108 dni czekali kibice w Płocku, by zobaczyć na żywo szczypiornistów Orlen Wisły Płock w Orlen Arenie. Doczekali się, 9 września 2022 roku w drugiej serii PGNiG Superligi Wisła zdecydowanie pokonała Górnik Zabrze 34:25 (17:13).
Śledząc układ wyniku względem czasu, można byłoby odnieść wrażenie, że Wiślacy zagrali podobnie z trójkolorowymi jak w ub. tygodniu z Chrobrym Głogów. W Głogowie Nafciarze na prowadzenie wyszli w 20 min, we wczorajszym meczu w tym samym czasie był remis 11:11, dopiero po kilkudziesięciu sekundach przestoju obu drużyn w 25 min gospodarze objęli prowadzenie 12:11 i nie oddali go do końca meczu. Poza wyjściową siódemką można napisać, że na tym podobieństwa się kończą (Pilipović - Mihić, Kosorotov, Zhitnikov, Dawydzik, Daszek, Krajewski). Nie grał Yasuhira (delikatny uraz), w jego miejsce zobaczyliśmy Daniela Sarmiento, to jedyna zmiana w 16. meczowej na mecz z Górnikiem Zabrze w stosunku do pierwszego spotkania w Superlidze.
Daniel Sarmiento / Orlen Wisła Płock / fot. PGNiG Superliga
Mecz zdecydowanie lepiej zaczęli goście, wywierając presję na gospodarzach. Obrona Wisły popełniała sporo błędów, które skrupulatnie wykorzystywali Artemenko, Ilczenko i Rutkowski. Po grze zawodników Marcina Lijewskiego widać było, że mają pomysł na Nafciarzy. Dodatkowo Wiślacy razili nieskutecznością w ataku. Wybronione rzuty Krajewskiego, Mihicia czy obronione dwa rzuty karne Pereza i Kosorotova sprawiły, że goście prowadzili 9:4. W meczu to było najwyższe prowadzenie przyjezdnych. Xavi Sabate zaczął dokonywać korekt w ustawieniu obrony, pierwszy raz w defensywie mogliśmy oglądać Dawydzika, graliśmy systemem 5:1 z wysuniętym Mihiciem, dużo wcześniej pojawił się Perez na skrzydle w stosunku do meczu w Głogowie. Trener Sabate dosyć wcześnie wziął czas w pierwszej połowie. Zmiany ustawienia oraz agresywniejsza obrona Wisły zmuszała do coraz częstszych błędów Rutkowskiego i Przytułę, którzy starali się środkiem forsować blok obronny Wisły. Od stanu 4:9 szybko za sprawą Kosorotova, Zhitnikova i Pereza zrobiło się 8:9. Jeszcze przez chwilę miało miejsce przeciąganie liny pomiędzy drużynami, po czym w 25 min Perez pociągnął z karnego na 12:11 i od tego momentu coraz słabiej linę trzymali trójkolorowi. Odnotować trzeba jeszcze fakt pojawienia się na środku rozegrania Sarmiento, który rzucił dwie bramki z rzędu 13. i 14. Zrobił to skutecznie, manewrując między obrońcami, docierał do 6. metra, wykańczając obie swoje akcje technicznymi rzutami.
Krzysztof Komarzewski / Orlen Wisła Płock / fot. PGNiG Superliga
Druga połowa zaczęła się od trzech skutecznych rzutów gospodarzy i podwyższenia wyniku do stanu 20:13. Goście pierwsze trafienie po przerwie zaliczyli w 37 min za sprawą rzutu Przytuły. Wisła systematycznie podwyższała prowadzenie. Przede wszystkim ciekawie funkcjonował blok obrony, który nie dawał już na tyle wolnego pola rywalom, co w pierwszej połowie. Górnicy zmuszani do szybszego grania gubili piłkę, notowali straty przez zbyt długie rozgrywanie. Coraz więcej przechwytów Nafciarzy pozwalało rzucać bramki z kontrataków. W tym dominowali Komarzewski (5) i Krajewski (3). W 50 min było 28:20. Do końca meczu kibice obejrzeli jeszcze 11. goli, 6. dla Wisły i 5. dla Górnika. Cały mecz niebiesko-biało-niebiescy wygrali 34:25.
Poszukiwań rozwiązań taktycznych w defensywie i ataku nadal trwają w Wiśle. Kontuzje Mindegii i Fazekasa oraz sprowadzenie Sarmiento i Yasuhira zupełnie zmieniły plany przygotowań. W grze ofensywnej Wisły widać jeszcze brak zgrania i dopracowanych do perfekcji zagrywek. Trudno po dwóch meczach i grze po kilka minut obu wymieniony nowych środkowych wyciągać daleko idące wnioski. Na razie trwa proces poszukiwania idealnej współpracy rozgrywających z pozostałymi zawodnikami. Na to potrzeba czasu i wiele meczów. Pojawienia się nowych zawodników w defensywie, grał Piroch i Dawydzik powoduje, że trzeba na nowo niektóre schematy obronne dopracować. Zmiana przepisu o rozegraniu w czasie gry pasywnej tylko do 4. podań atakujących, też wymusiła poszukiwania nowych pomysłów w defensywie. Wszystkie te zmiany z czasem wejdą w krew zawodnikom, a gra będzie stawała się coraz płynniejsza. Na efekty jeszcze trochę kibice w Płocku muszą poczekać, sądzę, że na pewno przyjdą.
Orlen Wisła Płock - Górnik Zabrze 34:25 (17:13)
MVP - Krystian Pilipović (12 obron (2k), 33%). Komarzewski 5, Krajewski 5, Perez 4 (3k), Kosorotov 4, Zhitnikov 3, Daszek 3, Lućin 3, Sarmiento 2, Piroch 2, Serdio 1, Dawydzik 1, Mihić 1.
Przebieg zawodów: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:5 (5MIN), 3:6, 3:7, 4:7, 4:8 (10MIN), 4:9, 5:9, 6:9, 7:9 (15MIN), 8:9, 8:10, 9:10, 10:10, 10:11 (20MIN), 11:11, 12:11 (25MIN), 13:11, 14:11, 14:12, 15:12, 16:12, 17:12, 17:13 (30MIN). 18:13, 19:13, 20:13 (35MIN), 20:14, 21:14, 21:15, 22:15 (40MIN), 23:15, 24:15, 24:16, 24:17, 25:17 (45MIN), 25:18, 25:19, 26:19, 26:20, 27:20, 28:20 (50MIN), 28:21, 28:22, 29:22, 30:22, 30:23, 31:23, 31:24 (55MIN), 32:24, 32:25, 33:25, 34:25 (60MIN).
Najbliższe mecze Orlen Wisły Płock:
15.09 LM1, Orlen Wisła Płock - FC Porto, godz. 20:45
17.09 SL3, Grupa Azoty Unia Tranów - Orlen Wisła Płock, godz. 17.00
21.09 LM2, Paris Saint Germain - Orlen Wisła Płock, godz. 20.45
24.09 SL4, Orlen Wisła Płock - Zagłębie Lubin, godz. 17.00
29.09 LM3, Orlen Wisła Płock - GOG, godz. 18.45
Michał Kublik