Poprzednio był remis. Jednak statystyki spotkań z Lechią nie są korzystne dla Nafciarzy. Ostatni raz na stadionie w Gdańsku Wisła wygrała w 2020 roku. Czy ekipie trenera Dariusza Żurawia udało się dzisiaj przełamać fatalną serię meczów wyjazdowych?
Pierwsze koty za płoty. W pierwszym spotkaniu tego roku Wisła odniosła remis z Resovią Rzeszów. Uznać go należy za dość szczęśliwy, ponieważ to gospodarze byli stroną lepszą, a Wiślacy zaprezentowali przyzwoite może 10 minut. Tym razem rywalem płocczan była Lechia Gdańsk, z którą poprzednio zremisowali 1-1. Wartym uwagi jest fakt, że było to spotkanie wyjazdowe, a te w wykonaniu Wisły Płock są wręcz koszmarne. W tym sezonie Nafciarze wygrali raz w delegacji na 10 spotkań. Uwzględniając poprzedni, ekstraklasowy sezon to jest to tylko 1 zwycięstwo wyjazdowe na 23 mecze! Dzisiaj Wiślacy niestety tylko potwierdzili tę statystykę.
W 11. minucie po kombinacyjnej akcji głową próbował “za kołnierz” bramkarzowi wrzucić piłkę Gerbowski. Golkiperowi Lechii udało się jednak to wybić. Wcześniej żółtą kartkę za uderzenie rywala w twarz otrzymał Łukasz Sekulski. To 4. żółtko naszego kapitana, więc w kolejnym spotkaniu Sekul będzie musiał pauzować. Pierwszy kwadrans był niezły w wykonaniu Wisły, ale to właśnie w 15. minucie padła bramka dla gospodarzy. Bobcek dostał świetne podanie w polu karnym i łatwo pokonał Kamińskiego. Słowacki napastnik popisał się również w 30. minucie. Tym razem asystował, a gola zdobył Khlan. W 40. minucie przy braku widocznej poprawy w grze swojego zespołu na roszady w składzie zdecydował się trener Żuraw. Podwójna zmiana w pierwszej połowie? To się rzadko widzi. Za Gricia i Niepsuje weszli Thiakane i Szymański. To jednak gdańszczanie mieli jeszcze świetną okazję przed przerwą. Po pierwszych 45 minutach 2:0.
Mocno zaczęła się druga połowa. Już na początku było groźnie w polu karnym gości - tym razem po rzucie rożnym. Na szczęście bez gola. W 48. minucie strzał w wykonaniu Nafciarzy. Główkował Jach. Po chwili kolejna okazja dla Lechii. W 50. minucie kapitalną kontrę gospodarzy zatrzymał Kamiński. W 52. minucie doczekaliśmy się gola dla Wisły. Wrzutkę Thiakane wykończył Hiszpański, ale sędzia wskazał na pozycję spaloną Senegalczyka. Niestety dla nas, ale to Lechia była zdecydowanie lepszym zespołem na boisku co potwierdzili ostatecznie w 60. minucie. Gola zdobył Mena, a Bobcek zaliczył drugą asystę - 22-letni Słowak był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tego meczu. W 80. minucie za Sekulskiego na murawie pojawił się Westermark, ale było już grubo za późno. Na otarcie łez dla Wiślaków w 87. minucie sędzia podyktował rzut karny. Wykorzystał go Hiszpański. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:1.
Zaledwie 1 zwycięstwo w ostatnich 24 meczach wyjazdowych. To prawdziwy koszmar. Dwa pierwsze mecze 2024 roku były w wykonaniu Wiślaków bardzo słabe. Z Resovią zagraliśmy niezłe 10 minut. Dzisiaj niezłe były krótkie fragmenty spotkania. Czy grając u siebie Nafciarze w końcu wygrają? Za tydzień zagramy w Płocku z GKS Katowice. To spotkanie odbędzie się w sobotę o 15:00.
Lechia Gdańsk - Wisła Płock 3:1 (2:0)
1:0 - Tomáš Bobček 15'
2:0 - Maksym Khlan 30'
3:0 - Camilo Mena 61'
3:1 - Fabian Hiszpański 87' (rzut karny)
Lechia: 29. Bogdan Sarnavskyi - 3. Elias Olsson, 4. Andrei Chindriș, 5. Ivan Zhelizko, 7. Camilo Mena (74, 21. Jakub Sypek), 11. Dominik Piła, 16. Louis D'Arrigo (84, 72. Filip Koperski), 23. Miłosz Kałahur (C), 30. Maksym Khlan (74, 79. Kacper Sezonienko), 89. Tomáš Bobček (77, 9. Łukasz Zjawiński), 99. Tomasz Neugebauer.
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 8. Jakub Grič (40, 19. Emile Thiakane), 9. Dawid Kocyła (76, 6. Mieszko Lorenc), 14. Mateusz Szwoch (76, 70. Kacper Laskowski), 16. Fabian Hiszpański, 18. Jime, 20. Łukasz Sekulski (C) (80, 53. Jesper Westermark), 24. David Niepsuj (40, 77. Jakub Szymański), 32. Fryderyk Gerbowski, 33. Jarosław Jach, 44. Marcus Haglind Sangré.
Żółte kartki: Sekulski, Sangré.
Sędzia: Piotr Urban.
Widzów: 1 805.
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94