Stowarzyszenie Centrum Innowacji Społeczeństwa Informacyjnego wraz z Thanero Sp. z o.o. prowadzi 2 kluby seniora w Płocku, 1 w Drobinie, 1 w Gąbinie, 1 w Bielsku, 1 w Bulkowie, 1 w Sierpcu. W zajęciach uczestniczy 180 seniorów z terenu Płocka, powiatu płockiego i Sierpca.
Zgłoszenia przyjmowane są jeszcze do Klubu Seniora w Płocku – Radziwie (ul. Krakówka 2). Rekrutacja trwa do końca lipca lub wyczerpania miejsc.
W klubach seniora prowadzone są zajęcia mające m.in. na celu:
a) zagospodarowanie czasu wolnego - rozwijanie umiejętności i indywidualnych zainteresowań,
b) działalność prozdrowotną - m.in. edukacja zdrowotna, spotkania z lekarzem, dietetykiem, neurologiem, kosmetologiem,
c) działalność kulturalną – m.in. wyjścia do kina, teatru, wycieczki,
d) działalność edukacyjną - m.in. nauka obsługi komputera, korzystania z Internetu;
e) podniesienie sprawności fizycznej poprzez organizację zajęć rehabilitacyjnych i sportowych np. nordic walking, basen, ćwiczenia ogólno usprawniające,
f) poradnictwo prawne,
g) usługi asystenckie – pomoc seniorom w wykonywaniu podstawowych czynności dnia codziennego.
W naborze uczestników Klubu pierwszeństwo mają osoby niepełnosprawne, znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej, potrzebujące wsparcia w wykonywaniu podstawowych czynności dnia codziennego. Udział w Klubach Seniora jest nieodpłatny.
REJS
Pani Sylwia Szymańska, kierownik grupy seniorów Młodzi Duchem, Klub Seniora z Płocka. Płyniemy po Wiśle podczas rejsu krajobrazowego.
radiomixx.pl Jakie funkcje spełnia Klub Seniora?
Sylwia Szymańska: W naszym klubie seniora aktywizujemy seniorów i osoby starsze 60+. Są to mieszkańcy Płocka, jest to 30 osób. Nasze zadanie to właśnie aktywizacja i zachęcanie do podejmowania aktywności różnego rodzaju, uczestniczą oni w rozmaitych zajęciach, które rozwijają ich indywidualne zainteresowania. Są to zajęcia wokalne, artystyczne, nordic walking, zajęcia z języka angielskiego, warsztaty fotograficzne. Niedługo zaczniemy kurs komputerowy. Czyli dość wszechstronne dziedziny są poruszane i proponujemy seniorom wszystkie rzeczy, które przydadzą im się w codziennym funkcjonowaniu.
radiomixx.pl: Czy, oprócz nabierania kompetencji z różnych dziedzin, sam pobyt w środowisku równolatków jest czymś istotnym i ważnym dla seniorów?
S. Sz: Oczywiście. To jest wartość dodana dla projektu. To dzisiejsze wyjście na rejs jest taką formą integracji seniorów. Mieliśmy też zorganizowane dwie wycieczki, jedną do Sierpca, gdzie seniorzy uczestniczyli w warsztatach wikliniarstwa, a także do Warszawy, gdzie zwiedziliśmy Łazienki Królewskie, byliśmy na przedstawieniu w teatrze. Pokazujemy seniorom, jak aktywnie spędzać czas wolny wśród rówieśników.
radiomixx.pl Po frekwencji domniemam, że nie ma problemów z zaproszeniem seniorów do aktywności?
S. Sz: Nie, oni bardzo chętnie podejmują wszystko to, co im proponujemy. Nigdy nie narzekamy na frekwencję, zawsze chętnie przychodzą na zajęcia. Codziennie przychodzą do klubu, odwiedzają nas, uczestniczą w dodatkowych aktywnościach tak, jak dziś. Byliśmy kilkukrotnie w kinie i teatrze. Pokazujemy, że na miejscu też można fajnie spędzić czas i wcale nie potrzeba do tego dużych nakładów finansowych.
radiomixx.pl: Jedną z uczestniczek rejsu jest pani Halina Michałek, pielęgniarka. Już na emeryturze od 5 lat. Dziś palącym problemem w Polsce jest brak personelu pielęgniarskiego. To, co mamy, jeśli chodzi o pandemię, uwypukliło ten problem. Czy za pani czasów też coś takiego miało miejsce?
H. M.: Też były braki. Jak ja zaczynałam pracę, to też były braki, było nas mało. Były szkoły i wychodziły nowe, młode pielęgniarki.
radiomixx.pl: Jakie cechy musi mieć człowiek, który chciałby zostać pielęgniarką, pielęgniarzem?
H. M.: Kochać ludzi, przede wszystkim. I pomagać. Praca polega głównie na tym, by mieć w sobie uczucia i pomagać w potrzebie chorym, niesprawnym. Wszystkie potrzeby trzeba zaspakajać, kroplówki podłączyć i wiele innych czynności szpitalnych wykonywać.
radiomixx.pl: Jak pani wspomina swoją pracę?
H. M.: Bardzo dobrze. Kochałam ten zawód. Byłam zadowolona, jak chodziłam do pracy. Czas teraz na emeryturę, bo po tylu latach człowiek jest wypalony, ale szczęśliwy.
Pan Leszek Krajewski na statku jest z akordeonem.
radiomixx.pl: Od ilu lat pan gra?
L K.: Od 40 lat. Miałem przerwy trochę w graniu, teraz znów zacząłem grać na emeryturze.
radiomixx.pl: Kto nauczył pana gry na akordeonie?
L K.: Nauczyłem się prywatnie. Gram z nut i ze słuchu utwory różnych wykonawców. Uczyłem się u Milke.
radiomixx.pl: Co dziś usłyszymy?
L K.: Dziś nie ma całego kompletu, ja z kabaretem też występuję. Pogram jakieś walczyki, polki i piosenki, żeby pośpiewać trochę.
W rejsie pani Hanna Czołek, która przez 10 lat prowadziła rozgłośnię radiową, radio zakładowe w Cotexie. Witam, pani Haniu. Może pani zdradzić, co się działo w tym radiu zakładowym? Jaka była jego funkcja?
HCz: Głównie taka informacyjna. Mnie się nie dało znikąd przegonić. Tam, gdzie zapadały jakieś decyzje, coś się działo, ja tam starałam się być bardzo obecna. Jeśli wyrzucali mnie drzwiami, to wracałam oknem.
radiomixx.pl: Jak rasowy dziennikarz!
HCz: Tak, to na tym polega. Zakładowy dziennikarz ma ten plus, że są przymusowi słuchacze. Ludzie nie mogą wyłączyć aparatu, ponieważ jest on wysoko zamontowany i słuchają tego, co jest puszczane przez radio. Ja zaczęłam pracę w 1979 roku, wtedy zaczynało się to nasze polskie piekiełko, ja to widziałam wszystko z bliska, jak to wyglądało w przemyśle. To był trudny okres, szczególnie dla ludzi. Padały zakłady, brakowało na wszystko pieniędzy. Trzeba było gdzieś bezboleśnie załogę ulokować, co było niemożliwe. To był zakład, przede wszystkim, krawiecki. Było nas 2400 osób. To było szalenie bolesne.
radiomixx.pl: Pani Jadwiga Ners - bankowiec.
JN: Dzięki organizowanym spotkaniom dla seniorów przychodzę od lat do MOPS-u i w ubiegłym roku, w ramach zajęć, organizowano spotkania takie, jak dziś mamy. Integrujemy się, różne zajęcia są. Najbardziej lubię śpiewać, najróżniejsze, stare i nowe piosenki. Mieliśmy ostatnio pana Ryszarda, który wprowadzał nas w tajniki śpiewania, jak ustawiać przeponę, by móc lepiej śpiewać. Zajęcia przebiegały bardzo przyjemnie i wesoło. Oprócz śpiewania jeszcze szycie, kijki i gimnastyka umysłu. By nie poczuć starości. Z jednego wyrazu utworzyłam ponad 70 innych wyrazów, jestem dumna, że jeszcze coś potrafię. Dopóki nogi będą odpowiadały i zdrowie, to drogi na zajęcia nie zapomnę.
radiomixx.pl: Mam pytanie dotyczące pracy, jaką pani wykonywała lata temu. Jak wyglądały banki kiedyś i teraz? Jak to jest z bankowością elektroniczną? Dla pani to pewnie duże zmiany. Jak pani to odbiera?
JN: To jest góra i dół. Kończyłam Wydział Handlowy Banku w Płocku. Uczono nas na liczydłach, kto teraz na liczydłach liczy? Były tylko maszyny małe, takie kręciołki, na których nie można było tekstu ani cyferki sprawdzać. Także to się zmieniło wszystko w krótkim czasie. Ja to pamiętam jeszcze czasy przedwojenne, pamiętam wydarzenia z Płocka, te smutne i wesołe. Na Placu 13 Straconych byłam jako dziecko, jak wieszali tych 13 więźniów. Przespacerowanie się przypomina mi wiele wydarzeń, nawet tu, na Bulwarach, jak płyniemy stateczkiem. Wiele tych domów nie było, amfiteatr wyglądał inaczej, teraz jest zadaszony, kiedyś były ławeczki, ale też się na nich cieszyło.
radiomixx.pl: Pan Marian Michałek, mechanik na emeryturze. Jaka mechanika?
M.M.: Maszyny budowlane i pompy wodne, wszystko to, co związane z Orlenem. Pracowałem w firmie Petro Energo Rem, bardzo rozbudowana, fantastyczna firma. Nie narzekam, warunki pracy były fantastyczne.
radiomixx.pl: Co pan robił? Jakie czynności należały do pana?
M.M.: Głównie robiliśmy remont pomp, palników, kotłów. Wszystko to, co związane jest z elektrociepłownią w Orlenie.
radiomixx.pl: Długo pan pracował w zawodzie?
M.M.: 45 lat.
radiomixx.pl: Był pan świadkiem przeobrażenia – od młotka i dłuta do bardziej zaawansowanych technologii, obecnie cyfrowych.
M.M.: Tak, później już tak. Zawory były otwierane ręcznie, a teraz steruje tym komputer. Znajduje się teraz jedna wielka hala, z której można kierować wszystkimi urządzeniami, zajmującymi się elektrociepłownią.
radiomixx.pl: Jak pan wspomina te początkowe czasy, kiedy pan zaczynał swoją pracę?
M.M.: Zaczynałem pracę w Mostostalu. To była pierwsza firma, znana w Płocku, potężna firma. Później przeszedłem do Petrochemii. Całą pracę wykonywano ręcznie. Mało było mechaniki. To były czasy, jakie były. Jak już odchodziłem z zakładu pracy, można było korzystać z wszystkich dobrodziejstw mechaniki – usprawnień, gdzie już nie trzeba było robić tego ręcznie, ale korzystało się z elektronarzędzi, które pozwalały na te same czynności. Duże ułatwienie. Przy regulacji pomp, które ustawiało się na suwmiarki. Teraz wszechobecna elektronika pozwala bezpiecznie i prawidłowo osiować silniki i sterować zaworami.
radiomixx.pl: Przyzna pan, że ta wiedza analogowa, świadomość, jak to urządzenie działa i do niego podejść dużo daje. Jak patrzymy na ekran komputera i nie wiemy, jaką ma duszę urządzenie, to za bardzo tego urządzenia nie rozumiemy.
M.M.: Dzisiejsza młodzież zna się tylko na komputerach, na telefonach. Jakby tak przyszło do młotka, to podejrzewam, że byłby problem. Świat idzie naprzód. Mój ojciec zaczynał od prostych rzeczy. Ja już zacząłem trochę bardziej tej mechaniki używać. A obecnie młodzi tylko elektronika. Co z tego wyjdzie – zobaczymy.
Jestem w programie Młodzi Duchem i uczę się języka angielskiego. Z początku myślałem, że w moim wieku jest już za późno, że nie dam sobie rady. A tu się okazuje, że diabeł tkwi w szczegółach. W fantastycznej nauczycielce, jaką mamy – tłumaczy zrozumiale, jest dowcipna. Na te lekcje przychodzi się z wielką przyjemnością. Polecam wszystkim emerytom, którzy chcą mieć jakieś zainteresowania, by przychodzili do nas, kontaktowali się. Wszystko jest przygotowane dla seniorów. Z tego jestem zadowolony. Brakuje mi czasu i o to chodzi. Nie ma smutnych, łaciatych myśli. Mam kontakt z ludźmi w naszym wieku. I atmosfera świetna, która poprawia zdrowie i samopoczucie. Mamy też świetnych opiekunów, którzy robią wszystko, byśmy się nie nudzili.