Wisła Płock dwóch ostatnich meczów ligowych nie zalicza z pewnością do udanych. Zdobyli w nich zaledwie 1 punkt, a jeden z najlepszych piłkarzy Nafciarzy został zawieszony na długi okres. W Radomiu również nie wspominają pozytywnie dwóch ostatnich kolejek, bo w obu ich Radomiak ponosił porażkę. Obie ekipy zmierzą się ze sobą już w najbliższą sobotę. O ostatnich spotkaniach i nadchodzącym meczu wyjazdowym opowiadał nam snajper Wisły Płock, Łukasz Sekulski.
Czujesz wsparcie trybun dla swojej osoby? Ostatnie mecze w wykonaniu "Sekula" to przede wszystkim ciężka praca dla drużyny - mniej indywidualnych fajerwerków w postaci zdobywanych goli.
Łukasz Sekulski: Wsparcie kibiców jest dla nas bardzo ważne, a jeśli chodzi o moją osobę to cały czas odczuwam bardzo mocno trzymane kciuki i miłe głosy. Z tego miejsca bardzo się cieszę i mogę jedynie podziękować za wsparcie. Rzeczywiście ostatnimi dniami i tygodniami nie ma fajerwerków indywidualnych, ale nie zapominajmy co jest najważniejsze - drużyna.
Wisła od 8 kolejek jest na szczycie Ekstraklasy. W każdym meczu potwierdzacie swoją wolą walki, że łatwo z tej pozycji lidera nie ustąpicie.
- Cieszymy się i nie chcemy łatwo oddać punktów. Pokazał to ostatni mecz. Od 60. minuty graliśmy w dziesiątkę, a myślę, że byliśmy równorzędną drużyną z Górnikiem Zabrze. Cieszy postawa i zawziętość, że pokazujemy ten taki "ząb" i charakter.
Pojawiają się kontuzje, wykluczenia za kartki. Nadchodzą mecze gdzie trzeba będzie stawić czoła coraz trudniejszym wyzwaniom piłkarskim. Tak mi się wydaje, a tobie?
- Kogoś nieszczęście czy kartka lub kontuzja jest dla drugiej osoby szansą i momentem, kiedy on wskakuje do gry i nie będzie chciał odpuścić, oddać tego miejsca. Będzie chciał wykorzystać szanse od losu lub trenera. Ja się nie obawiam. Mamy wartościowych chłopaków i każdy pali się do grania.
O MECZU RADOMIAK RADOM - WISŁA PŁOCK:
Obie ekipy mierzyły się ze sobą dwukrotnie w zeszłym sezonie. Z tych spotkań Nafciarze zgarnęli 4 punkty, chociaż na wyjeździe tylko zremisowali. Wisła mimo porażki i remisu w dwóch ostatnich meczach (1:2 z Widzewem Łódź i 1:1 z Górnikiem Zabrze) pozostaje liderem Ekstraklasy. Po ośmiu kolejkach zgromadzili 17 punktów, ale tyle samo ma Legia Warszawa, a Pogoń Szczecin zaledwie jeden mniej. Na szczęście obie drużyny grają w najbliższy weekend z wymagającymi rywalami. Wojskowi zmierzą się z Rakowem Częstochowa, a Portowcy zagrają przeciwko Lechowi Poznań. Dla Nafciarzy to dobry moment, żeby po raz kolejny odskoczyć na kilka punktów od reszty stawki. Jednak żeby tak było Wisła musi zwyciężyć spotkanie w Radomiu.
Radomiak zajmuje 7. miejsce w tabeli z 11 punktami na koncie. Oni też mają o co grać, bo w przypadku wygranej mogą skoczyć nawet na czwartą lokatę. Z drugiej strony w razie porażki wyprzedzić ich może aż 6 zespołów. W ostatnich dwóch meczach ligowych zielono-biali przegrali i nie potrafili strzelić nawet jednej bramki. Do tej pory najwięcej strzelali dla nich Filipe Nascimento, Maurides i kojarzony w Płocku Dawid Abramowicz. Każdy trafiał dwukrotnie, a dwóch ostatnich dołożyło do tego po asyście. Ciekawą statystyką odnośnie strzelonych goli jest fakt, że na 9 bramek strzelonych aż 7 z nich padało w drugich połowach spotkań rozgrywanych przez Radomiak Radom.
Wrzesień nie ułożył się dla naszych najbliższych rywali za dobrze. Rozpoczęli od wyjazdu na Legię. Teraz podejmować będą lidera Ekstraklasy. Ich kolejnymi rywalami będzie Raków Częstochowa i dobrze się spisująca Cracovia. Początek października to starcie z Mistrzem Polski. Właśnie dlatego ekipa trenera Mariusza Lewandowskiego z pewnością liczy, że w meczu z Nafciarzami uda im się zapunktować.
Trener Pavol Staňo nie może liczyć na Rafała Wolskiego, bo 29-latek za nadepnięcie piłkarza Górnika Zabrze został ukarany 4 meczami zawieszenia / fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Mecz z Radomiakiem zapowiada się naprawdę ciekawie. Wisła będzie chciała potwierdzić swoją wartość, a gospodarze na pewno nie ułatwią wam zadania. Czeka kibiców mecz walki jak ten ostatni z Górnikiem?
Łukasz Sekulski: Nie chcielibyśmy, żeby to był mecz walki i jednej wielkiej szarpaniny, kopania. My byśmy chcieli grać w piłkę. Wszystko będziemy robić, żeby pojechać do Radomia i pokazać dobry futbol, pokazać naszą drużynę z dobrej strony. Zgarnąć 3 punkty - to jest nasz cel w praktycznie każdym meczu.
Ostatnie spotkanie Wisły w Radomiu zakończyło się remisem 1:1 w poprzednim sezonie. Aktualnie Radomiak zaliczył 2 porażki z rzędu. Trener Mariusz Lewandowski zapewne ustawi drużynę ofensywnie w meczu z Wisłą, a Wiśle z przodu mocy nie brakuje. Czyżby w grze obronnej miałoby się zadecydować jak zakończy się ten mecz?
- Nie będziemy jechać się tam tylko "położyć". Mamy swoje cele i swoje ambicje. Tanio skóry nie sprzedamy i też potrafimy sporo, jak na tę ligę. Będziemy wszystko robić, żeby przeciwstawić się tej ofensywnej drużynie trenera Lewandowskiego.
O sile Radomiaka stanowią zagraniczni zawodnicy: przede wszystkim Alves, Machado czy Nascimento. Jak ty, jak napastnik, scharakteryzowałbyś najbliższego rywala Nafciarzy?
- Jest tam sporo piłkarskiej jakości. Będą chcieli utrzymać piłkę przy nodze, ci wymienieni zawodnicy, bo ewidentnie ta piłka im nie przeszkadza. My też mamy zawodników, którym piłka nie przeszkadza i jesteśmy drużyną nastawioną na utrzymanie jej przy nodze, a nie zapominajmy, już chyba pokazaliśmy to w tej lidze, że jeśli jej momentami nie mamy to też nie płaczemy i potrafimy za nią chwilę pobiegać. To napawa optymizmem. Nie obrażamy się, że ktoś nas chwilę czy dany moment zdominuje, bo potrafimy zakasać rękawy i zasuwać jeden za drugiego. Mnie osobiście bardzo napawa to optymizmem, że mamy tak wyselekcjonowanych zawodników i taką drużynę, że potrafimy ciężko pracować.
Wisła Płock zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem Radom w najbliższą sobotę, 10 września o godzinie 17:30.
fot. tytułowe Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Tabela Nafciarza Sezonu po 8. kolejce Ekstraklasy:
1. Davo 11 pkt
2. Wolski 8 pkt
3. Kapuadi 6 pkt