Orlen Wisła Płock dokonała prawie niemożliwego, jeśli wzięłoby się pod uwagę rezultaty tegorocznej Ligi Mistrzów. Faworyzowany i bardzo silny Telekom Veszprem na własnej skórze przekonał się, co to znaczy grać w Orlen Arenie, gdzie do pokonania nie tylko są zawodnicy, ale i niebieski mur fanów Wisły, który za nimi stoi!
Fenomenalnie weszli w mecz zawodnicy Orlen Wisły Płock, od początku narzucili swoje warunki gry węgierskiemu Telekom Veszprem. Tylko do szóstej minuty Węgrom udawało się nawiązać równorzędną grę. Wiślacy bardzo dobrze grali w obronie, rozbijali ataki rywali i po przejęciu piłki wyprowadzali skuteczne kontry. Na środku dyrygował płocczanami Miha Zarabec, którego wspierał Niko Mindegia. Ich asysty niejednokrotnie wymykały się prawom fizyki. Dzięki takim zagraniom Wisła budował swoją przewagę i odbierała pewność siebie gościom. W bramce bardzo dobrze spisywał się Marcel Jastrzębski, z przodu gole zdobywali Dawid Dawydzik, Gergo Fazekas i Miha Zarabec. Fazekas zagrał perfekcyjnie w pierwszej połowie 5/5 - 100%! Wisła z każdą mijającą minutą powiększała przewagę, 11:6 było po kwadransie gry. Gdy goście zmienili ustawienie obrony i zaczęli grać wysoką defensywą 5-1, gospodarze zareagowali także zmianą taktyki i grą 7-6, dało to efekt i kolejne zdobycze bramkowe dla nich. Ryzyko się opłaciło i przewaga rosła, pięć minut przed końcem pierwszej połowy Wisła prowadziła 16:10, a trener przyjezdnych miał już wykorzystane dwa czasy dla swoich zawodników! Mirko Alilović, pomógł swojej drużynie, wszedł i wybronił rzut karny Marguca. Rozpędzonych Wiślaków w ostatnich minutach pierwszej połowy nie było w stanie zatrzymać Veszprem i na przerwę gospodarze schodzili z siedmioma golami przewagi oraz rezultatem 18:11.
Drugą połowę Nafciarze zagrali koncertowo, pomimo naporu gości, gospodarze grali twardo w obronie i bardzo skutecznie w ataku. Praktycznie całą drugą połowę ryzykowali i w ataku Sabate zarządzał grą 7-6. Trener gości Ilić Momir starał się reagować, ale Wiśle tego dnia wychodziło niemal wszystko. Gospodarze pomimo podjęcia takiego ryzyka stracili tylko trzy gole, nie mając bramkarza między słupkami. Veszprem rzuciło się do odrabiania strat, zbliżali się do Wiślaków i zmniejszyli swój deficyty goli w 42. minucie do trzech bramek, przegrywając 21:24. Nie zrobiło to jednak wrażenia na zawodnikach Sabate, Wisła odzyskała panowanie na parkiecie i ponownie zbudowała siedmiobramkową przewagę 35:28. Doskonała gra na kole Dawydzika i Abela Serdio, przepiękne bramki ze skrzydeł Lovro Mihicia, Michała Daszka i Przemysława Krajewskiego były ozdobą spotkania i dodawały kolorytu temu widowisku. Nie wolno zapomnieć o defensywie, gdzie rządził i dzielił Mirsad Terzić wspólnie z kolegami. Ostatnie pięć minut tylko potwierdziło klasę Nafciarzy tego dnia, którzy sprawili ogromną sensację i wygrali z faworyzowanym Telekomem Veszprem 37:30!
Fani Wisły na trybunach stworzyli razem ze szczypiornistami na parkiecie niesamowity spektakl, o którym będzie się mówiło i pisało przez wiele lat. Dawydzik miał tego dnia urodziny, prezent otrzymał najcenniejszy z możliwych dla zawodnika i sam podkreślił na konferecnji - znamy siłę i wartość drużyny Veszprem, wiedzieliśmy z kim będziemy grać, tym bardziej po takim zwycięstwie należy nam się teraz czas na celebrację tego sukcesu!
Szczypiorniści Orlen Wisły Płock udowodnili, że nie przez przypadek znajdują się w Lidze Mistrzów i nie złożą tak łatwo broni. Rok 2024 dla zawodników i kibiców Nafciarzy zapowiada się niezwykle intrygująco!
Na koniec, jak się okazuje, postawiona przeze mnie teza sprawdziła się i wygraliśmy! Więcej
Orlen Wisła Płock - Telekom Veszprem 37:30 (18:11)
Orlen Wisła Płock: Jastrzębski 7/24 - 29%, Alilović 4/16 - 25% – Daszek 2, Zarabec 5, Lucin 8, Piroch 2, Fazekas 7, Krajewski 2, Terzić, Dawydzik 5, Serdio 2, Mihić 3, Mindegia 1.
Przebieg zawodów: 1:0, 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3 [5 min] 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 7:5, 8:5 [10 min] 9:5, 10:5, 10:6 [15 min] 11:6, 11:7, 12:7, 12:8, 13:8 [20 min] 14:8, 14:9, 15:9, 15:10 [25 min] 16:10, 17:10, 17:11, 18:11 [30 min] - 18:12, 19:12, 19:13, 20:13, 21:13, 21:14 [35 min] 21:15, 21:16, 22:16, 22:17, 23:17, 23:18, 23:19 [40 min] 24:19, 24:20, 24:21, 25:21, 26:21, 26:22, 27:22 [45 min] 27:23, 28:23, 29:23, 29:24 [50 min] 30:24, 31:24, 31:25, 32:25, 32:26, 33:26, 33:27 [55 min] 34:27, 34:28, 35:28, 35:29, 36:29, 37:29, 37:30 [60 min].
Najbliższe mecze Orlen Wisły Płock:
09.12 SL-14 - Orlen Wisła Płock - Zagłębie Lubin, godz. 19:00
13.12 SL-15 - Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy, godz. 17:20
17.12 SL-16 - Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock, godz. 18:00
20.12 SL-11 - Industria Kielce - Orlen Wisła Płock, godz. 20:30
Fot. Mateusz Zych
Michał Kublik
Reklama