radiomixx.pl: Domowa Cukiernia Ciuciubabka, nas gości, lubisz słodycze ?
Mateusz Piechowski: Oczywiście, że lubię. Od małego mama, babcia kusiły mnie słodyczami. Ale teraz, wiadomo, trzeba delikatnie ograniczyć z racji tego, że każdy kilogram jest kontrolowany.
radiomixx.pl: Co najbardziej lubisz ze słodyczy?
Szarlotkę. Robioną przez babcię, taką z jabłuszek z sadu.
radiomixx.pl: Można powiedzieć, że co się odwlecze to nie uciecze. Miało być Logroño a jest Ademar León.
MP: Dokładnie tak. W Logroño dwa lata temu miałem już nawet podpisany kontrakt. Tam zmienił się trener. Razem z menadżerem doszliśmy do wniosku, że nie jesteśmy pewni nowego trenera. Była możliwość zrezygnowania, więc zrezygnowaliśmy. Akurat zgłosiła się Wisła, by jeszcze ten jeden rok pograć.
radiomixx.pl: Pamiętam, dwa sezony cię żegnałem, dwa sezony cię żegnałem.
MP: Tak, dużo było zamieszania przez te dwa lata z moją osobą. Z Mariuszem Betlejewskim z Wisła TV się śmiejemy, że to nagrywał, później puszczał, później trzeba było kombinować, nagrywać powitania. Ale, moim zdaniem, dobrze, że tak wyszło.
radiomixx.pl: To jest taka ciekawa historia, bo idziesz do zespołu Ademar León, który prowadzi Manolo Cadenas, który cię odnalazł i poprosił, żebyś zagrał w pierwszym składzie Wisły. Czy ty sam się prosiłeś?
MP: Swoją grą musiałem go przyciągnąć, ale to jednak była jego decyzja, że dostałem maila, na wakacjach będąc, z zaproszeniem do treningów, które miały na celu przygotować drużynę pierwszą do sezonu. Byłem zdziwiony, zaskoczony, szczęśliwy, smutny – tak naprawdę wszystko w jednym momencie.
radiomixx.pl: To było siedem lat temu. I tak, jakby Manolo dla pierwszej Wisły Płock ciebie odnalazł.
MP: Pamiętam, jak pod koniec rozgrywek drugoligowych Manolo przyszedł ze swoim menadżerem i później, z historii menadżera, wiem, że pokazał na mnie palcem i powiedział „chcę tego faceta do pierwszego zespołu”. I dostałem tego maila z zaproszeniem i tak tu jestem siedem lat.
radiomixx.pl: To był pierwszy sezon. Później trener Manolo miał cię pod swoimi skrzydłami. Dzisiaj, po tym okresie, kiedy odszedł, był Piotr Przybecki i dostajesz się pod ręce Xavi Sabate. Ostatnie dwa sezony to duży progres w twojej sportowej karierze. Ostatni sezon to sezon, w którym rzuciłeś najwięcej bramek. Jak ty to oceniasz?
MP: Te siedem lat to była ciągła sinusoida. Z Xavim było bardzo podobnie – widział mnie w swojej drużynie, ale musiałem też wywalczyć zaufanie i pod koniec pierwszego sezonu z Xavim, gdzie kontuzje i wykluczenia Renato Sulićia pozwoliły mi o to zaufanie powalczyć. Tym wygrałem na tamten moment. Później rozwijałem się, starałem, bo o to chodzi w naszym zawodzie – by cały czas pracować. Gdybym nie pracował, to bym nie grał. Chciałbym trochę więcej przez te lata, ale wyszło jak wyszło i będę tam, gdzie będę.
radiomixx.pl: Moim zdaniem to jest fantastyczna kariera, bo jako ukształtowany już zawodnik pójdziesz ponownie do Manolo, który cię widział i myślę, że wie, kto przyjdzie do Ademar León. Zdecydowanie, ten czas, który spędziłeś z Xavi chyba też pomógł.
MP: Na pewno tak. Manolo, kiedy do mnie zadzwonił już rok temu, nie chciał żadnych wideo czy analiz mojej osoby. Po prostu zapytał, czy jestem gotowy, by wygrać z Barceloną, bo taką drużynę chciałby zbudować.
radiomixx.pl: Wygrałeś z Barceloną wtedy w Płocku?
MP: Nie, nie byłem wtedy w składzie. Miałem wtedy kontuzję. Niestety, Płock nie oszczędza mnie jeśli chodzi o kontuzje. Ale taka jest prawda. Mamy niedokończone historie z Manolo i mam nadzieję, że teraz będzie okres następnego kontraktu na to, by tę pracę dokończyć, by dalej pracować. Jestem ukształtowany w jakimś stopniu, ale dalej, jak będę mógł będę się rozwijać.
radiomixx.pl: Pamiętasz mecze z Ademar León w Lidze Mistrzów? Mieliście okazję grać, jeszcze nie za Manolo, za innego trenera, z tą drużyną. Dla ciebie to będzie progres? Jak ty to oceniasz? Na pewno jesteś szczęśliwy, że Manolo do ciebie zadzwonił i cię usatysfakcjonowała jego propozycja.
MP: Porównując Wisłę z Ademar to na pewno będzie progres, bo będzie to drużyna, w której będę mógł grać, w której będę etatowym zawodnikiem, a nie zawodnikiem, kiedy komuś coś się dzieje. Zaufanie do trenera mam już wywalczone, jesteśmy w stałym kontakcie odkąd Manolo odszedł. Wiem, że jeśli będę pracował to z czystym sumieniem Manolo da mi minuty i o to się nie martwię. Ademar jest to drużyna, która ma dużo talentów i Manolo jest takim cudotwórcą, który wyciąga talenty i dusi zawodników do ostatniej kropli potu po to, by stawali się lepszymi. To samo było u nas w Płocku. Nie możemy zapominać, że Kamil Syprzak nie byłby tam, gdzie teraz jest, gdyby nie Manolo. Ja się śmieję, że to jest trener, któremu wystarczy dać juniora, a on zrobi z niego seniora.
radiomixx.pl: Kończąc wątek Ademaru i tego, że będziesz grał w Hiszpanii – będziesz pierwszym wyborem trenera, co nie jest tak oczywiste w kadrze. Byłeś na zgrupowaniu w Cetniewie. Jak było?
MP: Było ciężko, bo każdy z nas przez pandemię, która sparaliżowała wszystkie obiekty, był zastopowany w Polsce. Spotkaliśmy się, by poczuć drużynę, poczuć piłkę i w delikatnym stopniu spróbować przygotować się do tego, co przed nami. W kadrze ciężko wywalczyć sobie miejsce, bo jest kilku dobrych obrotowych, grających nie tylko w Polsce, ale i w ligach zagranicznych. Według ustaleń z trenerem to ja jestem etatowym obrońcą. Będę się starał też, by grać w ataku, jeśli będzie taka możliwość. Dlatego też idę do Ademar, by rozwijać się pod tym kątem również.
radiomixx.pl: Jeśli chodzi o atak, to wróćmy do ostatniego sezonu. To był twój najlepszy sezon jeśli chodzi o ilość rzuconych bramek.
MP: Jakby ktoś przeanalizował to wynika to z tego, że po prostu dostawałem szanse. To nie jest tak, że w ataku nie umiem grać, ale trzeba też dostawać możliwości.
radiomixx.pl: Miejmy nadzieję, że w kadrze też będziesz dostawał te możliwości. Podczas zgrupowania było losowanie eliminacji Mistrzostw Świata. Trafiliśmy na Niderlandy, Słowenię i Turcję. Jakie były wasze pierwsze spostrzeżenia i opinie?
MP: Niektórzy mówili, że to jest taka średnia grupa, jeśli chodzi o poziom trudności, ale, moim zdaniem, nie ma średnich i trudnych grup. Trzeba podejść do tego rzetelnie i myśleć, że męczyliśmy się z Izraelem, z Kosowem na wyjeździe też nie zagraliśmy, jak powinniśmy. Trzeba się przygotować, jak tylko możemy, byśmy nie kalkulowali, bo kalkulacje nigdy się nie opłacają. Ale jest to grupa, z której jesteśmy w stanie wyjść.
radiomixx.pl: Przy okazji – Związek stara się o dziką kartę Mistrzostw Europy, bo przez koronawirusa nie ma możliwości rozegrania baraży na te Mistrzostwa. Na pewno chcielibyście pojechać.
MP: Pewnie, że tak. Czuliśmy się trochę pokrzywdzeni, bo każda taka impreza, szczególnie dla młodej kadry, którą mamy pozwala nabrać doświadczenia i prowadzić do następnej imprezy.
radiomixx.pl: W kadrze Patryka Rombla są pokładane ogromne nadzieje. Myślisz, że jesteście w stanie, jako drużyna, zaskoczyć kibiców i pokazać handball z prawdziwego zdarzenia, wygrywać, zdobywać trofea, jak drużyna Bogdana Wenty?
MP: Na pewno tak. Widać teraz taką tendencję, że każdy z zawodników toruje sobie tę drogę, jeśli chodzi o klub. Mam nadzieję, że każdy z tych zawodników gra rozsądnie i będzie miał możliwość grania. Mówię tu np. o Olejniczaku czy o Szymonie, którzy poszli do Kielc i mam nadzieję, że będą mogli się rozwijać. Ja też rozmawiałem z Patrykiem Romblem i wiem, że krok w kierunku Ademar jest dobrym krokiem, bo będę mógł w większym wymiarze czasowym grać, rozwijać się pod kątem kadry. Trener będzie miał łatwiejszą decyzję do podjęcia. Jeśli będzie miał zawodnika, który gra etatowo jak w Płocku, to będzie miał problem. Jeśli ktoś w każdym meczu gra 40-50 minut to trener nie boi się o takiego zawodnika, bo ma świadomość, jak wygląda i jaki trzyma poziom.
radiomixx.pl: Mówimy cały czas o Ademarze i o tym, że będziesz tam grał. Mam nadzieję, że żadne kontuzje nie będą się do ciebie przyczepiały. Dwa lata temu, jak pytaliśmy o twój wyjazd do Hiszpanii, to mówiłeś, że fajnie, że już wybierasz mieszkanie i uczysz się hiszpańskiego. To kilka prywatnych elementów z twojego życia. Na początek – z tego, co wiem, kupiłeś mieszkanie, a wyjeżdżasz do Hiszpanii. O co chodzi?
MP: No tak. Staram się rozsądnie podchodzić do tego, co mam i wiem, że inwestycja, ulokowane pieniądze gdzieś będą się trzymać. To jest taka inwestycja, chciałbym mieć też swój kąt na przyszłość. Nikt nie wie, co przyniesie jutro i trzeba mieć z tyłu głowy, że granie kiedyś się skończy i trzeba będzie wrócić do tych czterech ścian.
radiomixx.pl: Planowałeś w tym roku ślub. Po kryjomu był w Las Vegas?
MP: Zostało wszystko sparaliżowane przez koronawirusa. Planowałem to na koniec czerwca, więc wszystkie obostrzenia zostały zniesione jeśli chodzi o kluby, więc moglibyśmy ten ślub wziąć, ale mieliśmy też kilku gości zza granicy, bez których nie wyobrażamy sobie, by ta impreza doszła do skutku. Mamy też osoby starsze w domu, więc nie chcieliśmy dopuszczać do tego tego ryzyka, więc rozsądnie przełożyliśmy o rok.
radiomixx.pl: Bardzo mądrze do tego podchodzicie. Na koniec, dwa zdania prywatnie o Leónie. Czy tam już mieszkanie jest wybrane, czy wszystko jeszcze przed tobą i Sonią?
MP: To jeszcze przed nami. Rozmawiałem z klubem i prezesem, mamy pojechać 6-7 dni wcześniej i będziemy mogli zobaczyć kilka mieszkań, a później wybrać i dostosować to, które najbardziej będzie do nas pasowało.
radiomixx.pl: Sytuacja z pandemią sprawiła, że nie było klasycznego pożegnania piłkarzy z kibicami. Teraz masz okazję podziękować kibicom. Ja ze swojej strony jako komentator bardzo dziękuję za te wszystkie lata spędzone w Wiśle. Za emocje, za to, jak się czasem umiałem wydrzeć do mikrofonu, kiedy rzucałeś bramki. Słynne akcje, gdzie zrywano z ciebie koszulki. Wiele było takich akcji. Ogrom emocji. Myślę, że kibice też są bardzo wdzięczni za ten czas poświęcony tutaj w Wiśle. Jesteś jej wychowankiem.
MP: Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które przez te siedem lat mnie wspierały, które mnie ganiły za to, jak gram, dzięki temu jestem lepszym zawodnikiem. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przychodzili na halę i tym, którzy nie przychodzili na halę. Wszystkim tym, którzy patrzyli przychylnym okiem i kibicowali, bo spotykaliśmy się bardzo często. Odwiedzaliście nas, gdyby nie wy, nie było by nas, a gdyby nie my, nie było by was. Jesteśmy rodziną. Mnie już tu nie będzie, ale mam nadzieję, że zostaniecie z Wisłą i będziecie z nimi, bo to są wspaniałe chłopaki.
radiomixx.pl: Niebiesko-białe-niebieskie barwy. Tego się nie zapomina, to się ma w sercu. Może być tak, że Ademar i Wisła trafią do tej samej grupy w Lidze Europy.
Może tak być. To byłoby wspaniałe powrócić tutaj. I tak samo będę chciał wygrać, jakbym grał w barwach Wisły.