Za nami zremisowany mecz z Jagiellonią Białystok. Niestety wynik tego meczu skomplikował sytuację Wisły Płock w kontekście walki o górną ósemkę PKO Ekstraklasy. Co musi się stać, by zagrać w górnej ósemce - przeczytacie w artykule Łukasza Zielińskiego. Teraz czas na przedmeczowy komentarz Damiana Rasaka przed meczem ze Śląskiem Wrocław.
radiomixx.pl: Dobrze dobrana taktyka, zaangażowanie Wisły Płock i walka do końca. Czy pozostał niedosyt po niewykorzystanych sytuacjach i pechowym rykoszecie, który sprokurował bramkę na remis dla Jagiellonii, piłka nożna nie jest sprawiedliwa ?
Damian Rasak: Mecz z Jagiellonią jest za nami, oczywiście czujemy niedosyt, bo mając wynik 2:0 w drugiej połowie meczu, graliśmy naprawdę dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Niestety, taka jest piłka, powinniśmy wygrać ten mecz 3:0, 4:0. Nie wykorzystywaliśmy praktycznie stuprocentowych sytuacji no i to się zemściło, jak to często w piłce bywa. Bramka na 1:2 dodała skrzydeł Jagiellonii, sami na to pozwoliliśmy. Gol na 2:2 w 93 minucie, po rykoszecie. Niestety, trochę nieszczęścia, piłka fartownie przeszła, mecz zakończył się remisem. Wiadomo, jesteśmy źli, szczególnie na siebie, bo wiemy, że dobrze zagraliśmy, wiemy, że naprawdę to spotkanie mieliśmy pod kontrolą. Musimy szybko ten mecz wymazać z głowy. Oczywiście nie wszystko, bo naprawdę wiele momentów mieliśmy bardzo dobrych. Czas skupić się już tylko i wyłącznie na środowym meczu ze Śląskiem. Będzie to bardzo ważne spotkanie i będziemy chcieli to spotkanie wygrać i zgarnąć 3 punkty.
radiomixx.pl: Przed Nafciarzami mecz ze Śląskiem Wrocław, który w ostatniej kolejce przegrywa w ostatnich minutach z Arką Gdynia 2-1. To tylko powoduje, że mecz w Płocku powinien być emocjonujący i do tego Wisła jeszcze ma rachunki do wyrównania za porażkę we Wrocławiu
Damian Rasak: Chyba wszyscy pamiętamy ten feralny mecz we Wrocławiu, gdzie mieliśmy bardzo dobrą serię zwycięstw, no i Śląsk wybił nam z głowy po prostu dobrą grę. Nie mieliśmy tam praktycznie szans do strzelenia gola. To był słaby mecz w naszym wykonaniu, więc będziemy, oczywiście, potrójnie zmotywowani żeby najbliższy mecz wygrać. Śląsk przegrał ostatnio mecz w feralny sposób, tracąc gola w doliczonym czasie gry, tak jak my, ale niestety, to ich kosztowało trzy punkty, więc na pewno przyjadą tu zmotywowani. Jesteśmy pewni swoich umiejętności, wiemy, że możemy wygrać. Nasz liga jest tak nieobliczalna, każdy może wygrać z każdym, mecz meczowi nierówny i na pewno będziemy chcieli ten mecz wygrać.
radiomixx.pl: Wisła Płock - Śląsk Wrocław już w najbliższą środę, obie drużyny czasu na odpoczynek i regenerację mają nie wiele, czy w Płocku zadecyduje dyspozycja dnia,czy też coś innego. Co Twoim zdaniem będzie kluczowe dla Wisły ?
Damian Rasak: Śląsk ma jeden dzień odpoczynku mniej. Uważam, że będzie to miało jakieś znaczenie. Mam nadzieję, że będziemy bardziej wypoczęci, będziemy mieli więcej siły, pokażemy to i udowodnimy na boisku. Czy zadecyduje dyspozycja dnia? Często się tak dzieje w Ekstraklasie, aczkolwiek moim zdaniem, tu największą rolę będzie odgrywało zdyscyplinowanie i walka o każdy metr boiska. Bez tej walki, bez zaangażowania na sto procent i robienia wszystkiego, co każdy potrafi najlepiej indywidualnie, to niestety o pozytywny wynik będzie ciężko. Także ja wierzę w chłopaków, wierzę w nas, jestem przekonany, że dobra gra z Jagiellonią, mimo tego pechowego remisu w końcówce, nie odbije się na nas tylko gra będzie wyglądała przez 90 minut dobrze i zgarniemy 3 punkty.
radiomixx.pl: Śląsk solidnie gra w obronie, trzeba będzie mocno się napracować by skruszyć wrocławską defensywę, czy Wisła ma w sobie moc i siłę by, rozbić wrocławian w Płocku ?
Damian Rasak: Czy Wisła ma siłę i moc? Tak, Wisła ma siłę i moc. Pokazaliśmy to chociażby w ostatnim spotkaniu, gdzie mieliśmy bardzo dużo sytuacji, gdzie uważam, że często w meczach Ekstraklasy nie stworzyliśmy tylu stuprocentowych okazji. Także nie będziemy się bać wrocławskiej defensywy, mamy wielu klasowych i doświadczonych zawodników, że po prostu mamy siłę, by ten mur skruszyć. Jestem święcie przekonany, że strzelimy jedną, drugą bramkę, a co za tym idzie, będziemy wszyscy jednością i w końcu zagramy na zero z tyłu. Jesteśmy na prawdę zmotywowani. Już o meczu i wyniku w Białymstoku zapominamy, teraz liczy się bardzo dobra gra i będziemy chcieli ją kontynuować.