– Pierwszy transport z artykułami dla walczącej Ukrainy już jest w drodze z Płocka do Żytomierza. Jestem pełen podziwu i wdzięczności, za tak ogromny odzew naszej społeczności. Dziękuję za przekazane dary, ale także za wszelkie zaangażowanie – w segregowanie i pakowanie artykułów oraz pomoc oferowaną uchodźcom, którzy są pod opieką płockiego samorządu, osób prywatnych i organizacji – mówi prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.
Zbiórkę artykułów potrzebnych mieszkańcom Żytomierza prezydent ogłosił w czwartek 24 lutego po południu. W zaledwie trzy dni mieszkańcy dostarczyli ogromną ilość darów – środki medyczne, m.in. materiały opatrunkowe, apteczki, bandaże, artykuły higieniczne, latarki, baterie i żywność.
Wczoraj w nocy dotarł do Płocka autokar z uchodźcami z Żytomierza – kobietami i dziećmi. Od rana trwało pakowanie darów do autobusu. Paczki wypełniły zarówno luk bagażowy, jak i wnętrze pojazdu. Ukraiński kierowca dziś o godz. 11 wyjechał w drogę powrotną.
W Płocku, pod opieką płockiego samorządu znajduje się obecnie 68 osób, 46 osób przebywa w lokalach zarządzanych przez miasto, 16 osób jest w obiektach należących do Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, a 6 osób w domu Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Starej Białej.
Zbiórka darów trwa nadal. W tej chwili najbardziej potrzebne są środki medyczne, w tym materiały opatrunkowe – plastry, bandaże, gazy i nożyczki do opatrunków, środki na oparzenia, leki przeciwbólowe, witaminy. Niezbędne są też latarki, baterie, latarki czołówki, lampy turystyczne itp. oraz żywność z długim terminem przydatności.
Dla walczących na Ukrainie potrzebne są męskie ciepłe czapki, rękawiczki, swetry, bielizna. Inna odzież nie jest w tej chwili potrzebna. Uchodźcy, którzy znajdują się w Płocku, mają zapewnione odpowiednie zaopatrzenie.
- Przed nami jeszcze wiele do zrobienia. Liczę, że tak jak w tych pierwszych dniach, nadal będziemy gotowi do działania, że nasz entuzjazm i zaangażowanie w niesienie pomocy ofiarom rosyjskiej napaści nie osłabnie – podkreśla prezydent Nowakowski.