W piękne, słoneczne południe na stadionie w Płocku spotkały się dwie Wisły. Goście z Krakowa pojawili się w płockiej twierdzy po wysokiej porażce 0:5 w poprzedniej kolejce. Biała Gwiazda z Alanem Urygą w składzie z pewnością chciała zrehabilitować się za słabe wyniki, ale i zespół trenera Bartoszka miał na to spotkanie swój plany. Od początku gorąco było zarówno na boisku jak i trybunach.
Szkoleniowiec Wisły postawił w wyjściowej jedenastce na Krivotsyuka na lewej obronie, Fryderyka Gerbowskiego jako młodzieżowca w środku pola i duet Sekulski - Kolar w ataku. Chorwacki napastnik jest z pewnością dobrze pamiętany przez kibiców w Krakowie. Przecież jeszcze w 2019 roku reprezentował barwy Białej Gwiazdy.
Już w 1. minucie do groźnej sytuacji doszedł napastnik z Krakowa, który otrzymał podanie od niepilnowanego Yaw Yeboaha. Strzał minimalnie minął słupek bramki. Po kilku chwilach stratę piłki zanotowali zawodnicy gospodarzy, którzy nie radzili sobie z wysokim pressingiem krakowskiej Wisły. Jednak rzut wolny nie został poprawnie spożytkowany przez gości. W 8. minucie poważny błąd ze strony Krzysztofa Kamińskiego. Płocki bramkarz chciał się "zabawić" z rywalem i przejść go zwodem, co mu nie wyszło. Na całe szczęście piłkarze Białej Gwiazdy nie wykorzystali podarowanej sytuacji. Mnóstwo niedokładności w szeregach Nafciarzy, a łatwe straty i niecelne podania tylko napędzały przeciwników. W 10. minucie żółtą kartką ukarany został za faul na Jakubie Rzeźniczaku Felicio Brown Forbes. Po kilku minutach po stracie piłki kapitalnym sprintem popisał się Piotr Starzyński. Zwyciężył w pojedynku biegowym 17-latek z dwoma obrońcami Nafciarzy, ale w ostatniej chwili wybito mu piłkę na rzut rożny. W 21. minucie bardzo łatwa strata na własnej połowie Damiana Zbozienia, co doprowadziło do kolejnej groźnej sytuacji dla krakowian. W 24. minucie kolejne bierne zachowanie Antona Krivotsyuka, który nie mógł długo wpasować się w mecz. Rywale łatwo wbiegli w pole karne, ale lekkie uderzenie wyłapał Kamiński. Po kilku minutach po dośrodkowaniu z rzutu wolnego uderzał Uryga, ale jego mocny strzał z głowy minął bramkę. W 30. minucie w końcu konkretna sytuacja dla gospodarzy. W polu karnym odnalazł się Marko Kolar, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Po wywalczonym rzucie rożnym było groźnie, ale piłka minęła słupek bramki pilnowanej przez Mikołaja Biegańskiego. Widać, że wysoki pressing przez pierwsze 30 minut bardzo zmęczył gości, a sytuacje coraz częściej kreowali piłkarze Nafciarzy. W 36. minucie zablokowany został Łukasz Sekulski przez obrońcę, a strzał Kolara wysoko ponad bramką. W 39. minucie po niekonwencjonalnym rzucie wolnym padła bramka. Do siatki piłkę skierował Sekulski, dla którego jest to czwarta bramka w sezonie. Ostatnie minuty to kontrola piłki przez Nafciarzy i próba tworzenia sytuacji strzeleckich. Ostatecznie pierwsza połowa kończy się wynikiem 1:0. Po pierwszych kilkunastu słabych minutach Wiślacy pokazali, że potrafią strzelać.
Bez zmian wyszły na drugą połowę oba zespoły. Na drugą bramkę w meczu kibice nie musieli długo czekać. Już w 48. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Sekulski, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Przez kolejne minuty kilka niebezpiecznych sytuacji stworzyli sobie Nafciarze jak moment z 50. minuty. Strzałem z dystansu popisał się wtedy Kolar, a celnie dobijał Mateusz Szwoch. Jednak świetną interwencją popisał się bramkarz Białej Gwiazdy. Wydarzenia na boisku spowodowały, że trener Adrián Guľa zdecydował się na szybkie zmiany. Za Forbesa i Starzyńskiego pojawili się na boisku Hubert Sobol i Dor Hugi. Jednak nie zmieniło to przebiegu meczu - to Wisła Płock wciąż kontrolowała mecz i starała tworzyć sobie sytuacje strzeleckie. W 63. minucie kolejne zmiany wśród krakowian. Patryk Plewka i Mateusz Młyński zastąpili Serafina Szota i Mateja Hanouseka. W 68. minucie na zmiany zdecydował się też Maciej Bartoszek. Boisko opuścili Rafał Wolski oraz strzelec dwóch bramek - Sekulski. Zmienili ich Patryk Tuszyński oraz Damian Warchoł. Nie mogli poradzić sobie z dwubramkową porażką zawodnicy gości i coraz częściej decydowali się na zagrania faulem. W 71. minucie stracił piłkę Rzeźniczak, co doprowadził do groźnej sytuacji dla Wisły Kraków. Jednak Yeboah uderzał bardzo niecelnie. Na murawie zameldował się Jorginho, który w 75 minucie zmienił Kolara. Po chwili z rzutu rożnego próbował głową uderzać Tuszyński, ale obronił to Biegański. W 84. minucie za faul blisko pola karnego kartkę zobaczył kapitan Nafciarzy, ale rzut wolny został zmarnowany przez gości. W 89. minucie podwójna zmiana w drużynie gospodarzy. Zmęczonych Zbozienia i Szwocha zastąpili Kristián Vallo i Filip Lesniak. Mimo doliczonych aż 6 minut wynik meczu się nie zmienił i Wisła Płock wygrywa z Wisłą Kraków 2:0, a pod sam koniec spotkania kibice Nafciarzy skandowali nazwisko byłego kapitana płockiego zespołu - Alana Urygi.
Ciężko od pierwszych minut było nam wejść w to spotkanie. Niewątpliwie przez pierwsze minuty pierwszej połowy mieliśmy swoje problemy, ale z każdą minutą nabieraliśmy pewności i staraliśmy się złapać odpowiedni rytm w tym spotkaniu. Mimo tego, że Wisła Kraków skutecznie starała się nas kontrować i wybijać z tego rytmu. Z przebiegu całego meczu, był to mecz z pewnym wskazaniem na nas, ale był to taki mecz, bym powiedział, na remis. Z tym że my przede wszystkim byliśmy na pewno lepiej zorganizowani, na pewno zdecydowanie groźniejsi przy stałych fragmentach gry, co w takich meczach jest mega ważne. To dało nam dzisiaj trzy punkty. Generalnie na pewno było to widać dzisiaj, że każda strzelona przez nas bramka napędzała nas jeszcze bardziej i ta gra po każdej strzelonej bramce wyglądała lepiej. Gratuluję bardzo swojej drużynie, sztabowi. Cieszymy się bardzo z tego spotkania, z kolejnych trzech punktów i kolejnego wygranego meczu u siebie - skomentował mecz trener Maciej Bartoszek.
Wisła Płock po raz kolejny wygrała mecz domowy. W 6 spotkaniach 5-krotnie wygrywali i tylko raz zremisowali. Stracili w nich tylko 1 bramkę i w tej statystyce są najlepsi w lidze. W kolejnym meczu Nafciarze zmierzą się z Bruk-Betem Termalicą Niecieczą. Spotkanie ze słonikami odbędzie się w piątek, 5 listopada o godzinie 18:00. Co ważne, będzie to mecz domowy.
Wisła Płock - Wisła Kraków 2:0 (1:0)
1:0 - Łukasz Sekulski 39'
2:0 - Łukasz Sekulski 48'
Wisła Płock.: Krzysztof Kamiński - Damian Zbozień (89' Kristián Vallo), Jakub Rzeźniczak, Damian Michalski, Anton Krivotsyuk - Mateusz Szwoch (89' Filip Lesniak), Damian Rasak, Rafał Wolski (68' Patryk Tuszyński), Fryderyk Gerbowski - Marko Kolar (76' Jorginho), Łukasz Sekulski (68' Damian Warchoł)
Wisła Kraków.: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski (90' Krystian Wachowiak), Serafin Szota (63' Patryk Plewka), Alan Uryga, Matěj Hanousek (63' Mateusz Młyński) - Yaw Yeboah, Michal Frydrych, Georgi Zhukov, Michal Škvarka, Piotr Starzyński (53' Dor Hugi) - Felicio Brown Forbes (53' Hubert Sobol)
Żółte kartki: Szwoch, Wolski, Rzeźniczak - Brown Forbes, Sobol, Zhukov
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
fot. tytułowa Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.
Nafciarz94.
Głosujcie na Nafciarza Sezonu!
Nafciarz94.:
1. Łukasz Sekulski - dwie bramki
2. Damian Zbozień - mimo początkowej słabszej gry potem był już pewniejszy, a jego dalekie wyrzuty z autu stwarzały groźne sytuacje pod bramką rywala
3. Marko Kolar - bramki nie strzelił, ale był bardzo aktywny w ofensywie i świetnie dogadywał się z Sekulskim