pierwszy kwadrans zamknął Arkadiusz Moryto skutecznym rzutem z linii siedmiu metrów. Cenną „siódemkę”, bo w osłabieniu, wywalczył dla Biało-Czerwonych Michał Daszek.
Drugi kwadrans podopieczni Marcina Lijewskiego rozpoczęli od kilku nieudanych akcji w ofensywie. Świetnie bronił Marcel Jastrzębski (obroniony rzut karny), ale koledzy z pola nie zdobywali bramek. Moryto zmarnował rzut karny i w konsekwencji prowadzenie Polaków stopniało do zaledwie trzech trafień. Nie najlepszy okres gry gospodarzy przerwał Dawid Dawydzik trafieniem do pustej bramki. Chwilę później przechwyt zanotował Moryto i w identyczny sposób podwyższył na 12:7. Biało-Czerwoni perfekcyjnie wykorzystali okres gry w przewadze liczebnej. Wygrali je 3:0, bo rzutem na taśmę trzecią bramkę w tym fragmencie zdobył Mikołaj Czapliński. Tablica wyników w Arenie Ostrów w 24 minucie wskazywała wynik 13:7. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem 16:9.
Po zmianie stron zdobywanie bramek dla Polski rozpoczął nikt inny jak Sićko. W kolejnych minutach Polacy jednak stanęli, a bramki zdobywali głównie Łotysze. Po ładnym trafieniu z podłoża Endijsa Kusnersa rywal przegrywał 11:17. Balans Biało-Czerwonym przywrócił Moryto. Jego indywidualna akcja dała Polakom rzut karny, którego sam skrzydłowy zamienił na bramkę numer 19 dla Polski. Kapitan reprezentacji Polski znakomicie czuł się w niedzielny wieczór w Arenie Ostrów. W 43 minucie jego indywidualny dorobek wynosił 6 bramek. Podopieczni Marcina Lijewskiego bardzo dobrze pracowali w defensywie i na kwadrans przed końcem mieli na koncie straconych zaledwie 11 bramek.
W drugiej połowie między słupkami zastąpił Jastrzębskiego Jakub Skrzyniarz i bronił jeszcze lepiej od swojego młodszego kolegi. Świetną dyspozycję 26-latka wykorzystali koledzy z pola. Polska na 5 minut przed końcem spotkania po bramce Michała Olejniczaka prowadziła 27:12, a to oznaczało, że Skrzyniarz dał się pokonać Łotyszom zaledwie czterokrotnie. Wspierani cudownym dopingiem kibiców w Arenie Ostrów pokonali ostatecznie reprezentację Łotwy 31:14.
W przerwie spotkania miała miejsce wyjątkowa uroczystość. Na parkiecie ostrowskiej areny pojawił się wychowanek miejscowego klubu, 188-krotny reprezentant Polski, trzykrotny medalista mistrzostw świata Krzysztof Lijewski. Związek Piłki Ręcznej w Polsce oraz Prezydent Miasta Ostrowa Wielkopolskiego Beata Klimek podziękowali wybitnemu rozgrywającemu za grę z orzełkiem na piersi. Publiczność w Arenie Ostrów długo biła brawo…
Polska – Łotwa 31:14 /16:9/
Polska- Jastrzębski, Skrzyniarz – Moryto 6, Jędraszczyk 4, Syprzak 2, Przytuła 2, Komarzewski 3, Gajek 2, Olejniczak 2, Sićko 4, Paterek 1, Ossowski 1, Dawydzik 3, Czapliński 1, Daszek, Bis.
Źródło i fot: ZPRP