Grupa Azoty Unia Tarnów dostała mocne lanie w Płocku, szczególnie druga połowa meczu była destrukcją drużyny z Tarnowa. Wiślacy wygrali zdecydowanie i wysoko 35:13.
Za sprawą małych problemów z wykorzystaniem dogodnych sytuacji rzutowych przez Orlen Wisłę Płock w początkowej fazie meczu i dobrej postawie Unii Tarnów wynik meczu był do 25. min w miarę wyrównany. W 7. min kontrowersyjną decyzję podjęli sędziowie, którzy zinterpretowali sytuację starcia Dawida Dawydzika z Smolikau, że tylko ten pierwszy dopuścił się ataku na twarz rywala i za to został wykluczony z gry, obejrzawszy bezpośrednią czerwoną kartkę. Dawydzik, możecie o tym przeczytać później, widział to trochę inaczej. Gospodarze dopiero w ostatnich 5. min pierwszej połowy zbudowali swoją przewagę i bramka Michała Daszka na 14:8 zakończyła pierwszą część meczu. Daszek otworzył wynik drugiej odsłony spotkania, w której dominowała tylko jedna drużyna, byli to gospodarze. Nieradzący sobie niemal w żadnym elemencie goście zostali mocno skarceni przez Wiślaków. Tarnowianie rzucili zaledwie pięć bramek w drugiej połowie i przegrali całe spotkanie 13:35. MVP Tin Lucin 10/11 (4/4 K) - 91%.
Jak można ocenić pierwszą połowę w miarę pozytywnie, to druga była koszmarna w wykonaniu waszej drużyny i pana podopiecznych. Zaledwie 5 bramek rzuciliście w tej drugiej połowie. Nie udałoby się wygrać przy takiej słabej grze w drugiej części.
Marcin Janas, trener Grupy Azoty Unia Tarnów - Tak, zgadzam się. Oczywiście tak było. Nie chcę tutaj się usprawiedliwiać, bo faktycznie gra była fatalna w drugiej połowie. Tyle że gdzieś tam, jak już było po meczu, to wpuściliśmy młodych zawodników, którzy normalnie gdzieś tam nie grają i wtedy jeszcze było trudniej nam zdobyć bramkę, bo wiadomo, młodzi zawodnicy nieograni nawet w tych meczach na styku, a co dopiero z takim zespołem, jak Płock. Oni mają problem duży, ale musimy gdzieś im dawać te minuty. Płock tak, jak mówiliśmy, te wszystkie nasze atuty zabrał i stanęli mocno w obronie w drugiej połowie i odjechali nam prostymi rzutami z kontry. W ataku też bardzo dobrze grali, lepiej niż w pierwszej połowę i mieliśmy duży problem.
Panie trenerze, przyjechaliście tutaj w składzie trzynastoosobowym. Z czego wynika tak mała liczba zawodników? Trapią was kontuzje czy jest jakiś inny powód?
- Dwóch zawodników - problemy zdrowotne, ale takie na 1-2 dni, gdzie potrzebowaliśmy dać im odpocząć. W tym meczu wiedzieliśmy, że nawet w pełnym składzie mielibyśmy bardzo małe szanse, więc tutaj musieliśmy im dać odpocząć. Pawłowi Podsiadło urodziła się córka, więc wczoraj mama z córką wyszły ze szpitala, więc po prostu nie zabraliśmy go, bo Paweł jest dla nas bardzo ważny. W tych meczach na styku, gdzie będziemy walczyć o punkty, wtedy musimy go mieć, najbardziej go potrzebujemy. A z Płockiem uznaliśmy, że to jest ten moment, że on może zostać i dać pograć innym.
Tak do sprawy swojej czerwonej kartki odniósł się obrotowy Wisły Płock Dawid Dawydzik.
Długo się nie nagrałeś w dzisiejszym spotkaniu. Jak to wyglądało w tej akcji ze Smolikau, po której otrzymałeś czerwoną kartkę w siódmej minucie spotkania?
Dawid Dawydzik - Zdążyłem już obejrzeć powtórkę i wydaje mi się, że powinno być 1:1, czyli dwie minuty dla mnie i dwie minuty dla Smolikau, bo ja też dostałem w twarz i zrobiliśmy to w tym samym momencie. On walnął mnie w twarz, a ja jego. Sędziowie tak to zinterpretowali. No cóż, co mogę powiedzieć? Na szczęście nie wyszło to źle, bo widać po wyniku 35:13, więc świetnie sobie poradziliśmy. Tarnów też był osłabiony, przyjechali tutaj w trzynastu i jak do 15. minuty potrafili jeszcze utrzymać nasze tempo, to widać, że w drugiej połowie zdobyli bodajże 5 bramek. To już mówi wszystko.
To był przedziwny trochę mecz, bo Wisła grała bez nominalnego kołowego. W tę rolę wcielił się Terzić, a pod koniec meczu grał na tej pozycji nawet Perez.
- Jak widać, poradzili sobie świetnie i nawet bez obrotowego wygraliśmy pewnie i skupiliśmy się szczególnie na obronie i kontrataku, więc mogę powiedzieć, że ten obrotowy nie odgrywał w tym meczu dużej roli. Wydaje mi się, że jeśli byłbym na boisku, też by się dużo nie zmieniło, bo tak jak mówię, obrona i kontrataki. Skrzydłowi nasi kończyli albo rozgrywający. Mecz szybki i tyle można powiedzieć.
Orlen Wisła Plock - Grupa Azoty Unia Tarnów 35:13 (14:8)
Orlen Wisła Płock - Jastrzębski 11/24 46% – Daszek 5, Zarabec 4, Lucin 10, Piroch 2, Fazekas 2, Krajewski 3, Terzić, Perez, Dawydzik, Michałowicz 3, Samoila 3, Sroczyk 3.
Przebieg zawodów: 1:0, 2:0, 3:0 [5 min] 3:1, 3:2 [10 min] 4:2, 4:3, 5:3 [15 min] 6:3, 7:3, 7:4, 7:5, 7:6, 8:6 [20 min] 8:7, 9:7, 9:8, 10:8, 11:8 [25 min] 12:8, 13:8, 14:8 [30 min] - 15:8, 16:8, 16:9, 17:9, 18:9, 18:10 [35 min] 20:10, 21:10 [40 min] 22:10, 23:10, 24:10, 25:10 [45 min] 26:10, 27:10, 28:10, 29:10 [50 min] 29:11, 30:11, 31:11, 32:11, 33:11 [55 min] 34:11, 34:12, 35:12, 35:13 [60 min].
Najbliższe mecze Orlen Wisły Płock:
23.11 LM-8 FC Barcelona - Orlen Wisła Płock, godz. 20:45
26.11 SL-12 Zepter KPR Legionowo - Orlen Wisła Płock, godz. 18:00
29.11 LM-9 Celje Pivovarna Lasko - Orlen Wisła Płock, godz. 18:45
Michał Kublik
Reklama