To było duże wyzwanie dla Orlen Wisły Płock. W 11 kolejce Ligi Mistrzów na swoim parkiecie podejmowali Klubowego Mistrza Świata i Niemiec SC Magdeburg. Tylko wygrana dawała Wiśle szansę na pozostanie w grze o wyjście z grupy A. W meczu nie zagrał przeziębiony Sergiej Kosorotov i Niko Mindegia, który po powrocie po kontuzji, decyzją trenera Xaviego Sabate musi powoli być wdrażany do grania na najwyższych obciążeniach.
Od początku Płoccy zawodnicy przejęli inicjatywę, pierwszą bramę po błyskawicznej kontrze zdobył dla Nafciarzy Lovro Mihić. Po pięciu pierwszych minutach gospodarze prowadzili 4:2. Nie udało się utrzymać długo prowadzenia, niewykorzystany rzut karny przez Gergo Fazekasa, strata piłki przez Michała Daszka i zrobiło się 5:5. Kolejne minuty przyniosły ponownie dwubramkowe prowadzenie wicemistrzów Polski 8:6, które przez chwilę utrzymywali. Magdeburg za sprawą dobrze dysponowanych Damgaarda i Smithsa doprowadził na 5 minut przed końcem pierwszej połowy do wyrównania 10:10. Ostatni akcent pierwszego aktu meczu to festiwal skutecznych rzutów Serdio, Lucina, Pereza i Piroha. W bramce w pierwszej połowie fenomenalnie bronił Marcel Jastrzębski, który zaliczył 11 udanych interwencji. Płocka obrona musiała się sporo napracować, by wspierać młodego Marcela. Na przerwę Wisła schodziła z czterobramkową zaliczką 14:10. Kibice na trybunach byli pełni wiary i nadziei w oczekiwaniu na drugą część spotkania.
Abel Serdio rzucił 5 bramek w meczu z SC Magdeburg
Pierwsze minuty drugiej odsłony to obustronna wymiana ciosów, podały kolejne bramki. Gospodarze za wszelką cenę starali się utrzymać prowadzenie, niestety przydarzały się zawodnikom Sabate serie strat, Mihić, Zhitnikov czy Daszek nie ustrzegli się pomyłek. Kiedy dwukrotnie z rzędu trafił do bramki Jensena Krajewski i wyprowadził Wisłę na pięć bramek prowadzenia 20:15, do końca spotkania było jeszcze sporo czasu. Na zegarze była dopiero 40 min. Mistrzowie Niemiec dużo lepiej zaczęli grać w obronie, z którą miała problemy ofensywa gospodarzy. Pojawiały się kolejne błędy własne nie zawsze wymuszone przez defensywę gości. Nie rzucone setki z kontr Mihicia i Daszka. Na całe szczęście w bramce w dalszym ciągu doskonale dawał sobie radę Jastrzębski, który w kluczowych momentach powstrzymywał zapędy Magdeburskich strzelców. Z przodu w płockiej ekipie brylowali Lucin i Serdio, swoją szansę wykorzystał również Susnja i wpisał się na listę strzelców, to jednak nie wystarczyło. Na cztery minuty przed końcem aktualni Klubowi Mistrzowie Świata doprowadzili do stanu 24:24. Ostatnie minuty to wojna nerwów w obu ekipach. Więcej odporności zachwali Wiślacy i Jastrzębski między słupkami, jego dwie udane interwencje w końcówce pojedynku pozwoliły wyprowadzić akcję, po której ostatnią i zwycięską bramkę rzucił Dima Zhitnikov. Orlen Wisła Płock po nerwowej końcówce wygrała z SC Magdeburg 25:24.
Marcel Jastrzębski 19/43 - 44,19%
Bohaterem spotkania został Marcel Jastrzębski, na pytanie, czy pamięta swoje 19 interwencji - nie do końca [śmiech] jak schodzę z meczu, nie wiem, na jakim procencie zagrałem i ile piłek odbiłem. Żyję z minuty na minutę meczem i grą na pełnej koncentracji do końca. Najbardziej stresowałem się w końcówce meczu, kiedy było na styku i Magdeburg nas dogonił, wtedy to był dla mnie najbardziej stresującym moment. Gra się jednak do samego końca, mecz trwa 60 min i liczy się ostateczny rezultat. Po przyjściu do szatni widać było, że byliśmy bardzo szczęśliwi z wygranej i bardzo zmęczeni.
Mecz na pewno trzymał w napięciu, to było wyrównane i z emocjonującą końcówką spotkanie. Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym. Wisła od początku prowadziła w spotkaniu, goście w pierwszej połowie dwukrotnie doprowadzili do remisu 5:5 oraz 10:10, tylko raz w drugiej połowie w 56 minucie było po równo 24:24, lecz Magdeburg nie złamał do końca obrony Nafciarzy. Z przebiegu całego meczu Orlen Wisła Płock zasłużyła na zdobycie kompletu punktów i trudno nie zgodzić się, że w tym dniu wygrał lepszy zespół.
Orlen Wisła Płock - SC Magdeburg 25:24 (14:10)
Orlen Wisła Płock: Biosca, Jastrzębski 19/43 44% (2/3k) – Lućin 6, Serdio 5, Piroch 3, Perez 3, Krajewski 2, Mihić 2, Susnja 1, Fazekas 1, Sroczyk 1, Zhitnikov 1, Daszek, Terzić, Dawydzik, Daszek, Yasuhira.
Przebieg zawodów: 1:0, 1:1, 2:1, 3:1, 3:2 [5 min] 4:2, 4:3 [10 min] 5:3, 5:4, 5:5 [15 min] 6:5, 7:5, 7:6, 8:6, 8:7 [20 min] 9:7, 9:8, 9:9, 10:9 [25 min] 10:10, 11:10, 12:10, 13:10, 14:10 [30 min] - 15:10, 15:11, 16:11, 16:12, 16:13, 16:14 [35 min] 17:14, 17:15, 18:15, 19:15, 20:15, 20:16 [40 min] 20:17, 21:17, 21:18 [45 min] 22:18, 22:19, 22:20, 23:20 [50 min] 23:21, 23:22, 24:22, 24:23 [55 min] 24:24, 25:24 [60 min].
Najbliższe mecze Orlen Wisły Płock:
12.02.2023 - 15 SL - Górnik Zabrze - Orlen Wisła Płock, godz. 19.00
15.02.2023 - 12 LM - GOG - Orlen Wisła Płock, godz. 20.45
19.02.2023 - 16 SL - Orlen Wisła Płock - Grupa Azoty Unia Tarnów, godz. 20.15
23.02.2023 - 13 LM - Orlen Wisła Płock - PSG, godz. 18.45
26.02.2023 - 17 SL - MKS Zagłębie Lubin - Orlen Wisła Płock, godz. 17.00
fot. Mateusz Zych
Michał Kublik