Powoli opadł kurz po Mundialu w Katarze. Wiele europejskich lig powróciło już do gry. Możemy śledzić wyniki m.in. w lidze angielskiej, hiszpańskiej czy francuskiej. Jednak nasza rodzima liga wróci do gry dopiero pod koniec stycznia. Obecnie wszystkie ekipy Ekstraklasy przebywają na obozach treningowych. Wisła Płock po raz kolejny odwiedziła tureckie Belek. Co działo się przez pierwszy tydzień? O warunki pogodowe i obiekty treningowe zapytaliśmy Michała Ładę. Dyrektor marketingu i rzecznik prasowy Wisły Płock podzielił się też z nami wrażeniami odnoszącymi się do akcji marketingowych swojej ekipy oraz planów na najbliższe dni.
Od minionego poniedziałku piłkarze i pracownicy Wisły Płock przebywają w Belek, niespełna 70-tysięcznej miejscowości turystycznej znajdującej się w południowo-zachodniej części Turcji nad Morzem Śródziemnym. Jednak pierwsze dni obozu zepsuła niestety pogoda, ale to specjalnie dla nas opisał dyrektor marketingu i rzecznika prasowy Wisły Płock.
Pierwsze dni były deszczowe i pochmurne - powiedział Michał Łada. Mimo że było ciepło to warunki utrudniały treningi i granie oraz naszą stricte marketingową pracę. Na szczęście później pogoda się zdecydowanie poprawiła - jest słonecznie i ciepło, około 16-17 stopni Celsjusza. Mamy nadzieję, że tak będzie do końca obozu. W samym hotelu również nie mamy na co narzekać. Tutaj, w Belek, piłkarze mają idealne warunki do treningów. Nawet tak doświadczony gracz jak Jakub Rzeźniczak chwali sobie tutejsze warunki i mówi, że są to jedne z najlepszych boisk na jakich przyszło mu trenować. Zawodnicy dwa razy dziennie odbywają treningi. Do tego czeka ich odnowa, sauny, baseny i inne aktywności dostępne w hotelu. W wolnym czasie piłkarze mogą udać się też na plażę, która jest obok hotelu. Oczywiście niektórzy wolą zrelaksować się przy PlayStation, czy odpoczywać w pokojach.
17-letni Tomasz Walczak zdobył 2 bramki w sparingu przeciwko Jagiellonii Białystok /fot. Paulina Rogalska /Wisła Płock S.A.
Zaplanowany na środę sparing z rumuńskim FC Voluntari został odwołany ze względu na trudne warunki pogodowe. W zamian ekipa trenera Pavola Staňo rozegrała grę wewnętrzną. Na szczeście pogoda się poprawiła i kolejne sparingi już się odbyły, a rywalami Nafciarzy byli dobrzy znajomi z polskich boisk. W sobotę przed południem Wisła zagrała z Jagiellonią Białystok. O zwycięstwie Wisły przesądzili tym razem piłkarze niekoniecznie grający na co dzień w pierwszym składzie. Najpierw do wyrównania doprowadził Radosław Cielemęcki, a w drugiej połowie dublet ustrzelił 17-letni Tomasz Walczak. Ostatecznie płocczanie wygrali 3:1.
Dosłownie kilka godzin później Nafciarze rozegrali drugi sparing - tym razem przeciwko 1-ligowej Wiśle Kraków. Zaczęło się nieźle, bo pierwszą bramkę zdobył Damian Warchoł. W przerwie Krzysztofa Kamińskiego w bramce zastąpił Oskar Lodziński. Niestety, ale 18-latek nie będzie wspominał tego meczu kontrolnego najlepiej, ponieważ aż 5-krotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Ostatecznie górą była ekipa trenera Radosława Sobolewskiego, która wygrała 5:1.
Oczywistym jest, że w sparingach nie jest ważny wynik (chociaż chyba miło dla piłkarzy jest wygrywać), a danie szansy graczom rezerwowym czy wypróbowanie różnych taktyk lub ustawień formacji. Właśnie taka okazja pojawiła się przed graczami, których niektórzy kibice mogą nie kojarzyć z boisk Ekstraklasy. Cenne boiskowe doświadczenie zbierali: Jakub Burek (bramkarz), Igor Drapiński (obrońca), Wojciech Mazurowski (obrońca), Michał Mokrzycki (środkowy pomocnik), Dawid Kocyła (skrzydłowy/napastnik), Dawid Krzyżański (ofensywny pomocnik), wspomnieni wcześniej Cielemęcki (skrzydłowy), Walczak (napastnik) i Lodziński (bramkarz) czy nowy nabytek Nafciarzy, Paweł Chrupałła (boczny obrońca/skrzydłowy).
Na drugi tydzień pobytu w Turcji Wisła ma w planach 3 kolejne sparingi - tym razem z rywalami zagranicznymi. W środę ich przeciwnikiem będzie serbski FK Voždovac, a w kolejną niedzielę zaplanowano dwie gry kontrolne, w których Nafciarze zmierzą się ze słowackim MFK Zemplín Michalovce oraz znanym szerszej publiczności austriackim SK Sturm Graz - oby tylko pogoda nie popsuła planów!
Damian Warchoł strzelił bramkę w sparingu przeciwko Wiśle Kraków. Jednak Biała Gwiazda trafiała aż 5 razy /fot. Paulina Rogalska /Wisła Płock S.A.
Jeśli chodzi o pracę naszego działu to pierwszy sparing się niestety nie odbył, ale ostatnio przeprowadziliśmy transmisję ze sparingów z Jagiellonią Białystok i Wisłą Kraków - kontynuuje Michał Łada. Następne mecze kontrolne również będziemy transmitować, jeśli warunki pozwolą. A sparingi, poza wydarzeniami boiskowymi, to też moment, w którym możemy się spotkać i porozmawiać z naszymi kolegami z biur prasowych, jak to było w przypadku Jagiellonii czy Wisły Kraków. Ewentualnie nawiązanie nowych znajomości z ekipami zagranicznymi. Bardzo przydatne na przyszłość. Do naszych innych aktywności marketingowych należy też zaliczyć wywiady pisane, masę zdjęć z treningów, filmiki. Planujemy w najbliższych dniach kolejny live - prawdopodobnie z Kubą Rzeźniczakiem lub Dominikiem Furmanem. Akurat dzisiaj (niedziela) wszyscy zawodnicy mają dzień wolny, więc niektórzy pojechali pozwiedzać Antalyę lub okolice. Inni wolą obejrzeć mecze sparingowe innych drużyn, bo przecież tutaj jest 16 ekip z Ekstraklasy. My natomiast zaraz idziemy do tutejszej galerii handlowej na zakupy. Sama galeria jest ciekawa pod względem konstrukcji, ponieważ przypomina zamek Walta Disneya. Jutro wszyscy wracają do trybu treningowego, a potem kolejne sparingi.
Wisła Płock będzie przebywać w Turcji do niedzieli (22.01). Następnie przed piłkarzami trenera Staňo chwila oddechu, bowiem w ostatni weekend stycznia rusza wyczekiwana Ekstraklasa. Pierwszym meczem 2023 roku będzie wyjazdowe starcie przeciwko Lechii Gdańsk.
fot. tytułowa: Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94