W ramach 15. kolejki 1. Ligi Wisła Płock podejmowała Odrę Opole. Czy Nafciarze na własnym stadionie zaprezentowali się lepiej niż przed tygodniem w Lublinie? Zapraszam na relację z meczu.
Przed sezonem mało kto przypuszczał, że niemal w połowie rozgrywek Odra Opole będzie zajmować wyższe miejsce w tabeli, niż Wisła Płock. Przecież mowa o zespole, który przed rokiem ledwo się utrzymał i zajął ostatnie bezpieczne miejsce. Jednak obecnie opolanie zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Potrafili wygrać z Miedzią Legnica, Arką Gdynia czy Wisłą Kraków. Wyszarpali też punkt w starciu z Lechią Gdańsk. Wszystkie te ekipy, przynajmniej na papierze, są mocniejsze kadrowo i finansowo, niż drużyna prowadzona przez trenera Adama Noconia. Na ich wyniki wpływ ma solidna gra w defensywie - w 14 meczach stracili 12 bramek. W 1. Lidze tylko Górnik Łęczna wpuścił mniej goli (11).
Wisła Płock od dłuższego czasu zmaga się z mniejszymi lub większymi problemami. Zajmują aktualnie 10. miejsce w tabeli i tracą co prawda tylko 3 punkty do miejsc gwarantujących grę w barażach o Ekstraklasę, ale wyniki i styl Nafciarzy momentami rozczarowują. Ostatni raz obie ekipy spotkały się w sezonie … 2008/2009. W tamtym sezonie 1. Ligi najpierw padł remis 2:2 w Płocku, a w Opolu górą byli Wiślacy, wygrywając 1:0. Odra zakończyła tamten sezon spadkiem z ligi, a o tym, jak dawno to było, niech świadczy fakt, że w zespole Nafciarzy grali wtedy m.in. Adrian Mierzejewski, Adam Majewski czy Žarko Belada.
Mimo że Odra Opole przegrała dwa ostatnie spotkania, nie strzelając nawet 1. bramki, to przed dzisiejszym meczem w sercach sympatyków Wisły Płock było sporo niepokoju.
Przed pierwszym gwizdkiem kibice zebrani na stadionie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego z okazji 105-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Pierwsze minuty spotkania należały do gości. W 6. minucie blisko własnego pola karnego piłkę na rzecz rywala stracił David Niepsuj. Na szczęście futbolówka odbiła się od słupka po strzale Dina Suli. W 18. minucie kolejna akcja dla Odry i kolejny raz po stracie naszego zawodnika - tym razem Igora Drapińskiego. Uderzenie napastnika opolan zablokował wślizgiem jednak jeden z obrońców. Gospodarze próbowali kreować sobie sytuacje, ale brakowało wykończenia. W 30. minucie znowu było gorąco pod bramką płocczan. Sprzed pola karnego huknął Piotr Żemło. Po raz kolejny szczęście uśmiechnęło się do Nafciarzy, bo piłka zamiast w samo okienko trafiła w słupek. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, o czym przekonali się goście. W 37. minucie akcję zaczął Mateusz Szwoch, a piłka w końcu znalazła się pod nogą Dawida Kocyły, który płaskim strzałem sprzed pola karnego pokonał bramkarza rywali. To pierwsza bramka 21-latka od marca. Po stracie bramki zagotowało się w szeregach zespołu Odry, co poskutkowało spięciem kilku piłkarzy z Bartłomiejem Gradeckim.
Po zmianie stron przez długie minuty nie oglądaliśmy ciekawego widowiska, a szarpana gra toczyła się głównie w środku boiska. Blisko gola samobójczego było w 63. minucie, kiedy obrońca opolan odegrał do swojego bramkarza, który był ustawiony w innym miejscu. Niestety piłka minęła słupek. Dobre zmiany zaliczyli Krzysztof Janus i Milan Spremo, którzy weszli na ostatni kwadrans i rozruszali grę na skrzydle. W 74. minucie faulowany w polu karnym był Fabian Hiszpański, a słaby dzisiaj sędzia Frankowski po interwencji VAR wskazał na wapno. Słaby występ zaliczył dzisiaj także Łukasz Sekulski, co potwierdza źle wykonany rzut karny. Na szczęście piłkę dobił Paweł Chrupałła, który zdobył swojego pierwszego gola w barwach Wisły. W 83. minucie świetny rajd bokiem boiska zaprezentował Spremo, który minął kilku rywali w polu karnym. Bramkarz gości obronił strzał, a dobitka Chrupałły była niecelna. Ostatecznie Wisła Płock wygrała z Odrą Opole 2:0 i traci 3 punkty do 2. miejsca w tabeli.
Opolanie mieli swoje okazje, ale ostatecznie Wisła Płock (i sam Gradecki) zachowuje czwarte czyste konto w tym sezonie.
Mecz trudny, takiego też się spodziewaliśmy, jakby nie patrzeć graliśmy dzisiaj z zespołem, który zajmuje pierwsze miejsce i jest dość niewygodnym rywalem. To widać było szczególnie w pierwszej połowie, gdzie ta gra się nie kleiła nam się tak, jak byśmy tego oczekiwali. Odra miała dwa groźne strzały, które wylądowały bodajże na słupku. Fajnie, że udało się wyjść na prowadzenie i zdaje się, że tę drugą połowę już kontrolowaliśmy, że wyglądało to lepiej. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że ta gra, może do przodu przede wszystkim, nie wygląda jeszcze tak, jakbym sobie tego życzył, ale uważam, że ten zespół ma w sobie na tyle potencjału, że to przyjdzie. To, za co chciałbym zespół pochwalić, to za konsekwentną realizację planu w defensywie, bo to było dzisiaj kluczem do zwycięstwa i do zdobycia trzech punktów, a tak jak mówiłem na pierwszej konferencji, dla mnie dzisiaj to jest rzecz najważniejsza, żeby w tym roku zdobyć tyle punktów, żeby spokojnie się przygotować, zaplanować kadrę na następną rundę tak, żeby o coś jeszcze w tym sezonie powalczyć - skomentował po meczu trener Nafciarzy, Dariusz Żuraw.
Nie był to może mecz, który będziemy wspominać po latach, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Trener Żuraw w trzech meczach zdobył 7 punktów, co jest całkiem dobrym wynikiem. Na następne spotkanie musimy poczekać 2 tygodnie, bowiem w przyszły weekend trwać będzie przerwa reprezentacyjna. Wisła w kolejnym meczu podejmować u siebie będzie Znicz Pruszków. Nastąpi to w niedzielę, 26 listopada o godzinie 15:00.
Wisła Płock – Odra Opole 2:0 (1:0)
1:0 – Dawid Kocyła 36’
2:0 – Paweł Chrupałła 77’
Wisła Płock: 99. Bartłomiej Gradecki - 16. Fabian Hiszpański, 24. David Niepsuj, 77. Jakub Szymański, 4. Adam Chrzanowski, 21. Igor Drapiński (72, 11. Milan Spremo) - 19. Émile Thiakane (57, 37. Paweł Chrupałła), 23. Filip Lesniak, 14. Mateusz Szwoch, 9. Dawid Kocyła (72, 10. Krzysztof Janus) - 20. Łukasz Sekulski (90, 30. Nikola Srećković).
Odra Opole: 30. Artur Haluch - 9. Tomáš Mikinič (79, 25. Jakub Antczak), 27. Mateusz Kamiński, 2. Piotr Żemło, 24. Jakub Szrek - 29. Michał Surzyn (79, 28. Artur Pikk), 5. Rafał Niziołek (87, 13. Adrian Purzycki), 8. Wojciech Kamiński, 11. Dawid Czapliński, 77. Borja Galán - 98. Din Sula (79, 10. Maksymilian Hebel).
Żółte kartki: Gradecki, Hiszpański, Niepsuj, Spremo – Sula, Mikinic, Czapliński.
Sędzia: Tomasz Frankowski.
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Reklama