Potężne opady śniegu w dniu meczu spowodowały, że spotkanie 3 lutego zostało odwołane. Wtedy w ramach 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Płock miała zmierzyć się z Wartą Poznań. Po ponad miesiącu nadszedł czas stanąć w szranki, chociaż kibice jutrzejszych gospodarzy z pewnością nie mają najlepszych humorów - Nafciarze przegrali wszystkie dotychczasowe 5 spotkań rundy wiosennej, a ich rywale są jedną z najlepszych ekip grających na wyjeździe. O przełamanie może być niezwykle trudno.
Zimowe okno transferowe odbija się czkawką Wiśle Płock. Do Belgii odszedł najlepszy strzelec zespołu, czyli Davo (9 goli). Może nie kluczowy, ale solidny obrońca, Anton Kryvotsiuk, przeniósł się do Korei, a przebywający w Płocku od prawie 6 lat Damian Rasak trafił do Górnika Zabrze. Dodatkowo Michał Mokrzycki został wypożyczony do pierwszoligowego ŁKS-u. Co zespół Wisły otrzymał w zamian? Dołączył do nas Paweł Chrupałła, ale 19-latek po kilkunastu minutach w dwóch spotkaniach w kolejnych dwóch meczach się już nie pojawił. CV Martina Haška wygląda okazale, ale w ostatnim meczu Czech nie zadebiutował i ciężko wyrokować czy 27-latek odmieni oblicze Wiślaków. Jakub Szymański i Dawid Zięba to młodziki, którzy bardzo prawdopodobne, że ten sezon ogrywać się będą w rezerwach. Najciekawszym transferem Nafciarzy wydaje się Bartosz Śpiączka, który został do końca obecnych rozgrywek wypożyczony do Wisły z Korony Kielce. Ma on rozwiązać problem ze skutecznością pod bramką rywali, ale w swoim debiucie nie zachwycił.
Czego można się więc spodziewać jutro? Płocczanie w 22 spotkaniach uzbierali co prawda 28 punktów, ale jeśli “zapomnimy” o rewelacyjnym starcie sezonu i popatrzymy na ostatnich 15 kolejek ligowych to Wisła jest najgorszym zespołem w Ekstraklasie. Mówimy tu o zaledwie 3 wygranych w ostatnich 15 meczach, a do tego aż 9 porażkach. Nawet Korona czy Miedź Legnica, a więc potencjalni spadkowicze zgromadzili więcej punktów. W 2023 roku Wisła nie wygrała (ani nie zremisowała) żadnego swojego spotkania. Jesteśmy jedyną ekipą w lidze, która wszystko przegrała. Oddać należy, że w przypadku starcia z Lechem Poznań czy nawet Pogonią Szczecin (oba 0:1) gra Nafciarzy była co najmniej niezła, ale to nie za styl przyznawane są w piłce nożnej punkty. Jednak faktem jest, że lepiej się prezentowaliśmy w meczach domowych, niż wyjazdowych (co jest w przypadku Wisły standardem patrząc na ten i poprzedni sezon). W poprzednim spotkaniu czwartą żółtą kartką ukarany został Piotr Tomasik, ale absencja bocznego obrońcy po takim meczu chyba nikogo nie smuci. Po przerwie wraca Śpiączka, który z pewnością będzie chętny pokazać się przed nowymi kibicami. Do treningów po kontuzji wrócił Łukasz Sekulski, ale jest mała szansa, że płocczanin zagra w jutrzejszym spotkaniu. Nie wiadomo też co ze Stevem Kapuadim, który od 3 spotkań jest kontuzjowany. Wisła aż 19 z 28 swoich punktów zdobyła grając u siebie, co może być atutem w kolejnym starciu domowym. Jednak patrząc na statystyki Warty Poznań należy się obawiać o przełamanie.
Mimo, że w rundzie jesiennej wygraliśmy z Wartą w Grodzisku Wielkopolskim aż 4:0 to ciężko spodziewać się powtórki wyniku. Odkąd poznaniacy wrócili do Ekstraklasy to mierzyliśmy się z nimi 5-krotnie (2 zwycięstwa, 3 przegrane). Drużyna prowadzona przez młodego, ale zwracającego na siebie uwagę mocniejszych klubów, Dawida Szulczka od wielu miesięcy osiąga wyniki ponad stan. Warta nie ma w swoich szeregach gwiazd, a mimo to po 22 meczach mają 5 punktów więcej od Wisły Płock i zajmują 7. pozycję. W przypadku zwycięstwa mogą nawet podskoczyć do piątego miejsca. Co sprawia, że Zieloni osiągają takie wyniki? Przede wszystkim odpowiedzialna gra w obronie. Warta obecnie jest trzecią defensywą w Ekstraklasie - tylko Raków Częstochowa i Legia Warszawa stracili mniej goli (Warta średnio 1 bramka stracona na mecz). Również patrząc na wyniki w ostatnich 10 meczach ligowych to tylko Medaliki i Wojskowi zdobyli więcej puntków, niż Warta. Co więcej (oraz co istotne w kontekście jutrzejszego meczu), zespół trenera Szulczka zdecydowanie lepiej radzi sobie w meczach wyjazdowych. Tylko Raków zdobył w delegacjach więcej punktów. Warta w 11 spotkaniach wyjazdowych 7-krotnie wygrywała i 1 zremisowała. Morale poznaniaków są z pewnością duże, bowiem wygrali oni ostatnie dwa spotkania. Poprzednio zwyciężyli oni 2:0 z naszym kolejnym rywalem, czyli Widzewem Łódź (na wyjeździe) oraz zdewastowali naszych poprzednich przeciwników pokonując Koronę aż 5:1. Do tej pory jedynym rywalem, który pokonał Wartę dwukrotnie jest Pogoń Szczecin, z którą Zieloni przegrali w połowie lutego. W ekipie naszych jutrzejszych gości zwrócić uwagę należy na Adama Zreľáka - Słowak strzelił w tym sezonie 6 bramek i jest najlepszym strzelcem Warty. W formie jest też Miłosz Szczepański: 24-latek w 2023 roku zdobył 3 bramki i 3-krotnie asystował.
Rafał Wolski do tej pory strzelił 6 bramek i tyle samo razy asystował. Oznacza to, że miał udział przy 40% golach Wisły Płock. W poprzednim spotkaniu z Wartą Wolak trafiał dwukrotnie - czy trafi też strzeli?
W meczach Warty Poznań kibice oglądali do tej pory najmniej rzutów karnych ze wszystkich ekip Ekstraklasy - raz strzelali oni, a raz ich rywale. Jutro można się spodziewać ciekawych akcji obu zespołów, bo zarówno Wisła, jak i Warta wolą strzelać bramki z gry. Nafciarze ponad 80% swoich goli zdobyli z akcji i jesteśmy w tym najlepsi w lidze (chociaż można to odwrócić i powiedzieć, że jesteśmy najgorsi w stałych fragmentach gry), natomiast poznaniacy ponad 70% swoich bramek zdobyli z gry. Wydaje się, że jutrzejsze spotkanie może ustawić jeden gol, bo zarówno jedni jak i drudzy nie potrafią sobie poradzić i przegrywają, kiedy pierwsi tracą bramkę. Nafciarze mieli do tej pory 10 takich spotkań, a Warta 9.
Mimo tych statystyk nie należy przekreślać ekipy trenera Pavola Staňo i liczyć na przełamanie serii porażek, która urosła już do 5 spotkań. Wisła zmierzy się z Wartą jutro, 8 marca, o godzinie 18:45. Ubierzmy się ciepło i wspólnie dopingujmy Wiślaków w starciu z Zielonymi.
zdjęcia: Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Tabela Nafciarza Sezonu po 21. kolejce Ekstraklasy:
1. Wolski 23 pkt
2. Furman 22 pkt
3. Davo 17 pkt