4 i 5 stycznia Akademia Piłkarska Wisły Płock przeprowadziła szkolenie trenerów pod nazwą "Trendy szkoleniowe w czołowych akademiach w Niemczech". O strukturach i swojej pracy w akademiach piłkarskich opowiadali Gregor Pogorzelczyk - Schalke 04 Gelsenkirchen, Mateusz Kurt - Bayer Leverkusen, Pascal Magner - Fortuna Düsseldorf.
Trenerzy grup młodzieżowych Wisły Płock oraz z kilku innych akademii w Polsce mogli poznać zasady i charakter pracy w niemieckich akademiach. Jakie pryncypia, reguły i narzędzia stosują akademie Schalke 04, Bayer Leverkusen i Fortuna Düsseldorf. Pascal Manger (Fortuna Düsseldorf U14) prezentował rolę gier zadaniowych w procesie szkolenia. Gregor Pogorzelczyk (Schalke 04 - bramkarze U16-U18) omówił metodologię pracy z bramkarzami. O celowości wdrożenia treningu motorycznego w trening piłkarski dzieci i młodzieży przekonywał Mateusz Kurt (Bayer Leverkusen - U23 kobiety). Poza teorią każdego dnia odbywały się zajęcia praktyczne na stadionie Wisły, gdzie trenerzy mogli podejrzeć detale treningów.
Pascal Magner - Fortuna Düsseldorf, Mateusz Kurt - Bayer Leverkusen, Marek Brzozowski Wisła Płock, Gregor Pogorzelczyk - Schalke 04 Gelsenkirchen
Poza czysto szkoleniowym aspektem obecni trenerzy wymieniali poglądy i opinie, sporo ze sobą rozmawiali o swoich doświadczeniach. Jak podkreślił Marek Brzozowski (Wisła II Płock) - Ogromna dawka wiedzy, wiele cennych rozmów i nowe inspiracje do dalszej pracy. Dla nas początek nowej ciekawej współpracy i nowe możliwości rozwoju dla Wisły Płock i jej wychowanków. Nie wykluczone, że już w tym sezonie nasi młodzi zawodnicy zagrają z rówieśnikami Bayer Leverkusen czy Fortuny Düsseldorf.
Bramkarze Wisły Płock i trener Pogorzelczyk
Oskar Lodziński, Kamil Zapytowski, Jan Woźniak, Filip Kraska, Piotr Zieliński, Gregor Pogorzelczyk, Adam Więtczak
Z płockimi bramkarzami trenował Gregor Pogorzelczyk. Swoje trenerskie szlify kształtował pod okiem legendy trenerskiej z Niemiec Lothara Matuschaka z Schalke 04. Pogorzelczyk pracował w RW Essen i Duisburgu. Aktualnie jest trenerem bramkarzy U-17 w Gelsenkirchen. Trenował i wychował bramkarzy grających obecnie w Bundeslidze i nie tylko. Spod jego ręki wywodzą się m.in. Hendrik Bonmann (Wurzburger Kickers), Moritz Nicolas (Borussia Mönchengladbach), Tim Wiesner (Fortuna Düsseldorf), Niclas Thiede (Freiburg) czy Eduardo dos Santos Haeder, Dudu (Werder Bremen / Nordsjaelland - Dania).
radiomixx.pl: Naszym gościem jest Grzegorz Pogorzelczyk, trener bramkarzy U-17 w klubie Schalke 04.
Grzegorz Pogorzelczyk: Witam serdecznie w Płocku, w Akademii Wisły Płock i dziękuję za zaproszenie.
radiomixx.pl: Chciałbym zapytać o Pana pierwsze kroki bycia trenerem bramkarzy. Uczył się Pan od jednej z legend niemieckiej szkoły trenerskiej – Lothara Matuschaka. To trener, który odkrył Manuela Neuera.
Grzegorz Pogorzelczyk: To fajna historia, bo w pewnym momencie poszedłem na Schalke 04. Zajmowałem się już sportem i poszedłem zobaczyć, jak Lothar prowadził trening. My się wtedy nie znaliśmy. Zobaczył, że miałem strój SG Wattenscheid, w którym wtedy pracowałem i podszedł do mnie. Spytał mnie, czy jestem trenerem bramkarzy. I tak się zaczęła nasza przyjaźń. Spytałem, czy mogę popatrzeć na trening. Zgodził się bez problemu.
radiomixx.pl: Uczestniczył pan, ucząc się i obserwując postępy i rozwój Manuela Neuera.
Grzegorz Pogorzelczyk: Manuel wtedy miał 19 lat, to był jego ostatni rok w U-19. Przez następne dwa lata grał w U-23, nie poszedł od razu do profesjonalnej piłki. Pierwszy i drugi rok obserwowałem jego rozwój.
radiomixx.pl: Prowadził pan wczoraj i dzisiaj treningi z 6 bramkarzami Wisły Płock. Jakie są pana wrażenia?
Grzegorz Pogorzelczyk: Jedna grupa była starszych chłopaków, druga młodszych. Pozytywnie mnie zaskoczyła sytuacja, kiedy powiedziałem młodszym, żeby przenieśli tyczki, to ci starsi zrobili to za nich. Rzadko się tak zdarza. Mówi się, że starość musi siedzieć, a młodość musi pracować. A tu było na odwrót. To mi się bardzo podobało. A piłkarsko widać, że są wyszkoleni. Z dużą uwagą mnie słuchali. Z każdego spotkania z innym człowiekiem można coś wynieść. Widziałem w ich oczach, że są chłonni wiedzy, że przyszli i chcieli czegoś się dowiedzieć i wspólnie potrenować.
radiomixx.pl: Byli stremowani, wiedząc, kto ich uczy i przekazuje wiedzę?
Grzegorz Pogorzelczyk: Wyczuwałem w nich tremę, ale powiedziałem im, że jestem tylko człowiekiem. Była trema, ale przy drugim ćwiczeniu już o niej zapomnieli. Poprosiłem, żeby pokazali to, co najlepiej potrafią. Ćwiczyli sumiennie i słuchali moich uwag oraz tego, co do nich mówię. Cenny czas.
radiomixx.pl: Co jest najważniejsze w treningu bramkarza?
Grzegorz Pogorzelczyk: Dla mnie najważniejsze – czy on ma charakter i serce do grania. To można zobaczyć, czy zawodnik chce grać i ma serce do trenowania oraz, czy ma czucie i timing. Praktycznie w każdym sporcie z piłką trzeba wyczuć, jak piłka leci, kiedy podskoczyć do niej itd. Wszystkie inne techniczne rzeczy można wytrenować. Codzienną pracą i wytrwałością. Nie każdy ma timing i umiejętność czytania gry. To jest najważniejsze dla mnie. No i to serce.
radiomixx.pl: Wczoraj w luźnej rozmowie wspomniał pan o tym, że za szybko młodzi polscy zawodnicy wyjeżdżają na Zachód, że powinni potrenować w Polsce. Co miał pan na myśli?
Grzegorz Pogorzelczyk: Polski rynek sonduje. Jak patrzę, ile chłopaków wyjechało do Anglii w wieku 15 czy 16 lat, trochę jestem zaskoczony. Oni się tam gubią. W tym wieku potrzebują ojca, mamy i szkołę. Mają oczywiście poziom piłkarski, ale powinni zostać jeszcze 2 lata i pograć w Polsce. Później wyjadą jako mocniejsi zawodnicy. Dużo bramkarzy wyjechało później (np. Adam Matysek), bo bramkarzy trzeba ograć. W młodości jak wyjadą, mówiąc kolokwialnie, są obijani. W Polsce jest dobry poziom szkolenia, talentów jest dużo. Powinni tu zostawać i dostawać możliwość grania.
radiomixx.pl: Wspomniał pan o krytycznym momencie przejścia z U-17, przez U-19, do U-23. Jest to moment, w którym trzeba podejmować odważne decyzje i myśleć, czy bramkarz będzie dobrym bramkarzem, czy będzie miał szansę grać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dużo pan poświęca wtedy czasu na rozmowy z zawodnikami?
Grzegorz Pogorzelczyk: Dużo z nimi rozmawiam. Pokazuję im górę, gdzie mogą wylądować, ale ciężką pracą, dyscypliną domową, która ich otacza. Żeby skoncentrowali się na piłce i wszystkim, co jest z nią związane. Żeby nie myśleli w wieku 17-18 lat, że są już u góry. Przed nimi jeszcze 4-5 lat ciężkiej pracy. Na to muszą uważać, żeby nie myśleli, że są już profesjonalistami, na to naprawdę trzeba ciężko zapracować.
radiomixx.pl: Opowiedział pan wczoraj o pewnym momencie kariery Neuera, kiedy groziło mu odsunięcie od drużyny. Klub podjął decyzję, że go zostawi, ponieważ widział potencjał i talent w tym zawodniku. To jest dobra nauka, że trzeba dawać szansę i wykazać się cierpliwością.
Grzegorz Pogorzelczyk: Tego się nauczyłem u Lothara. Trzeba mieć cierpliwość do chłopaków, trzeba dać im szansę. Może przez rok słabiej trenowali lub im nie wychodziło. Trzeba ich wspierać, poczekać jeszcze rok, dwa lata. Trenerzy nie mogą patrzeć tylko na wzrost, czy są mali. To są dopiero dzieciaki, jeszcze rosną. A nie, że ma 15 lat, jest mały i trzeba go wyeksportować. Taki był przykład z Manuelem, był mały i drobniutki. Lothar powiedział, że go zostawia, zarząd to potwierdził i dziś mamy najlepszego bramkarza na świecie.
radiomixx.pl: Z tego, co wczoraj usłyszałem o Neuerze, to o jego charakterystycznym wolnym stylu gry.
Grzegorz Pogorzelczyk: Manuel ma wszystko przemyślane. Ma też swoją intuicję i wyczucie gry i po prostu to robi. Od początku kariery było to widać w jego zachowaniu. Niejednokrotnie na bramce zrobi interwencję, na którą nie zdecydowaliby się inni bramkarze.
radiomixx.pl: Kilka razy zdarzyło mu się puścić „farfocle”. Jak on do tego podchodzi?
Grzegorz Pogorzelczyk: On patrzy, co będzie jutro. To ważne dla młodych trenerów i bramkarzy, żeby nie dyskutować za dużo o błędach. Krótko, na temat, przeanalizować i koniec. Najważniejsze, żeby nie mówić „to przez ciebie przegraliśmy”, żeby ten chłopak nie miał tego w głowie. Można go tylko skrzywdzić.
radiomixx.pl: Prowadząc trening, miał pan na dłoniach rękawice Neuera. Jak one stały się pana własnością.
Grzegorz Pogorzelczyk: On co roku posyła mi na Gwiazdkę swoje rękawice. To taki prezent. Krótko przed wyjazdem stwierdziłem, że wezmę je ze sobą. Mam też kilka koszulek. Zawsze, jak go poproszę, jak jest jakaś akcja charytatywna – za każdym razem mogę na niego liczyć.
radiomixx.pl: Pracuje Pan wiele lat w Niemczech. W Płocku przez ostatnie dwa dni oglądał pan budowę Akademii Wisły Płock. Pana pierwsze spostrzeżenia i wrażenia?
Grzegorz Pogorzelczyk: Moje pierwsze wrażenie jest takie, że jest niesamowita ilość dzieci. Rozmawiałem dziś z prezesem. Jak zostaną zbudowane boiska, to w akademii będzie przyszłość Wisły, bo już są dzieci. Trzeba jeszcze najbliższe dwa lata pracować na tych boiskach, które macie. Im lepsza infrastruktura, tym lepsza akademia. Macie wykwalifikowanych trenerów, chcących podnosić swoje kompetencje. Płocka nie będzie stać, by skupować piłkarzy, więc trzeba pracować ze swoimi dziećmi i wychowankami. Tylko dzięki młodzieży można utrzymać takie kluby, które nie są dziś na wysokim topie.
radiomixx.pl: Jak to jest pracować w Schalke 04, takim historycznym i topowym klubie z olbrzymimi tradycjami?
Grzegorz Pogorzelczyk: Nawet teraz mam gęsią skórkę. Jak przyjechałem do Niemiec 33 lata temu, to mogłem sobie na to tylko popatrzeć. Jest to mega przeżycie. Marzenia się z reguły spełniają, a te mi się naprawdę spełniło. Pół roku temu, jak tylko przyszła propozycja, od razu powiedziałem „tak”. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak to będzie wyglądało.
radiomixx.pl: Jeszcze trzeba dodać, że to była druga propozycja, z pierwszej pan nie skorzystał kilka lat wcześniej.
Grzegorz Pogorzelczyk Ma pan rację. Lothar do dziś jest legendą i wejść po nim do akademii to narazić się na porównywanie z nim. W Schalke pamiętali i wiedzą, że jestem jego wychowankiem. Wspólnie poczekaliśmy trochę. Lothar do dziś mi pomaga, jak mam jakieś pytania podpowiada. Przychodzi do mnie na treningi. Po 6 latach stwierdziłem, że wrócę i spróbuję. Z każdej akademii, w której pracowałem, wyszkoliłem jednego czy dwóch chłopaków, którzy są na poziomie Bundesligi. Taki mam cel na najbliższe 3-4 lata w Schalke.