Tylko 3 dni na regenerację po poprzednim meczu mieli zawodnicy Wisły Płock. W środowy wieczór Nafciarze przyjmowali na swoim stadionie piłkarzy Miedzi. Klub z Legnicy w poprzednim meczu rozgromił Wiślaków aż 4:0. Jaki scenariusz przygotował dzisiaj trener Dariusz Żuraw?
Z ostatnich pięciu meczów Wisła Płock wygrała tylko jeden. W minioną niedzielę przegrali po dość słabej grze z Arką Gdynia (0:2). Z każdą kolejną wpadką nadzieje na awans (teraz już tylko przez baraże) maleją. Coraz mniejsze szanse ma też Miedź Legnica, która co prawda przed paroma miesiącami pokonała Nafciarzy aż 4:0 (najwyższa porażka w tym sezonie), ale też wygrała jedno spotkanie z ostatnich 5 meczów (ostatnio, z Motorem). O legniczanach można z pewnością powiedzieć jedno - potrafią się bronić. W ostatnich 4 spotkaniach stracili tylko 1 bramkę, a we wszystkich 28 kolejkach wpuścili 28 goli - tylko 3 zespoły w 1. Lidze mogą pochwalić się lepszym wynikiem. Czy Wiśle Płock udało się dzisiaj sforsować żelazną defensywę Miedzianki?
W 4. minucie koszmarny błąd popełnił Gerbowski, który zbyt lekko zagrał do kolegi z defensywy. Futbolówkę przejął rywal i natychmiast ruszył w stronę bramki. Odegrał do Bogacza, a ten będąc dwa metry przed pustą bramką… nie trafił czysto w piłkę. Ogromne szczęście dla Nafciarzy. Bogacz po dwóch minutach trafił do siatki po kontrze, ale tym razem gospodarzy uratował spalony. W 9. minucie miała miejsce pierwsza akcja Wiślaków. W środku pola piłkę przejął Szwoch, który “wypuścił” w pole karne Thiakane. Jego uderzenie zdołał jednak obronić bramkarz Miedzi. W 14. minucie po rzucie rożnym strzelał Biernat, ale był bardzo niecelny. W 18. minucie groźnie było po rzucie rożnym dla Miedzianki. Po bezpośrednim uderzeniu z narożnika piąstkował Gradecki. Próbował dobijać jeden z piłkarzy Miedzi, ale nie trafił czysto w piłkę. Chwilę przed tą akcją żółtą kartkę zobaczył Jach, dla którego jest to czwarte takie upomnienie w tym sezonie. W kolejnym meczu zabraknie więc doświadczonego stopera. W 30. minucie głęboko ustawiona Wisła rozgrywała piłkę z bramkarzem i znowu błąd popełnił Gerbowski - i znowu nie potrafili wykorzystać tego zawodnicy gości. W 45. minucie po dośrodkowaniu z rożnego główkował Jach, ale ponad poprzeczką. Po chwili kartkę zobaczył Hiszpański. To jego ósme żółtko, więc Hiszpana zabraknie w następnym meczu. Pod sam koniec pierwszej połowy w końcu do bramki trafił Bogacz. Dośrodkowanie zaskoczyło Jacha, a napastnik Miedzi zdobył tzw. bramkę do szatni.
Na drugą połowę wyszedł Kocyła, który zmienił bardzo słabo spisującego się Gerbowskiego. Już w 47. minucie po wrzutce w pole karne Nafciarze doprowadzili do wyrównania. Bramkę zdobył Haglind-Sangré. W 53. minucie zagotowało się na boisku. Najpierw wślizg od tyłu wykonał Sekulski, który po chwili zaczął szarpać się z poszkodowanym. Sędzia nie miał wyjścia - podwójna żółta kartka, czyli czerwona dla kapitana Nafciarzy. W tak ważnym momencie dla zespołu… W 59. minucie grający w osłabieniu Nafciarze wyszli na prowadzenie. Bezpośrednio z rzutu wolnego uderzał Szwoch, “wypluł” to bramkarz, a futbolówkę do siatki dobił Thiakane. Kilka następnych minut to próby przedostania się w pole karne gospodarzy przez piłkarzy Miedzi. Jednak czujni w defensywie byli nasi stoperzy. W 74. minucie strzał z dystansu obronił Gradecki. Płocki bramkarz znowu się popisał w 78. minucie po strzale Drzazgi. W 86. minucie bardzo groźnie było po szybko wykonanym rzucie rożnym. Nie trafił do bramki jednak Mansfeld. Niemiec był blisko gola jeszcze po paru chwilach, ale i tym razem dał radę Gradecki. Ostatecznie wynik się nie zmienił i Wisła wygrała 2:1.
- Na pewno pierwsza połowa fatalna w naszym wykonaniu. Tu nie ma co o tym dyskutować i opowiadać. Już pierwsza akcja w zasadzie powinna się skończyć stratą bramki. To, że nie przegrywaliśmy, to tylko i wyłącznie – nie wiem jak to nazwać – brak chęci, czy niewykorzystane sytuacje Miedzi. Zakończyło się tak czy tak 1:0 w takiej trochę sytuacji, gdzie nie powinno nam się nic przydarzyć. Ale tak jak mówię – ta pierwsza połowa była zła, po prostu. Plan był taki, żeby zejść troszeczkę niżej i stamtąd grać agresywnie – to nam w ogóle nie wychodziło w pierwszej połowie. Za drugą mogę być tylko dumny z zespołu, szczególnie po stracie Łukasza, gdzie graliśmy w 10 zespół wykonał kapitalną pracę, dowiózł ten wynik do końca w zasadzie nie dopuszczając do sytuacji zespołu Miedzi. Tak że duże gratulacje za drugą połowę i zdobycie trzech punktów - powiedział po meczu trener Żuraw.
Bardzo dziwny był to mecz. Pierwszą połowę śmiało można określić jako koszmar (przynajmniej dla sympatyków Nafciarzy), a zdecydowanie najgorszym ogniwem była nasza młoda nadzieja, czyli Gerbowski. Po zmianie stron (i zmianie Gerbowskiego) działo się na boisku trochę więcej. Najpierw szybkie wyrównanie, a potem dobrze wykorzystany rzut wolny. Szkoda tylko amatorskiego zachowania naszego kapitana, który spowodował, że zespół w tak ważnym meczu grał ponad pół godziny w osłabieniu. Niepokoi też liczba żółtych kartek, których Wiślacy zobaczyli aż 9 (w sumie w meczu było ich aż 14). W takim momencie sezonu może to być bardzo destrukcyjne dla zespołu - w kolejnym meczu nie zagrają z tego powodu Jach i Hiszpański, czyli nasi podstawowi zawodnicy. Następnym meczem Wisły Płock będzie wyjazd w Głogowie. Z Chrobrym zmierzymy się w poniedziałek o 18:00.
Wisła Płock – Miedź Legnica 2:1 (0:1)
0:1 – Wiktor Bogacz 45+1’
1:1 – Marcus Haglind-Sangre 47’
2:1 – Emile Thiakane 57’
WPŁ: 99. Bartłomiej Gradecki, 2. Marcin Biernat, 14. Mateusz Szwoch, 16. Fabian Hiszpański (80', 4. Adam Chrzanowski), 19. Émile Thiakane (80', 53. Jesper Westermark), 20. Łukasz Sekulski (C), 21. Igor Drapiński, 24. David Niepsuj, 32. Fryderyk Gerbowski (46', 9. Dawid Kocyła), 33. Jarosław Jach, 44. Marcus Haglind-Sangré.
MIE: 39. Jakub Mądrzyk, 6. Andrzej Niewulis, 8. Tarsicio Aguado Arriazu, 17. Michael Kostka (63', 24. Szymon Zalewski), 22. Iwo Kaczmarski (63', 59. Mehdi Lehaire), 23. Jurich Carolina, 25. Nemanja Mijušković (C), 37. Wiktor Bogacz (70', 10. Krzysztof Drzazga), 66. Iban Salvador Edu, 87. Ruben Hoogenhout, 98. Kamil Antonik (82', 95. Marcel Mansfeld).
Żółte kartki: Jach, Gerbowski, Hiszpański, Sekulski (dwie), Tomczyk (na ławce), Szwoch, Niepsuj – Hoogenhout, Carolina, Aguado, Kaczmarski, Lehaire.
Czerwona kartka: Łukasz Sekulski (53’, za dwie żółte).
Sędzia: Paweł Pskit.
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Reklama