W ramach 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy walcząca "o życie" Bruk-Bet Termalika Nieciecza podejmowała na własnym stadionie Wisłę Płock, która mimo ostatniej wygranej szansę na miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach ma wyłącznie matematyczne. Aktualnie koszulki Słoników nosi kilku piłkarzy z przeszłością w Wiśle Płock (np. Piotr Wlazło czy wypożyczony Dawid Kocyła), a mało kto pamięta o historycznym strzelcu pierwszej bramki dla Termaliki w Ekstraklasie. Jest nim Pavol Staňo, czyli obecny szkoleniowiec Nafciarzy. Miało to miejsce w sierpniu 2015 roku.
Radoslav Látal zdecydował, że zwycięskiego składu się nie zmienia i na Wisłę Płock wyszła taka sama wyjściowa jedenastka jak przed tygodniem we Wrocławiu. Jeśli chodzi o ekipę gości to na jedną korektę zmuszony był 44-letni trener. Urazu nabawił się Łukasz Sekulski, a jego miejsce zajął Filip Lesniak. Oznacza to, że Nafciarze grali na jednego napastnika, którym był Marko Kolar. Na ławce rezerwowych zasiadło natomiast aż 5 młodych graczy oraz Rafał Wolski, który poza kadrą był od połowy marca.
W 18. minucie zamieszanie w polu karnym Wisły. Próbował uderzać Tomáš Poznar, ale bardzo niecelnie. W 26. minucie dalekie prostopadłe podanie leciało w stronę Kristiána Vallo, ale w ostatniej chwili uprzedził go wybiegający z bramki Tomasz Loska. W 30. minucie po dośrodkowaniu Piotra Tomasika strzelał Kolar, ale płaskie uderzenie było zbyt lekkie dla bramkarza. W 39. minucie bardzo gorąco było pod bramką Nafciarzy. Uderzał Poznar, ale minimalnie obok słupka. Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 43. minucie. Do dośrodkowania wyszedł Krzysztof Kamiński, ale minął się z piłką. Ta odbiła się od stopy obrońcy, a dobitkę zdążył przyblokować płocki golkiper. W 45. minucie najgroźniejsza akcja gości w pierwszej odsłonie. Sprzed pola karnego uderzał Dominik Furman, ale parę centymetrów obok słupka. Ostatecznie bezbramkowy remis po pierwszej połowie.
Piłkarze obu zespołów nie rozpieszczali kibiców również w drugich 45 minutach. W 62. minucie z dystansu próbował Mateusz Szwoch, ale ponad bramką. W 68. minucie Lesniaka zastąpił Wolski. Po chwili zmiany w ekipie gospodarzy. W 70. minucie dośrodkowanie Jorginho wykończył w polu karnym Vallo, ale jego uderzenie z pierwszej piłki zablokował Loska. W 75. minucie padła w końcu bramka w tym spotkaniu. Mający w tym meczu kilka sytuacji Poznar wpisał się na listę strzelców po raz drugi w tym sezonie. A wszystko zaczęło się od dośrodkowania Macieja Ambrosiewicza. Futbolówka została jeszcze przebita przez jednego z piłkarzy, a 33-letni Czech z łatwością pokonał płockiego bramkarza. W 84. minucie boisko opuścili Vallo, Kolar i Aleksander Pawlak. W ich miejsce pojawili się Damian Michalski, Bartosz Zynek oraz Fryderyk Gerbowski. Mimo niekorzystnego wyniku to zawodnicy z Niecieczy stworzyli sobie jeszcze pojedyncze okazje. W 89. minucie z dystansu uderzał Kacper Śpiewak, ale nie sprawiło to problemów Kamińskiemu. Po chwili na ostatnie minuty zameldował się Tomasz Walczak, który zmienił Jorginho. W 92. minucie przed szansą stanął jeszcze Samuel Štefánik, ale jego strzał złapał golkiper. Ostatecznie Bruk-Bet Termalika Nieciecza zwycięża na własnym terenie 1:0, co z pewnością ze sporym niepokojem przyjęli kibice z Krakowa, Lubina oraz Wrocławia.
Cóż, przegraliśmy mecz, którego moim zdaniem nie powinniśmy przegrać. Graliśmy lepiej, nawet w tej drugiej połowie jeszcze lepiej i powinniśmy kończyć te akcje, które mieliśmy. Ta finalna faza nie była zła. Potrafiliśmy się dostać do pola karnego przeciwnika. Nieczęsto, ale te kontrataki, przejściowe fazy były dobre. Było trzeba wykorzystać jakąś z tych sytuacji. W końcu zdecydował stały fragment gry, przed którym uważam, że nie zrobiliśmy tego, tak jak mieliśmy i zostaliśmy ukarani. Z mojego punktu widzenia brakło nam takiego pazura. Tak jak mówię, stały fragment gry zdecydował. Gratuluję gospodarzom i trzeba z tym żyć. Trzeba pracować, żebyśmy takie mecze potrafili wygrać - powiedział na pomeczowej konferencji trener Pavol Staňo.
Dziwny był to mecz. Powiedzieć, że był nudny to jak nic nie powiedzieć. Porażka z Termaliką oznacza przełamanie passy wygranych meczów wyjazdowych. W ostatnich 3 spotkaniach na obcych stadionach górą byli piłkarze z Płocka. Bardzo dostrzegalny był brak Łukasza Sekulskiego, jednak czy bez 31-letniego napastnika Wisła nie potrafi strzelić bramki? Nawet po stracie gola nie widać było zmiany sposobu gry i agresywniejszego wyjścia do przodu. Mimo, że oba zespoły nie zapewniły dzisiaj sportowego widowiska to drużyna Radoslava Látala zasłużenie wygrała. Dlaczego? Bo przez 90 minut udowadniali, że po prostu im na tym zależy.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Płock 1:0 (0:0)
1:0 - Tomáš Poznar 74'
Bruk-Bet Termalica: Tomasz Loska - Mateusz Grzybek, Nemanja Tekijaški, Wiktor Biedrzycki, Matěj Hybš (71' Marcin Grabowski) - Maciej Ambrosiewicz, Michal Hubínek (83' Samuel Štefánik) - Dawid Kocyła (83' Piotr Wlazło), Andriy Dombrovskyi, Muris Mešanović (71' Adam Radwański) - Tomáš Poznar (86' Kacper Śpiewak)
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Aleksander Pawlak (84' Fryderyk Gerbowski), Jakub Rzeźniczak, Adam Chrzanowski, Piotr Tomasik - Dominik Furman, Filip Lesniak (68' Rafał Wolski) - Kristián Vallo (84' Bartosz Zynek), Jorginho (89' Tomasz Walczak), Mateusz Szwoch - Marko Kolar (84' Damian Michalski)
Żółte kartki: Tekijaški, Hubínek, trener Látal - Jorginho
Sędzia: Łukasz Kuźma
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Jakub Rzeźniczak - nie ustrzegł się błędów, ale wykonywał bardzo przyzwoitą robotę w defensywie.
2. Kristián Vallo - aktywny w ofensywie. Kilka razy zafundował wysiłek bramkarzowi gospodarzy.
3. Jorginho - sporo biegał, czy to z przodu, czy z tyłu.