Na ligowy mecz Nafciarzy kibice musieli czekać blisko 2 miesiące, ponieważ tyle minęło od ostatniej kolejki Ekstraklasy poprzedniego sezonu. Dzisiaj, w słoneczne popołudnie Wisła inaugurowała nowe rozgrywki domowym starciem przeciwko Lechii Gdańsk. Od momentu powrotu do Ekstraklasy w 2016 roku płocczanie po raz trzeci zaczynali sezon od meczu z Lechistami. Raz wygrali, raz przegrali - jak było tym razem?
(w materiale wysłuchajcie wypowiedzi strzelców bramek - Łukasza Sekulskiego i Dawida Kocyły oraz Michała Nalepy i trenera Pavola Staňo)
Trener Pavol Staňo zdecydował na grę z trójką obrońców i dwoma wahadłowymi. Ale po kolei. W bramce wystąpił Bartłomiej Gradecki, który zastąpił między słupkami chorego Krzysztofa Kamińskiego. Trzema stoperami byli Damian Michalski, Steve Kapuadi oraz kapitan Jakub Rzeźniczak. W roli wahadłowych zameldowali się Aleksander Pawlak (młodzieżowiec) oraz Piotr Tomasik. W środku pola zagrali Rafał Wolski, Mateusz Szwoch i Dominik Furman. Najbardziej ofensywnie wyszli Łukasz Sekulski oraz Davo. Oznacza to, że w wyjściowej jedenastce kibice obserwowali dwie nowe twarze. Bardzo solidnie wyglądała ławka Nafciarzy. Znaleźli się tam m.in. Kristián Vallo, Damian Warchoł, Damian Rasak czy Dawid Kocyła. Rywale wystąpili w swoim praktycznie najmocniejszym składzie, co mimo wszystko trochę dziwiło, ponieważ Lechię w najbliższy czwartek czeka kolejne starcie w ramach Ligi Konferencji. Rozjemcą starcia był Piotr Lasyk.
Groźnie było w 6. minucie. Po odebraniu piłki sprzed pola karnego uderzał Flávio Paixão, ale nie sprawiło to problemów Gradeckiemu. Po dwóch minutach znowu blisko zdobycia bramki był Portugalczyk, ale nie trafił w futbolówkę, która znalazła się w rękach bramkarza. W 12. minucie dośrodkowanie Davo głową uderzał Kapuadi, ale czujny w bramce był Dušan Kuciak. W 15. minucie zamieszanie w polu karnym. Obrońcy dwukrotnie wślizgami próbowali powstrzymać Marco Terrazzino, ale ten, na szczęście na Nafciarzy, nie opanował piłki i nie zdołał uderzyć na bramkę. W 17. minucie ponownie swoje umiejętności pokazał Niemiec - tym razem szybkość biegu. Jednak jego strzał odbił się od nogi obrońcy i łatwo został przechwycony przez Gradeckiego. W 21. minucie błąd obrońcy wykorzystał Davo, który zaprezentował zgromadzonym na stadionie kibicom swoją szybkość. Jego wrzutka nie trafiła jednak do Sekulskiego - wyłapał ją Kuciak. Po chwili bardzo groźnie było po drugiej stronie boiska. Jednak nie zdążyli do wrzutki zawodnicy gości. Po rzucie rożnym główkę napastnika pewnie wyłapał płocki bramkarz. W 28. minucie po rzucie rożnym uderzał z pierwszej piłki Michalski, ale jego bomba powędrowała ponad poprzeczką. Wisła próbowała po chwili, ale strzał z rzutu wolnego również poleciał ponad bramką. Jak pierwsze 20 minut zdecydowanie należało do gości, tak od około 25. minuty Nafciarze praktycznie nie opuszczali połowy swoich rywali. W 32. minucie niecelnie z woleja strzelał Davo. W 35. minucie w końcu swoją okazję stworzyli zawodnicy Lechii Gdańsk. Spore problemy sprawiła Gradeckiemu główka Paixão. W 40. minucie ze świetną kontrą wyszedł Sekulski, ale jego dogranie minimalnie minęło niepilnowanego Davo. Trybuny oszalały w 43. minucie. Świetnym dalekim zagraniem “uruchomił” Sekulskiego Davo. Ten po krótkim sprincie płaskim strzałem pokonał bezradnego Kuciaka. Oznacza to, że pierwszą bramkę dla Nafciarzy w sezonie 2022/2023 zdobył nie kto inny, a płocczanin, Łukasz Sekulski. Wynik do przerwy się nie zmienił, więc po 45 minutach Wisła Płock prowadziła 1:0.
Po zmianie stron na rotacje nie zdecydował się Pavol Staňo. Zmianę wykorzystał za to trener Tomasz Kaczmarek, który wprowadził nowego lewego obrońcę. W 50. minucie z szybką kontrą wyszli Nafciarze, ale w ostatniej chwili piłka odskoczyła Davo i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po dośrodkowaniu pięknym uderzeniem popisał się Szwoch, ale futbolówka obiła poprzeczkę. Sporo szczęścia mieli piłkarze Lechii. Podobnie było w 54. minucie. Po sporym zamieszaniu w polu karnym rozpaczliwie interweniować musiał Kuciak, ale ostatecznie bez drugiej bramki dla Wisły. W 56. minucie bardzo dobrze na wolną pozycję wyszedł Pawlak, który z boku boiska celnie dośrodkował do swojego kolegi. Jego strzał z pierwszej piłki został jednak zablokowany. Po chwili podwójna zmiana w zespole Lechii. Na zmiany Nafciarzy czekać trzeba było do 64. minuty. Za Rzeźniczaka i Wolskiego na murawie zameldowali się Vallo i Warchoł. Opaskę kapitańską od tego momentu nosił Dominik Furman. W 67. minucie wszyscy kibice złapali się za głowy. Strzał sprzed pola karnego wybronił Kuciak, a dobijał sprzed około 2 metrów do pustej bramki Vallo. Niestety, ale mimo takiej sytuacji piłka poszybowała wysoko ponad poprzeczką, wyraźny kiks. Po dwóch minutach dośrodkowywał z prawej strony aktywny dzisiaj Pawlak. Celne dogranie dotarło pod nogi Davo, ale ten strzelał niecelnie. Na coraz słabszą grę swojego zespołu reagował trener Kaczmarek, który dokonywał kolejnych zmian. Nie zmieniło to jednak dominacji Wisły, która od 71. minuty prowadziła już 2:0. Strzałem między nogami bramkarza popisał się nie kto inny, a Sekulski. Po chwili zmiany w zespole gospodarzy. Zadebiutowali w tym sezonie Filip Lesniak i Marko Kolar. Zastąpili Szwocha oraz Sekulskiego. Po dość długiej chwili spowodowanej interwencją VAR sędzia Lasyk wskazał na pozycję spaloną płockiego snajpera. Wciąż 1:0 dla Wisły. To co zabrał arbiter odzyskał Davo, który w 77. minucie zdobył swojego premierowego gola. W ciągu ostatnich minut spotkania wyraźnie do przodu ruszyli piłkarze gości, ale Nafciarze bardzo mądrze potrafili grać w defensywie i szanować piłkę. Groźnie było w 84. minucie, ale pewny między słupkami był po raz kolejny Gradecki. Po chwili na boisku pojawił się Dawid Kocyła, który powrócił do Płocka po wypożyczeniu do Bruk-Bet Termaliki Niecieczy. Zmienił zdecydowanie najlepszego gracza tego meczu, czyli Davo, który swój pierwszy mecz w Ekstraklasie zakończył z golem i asystą. Wisła Płock swoją absolutną dominację udowodniła po raz trzeci, w 90. minucie. Bezradni obrońcy i bezradny bramkarz, a strzelcem bramki był Dawid Kocyła. Ostatecznie Nafciarze zwyciężyli w pierwszej kolejce Ekstraklasy pokonując Lechię Gdańsk 3:0.
Gol i asysta. Davo nie mógł lepiej zacząć gry w barwach Wisły Płock. Zdecydowanie najlepszy zawodnik na boisku. /fot. Mateusz Ludwiczak /Wisła Płock S.A.
Było widać, że na początku zawodnicy byli troszeczkę jakby sparaliżowani, bo bali się grać, ale po 15-20 minutach jak zmieniliśmy rozstawienie, tak dostroiliśmy się do meczu i wyglądało to zdecydowanie lepiej, i druga połowa była pod naszą kontrolą. Tamten początek meczu był taki, że nam brakowało ruchu bez piłki i nie mieliśmy z tyłu do kogo grać i dlatego to tak wyglądało. Z drugiej strony Lechia też nie podchodziła wyżej, tak że ten mecz wyglądał tak, jak wyglądał. Ale mówię - potem coraz dłużej trwał mecz, myślę, że było lepiej, lepiej, lepiej, a na koniec ten mecz się dogrywał w takim naszym dobrym stylu - skomentował na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Pavol Staňo.
Pierwsze 20 minut należało do gości, którzy mieli kilka dogodnych sytuacji bramkowych. Jednak albo czujny w bramce był Gradecki, albo brakowało Lechistom wykończenia. Wraz z kolejnymi minutami coraz bardziej dominowali Nafciarze, więc wynik 3:0 nie może nikogo dziwić. Zdecydowanie najlepszym graczem meczu był Davo, który swój debiut uświetnił bramką, asystą i bardzo kreatywną grą. Hiszpan ma zadatki, żeby stać się kluczową postacią naszego zespołu. W poprzednim sezonie Wisła Płock była ekipą, która zdobywała najwięcej żółtych kartek - w sumie 95, co dawało średnio 2,79 kartki na mecz. W dzisiejszym meczu stabilną grę w defensywie udowodniła Wisła, która ukarana kartką została tylko raz (Pawlak). Na uwagę zasługuje też taktyka obrana przez trenera Staňo. Kilka razy po nieudanych rzutach rożnych cały zespół potrafił momentalnie wrócić do gry w obronie i nie dawać żadnych szans na bramkę zawodnikom Lechii. Cieszyć może też bramka Kocyły, który pojawił się na murawie na ostatnie minuty. 19-latek ma coś do udowodnienia kibicom w Płocku, a dzisiaj wykonał pierwszy krok. Zauważyć należy też, że Nafciarze rozpoczęli mecz z 9 Polakami w pierwszym składzie, co rzadko się zdarza w polskiej Ekstraklasie. Co więcej, w Wiśle Płock zagrało dzisiaj trzech wychowanków - Pawlak, Sekulski i Gradecki. Ten ostatni miał dzisiaj sporo pracy, ale świetnie wywiązał się z powierzonego mu zadania. Powinien być to znak ostrzegawczy dla Krzysztofa Kamińskiego, który wie, że ma bardzo groźnego konkurenta między słupkami. Wisła z niemal 60% posiadaniem piłki dzisiaj po prostu zdewastowała Lechię i kapitalnie weszła w nowy sezon. Oby tak dalej.
Kolejnym rywalem Wisły będzie Warta Poznań. Wyjazdowy mecz odbędzie się w piątek, 22 lipca o godzinie 18:00.
(w materiale wysłuchajcie wypowiedzi strzelców bramek - Łukasza Sekulskiego i Dawida Kocyły oraz Michała Nalepy i trenera Pavola Staňo)
Wisła Płock – Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
1:0 – Łukasz Sekulski 43’
2:0 – Davo 77’
3:0 – Dawid Kocyła 90’
Wisła Płock: 69. Bartłomiej Gradecki, 2. Damian Michalski, 3. Steve Kapuadi, 8. Dominik Furman, 10. Rafał Wolski (64’, 95. Damian Warchoł), 11. Davo (85’, 9. Dawid Kocyła), 14. Mateusz Szwoch (71’, Filip Lesniak), 20. Łukasz Sekulski (71’, 24. Marko Kolar), 25. Jakub Rzeźniczak (c) (64’, 15. Kristián Vallo), 77. Piotr Tomasik, 89. Aleksander Pawlak
Lechia Gdańsk: 12. Dusan Kuciak, 2. Rafał Pietrzak (46’, 20. Conrado), 4. Kristers Tobers, 7. Maciej Gajos, 17. Christian Clemens, 25. Michał Nalepa, 28. Flávio Paixão (c) (69’, 79. Kacper Sezonienko), 33. Marco Terrazzino (78’, 69. Jan Biegański), 72. Filip Koperski, 88. Jakub Kałuziński (56’, 6. Jarosław Kubicki), 99. Ilkay Durmus (56’, 10. Bassekou Diabate)
Żółte kartki: Pawlak – Nalepa, Conrado, Kubicki
Sędzia: Piotr Lasyk
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Davo - świetnie wszedł w nowy zespół. Gol i asysta. Zdecydowanie zawodnik meczu, jeśli nie całej kolejki.
2. Łukasz Sekulski - strzelił dwie bramki, chociaż jedną z pozycji spalonej. Płocczanin dobrze rozpoczął, żeby osiągnąć lub podwyższyć wynik z poprzedniego sezonu, w którym strzelił 13 goli.
3. Aleksander Pawlak - wahadło jest idealną pozycją dla młodzieżowca. Kilka razy bardzo celnie dośrodkowywał w pole karne, powodując spore zamieszanie wśród rywali.