Dzisiaj w ramach 10. kolejki 1. Ligi Wisła Płock podejmowała na własnym stadionie Stal Rzeszów. Po starciu drugiej z trzecią w tabeli drużyną można było się spodziewać prawdziwych “fajerwerków”. A jak było w rzeczywistości?
Nafciarze po 9 spotkaniach tracili do liderującej Termaliki 5 punktów. Dokładnie 6 wygranych, 1 remis i 1 porażka to niezły wynik dla ekipy walczącej w tym sezonie o awans. Jednak każdy kolejny błąd i strata punktów może być dla Wiślaków bolesna. Na ich potknięcie z pewnością liczy Stal Rzeszów, która przed tym meczem miała równo 3 punkty mniej. Chwalona przez wielu (np. przez trenera Misiurę) drużyna po świetnym początku sezonu ostatnio wpadła w dołek - nie wygrali żadnego z trzech ostatnich spotkań. Jednak dzisiaj na płocczan czekał prawdziwy sprawdzian umiejętności. Przecież w ostatnim spotkaniu tych ekip górą była Stal, która zwyciężając 2:1 wywiozła z Płocka 3 punkty.
W 13. minucie błąd dobrze do tej pory spisujacego się Tomczyka, który z boku boiska stracił piłkę. Następnie w tej dogodnej dla rywali akcji źle też zachował się Gostomski, który nie dał rady wypiąstkować piłki. Dobitka została zablokowana przez obrońcę, a po chwili nasz bramkarz zrehabilitował się zatrzymując uderzenie. W 19. minucie ładną akcje stworzyli Nafciarze, którzy kombinacyjnie ruszyli prawą flanką. Z lini pola karnego uderzył Jime, ale złapał to bramkarz Stali. Po chwili akcja z drugiej strony. Po dośrodkowaniu w pole karne głową uderzył jeden z napastników z Rzeszowa. Złapał to Gostomski. W 24. minucie w podobnej sytuacji strzelał Misiak, ale jego główka też została zatrzymana przez bramkarza. W 27. minucie padła pierwsza bramka. Zaczęło się od dalekiego wrzutu z autu Stali, następnie chaos w polu karnym wykorzystał Thill, który ładnie uderzył z dystansu. Trzeba przyznać, że przez pierwsze pół godziny to goście byli stroną dominującą. W 33. minucie dogodna sytuacja Wisły. Pacheco zgrał w pole karne do Jime, a ten płaskim strzałem uderzył obok słupka. Po chwili szybka kontra Stali, ale zatrzymał uderzenie z głowy Gostomski. Dosłownie zaraz była kolejna sytuacja dla gości. Łatwą stratę zaliczył Pacheco, ale w sytuacji sam na sam lepszy był Gostomski. Do przerwy wynik się nie zmienił i to Stal zeszła do szatni prowadząc z Wisłą 1:0. Uczciwie trzeba zaznaczyć, że było to bardzo słabe 45 minut w wykonaniu Nafciarzy.
W 55. minucie dobry rajd Kocyły w polu karnym, ale zatrzymany był nasz napastnik przez defensora. W 57. minucie kapitalna akcja Wisły rozpoczęta po wysokim odbiorze piłki. Mimo dogodnej sytuacji strzał został wyblokowany przez bramkarza. Po chwili aż potrójna zmiana w zespole gospodarzy. Na boisku pojawili się Krawczyk, Sekulski i Brzozowski. Zajęli pozycję Tomczyka, Salvadora i Niepsuja. W 65. minucie fatalna strata Pacheco, który dał sobie odebrać piłkę, a rywal wybiegł sam na sam na bramkę gospodarzy. Na szczęście zdołał zatrzymać to Gostomski. Po chwili kolejna akcja gości. Minął obrońców Lyczko, ale uderzenie było niecelne. W 71. minucie kolejna groźna kontra Stali. Dał się wyprzedzić Brzozowski, ale uderzenie po ziemi ładnie wybronił Gostomski. W 74. minucie akcja po stracie Szymańskiego. Na szczęście piłka minimalnie minęła slupek. Zaraz po tej sytuacji zmiana. W miejsce Kocyły wszedł Hiszpanski. W 77. minucie ciekawa akcja Kuna, który dograł na głowę Krawczyka. Ten nie dał rady jednak skierować tego w stronę bramki. Po chwili Kuna zastąpił Pomorski. Wychowanek Wisły asystował w 81. minucie, kiedy zgrał w pole karne. Głową doprowadził do wyrównania Sekulski, dla którego to trzecia bramka w sezonie. W 89. minucie świetna akcja dla Wisły. Po sporym zamieszaniu główkował z bliskiej odległości Krawczyk. Piłka została zatrzymana niemal z lini. Po chwili bardzo groźna kontra dla Stali. Napastnik gości jednak niewiele się mylił. W doliczonym czasie gry dobrze główkował Sekul, ale instynktownie zatrzymał to bramkarz. W końcówce spotkania bardzo mocno przycisnęła Wisła swoich przeciwników. Po chwili sam na sam z bramkarzem nie wykorzystal Krawczyk. Potem była jeszcze sytuacja Haglinda-Sangre, który uderzył z woleja - minimalnie ponad poprzeczką. Ostatecznie Wisła podzieliła się punktami ze Stalą Rzeszów.
- Uważam, że plan, jaki mieliśmy na pierwszą połowę nie do końca działał, bo naszym kluczem było wyłączenie z gry w pierwszej połowie Thilla i jak najszybsze doskakiwanie dziewiątkami właśnie do niego. Stąd pewnie takie było zdziwienie, że pierwszy raz w tym sezonie zagraliśmy bez takiej wysokiej dziewiątki, tylko wyszliśmy dwoma mobilnymi zawodnikami, którzy w jakiś sposób mieli to robić, ale tutaj też trzeba przyznać, że bardzo dobrze reagowała Stal Rzeszów i tak operowali szybko piłką, że nie do końca byliśmy w stanie zamykać podania do Thilla i za każdym razem kiedy Thill dostał piłkę, grał za naszą linię obrony i to nam sprawiało troszeczkę problemów. Uważam, że pierwsza połowa zdecydowanie dla Stali Rzeszów i sama bramka przypadkowa ze stałego fragmentu, ale obok tego Stal sobie stworzyła spokojnie sytuację, którą mogli zamienić na bramkę, więc całe szczęście, że w pierwszej połowie jak było 1:0 nie strzelili bramki na 2:0, bo wtedy odrobienie strat byłoby na pewno bardzo trudne. Początek drugiej połowy taki, bym powiedział, wyrównany z dwóch stron. Jedna taka sytuacja Stali Rzeszów, no i uważam, że po raz kolejny w naszym zespole świetne zmiany, świetna reakcja zawodników, którzy weszli po przerwie. Fajna akcja Brzozy, Pomora i świetne wykończenie Łukasza. Myślę, że w końcówce tych sytuacji było tak dużo i takich klarownych, że my musimy je zamieniać na bramkę. Dwie sytuacje Piotrka, jest tam jedna taka sytuacja Szymana, strzał Jime, więc szkoda, że żadna z tych sytuacji nie została zamieniona na bramkę. Naprawdę jestem mega pod wrażeniem, co dzisiaj wyprawiali nasi kibice. Uważam, że ten doping niósł nas niesamowicie. Bardzo im za to dziękuję. Bardzo dziękuję swoim zawodnikom za takie zaangażowanie do końca i myślę, że możemy być do końca z wyniku niezadowoleni, ale nikt dzisiaj w jakiś sposób nie może nam zarzucić, że my kalkulowaliśmy w tym meczu, czy nawet jak strzeliliśmy bramkę na 1:1, to od razu chcieliśmy tak bardzo strzelić, że się troszeczkę złościłem, bo poszła taka jedna kontra i nie do końca byliśmy wtedy zdyscyplinowani, moglibyśmy dostać bramkę na 1:2 i byśmy wtedy czuli duże rozgoryczenie. Z drugiej strony, kiedy pewnie zawodnicy słyszą, że idziemy po drugą, idziemy po drugą, to tak mocno sobie biorą to do serca, że czasami zapomina się o tej dyscyplinie. Chyba z przebiegu spotkania całego trzeba powiedzieć szczerze, że ten remis jest sprawiedliwy, bo jak mówię, pierwsza połowa zdecydowanie dla Stali Rzeszów, gdzieś tak od 55. minuty zdecydowanie dla Wisły Płock i kończy się ten mecz remisem, z którego na pewno nie do końca jesteśmy zadowoleni, ale patrząc, ile sobie stworzyliśmy sytuacji, jeżeli będziemy tak dalej kreować, i stwarzać sytuacje, to jestem spokojny o wyniki w kolejnych spotkaniach - powiedział po meczu trener Mariusz Misiura.
Beznadziejne pierwsze 45 minut w wykonaniu Wisły. Stal całkowicie nas zdominowała, a my mieliśmy trudności z wykreowaniem jakiejkolwiek sytuacji. Po zmianie strony było lepiej, ale wydaje się, że ten 1 punkt należy uszanować. Teraz czas skupić się na nadchodzącym tygodniu. We wtorek, 24 września Wisła zagra u siebie z Wartą Poznań w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Kolejnym meczem ligowym będzie wyjazd na ŁKS (30.09).
Wisła Płock – Stal Rzeszów 1:1 (0:1)
0:1 – Sebastien Thill 27’
1:1 – Łukasz Sekulski 81’
WPŁ: 33. Maciej Gostomski, 8. Dani Pacheco, 9. Dawid Kocyła, 14. Dominik Kun, 17. Przemysław Misiak, 18. Jorge Jimenez, 24. David Niepsuj (58' 22. Piotr Krawczyk), 37. Oskar Tomczyk (58' 21. Miłosz Brzozowski), 44. Marcus Haglind-Sangré, 66. Iban Salvador (58' 20. Łukasz Sekulski), 77. Jakub Szymański (C).
STA: 1. Krzysztof Bąkowski, 2. Partyk Warczak, 7. Karol Łysiak, 9. Tomasz Bała (67' 27. César Peña), 11. Andreja Prokić (C), 14. Kamil Kościelny, 21. Szymon Kądziołka, 22. Milan Šimčak (90' 91. Paweł Oleksy), 31. Sebastien Thill, 39. Marcin Kaczor, 46. Szymon Łyczko.
Żółte kartki: Salvador, Misiak, Brzozowski – Kościelny, Bąkowski.
Sędzia: Marcin Szczerbowicz.
zdjęcia: Wisła Płock S.A.
Nafciarz94
Reklama