Zostały ostatnie spotkania do końca sezonu. Wisła Płock przy wsparciu blisko 9 tysięcy kibiców mierzyła się z już ekstraklasową Arką Gdynia. Nafciarze wygrali to spotkanie 1:0, czym znacznie przybliżyli się do wymarzonego awansu.
Do końca sezonu zasadniczego pozostały 3 kolejki (po dzisiejszym meczu, dwie). Coraz bardziej klaruje nam się sytuacja w tabeli. Wiemy już, że drugi spadek z rzędu zaliczyła Warta Poznań, a na niemal sto procent z 1. Ligą pożegna się też Stal Stalowa Wola. Ostatnie kolejki ujawnią nam czy trzecim spadkowiczem będzie Pogoń Siedlce, Kotwica Kołobrzeg, Chrobry Głogów czy Odra Opole. Z awansu cieszyła się niedawno Arka Gdynia, a Bruk-Bet Termalica Nieciecza jest już jedną nogą w Ekstraklasie. Wisła Płock wciąż ma matematyczne szanse na promocję, ale musiałaby wygrać każdy z trzech ostatnich meczów, a swoje pozostałe dwa musi przegrać Termalica. Dlatego wielce prawdopodobne, że Nafciarze po zakończeniu sezonu zasadniczego mierzyć się będą w barażach. W tych znajdują się już Wisła Kraków oraz Miedź Legnica. Niemal pewni gry mogą być również piłkarze Polonii Warszawa. Z tego powodu Wisła Płock walczy bardziej o zachowanie jak najwyższego miejsca w barażach, ponieważ zespół wyżej w tabeli gra mecze na własnym stadionie.
Przed dzisiejszym spotkaniem humory dopisywały sympatykom niebiesko-biało-niebieskich. Wygrana nad Wisłą w Krakowie była czymś, na co czekaliśmy. W związku z tym trener Misiura zdecydował się na taką samą wyjściową jedenastkę jak przed tygodniem. Natomiast dzisiejsi goście ostatnią wygraną z Bruk-Betem oficjalnie przypieczętowali powrót do Ekstraklasy po 5 latach na zapleczu. W dzisiejszym meczu w wyjściowym składzie Arki tylko pięciu zawodników zaczynało ostatni mecz z Termaliką. Dzisiaj m.in. debiutował w bramce Grobelny, a dopiero piąte swoje spotkanie zagrał Lipkowski. Nie zabrakło też znanego w Płocku Kocyły.
W 3. minucie ładnie w środku pola piłkę przejął Sekulski. Odegrał do Salvadora, a ten sprzed pola karnego uderzył - wprost do rąk bramkarza. W 11. minucie sytuacja dla gości. Z dalszej odległości próbował uderzać Kocyła, ale było bardzo wysoko ponad bramką. Kto jak nie Sekulski? Kapitan strzelił gola w 20. minucie meczu i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Zaczęło się od dogrania w pole karne Nasticia. Następnie z pierwszej piłki uderzał Salvador, ale został zablokowany. Dobitka napastnika rodem z Płocka była już nie do obrony. W 25. minucie widzieliśmy bardzo groźną akcję Arki. Po rzucie rożnym spory chaos pod bramką Wiślaków. Piłka odbiła się od któregoś z piłkarzy, a jeden z Arkowców uderzał z woleja. Tylko szczęście uratowało nas przed stratą bramki. Po chwili akcja Nafciarzy, ale Sekulski nie był w stanie wykończyć ładnego dośrodkowania Kuna. W 33. minucie kuriozalna sytuacja w polu karnym rywali. Brak komunikacji na linii stoperzy-bramkarz próbował wykorzystać napastnik gospodarzy, ale ktoś zatrzymał uderzenie na samej linii bramkowej. Dosłownie po chwili akcja Sekulskiego, który łatwo minął obronę, a w polu karnym próbował odegrać do Salvadora - niestety za plecy. Wydaje się, że kapitan mógł pokusić się o strzał. W 38. minucie świetna kombinacyjna akcja Wisły Płock. Poklepali piłką Jime z Salvadorem, a w polu karnym uderzył Kuczko. Tym razem górą był Grobelny. W 40. minucie rzadka sytuacja. Trener Arki zdecydował się na potrójna zmianę, jeszcze w pierwszej połowie. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i było 1:0 dla płocczan.
Na drugą odsłonę spotkania nie wybiegł już Nastić. Zastąpił go Barnowski, dla którego były to pierwsze minuty od marca. W 54. minucie ładna akcja Kuna, który minął łatwo trzech rywali, ale w polu karnym został zatrzymany. W 56. minucie z dystansu strzelił Hermoso. Było jednak ponad bramką. W 61. minucie doświadczyliśmy dobrej akcji Wisły. Z linii pola karnego uderzył Sekulski, ale pięknie interweniował bramkarz Arki. Po kilku minutach postraszyć swoim uderzeniem z dystansu próbował Gaprindashvili. Piłka leciała przy słupku i świetnie zatrzymał to Edmundsson. Po chwili Pomorski wszedł za Jime. W 68. minucie zadrżały serca kibiców przy Łukaszewicza 34, bo na murawie kontuzjowany leżał Gradecki. Na szczęście po interwencji medyków bramkarz kontynuował grę. W 73. minucie ostatnie zmiany w zespole gospodarzy. Za Sekulskiego, Salvadora i Kuczko weszli Custović, Al-Hamawi i Borowski. Dwie ostatnie zmiany wykorzystał też trener Szwarga. Po chwili groźnie pod bramką Wisły, ale główka rywala była minimalnie niecelna. W 81. minucie był rzut wolny dla Wisły. Wrzutkę Pacheco próbował wykończyć głową Edmundsson, ale było przy słupku. Jeszcze w doliczonym czasie gry kolejny rajd próbował Kun. Minął kilku rywali, ale znowu któryś go w końcu zablokował. Wynik się nie zmienił i Wisła Płock wygrała z Arką Gdynia 1:0.
Wypowiedź trenera Mariusza Misiury po zakończeniu spotkania:
- Rozpocznę od podziękowań dla klubu, w którym pracuję, dla prezesów, prezesa Sadczuka i prezesa Wiązka, dla dyrektora, dla wszystkich pracowników, czy marketingu, czy administracji, którzy dzisiaj ten piękny gest wykonali przed mecze. Tak samo grupie Orlen, pani Kałuckiej, która się z nami kontaktowała i jakby, wiem, że wspierała tą akcję, tak samo prezydentowi miasta, Płocka, wszystkim w jakiś sposób kibicom, bo dzisiaj to miało dla mnie i dla mojej żony bardzo duże znaczenie, ponieważ 9 tysięcy osób oglądało na żywo to spotkanie. Jeżeli każda osoba przekaże jedną czy dwie wiadomości do dwóch osób o tym, żeby nie być agresywnym w stosunku do osób z innym kolorem skóry, to mam nadzieję, że ten efekt będzie osiągnięty. Moja żona i osoby o innym kolorze skóry będą się czuły bezpiecznie w Płocku, bo ja spędzając bardzo dużo czasu w klubie, chcąc zrobić co tylko mogę i co jestem w stanie, żeby rozwinąć każdego zawodnika drużynę, chciałbym czuć, że moja żona w tym czasie, spacerując po parku czy wychodząc, żeby pobawić się z dzieckiem na plac zabaw, czuje się bezpieczna. Bardzo jeszcze raz dziękuję za ten gest, bardzo to doceniam i na pewno tego nie zapomnę, jestem dumny i szczęśliwy, że tutaj pracuję i z wami jestem.
Co do samego meczu, tydzień rozpocząłem od takiego slajdu, pokoju, w którym wszystko jest bardzo ładnie posprzątane, wszystko jest na swoim miejscu i to była przenośnia Arki Gdynia, która jest idealna w każdej fazie meczu. Następny slajd to był ten sam pokój, dwa razy z rozrzuconymi rzeczami w różne strony, różnie. To jakby miało być coś, co my mieliśmy zrobić na boisko, czyli taki totalny chaos, ale taki chaos, że my wiemy, gdzie co leży i ten chaos nam nie przeszkadza, żeby na przykład żeby odnaleźć białą koszulkę czy żółte skarpetki, bo w jakiś sposób dobrze wiedzieliśmy, jak to wszystko porozrzucaliśmy. Nasz pomysł na ten mecz był taki, żeby pierwszy raz w tym sezonie naszym głównym rozgrywającym był bramkarz i ja nie wiem, czy zauważyliście, ale w pierwszej połowie każdy atak rozpoczął się od podania do bramkarza, żebyśmy w jakiś sposób wciągnęli jak najwyżej drużynę Arki, wysoki pressing i wtedy poszukali podania w dziesiątkę albo w dziewiątkę. Myślę, że momentami nam się to bardzo udawało i co najważniejsze, że nie dawaliśmy Arce szansy odbierać piłki i kontrować czy wyprowadzać szybkich ataków, bo trzeba przyznać, że w ciągu sezonu robią to świetnie, bardzo dobrze. Druga połowa to pokój rozrzucony inaczej i na sposób gry też inny, czyli jakby oddanie piłki Arce i wybranie takiego scenariusza, że to Arka gra w ataku pozycyjnym, a drużyna Wisły w obronie średniej i niskiej, i uważam, że duży szacunek i uznanie dla moich piłkarzy za pierwszą i drugą połowę, bo uważam, że w pierwszej połowie sytuacji mieliśmy spokojnie na 3-0 i ten mecz powinien być już zamknięty. W drugiej połowie świetna sytuacja Arki chyba strzał z 2-3 metrów zablokowany, ale patrząc, że przez pewnie 90 minut drużyna Arki nie oddała strzału na bramkę, to naprawdę duży szacunek dla drużyny za to, jak była zdeterminowana, za to, jak realizowała założenia. W 60. minucie zmieniliśmy system pressingu, bo mieliśmy problem z kontrolowaniem bocznych sektorów boiska, bardzo łatwo wprowadzali piłkę bocznymi sektorami, ale mówię, że tutaj szybka reakcja sztabu, za którą też bardzo dziękuję, za przygotowanie planu i pomocy w przekazaniu informacji, jak go realizować, więc jesteśmy niesamowicie szczęśliwi.
Drużyna przez duże „D”. Po tej porażce u siebie tutaj ze Zniczem była w nas taka złość, że to było nie do opisania. Zdaję sobie sprawę, że w tym czasie ktoś patrzył na terminarz i mówił, „ale przed Wisłą Płock mecze z Wisłą Kraków, z Arką Gdynia, być może o tym punkty będzie ciężko i nawet może będzie scenariusz, że Wisły Płock nie będzie w barażach”, to my dalej marzymy, my dalej jesteśmy zdeterminowani, żeby po te marzenia sięgnąć, a co najważniejsze, nie tylko walką, ale też uważam, że ładną grą, bo nie wiem czy się państwo ze mną zgodzicie, ale w pierwszej połowie stworzyć sobie 3-4 sytuacje z ataku pozycyjnych z najlepszą obroną w tej rundzie, to naprawdę duży szacunek. I bramka Łukasza, i to jak się zachował Dani Pacheco na pozycji numer 6 przy tej bramce, to jest genialne po prostu. Ja się bardzo cieszę, że mam tak mądrych zawodników, takie indywidualności, które w decydujących momentach robią różnicę, nawet bardzo. Dziękuję całej drużynie za to jak dzisiaj wyglądałyśmy, za to jak pracujemy na co dzień. Jackowi i całej grupie kibiców bardzo dziękuję za to jak wspierają drużynę, bo to jest coś niesamowitego, że cały czas kibicują, całe 90 minut i na końcu tak jak na kibice wywiesili baner „do samego końca walka”, my w jakiś sposób do ostatniej minuty, jeżeli będą matematyczne szanse na to miejsce numer 2, będziemy wierzyć, a jeżeli przyjdzie nam grać w barażach, to też wierzę, że zrobimy wszystko, żeby zakończyć happy endem.
W tym meczu nie liczyła się efektowna gra, chociaż ciekawych akcji nie brakowało. Wiśle zależało wyłącznie na trzech punktach i to zadanie zostało wypełnione perfekcyjnie. Kolejny raz dobrze zagrała defensywa, a Gradecki może zapisać sobie kolejne czyste konto. W następnym spotkaniu Wisła zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Ten mecz odbędzie się w sobotę o 19:30.
Wisła Płock – Arka Gdynia 1:0 (1:0)
1:0 – Łukasz Sekulski 20’
Wisła Płock: 99. Bartłomiej Gradecki - 19. Andrias Edmundsson, 25. Nemanja Mijušković, 44. Marcus Haglind-Sangré - 5. Bojan Nastić (46' 7. Dawid Barnowski), 14. Dominik Kun, 8. Dani Pacheco, 18. Jorge Jimenez, 91. Gleb Kuchko (73' 27. Bartosz Borowski) - 20. Łukasz Sekulski (73' 10. Amin Al-Hamawi), 66. Iban Salvador (73' 2. Kevin Čustović)
Arka Gdynia: 1. Jędrzej Grobelny, 6. Kasjan Lipkowski (41' 32. Przemysław Stolc), 8. Alassane Sidibe (41' 39. Filip Kocaba), 9. Tornike Gaprindashvili, 11. Dawid Kocyła (73' 27. João Oliveira), 14. Hide Vitalucci (41' 80. Zvonimir Petrović), 18. Julien Célestine, 23. Kike Hermoso, 35. Kamil Jakubczyk, 94. Dawid Gojny (C), 99. Jordan Majchrzak (73' 7. Szymon Sobczak)
Trenerzy: Mariusz Misiura - Dawid Szwarga
Żółte kartki: Kuchko, Borowski - Sidibe, Jakubczyk, Hermoso
Sędzia: Damian Sylwestrzak
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94